Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika crizz
A co do jaj - szkoda, bo nie da się przecenić konstruktywnej krytyki z zewnątrz. Dlaczego o to jest tak trudno?
Nigdy nie zapomnę "burzy mózgów" na stancji, kiedy to po roku w ramach oczyszczenia atmosfery między mną i trzema zamieszkujacymi tam ze mną kumpelami dowiedziałam się, ze wkurza je to, że rano idąc na uczelnię zostawiam kosmetyczke na stole. A ja tego nigdy nie zauważyłam, bo one zawsze ją po mnie sprzątały. Dlaczego nie powiedziały po miesiącu, że im to przeszkadza? Musiałysmy zrobić sobie wieczorek wzajemnych zarzutow i powiem Wam, że wszystkie byłysmy zaskoczone, co nam ma do powiedzenia reszta. Po prostu nie zauważa się własnych przyzwyczajeń, a jak się prosi o krytykę, to tez sie jej nie dostaje. Jak dla mnie - chore.
Comment