Uzależnianie wejścia w góry od butów to fetyszyzm, a w najlepszym razie pójście na łatwiznę, graniczącą z wjechaniem wyciągiem. Ludzie tysiące lat łazili po różnych dziwnych miejscach w byle czym, a nawet boso i jakoś cywilizacja się od tego nie rozpadła. Znam chłopaków, bawiących się w Słowian z X w. Łażą w w ręcznie szytych butkach z pojedynczą skórzaną podeszwą i potrafią robić w trudnym terenie długie trasy.
A poza tym nie wiem, co komu przeszkadza, że ktoś w klapkach łazi. Kązdy ma prawo być idiotą, to podstawowy element wolności osobistej. Ja całe lata chodziłem po górach w trampkach albo zwykłych półbutach, bo były przejściowe trudności w zaopatrzeniu w buty, i jakoś nie przypominam sobie dramatycznych wydarzeń z tym związanych. Mój marszowy rekord, około 50 km, wykonałem właśnie w zwykłych półbutach.
Przy piwie o górach
Collapse
X
-
Izkamil, generalnie szacun. Jak byłam mała, to moim marzeniem było wzięcie udziału w tego typu zawodach. Od dziecka biegałam po górach...Niestety, teraz to się tylko odbija na moich stawach, a kolana nadają się do wymianyOwocowe galaretki i karkówka jakoś opóźniają widmo bolesnych zastrzyków, ale jedyne co mi pozostaje, to kibicowanie zawodnikom i już tylko stosunkowo lekki trekking.
Odnośnie odcinka schronisko Pod Szrenicą- Kamieńczyk- szłam w tym roku tym szlakiem po długiej przerwie i tylko dlatego, że pogoda do tego zmusiła( miał być zjazd ze Szrenicy). Nie wiem czy kiedykolwiek zapomnę to traumatyczne przeżycie.... Od razu przypomniałam sobie, dlaczego nienawidzę tego szlaku i omijam go zawsze szerokim łukiem... Izkamil, jak coś- podchodź tym szlakiem, odpuść schodzenie. Szkoda nóg.
Leave a comment:
-
Ostatnio zasmakowałem w nowym (może nie do końca) podejściu do gór, czyli w górskich biegach. Nie do końca nowym dlatego że wiele razy miałem sytuacje kiedy musiałem się w górach dostać z punktu A do punktu B w możliwie najkrótszym czasie, więc sportowe bieganie po górach się okazało dla mnie czymś naturalnym
Jak komuś się chce czytać, to mała relacja którą popełniliśmy z kumpelą z górskiego półmaratonu z Limanowej:
Początek Maratonu Karkonoskiego (Szklarska - Szrenica - Śnieżka - Szrenica) prowadzi właśnie tym wspominanym przez Was parszywym podejściem ze Szklarskiej na Szrenicę. Może w niedługiej przyszłości tam wystartuję...
Ze Szklarskiej do Kamieńczyka wydymałem z buta jak miałem 3 albo 4 lata - jedno z najwcześniejszych świadomych wspomnień z dzieciństwa, pamiętam że się szło i szło i szło... ale to już się nadaje do tematu "jaki jestem gość"
Jak swego czasu weszliśmy z Młodym na Śnieżkę (chciał czarnym, żeby się nie ciągnąć w emerycko-spacerowym klimacie) i chwilę odpoczęliśmy, zauważyliśmy grupę nastolatków (ja zauważyłem głównie dziewczęta) z trenerem, którzy sobie właśnie wbiegli na górę. Wypili jakiś napój i w świetnych nastrojach pobiegli dalej...
Wspomniałem wtedy, jak w roku bodajże 1989 wróciłem z kilkumiesięcznego pobytu w Szwajcarii i zapragnąłem polskich (?) gór, przyjechałem w listopadzie do Karpacza i wybrałem się na Śnieżkę.
Opis "ekwipunku" pominę litościwym milczeniem, w trakcie wchodzenia w kopnym śniegu na Śnieżkę zacząłem mocno marznąć i żeby się rozgrzać, pobiegłem...Ech, człek młody był i po kilkumiesięcznej zaprawie w Jurze i Alpach...
Humor poprawiło mi spotkanie WOP-istów, którym pomogłem wypchnąć UAZ-a z zaspy.
