Ja się przyznam, że miałam ochotę ostatnio na jakieś typowe babskie coś a'la piwo, smakowe, kolor niekoniecznie złoty. Padło na somersby jeżynowe. Pokajałam się w połowie i totojstwo wylałam.
Ochłonąłem [Tu składamy samokrytykę]
Collapse
This is a sticky topic.
X
X
-
Dla spokojności adminiscencji i gawiedzi pałającej mnie ukamienować obiecuję od teraz udzielać się jedynie w dziale imprez, wątku ogólnym dotyczącym Białorusi oraz sporadycznie tu i ówdzie. Nie będę używał zwrotów powszechnie obraźliwych, a jedynie o delikatnym zabarwieniu sarkastycznym (o ile będę akurat w formie).
Comment
-
-
Odwołaj, natychmiast, to co napisałeś...Last edited by fidoangel; 2015-05-15, 21:08."nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)
Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))
Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
Sprawdź >>>Przewodnik<<<
Comment
-
-
już po fochu e-prezes? ;-)
Ej, ostatnio sięgnęłam po Carlsberga w puszce - bardziej z musu i przez chęci zwilżenia gardła po dłuuugim lataniu po centum handlowym i stwierdzam, że nawet w najgorszy dzień nie ma co po te skarpetkowe piwo sięgać. Muszę się nauczyć dusić takie pomysły w zarodku...
Czaicie? Ciepłe piwo, w puszce... do tego Carlsberg. Proszę o pokutępiwna smakoszka na Alkowiki
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika piwo_szka Wyświetlenie odpowiedziProszę o pokutę
Comment
-
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika piwo_szka Wyświetlenie odpowiedziPancernik, nie masz litości :-(
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika piwo_szka Wyświetlenie odpowiedziPancernik, nie masz litości :-(
Tak w ogóle, to odgazowane, ciepłe piwo w puszce powinno być od dawna na mojej czarnej liście, bo czymś takim katuję się co roku na Przystanku Woodstock. Nie umiem chyba wyciągać wniosków... :P
Comment
-
-
W ostatni piątek, piąteczek ... na tzw. kawalerskim piłem:
Dwa łyki Tyskiego 0,33l z kodem 2
Kwasko ścierowa niedobra woda. Nie wypiłem nawet trzeciego łyka, a od tego zaczynałem wieczór.
Następnie wódeczka "ciorny smirnof"
W między czasie dałem szansę puszkowanemu leżajskowi pełnemu. Wypiłem połowę. Od bity by uszło jakby wódki nie lali.
Po iluś tam kolejkach, już w knajpie spróbowałem lanego lecha zielonego
Makabra, nawet po takiej ilości wódki mi nie smakował.
Dlaczego tu piszę? i opisuję te pierdoły?
Bo wypiłem prawie dwa te lane lechy
Jakim cudem? nie wiem, pijany byłem i chyba tylko dlatego.
Zdrowiej i smaczniej było zamówić mineralną, ale to człowiek mądry już po fakcie.
Jedno wiem na pewno.
Takiej ilości wódki i lecha za szybko mam nadzieję nie wypiję.
Wstyd i tyleLast edited by dlugas; 2015-05-26, 11:10.
Comment
-
-
no dlugas... piwo z wódką? i jeszcze lechu? nie nie jest w stanie wytłumaczyć tak niecnej konsumpcji, nawet to, że "byłeś pijany". Nauczka jest; wstyd, mam nadzieję, dalej w Tobie głęboko tkwi
zebediach co do Woodstocku, to ja na X Przystanek przywiozłam Komandosa, zakopałam go w piachu i w ostatni dzień odkopałam i wypiliśmy. Uwierz mi, że gardła ściorane piwem dossały się do butelczyny lekko schłodzonego jabcoka jak do kompotu babci ;-) Woodstock kojarzy mi się właśnie z ciepłym, wygazowanym i okropnym piwem. I jaka ulga, jak się na miasto wychodzi i tam można jakieś normalne piwa skosztować... [taki offtop]Last edited by piwo_szka; 2015-05-28, 12:08.piwna smakoszka na Alkowiki
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zebediach Wyświetlenie odpowiedziO cholera już myślałem że jestem sam w tym katowaniu się na Przystanku. Kiedyś jednak przeszedłem sam siebie, piłem vipa leżakowanego 4 dni w plecaku, był ciepły...trzeba było przepijać tyskaczem. Nie pomogło.
Ale ostatnio się złamałem i wziąłem też, tfu, crafty...Last edited by WojciechT; 2015-05-29, 17:43.
Comment
-
Comment