Przy piwie o górach

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • wasyll
    replied
    ... i już nie wróci.

    Leave a comment:


  • kony
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika silvian
    Faktycznie nieźle ale uważam żeTU można zobaczyć szlak dla ludzi z wyjątkową odwagą
    Tłok jak w sezonie pod Giewontem
    A i pewnie też by się znalazło paru twardzieli w klapkach typu zico/kubota...

    Leave a comment:


  • iron
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika silvian
    Faktycznie nieźle ale uważam żeTU można zobaczyć szlak dla ludzi z wyjątkową odwagą
    A patrząc na co poniektorych z tych zdjęć to moze odwaga jest, ale rozsądku brakuje

    Jakby komuś bylo malo tego chińskiego szlaku:

    Leave a comment:


  • silvian
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika iron
    Coś dla miłośników gór i nieco nietypowych konstrukcji.
    Polecam zwłaszcza filmik pod artykułem.
    Ja bym chyba wymiękł...
    http://www.pandoapartments.es/el-cho...andalucia.html
    Faktycznie nieźle ale uważam żeTU można zobaczyć szlak dla ludzi z wyjątkową odwagą

    Leave a comment:


  • iron
    replied
    Coś dla miłośników gór i nieco nietypowych konstrukcji.
    Polecam zwłaszcza filmik pod artykułem.
    Ja bym chyba wymiękł...
    Alora - El Chorro - Bobastro - Ardales - Konkurencyjne ceny ⭐ Kompleksowa pomoc ⭐ Atrakcyjne mieszkania ⭐ Gwarancja bezpieczeństwa - Skontaktuj się!

    Leave a comment:


  • slodki
    replied
    Pytanie mam do Forumowiczów szanownych. Brał ktoś z Was udział w takiej imprezie- Przejście dookoła Kotliny Jeleniogórskiej im.Daniela Ważyńskiego i Mateusza Hryncewicza? Albo czy ktokolwiek o tym słyszał i planuje się sprawdzić we wrześniu?

    Leave a comment:


  • artur77
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika slavoy
    A poważnie - widziałeś gdzieś ostrzejsze PIESZE podejście bez dodatkowych np. łańcuchów, a w dodatku na przewyższeniu ponad 100m.?
    Ja widziałem. Retezat w Rumunii, od Cabana Pietrele do jakiegoś jeziora (chyba Lac Galesu). Szedłem tamtędy raz ok. 10 lat temu i do tej pory pamiętam. Zaraz przy schronisku zaczynało się gwałtowne zejście w dół jakieś 150 metrów, potem hop przez strumyczek i ostro w górę, znowu ok. 150 m. Warunki lekko błotniste. Tak mi to dało w kość i zajęło tyle czasu, że zaraz potem wróciłbym do schroniska, gdyby nie przerażenie, że znowu musiałbym iść w dół i w górę... Miałem wtedy ambitne plany, a doszedłem tylko do jakiejś krzyżówki szlaków i wróciłem inną drogą. Miałem paskudną mapę i nie widać na niej było takich detali.

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika iron
    Nie zdążyłem edytować:
    P.S. Na początku zawsze jest więcej adrenaliny, zapału, czegokolwiek, a potem trzeba zejść i to przy ogólnym zmęczeniu...
    Nie zapomnę schodzenia w Wysokich Tatrach słowackich które wlekło się w nieskończoność, łydki napier...ły, wszystkie adrenalinogenne momenty już dawno były za nami, a zostało jeszcze od cholery deniwelacji - w drugą stronę, mimo, że męcząco, szło sie po atrakcje/adrenalinę/cokolwiek, a wracając zostawał już tylko rozsądek...
    Tu widzę pewien plus dodatni "drajwerowania" - schodząc, masz motywację, marząc o zimnym piwie "tam na dole", które wprowadzisz do organizmu, jak już zejdziesz i dojedziesz do "bazy" .

    PS. Myślałem, że to, co w ostatnią sobotę przeżywała moja żona po powrocie z firmowej imprezy to był kacor, a to była... DENIWELACJA!!!

    Leave a comment:


  • jacekwerner
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia
    To fakt - prawdopodobnie gorzej się schodziło, niż by się wchodziło
    Rzeczywiście, trzeba było mocno się pilnować, żeby nie zaliczyć zjazdu na tyłku .

    Leave a comment:


  • iron
    replied
    Nie zdążyłem edytować:
    P.S. Na początku zawsze jest więcej adrenaliny, zapału, czegokolwiek, a potem trzeba zejść i to przy ogólnym zmęczeniu...
    Nie zapomnę schodzenia w Wysokich Tatrach słowackich które wlekło się w nieskończoność, łydki napier...ły, wszystkie adrenalinogenne momenty już dawno były za nami, a zostało jeszcze od cholery deniwelacji - w drugą stronę, mimo, że męcząco, szło sie po atrakcje/adrenalinę/cokolwiek, a wracając zostawał już tylko rozsądek...
    Ostatnia zmiana dokonana przez iron; 2012-11-14, 00:43.

    Leave a comment:


  • iron
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia
    To fakt - prawdopodobnie gorzej się schodziło, niż by się wchodziło
    Schodzenie zawsze jest gorsze, nie tylko w górach...

    Tak na zdrowy rozum - czy przyjemniejszy jest początek imprezy, czy jej koniec - czytaj the day after

    Leave a comment:


  • Marusia
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacekwerner
    podejście bardzo strome, ale nie takie znów długie
    To fakt - prawdopodobnie gorzej się schodziło, niż by się wchodziło

    Leave a comment:


  • jacekwerner
    replied
    W ubiegłym roku w sierpniu też zaliczyłem Waligórę ( oczywiście od strony Andrzejówki ) - podejście bardzo strome, ale nie takie znów długie, razem z żoną spokojnie daliśmy radę. Co ciekawe, podobnie jak Pancernik tego samego dnia wcześniej zaliczyliśmy Chełmiec ( to był spacerek ). Po zejściu do Andrzejówki lany ciemny skalak 13-tka smakował wybornie .

    Leave a comment:


  • JAckson
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika slavoy

    A poważnie - widziałeś gdzieś ostrzejsze PIESZE podejście bez dodatkowych np. łańcuchów, a w dodatku na przewyższeniu ponad 100m.?
    Ja widziałem kilka

    Cały urok omawianej traski jest w tym, że wali prosto pod górę bez specjalnych zakosów po obsuwających się kamykach. Ale było gites

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika slavoy
    No ale ozzzzochozi?
    Rozumiem, że z Andrzejówki wbiegłeś na Waligórę w podskokach, pogwizdując i ani razu się nie zatrzymując na oddech? No bracie, twardy jesteś! Szkoda, że nikt ci nie uwierzy.

    A poważnie - widziałeś gdzieś ostrzejsze PIESZE podejście bez dodatkowych np. łańcuchów, a w dodatku na przewyższeniu ponad 100m.?
    Odpowiadam na pytanie pierwsze - nie twierdzę, że wbiegłem gwiżdżąc, po prostu nie uważam tego podejścia za jakieś bardzo hardkorowe .
    Odpowiadam na pytanie drugie - nie widziałem, a przynajmniej nie kojarzę , choć ludziska mówią, że z KGP to Lackowa daje popalić...

    Bez nerw , moi drodzy pikozlatacze, ja jedynie zareagowałem, że slavoy napisał, że "wejście tamtędy to już byłby hardkor".
    Łatwe nie było - człowiek przypomina sobie, że przodkowie byli czwororęczni - ale skoro wszedł dziesięciolatek...
    Na Wasze pocieszenie dodam, że - ponieważ robiłem za drajwera - mimo, że po zejściu do schroniska język uciekł mi... wiadomo, gdzie - piwo zakupiłem jedynie na wynos.

    Leave a comment:

Related Topics

Collapse

  • darekd
    Bierol, Mountain Pale Ale
    darekd
    Tyrolski minibrowar z miejscowości Schwoich (niedaleko od granicy z Bawarią).

    IPA

    Ekstr. 16 %,
    Alk. 6,3%
    IBU 60

    Chmiele: Cascade, Amarillo, Citra

    https://www.bierol.at/

    Aromat - cytrusy i owoce tropikalne (mango) od chmieli,...
    2024-11-18, 23:02
  • darekd
    Fenetra (Clock), Pavillon
    darekd
    Wielki mam problem z tym piwem (w tytule wątku). Otóż w Potštejnie, gdzie Clock ma już dobrych parę lat swój browar jego właściciele zakupili historyczną fabrykę Fenetra i tam warzą nowe piwa pod nową marką. Chodzi o piwa kojarzące się z Belgią - saisony, spontaniczna fermentacja, itd....
    2022-02-16, 23:36
  • bastion
    Ukraina, Wozniesiensk, Odeska 26, Sokolivskie i Falcon.
    bastion
    Zastanawiałem się długo cóż mógłbym napisać o browarkach w których próbowałem piwa, ale ich nie widziałem od wewnątrz co mi się rzadko zdarza.
    Ale coś napisać trzeba, nie zawsze musi być kawior, jak brzmiał tytuł pewnego filmu.

    Miasto Wozniesiensk nie prezentuje...
    2022-02-01, 22:22
  • darekd
    Hönicka Bräu, Wunsiedler Heiner`s Original
    darekd
    Browar z Wunsiedel w Górnej Frankonii w górach Fichtelgebirge (Smreczany).


    http://www.hoenicka.de/unser-sortiment.htm

    Heinrich Hönicka (1886–1963) widnieje na ecie. Był rolnikiem i piwowarem, który przez kilkadziesiąt lat powadził browar.

    5,2% alk....
    2021-04-12, 21:54
  • darekd
    Hönicka Bräu, Wunsiedler Wonnesud
    darekd
    Browar z Wunsiedel w Górnej Frankonii w górach Fichtelgebirge (Smreczany).

    http://www.hoenicka.de/

    Dunkles Spezialbier 5,4% alk.

    Złoto na European Beer Star 2019.

    Aromat - słodowy, palony, suszone śliwki
    Piana - wysoka, dość trwała, do...
    2021-03-24, 00:07
  • Loading...
  • Koniec listy.
Przetwarzanie...