Kwiz dla młodzieży: co oznaczają powyższe skróty?Leave a comment:
-
Ostatnio zasmakowałem w nowym (może nie do końca) podejściu do gór, czyli w górskich biegach. Nie do końca nowym dlatego że wiele razy miałem sytuacje kiedy musiałem się w górach dostać z punktu A do punktu B w możliwie najkrótszym czasie, więc sportowe bieganie po górach się okazało dla mnie czymś naturalnym
Jak komuś się chce czytać, to mała relacja którą popełniliśmy z kumpelą z górskiego półmaratonu z Limanowej:
Początek Maratonu Karkonoskiego (Szklarska - Szrenica - Śnieżka - Szrenica) prowadzi właśnie tym wspominanym przez Was parszywym podejściem ze Szklarskiej na Szrenicę. Może w niedługiej przyszłości tam wystartuję...
Ze Szklarskiej do Kamieńczyka wydymałem z buta jak miałem 3 albo 4 lata - jedno z najwcześniejszych świadomych wspomnień z dzieciństwa, pamiętam że się szło i szło i szło... ale to już się nadaje do tematu "jaki jestem gość"Leave a comment:
-
No właśnie. Wejście na wetlińską w porównaniu z Berdem to jest lajcik (ogólnie nie jest tam jakoś specjalnie stromo). Na Bukowe się włazi prawie jak po drabinie, tylko stopnie są szerzej i śliskie. Miałem po drodze ze trzy zawały, ale, jak to często bywa, widoki wynagradzają z nawiązką.
Zapisałem się do KGP. Książeczka przyszła w poniedziałek i już są dwie pieczątki - Ślęża (pińcetny raz, tym razem niebieskim z Tąpadeł) i Śnieżka (żółty z Kowar i przez Skalny Stół i Czarną Kopę na Ś, zjazd z Kopy krzesłem - czas gonił, a cena zachęciła).
Fajne jest, że dużą część tych szczytów mamy tu w zasięgu wyjazdu beznoclegowego. Plany są więc ambitneKilka szczytów trzeba będzie powtórzyć. No i nie wiem jak to będzie z tymi Rysami. Raz, że cholernie daleko i wysoko, a dwa, że mnie nigdy Tatry nie łechtały - mi się tam po prostu nie podoba (nie bić!).
Wejście po naszej stronie jest dosyć trudne, jak na przeciętnego turystę (żleb z gruzem, spora ekspozycja) a do tego dochodzi masa debili nie majacych wyobraźni - trzeba uważać za siebie i innych...Ostatnia zmiana dokonana przez iron; 2012-09-30, 12:56.Leave a comment:
-
Nie no, Tatry są fantastyczne, Zakopane (którego nie lubię) psuje ogólny odbiór Tatr. Z tego powodu, nie byłem nigdy na GiewoncieLeave a comment:
-
No właśnie. Wejście na wetlińską w porównaniu z Berdem to jest lajcik (ogólnie nie jest tam jakoś specjalnie stromo). Na Bukowe się włazi prawie jak po drabinie, tylko stopnie są szerzej i śliskie. Miałem po drodze ze trzy zawały, ale, jak to często bywa, widoki wynagradzają z nawiązką.
Zapisałem się do KGP. Książeczka przyszła w poniedziałek i już są dwie pieczątki - Ślęża (pińcetny raz, tym razem niebieskim z Tąpadeł) i Śnieżka (żółty z Kowar i przez Skalny Stół i Czarną Kopę na Ś, zjazd z Kopy krzesłem - czas gonił, a cena zachęciła).
Fajne jest, że dużą część tych szczytów mamy tu w zasięgu wyjazdu beznoclegowego. Plany są więc ambitneKilka szczytów trzeba będzie powtórzyć. No i nie wiem jak to będzie z tymi Rysami. Raz, że cholernie daleko i wysoko, a dwa, że mnie nigdy Tatry nie łechtały - mi się tam po prostu nie podoba (nie bić!).
Leave a comment:
-
Leave a comment:
-
Basik, to jest temat "Przy piwie o górach", a nie o chodzeniu po górach, zatem foty jak najbardziej pasują
A ja jeszcze wrócę do tematu obuwniczego: jeśli chodzi o chodzenie w klapkach, tenisówkach czy sandałkach, to po za możliwością skręcenia kostki wchodzi w grę upierdliwość cienkiej podeszwy, bo przecież głównie chodzi się po kamieniach. Ja nie mam obuwia chroniącego kostkę, ale na dobrej podeszwie, a i tak po wielogodzinnym łażeniu po kamieniach stopy trochę bolą. W tym roku w Bieszczadach obserwowałam - głównie panie - w tenisówkach i sandałkach - jak wchodzą na Połoninę Wetlińską - pewnie schodziły na rękachLeave a comment:
-
No to teraz z innej beczki. Piotry uważa, że to się nie kwalifikuje do tego tematu, ale co tam. O górach w końcu będzie....W ostatnią niedzielę spełniliśmy marzenie mojego dziadka- przelot samolotem nad KarkonoszamiTyle stresu- sama sobie- już więcej w życiu nie planuję zafundować, ale ten raz chyba było warto... Dodam, że na wiosnę miałam okazję przelecieć się balonem nad Biebrzą i to przy locie Cessną był pikuś. Zaledwie kilka migawek:
Leave a comment:
-
Uznacie mnie pewnie za lekkiego fetyszystę obuwniczo-trekkingowego, ale powyższy post podkreśla starą prawdę: buty do chodzenia po górach ma się dokładnie po to samo, po co się spisuje szczegółową umowę z partnerem byznesowym - nie na dobre dni, ale na złe...Leave a comment:
-
Leave a comment:
-
Moja córka zaczęła wędrować po górach (Karkonosze) w zeszłym roku - w wieku 6 lat. W tym roku już śmigała aż miło (też Karkonosze)Leave a comment:
-
Nosidło turystyczne to super pomysł od 1 do 3 roku życia. Ale średni sprzęt kosztuje ok 500-600 PLN. Wypożyczyć można, ale mało osób o tym wie, a poza tym na weekendy w rodzaju 1-3 maja, 15-17 sierpnia to pewnie rezerwować trzeba dwa lata z góry. Więc wózek zostaje nienajgorszym wyjściem dla turystów okazjonalnych. Chociaż to wejście do Kamieńczyka to makabra, ciężko mi sobie wyobrazić. No ale co się może stać - co najwyżej nie wejdą i zawrócą, zagrożenia życia albo zdrowia nie ma.
Dwu i trzylatki w górach dają radę, tylko muszą być jakieś atrakcje (kamienie, nierówności, kałuże, oznaczenia szlaków na drzewach...). No ale na Szrenicę to nawet moja wprawiona córa nie da rady i więcej niż połowę drogi miałem ją na plecach. No i gratów trzeba mieć trochę więcej niż dla siebie...
A co do klapkowiczów - sam kiedyś wylądowałem na 5 dni w Bieszczadach w półbutach typu pantofle i tzw. lepszym ubraniu. Mimo to nie mogłem sobie darować wycieczek górskich. Nogi trochę bolały
.
Leave a comment:
-
Nie demonizujmy Polaków.
Podczas mojej wizyty w kanadyjskich Górach Laurentyńskich, łażąc po masywie Mont Tremblant, byłem indagowany dlaczego mam na nogach adidasy a nie trepy?
Dodam, że najwyższy szczyt tego masywu to pic Johansen 968 m.n.p.m a w miasteczku u podnóża funkcjonowały letnie wypożyczalnie sprzętu oferujące.... wyłącznie buty trekingoweLeave a comment:
Related Topics
Collapse
-
Tyrolski minibrowar z miejscowości Schwoich (niedaleko od granicy z Bawarią).
IPA
Ekstr. 16 %,
Alk. 6,3%
IBU 60
Chmiele: Cascade, Amarillo, Citra
https://www.bierol.at/
Aromat - cytrusy i owoce tropikalne (mango) od chmieli,...-
Channel: Austria
2024-11-18, 23:02 -
-
Wielki mam problem z tym piwem (w tytule wątku). Otóż w Potštejnie, gdzie Clock ma już dobrych parę lat swój browar jego właściciele zakupili historyczną fabrykę Fenetra i tam warzą nowe piwa pod nową marką. Chodzi o piwa kojarzące się z Belgią - saisony, spontaniczna fermentacja, itd....
-
Channel: Czechy
-
-
Zastanawiałem się długo cóż mógłbym napisać o browarkach w których próbowałem piwa, ale ich nie widziałem od wewnątrz co mi się rzadko zdarza.
Ale coś napisać trzeba, nie zawsze musi być kawior, jak brzmiał tytuł pewnego filmu.
Miasto Wozniesiensk nie prezentuje...3 Photos-
Channel: Ukraina
2022-02-01, 22:22 -
-
Browar z Wunsiedel w Górnej Frankonii w górach Fichtelgebirge (Smreczany).
http://www.hoenicka.de/unser-sortiment.htm
Heinrich Hönicka (1886–1963) widnieje na ecie. Był rolnikiem i piwowarem, który przez kilkadziesiąt lat powadził browar.
5,2% alk....-
Channel: Niemcy
-
-
Browar z Wunsiedel w Górnej Frankonii w górach Fichtelgebirge (Smreczany).
http://www.hoenicka.de/
Dunkles Spezialbier 5,4% alk.
Złoto na European Beer Star 2019.
Aromat - słodowy, palony, suszone śliwki
Piana - wysoka, dość trwała, do...-
Channel: Niemcy
-
- Loading...
- Koniec listy.
Leave a comment: