Żeby nie zaśmiecać Marusinego tematu, pozwoliłem sobie przenieć poniższą kwestię do nowego tematu.
Wreszcie ktoś docenił lata ciężkiej harówy
Wyjaśniam: mój stosunek do pancerników jest entuzjastyczny.
Uzasadniam: bo są wielkie i pancerne. To nie jest normalne, żeby taka kupa żelastwa unosiła się na wodzie. A jak jeszcze porządnie kopci, to już jest ósmy cud świata. Najbardziej lubię takie typu "Potiomkin" lub "Mikasa", bo wyglądają, jakby je kowal wyklepał w kuźni, takie proste i toporne. Mój faworyt to angielski "Benbow" z 1880 r., z dwiema potężnymi armatami 430 mm i francuski "Massena" z fascynującym taranem.
Akurat mam dwie inne fotki"
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika garfunkel
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika garfunkel
Uzasadniam: bo są wielkie i pancerne. To nie jest normalne, żeby taka kupa żelastwa unosiła się na wodzie. A jak jeszcze porządnie kopci, to już jest ósmy cud świata. Najbardziej lubię takie typu "Potiomkin" lub "Mikasa", bo wyglądają, jakby je kowal wyklepał w kuźni, takie proste i toporne. Mój faworyt to angielski "Benbow" z 1880 r., z dwiema potężnymi armatami 430 mm i francuski "Massena" z fascynującym taranem.
Akurat mam dwie inne fotki"
Comment