Eeee... Policja swoją szosą, potem, żeby bandyta trochę odsiedział i zapłacił. A wpierdol byłby tutaj zdecydowanie na miejscu.
W ogóle sprawa nie do pomyślenia, ja motywuję juniora, żeby chodził ze mną w góry "bo w górach jest fajnie, bo całe to bydło nie ma siły wejść i zostaje na dole"... A ten jednak wszedł...
Ostatnia zmiana dokonana przez Pancernik; 2013-09-03, 08:29.
Powód: fotka nie weszła
Policja i straż Tatrzańskiego Parku Narodowego musiała interweniować w schronisku w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Pracowników i gości sterroryzował tam pijany turysta.
W głowie się nie mieści.
Też tak uważam. Powinien dostać wpierdol od innych użytkowników schroniska, szybko i skutecznie. A nie zawracanie głowy, straż, policja, jakieś korowody.
Policja i straż Tatrzańskiego Parku Narodowego musiała interweniować w schronisku w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Pracowników i gości sterroryzował tam pijany turysta.
My również wróciliśmy z wakacji. Poniżej krótkie podsumowanie naszych wycieczek
1. Mała Rawka- Wielka Rawka- Krzemieniec- Ustrzyki Górne;
2. Wetlina-Połonina Wetlińska-Połonina Caryńska- Ustrzyki Górne;
3. Wołosate-Halicz-Tarnica-Wołosate;
4. Widełki-Bukowe Berdo-przełęcz pod Tarnicą-Ustrzyki Górne;
5. Jaworzyna Krynicka (wjazd kolejką)-schronisko na Jaworzynie Krynickiej-Bacówka pod Wierchomlą-Hala Łabowska-nocleg na Cyrli pod namiotem- zejście do Rytra;
6. Piwniczna Zdrój (Kosarzyska)- Chata Magóry- Eliaszówka- Medvedelica-Certova Skala-Zadne Hory-Osli Vrch-Dostenske Sedlo-Hraniće-Mniśek nad Popradem i dalej stopem do Piwnicznej. Ufff... Wyszło nam z 30 km, w tym ok. 4 asfaltem, bo nie udało się na odcinku Hranice -Mniśek złapać stopa.
7. Sokolica-Trzy Korony-Sromowce Niżne, z których do Szczawnicy wróciliśmy na rowerach;
8. wieczorkiem, jeszcze tego samego dnia, w którym zrobiliśmy wycieczkę nr 7, powędrowaliśmy do schroniska pod Bereśnikiem, w którym raczyliśmy się przepysznie przygotowanym, grzanym piwem i pierwszy raz próbowaliśmy piwa z jajkiem;
9. Jaworki- szlakiem rowerowym do schroniska pod Durbaszką-Huściawa-Cyrhle-Palenica i zjazd kolejką;
10. Szczawnica-czerwonym nad Dunajcem do Cervenego Klasztoru (tym razem na nogach), zwiedzanie-powrót do Szczawnicy z pięknymi widokami z sedla Cerla przez Lesnicę;
11. Jaworki- Wąwóz Homole (wielkie rozczarowanie)-Wysoka-Smerekowa-Wierchliczka-przeł. Rozdziela do Obidzy na obiadek W tym miejscu miało nastąpić zejście do Jaworek, ale nogi nas jakoś same niosły. Skorzystaliśmy. Tego samego dnia zaliczyliśmy jeszcze m.in. Radziejową i Halę Przehyba, z której niebieskim zeszliśmy do Szczawnicy.
12. W sobotę mieliśmy wracać do Wrocławia. Jednak całkiem przypadkiem zgadaliśmy się z Marusią i Slavoyem, którzy zdążali właśnie w Tatry Słowackie... Ostatecznie spotkaliśmy się praktycznie z 2 godziny po wycieczce nr 11 na piwie i wymyśliliśmy na sobotę trasę: Jaworki- Wąwóz Homole- Wysoka (liczyliśmy na lepsze widoki)-Durbaszka- schronisko pod Durbaszką-Jaworki. Zaraz po tej wycieczce Marusia ze Slavoyem ruszyli na Słowację, a my z bardzo przyjemnymi , kulinarnymi przygodami po drodze- do Wrocławia.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika MarcinKa
A był ktoś w Bieszczadach na Słowacji? Jadę na kilka dni ze znajomymi do Runiny i wszelkie informacje (zwłaszcza o lokalnym transporcie) mogą być przydatne.
I po wyjeździe. Runina to malutka wioska na końcu drogi. Jest tam kościół, sklep otwierany na kilka godzin dziennie lub na prośbę (mięso, pieczywo na zamówienie), i knajpa (lany Šariš). Tylko jeden gospodarz wynajmuje pokoje, a dokładniej starą chupę lub pokoje w odremontowanym budynku gospodarczym. Jest grill / miejsce na ognisko. Woda ciepła w łazience, tylko jeżeli się napali w piecyku pod bojlerem. Uroczo, klimatycznie, jak ktoś lubi takie "swojskie" klimaty z końca świata to jest super.
Szlaków górskich nie ma dużo. Dwa główne prowadzą na naszą granicę i dalej można granicą przejść np. na Krzemieniec. Wtedy jednak raczej schodzi się do sąsiedniej wsi Nová Sedlica z której trzeba mieć transport do Runiny. Albo własny, albo autobusem (Nová Sedlica - Snina), ale nie wszystkie kursy autobusowe odbijają z głównej drogi do Runiny. Jeśli nie odbija, to trzeba drogą przejść 9 km przez wieś Topoľa. W okolicach Runiny jest dużo leśnych dróg (zazwyczaj asfaltowych, choć raczej w stanie kiepskim) co daje duże możliwości dla pojeżdżenia rowerem (jeśli ktoś nie jeździ ostro po szlakach, a bardziej spokojnie). Dobre także warunki na rodzinne wycieczki z wózkiem. Na tych drogach właściwie nie ma ruchu. Jedynie służby leśne, robotnicy związani z wyrębem i straż graniczna, no i czasem pewnie jacyś turyści. Dużo zwierzątek (jaszczurki, zaskrońce, żaby, owady, sarenki, ptaki).
My na szlakach nie poszaleliśmy zbytnio, naszym łupem padł jedynie Ďurkovec (1188 m n.p.m., piszę w wersji słowackiej, bo od tej strony zdobywany), ale są tam możliwości na 3 / 4 całodzienne wyjścia)
To był mój pierwszy wyjazd w Bieszczady. Nie sądziłem, że potrafią być takie strome, w każdym razie i Runina i Bieszczady bardzo mi się podobały. A sprawdzona ekipa się sprawdziła, jak zawsze
Nadal nie rozumiem. Mogę się co najwyżej domyślać, że chodzi ci o znaczenie nr 2, w czym akurat nic dziwnego nie ma, bo jakie mają być zdjęcia z wycieczki?
No gratulacje chłopaki
A korzystając z Twojego powrotu, mam do Ciebie Pancerniku pytanie.
Jako, że bywasz w Bieszczadach- czy możesz polecić jakieś miejsce, w którym można zjeść coś smacznego w Ustrzykach Górnych/Wetlinie?
W Górnych to wspominany przeze mnie gdzieś na forum Zajazd pod Caryńską, może wnętrze mało bieszczadzko-flanelowo-polarowe , ale jedzenie nam smakowało.
Gratulacje nie są takie całkiem "od czapy", bo nasza "kijanka" miała silnik chyba od motoroweru, na kolejnych agrafkach pod górę szanowna małżonka (woli prowadzić niż pilotować ) zapinała jedynkę bluźniąc na skośnookich inżynierów, z kolei "budvarowy" seat okazał się być przykładem "hiszpańskiej precyzji i niemieckiego temperamentu", bo prawie od razu klima powiedziała "adios" (a może "auf-widerzejen"...?). Tego dnia na "Pantografie" był odpust i pod szczytem na megawąskich zakrętach zaparkowały pojazdy wiernych oraz... stragany sklepikarzy . Działo się...
Krzysiu, dzięki za wcześniejsze informacje o drogach Wzgórz Gilowskich
Tu jest parę zdjęć z terenów naokoło Piławy, od Bielawy po Gilów: https://picasaweb.google.com/feldfeb...scherberg2011#
Ja co prawda tylko szosami się poruszam, ale tam szosy niewiele od dróg polnych się różnią, a i polnych dróg przejednych jest więcej. A widoki godne podziwu - z niewielu miejsc w Sudetach widać lepsze panoramy.
Ostatnia zmiana dokonana przez Krzysiu; 2013-08-14, 12:34.
Przepraszam, że się wtrącam - ale parę lat temu byłem zauroczony gościńcem "Stare Sioło" ( pierogi z soczewicą, wyroby z jagnięciny, domowe ciasto ). Można sprawdzić.
gościniec, Stare Sioło, sioło, Wetlina, Cisna, Bieszczady, połoniny, połonina, jazz, koncerty, jazzowe, kawiarnia, kawa, ruszt, restauracja, posiłki, wino, winiarnia, sylwester, stara chata, chałupa, noclegi, Piotr Baron, Adam Pierończyk, Monty Waters, Kazimierz Jonkisz, Bernard Maseli, Michał Zduniak, Pink Freud, Chiba Hriby, Włodek Kiniorski, Maciej Sikała, Piotr Lemańczyk, Andrzej Święs, Paweł Kaczmarczyk
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pancernik
On Seatem Cordobą, a ja Kią Picanto...
No gratulacje chłopaki
A korzystając z Twojego powrotu, mam do Ciebie Pancerniku pytanie.
Jako, że bywasz w Bieszczadach- czy możesz polecić jakieś miejsce, w którym można zjeść coś smacznego w Ustrzykach Górnych/Wetlinie?
Dziś w nocy wyruszamy
Krzysiu, dzięki za wcześniejsze informacje o drogach Wzgórz Gilowskich
Ostatnia zmiana dokonana przez Basik; 2013-08-14, 11:18.
Wielki mam problem z tym piwem (w tytule wątku). Otóż w Potštejnie, gdzie Clock ma już dobrych parę lat swój browar jego właściciele zakupili historyczną fabrykę Fenetra i tam warzą nowe piwa pod nową marką. Chodzi o piwa kojarzące się z Belgią - saisony, spontaniczna fermentacja, itd....
Zastanawiałem się długo cóż mógłbym napisać o browarkach w których próbowałem piwa, ale ich nie widziałem od wewnątrz co mi się rzadko zdarza.
Ale coś napisać trzeba, nie zawsze musi być kawior, jak brzmiał tytuł pewnego filmu.
Leave a comment: