Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika naczelnik
Ja też nie lubię Marusi. Nie za to , że ma więcej postów, ale za to , że notorycznie pisze po za tym
Jeśli weszliśmy na wątek językowy, to można Marusi wytknąć neologizm napewno. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę i podać użytkownika Marusia. Mi wyszukało 150 postów. Napisała mi kiedyś, że o tym wie, ale to jej znak firmowy i nic nie zamierza z tym robić.
Czyli nie lubimy Marusi, bo nie chce pracować nad sobą.
1. Nie przyjeżdża na minizloty organizowane poza południem Polski (to zresztą zarzut do wszystkich "południowców").
- no jak to, przedstawiciele Zdolnego Śląska Jackson i Fteo byli w Błotkach A co do mnie, to oba minizlociki, o których piszesz, czyli Błotka i Janów, polegałyby u mnie na tym, że 20 godzin spędzam w pociągu, dzień na spaniu, noc na imprezie i zaraz powrót, zatem trochę to bez sensu, jeśli nie jest połączone z urlopem Ale przyjmuję, że czepiłeś się dla zasady
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zythum
2. Jak pije w Warszawie to zawsze wychodzi o dziwnie wczesnych porach tłumacząc się sennością i bólme głowy. W innych miastach ta senność dziwnie znika.
No niestety, picie w Warszawie mi nie wychodzi Jak mnie nie boli głowa, to się szybko za to skuwam W innych miastach tego nie mam, to prawda, a szkoda, bo ekipka warszawską wesołą bardzo jest
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zythum
3. Czasem inaczej reaguje (ale to chyba zarzut do nas wszystkich) inaczej na posty/idee/postawy osób które lubi a inaczej na takie same posty/zachowania/postawy osób których nie lubi.
No niestety, tego się chyba nie da uniknąć. Można tylko próbować
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zythum
4. We Wrocławiu czasem odnoszę wrażenie, że utworzyło się zupełnie oddzielne koło które nieczęsto wychyla nosa ze swojej nory a jego szefem jest Marusia - patrz punkt 1.
Na giełdy się jeździ? Jeździ. Na Zloty się jeździ? Jeździ. Oprócz tego mamy swoje regionalne wypady i spotkania, tak jak Wy. Wy na nasze też nie przyjeżdżacie. Nie róbmy z forum koncernu, niech trochę regionalizmu tez będzie
Temat zostawiam otwarty, niekoniecznie do wpisywania się, ale do przemyślenia, czy nie warto do mnie napisać i wyjaśnić jakichkolwiek wątpliwości dotyczących mojej osoby, tak całkiem serio, bez wygłupów. Nie mam ambicji być lubiana przez wszystkich, wiem też, że nie da się całkowicie wyeliminować obgadywania za plecami - ostatecznie kto z nas tego nie robi choćby od czasu do czasu ale jak mnie ktoś denerwuje to zawsze piszę do tej osoby PW i zazwyczaj, szybciej lub wolniej, dochodzimy do porozumienia i nagle się okazuje, że jesteśmy całkiem fajnymi kumplami
Ja nie lubię (a może nie lubiałam(?)) Marusi za to ze w niemal kazdym poscie negowała wszystko co robie i mówie tylko dlatego ze chciałam poznac trochu ludzi na forum. Może i miała troche racji, ale nie wiem dlaczego do osoby rozpoczynającej swoją "kariere" na forum nie potrafiło sie powiedziec jezykiem w dobrej wierze z czystej checi pomocy tej osobie, a zazwyczaj zaczynała sie typowa nagonka nie tylko ze strony Marusi. Nigdy nie zapomniałam i nie zapomne negowania zakladania przeze mnie wątków tylko dlatego ze sa one nie zwiazane z piwem.....a zabolało szczególnie, gdyż jest to dział własnie na takie tematy...No ale co ja moge? Ja tutaj nie ządze. Jest tutaj kilka osób dzięki którym coraz czesciej trace ochote na odwiedziny tego forum. Jest takze o wiele wiecej ludzi którzy chcą bym ty bywała I własnie dla tych osób, mimo Twojej i nie tylko Twojej niechęci i awersji do mojej osoby Marusiu, bywam tutaj. I choc wiem, ze kazdy mój post w podobnym temacie moze konczyc się wzburzeniem co do mojej osoby innych forumowiczów, zwłaszcza tych którzy Cię uwielbiają wole powiedziec od razu to co siedzi mi na serduchu. Zależy mi na tym by było wszystko ok, a co do poznania się na zywo....nigdy nie dązyłam i zapewne nie będe dążyć do naszego spotkania w cztery oczy. Pozdrawiam. Twoje zdrowie.
Myślę, Radziu, że jeśli jeszcze raz przejrzysz moje wypowiedzi, to zauważysz, że nie moje były agresywne (chyba, że o czymś zapomniałam) i że starałam Ci się pomóc zrozumieć, na czym polega uczestnictwo w forum. Zastosowałaś na mnie po prostu odpowiedzialność zbiorową.
Ale cieszę się, że wylałaś swoje żale, mam nadzieję, że Ci to oczyściło "wątrobę" i pozwoli Ci funkcjonować tutaj nie żyjąc w zakłamaniu, że mnie lubisz
Zauważ, że raczej nie spotykamy się w żadnych tematach, a jeśli już, nie komentuję Twoich wypowiedzi, wydaje mi się, że to wystarczy, a jak będzie lepiej, to tym lepiej Twoje
Temat dobry. Marusiu gratuluje! Mała prowokacja ale skuteczna. Na krytykę nie licz chyba, że ktoś nie wytrzyma i popuści ... co mu leży na wątrobie
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika radzia
Nigdy nie zapomniałam i nie zapomne negowania zakladania przeze mnie wątków tylko dlatego ze sa one nie zwiazane z piwem.....a zabolało szczególnie, gdyż jest to dział własnie na takie tematy...No ale co ja moge? Ja tutaj nie ządze. Jest tutaj kilka osób dzięki którym coraz czesciej trace ochote na odwiedziny tego forum.
Szczerze mówiąc ciężko mi uwierzyć, że są jakieś utarczki na forum. Przecież forum to ma być zabawa, oderwanie od spraw codziennych. Przecież nie wypiszę się z forum tylko dlatego, że usłyszałam nie to co chciałam usłyszeć.
Wypiszę się jeśli faktycznie ktoś tu rządzi a ja mogę jedynie grzecznie czytać komentarze
NABIERZCIE DYSTANSU LUDZIE! KAŻDY TWORZY TO FORUM ... chyba
Coś mnie się zdaje, że każdemu brakuje urlopu i możliwości spotkania się w większym gronie, napicia się dobrego piwa
Jedyne na co mogę się poskarżyć to presja ze strony ludzi ludzi tu rządzących ( )dobrze znających się na ortografii. Zrobisz jakiegoś błęda na forum i łuuuuu nie dadzą ci żyć.
No ale na dobre mi to wyjdzie. Jósz zaczelam robić postempy.
Czy nagonka którą opisujesz Radziu była aż tak bolesna . Wg. mnie uwagi dotyczące twoich postów ze strony Marusi był jak najbardziej na miejscu i w dobrej wierze. Nikt chyba nie chciał aby Ci było przykro. Sam na początku też dostałem kilka uwag i jestem teraz niektórym forumowiczom za to wdzięczny. Czasem na pczątku miałem jakieś wpadki ale dzięki temu wyeliminowałem moje błędy i teraz póki co jest wszystko ok. Mam nadzieję że nie odbierzesz tego jako nagonka z mojej strony. Pozdrawiam twoje zdrowie
Jednak uważam że wszelakie nagonki na młodych forumowiczów nie służą niczemu dobremu, przez to ile osób juz tu nie wraca? Czy o to chodzi aby tworzyć dalej zamknięte towarzystwo wzajemnej adoracji? Kto nie z nami ten przeciw nam?
Marusię znam i lubię, choć za mało się uśmiecha, więc ma czasem trochę kwaśną minę
Do Marusi-Moderatusi mam trochę zastrzeżeń ale jest to temat o ocenie "personalnej", a nie "funkcjonalnej".
Jakbyś założyła temat - "ocena pracy moderatora działu Przy Piwie" wtedy sie wypowiem i równo pojeżdżę.
Idę na dymka.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Czy nagonka którą opisujesz Radziu była aż tak bolesna . Wg. mnie uwagi dotyczące twoich postów ze strony Marusi był jak najbardziej na miejscu i w dobrej wierze. Nikt chyba nie chciał aby Ci było przykro. Sam na początku też dostałem kilka uwag i jestem teraz niektórym forumowiczom za to wdzięczny. Czasem na pczątku miałem jakieś wpadki ale dzięki temu wyeliminowałem moje błędy i teraz póki co jest wszystko ok. Mam nadzieję że nie odbierzesz tego jako nagonka z mojej strony. Pozdrawiam twoje zdrowie
Wiesz..powiem tak....dobrze ze było kilka osób które powiedziały mi poporstu "olej to" . Kazdy jest inaczej zbudowany, kazdy inaczej wszystko przezywa, ja dostała juz tyle razy kopniaka w dupe ze wole by wiecej sie to nie powtórzyło...a kazda osoba która jest w stosunku do mnei uszczypliwa jest przeze mnei odbierana jak osoba która ma cos przeciwko mnie, a takie osoby poporstu olewam. nie odebrałam tego jak nagonkę, ale czasem trzeba takze sie zastanowc jak i co napisac do nowego forumowicza, bo tak naprawde go nie znasz i nie wies jak on bedzie reagował na uszczypliwe uwagi. A pozatym jak bys sie czuł gdyby ktos na kazdy kroku, cokolwiek bys nie powiedzieł truł cie ze "to nie czat" " to nie zwiazane z piwem " ?
Comment