To, że nie wróci, to dla średnio kumatego miłośnika gór było już wiadome we wtorek po południu, a na pewno po informacji, że dwóch po ataku szczytowym nie wróciło do tzw. IV obozu...
Tym bardziej mnie wkurzały relacje TVN24 podsycające emocje, bo były wbrew zdrowemu rozsadkowi i nawet eksperci zaproszeni przez stację nie chcieli (byli pod presją irracjonalnej, infantylnej, medialnej presji profanów) przyznać, że jest już po zawodach...
Jak zaczęło się TVNowskie bicie piany, Oni dawno już byli po lepszej stronie gór...
A juz dywagacje - co można zrobić, może posłać śmigłowce, kto może ich uratować...
Szkoda, ale cóż - był to Ich wybór, a jak ktoś się interesuje górami, to wie, że zdobywanie ośmiotysięczników (zwłaszcza zimą) to jazda po bandzie, czyli żyłowanie możliwości organizmu do granic wytrzymałości, więc nie ma mowy o żadnym marginesie bezpieczeństwa...
Tym bardziej mnie wkurzały relacje TVN24 podsycające emocje, bo były wbrew zdrowemu rozsadkowi i nawet eksperci zaproszeni przez stację nie chcieli (byli pod presją irracjonalnej, infantylnej, medialnej presji profanów) przyznać, że jest już po zawodach...
Jak zaczęło się TVNowskie bicie piany, Oni dawno już byli po lepszej stronie gór...
A juz dywagacje - co można zrobić, może posłać śmigłowce, kto może ich uratować...
Szkoda, ale cóż - był to Ich wybór, a jak ktoś się interesuje górami, to wie, że zdobywanie ośmiotysięczników (zwłaszcza zimą) to jazda po bandzie, czyli żyłowanie możliwości organizmu do granic wytrzymałości, więc nie ma mowy o żadnym marginesie bezpieczeństwa...
Comment