Przy piwie o górach

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • slodki
    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
    • 2012.01
    • 108

    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika slavoy Wyświetlenie odpowiedzi
    Nie miałbyś. Już wtedy za brzydki byłeś

    Się mię przypomniało - w żywiecki piątek, wspólnie z Bombą, wbiliśmy się na Skrzyczne. Z Twardorzeczki/Leśnej żółtym i zielonym przez Malinowską Skałę, następnie powrót niebieskim do auta. Niebieski szlak stosunkowo ostry i składający się głównie z osuwających się tłuczonych kamieni, w większości nie do ominięcia bokiem. Zejście dało więc nieco w kość...
    Na szczycie oczywiście kupa luda - wszyscy wyciągiem, a na szlaku widzieliśmy może cztery osoby plus dwóch rowerzystów-masochistów . 15,3km/750m w górę/790 w dół.
    A pogoda dopisała? Z miesiąc temu też się wybrałem, pociąg z Opola do Katowic i tam przesiadka na Wisłę Głębce. W Wiśle już pieszo z pociągu na Skrzyczne (czarny+żółty+zielony) i ze szczytu zejście do Szczyrku. Ludzi garstka, również paru rowerzystów na szlaku, widoczność nie więcej jak kilkadziesiąt metrów ale trasa bardzo przyjemna. W Szczyrku załapałem się na nocleg w schronisku Hondrasik, polecam

    Comment

    • Basik
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2006.06
      • 1308

      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika iron Wyświetlenie odpowiedzi
      Stąd pytanie (tak z czystej ciekawości) do mających porównanie - czy wtedy mając na koncie Rochacze, Lodowy Szczyt od Lodowej Przełęczy, Przęłecz pod Chłopkiem czy kopczykowany szlak od Wrót Chałubińskiego przez Szpiglasową Przełęcz do Szpiglasowego Wierchu (o Czeskim Raju nie wspominając bo to same drabinki i platformy) miałbym szanse przejść Orlą Perć?
      Nie wiem czy Cię to ucieszy, czy zasmuci ale w mojej ocenie...miałbyś szanse. Może nigdy potem (tak jak ja) ale ten jeden raz Ja przeszłam Orlą mając jakieś 13 lat. Było to dla mnie nieco traumatyczne, bo mam lęk wysokości, rodzice pędzili przed siebie jak kozice, łańcuchy były przed remontem i widziałam, jak odpadają od skał. Ale te widoki i satysfakcja!
      No tyle, że jak już wspomniałam- nigdy potem nie wróciłam. Inna sprawa, że wiele jest takich miejsc z łańcuchami, w które nie wracam, bo i raz to dla mnie dużo.

      Do tej pory natomiast z chęcią wspinam się na Granaty. Według mnie- przereklamowane jeżeli chodzi o trudność. Co nie znaczy, że super łatwe. Trzeba zachować sporą ostrożność, bo dużo mniej zabezpieczeń łańcuchowych. I lekkie napady lęku też się zdarzają. Natomiast można dojść na Kozi i zejść omijając atrakcje Perci.

      Comment

      • iron
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        • 2002.08
        • 6717

        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Basik Wyświetlenie odpowiedzi
        Nie wiem czy Cię to ucieszy, czy zasmuci ale w mojej ocenie...miałbyś szanse. Może nigdy potem (tak jak ja) ale ten jeden raz Ja przeszłam Orlą mając jakieś 13 lat. Było to dla mnie nieco traumatyczne, bo mam lęk wysokości, rodzice pędzili przed siebie jak kozice, łańcuchy były przed remontem i widziałam, jak odpadają od skał. Ale te widoki i satysfakcja!
        No tyle, że jak już wspomniałam- nigdy potem nie wróciłam. Inna sprawa, że wiele jest takich miejsc z łańcuchami, w które nie wracam, bo i raz to dla mnie dużo.

        Do tej pory natomiast z chęcią wspinam się na Granaty. Według mnie- przereklamowane jeżeli chodzi o trudność. Co nie znaczy, że super łatwe. Trzeba zachować sporą ostrożność, bo dużo mniej zabezpieczeń łańcuchowych. I lekkie napady lęku też się zdarzają. Natomiast można dojść na Kozi i zejść omijając atrakcje Perci.
        Też nie wiem, czy mnie to zasmuciło, czy ucieszyło

        Tyle, że chyba najbardziej mi brakuje właśnie tych atrakcji - mobilizującego stresu, wyrzutu adrenaliny i zajebistej satysfakcji po
        bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
        Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
        Rock, Honor, Ojczyzna

        Comment

        • iron
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          • 2002.08
          • 6717

          No dobra, zapomniałem o jednym czego mi jeszcze brakuje - takiej figury jaką miałem po miesiącu w Tatrach słowackich nigdy nie miałem - znaczy nigdy przedtem ani potem nie miałem widocznych żeber
          Last edited by iron; 2013-06-19, 22:56.
          bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
          Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
          Rock, Honor, Ojczyzna

          Comment

          • żąleną
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2002.01
            • 13239

            Tak jak wasze koty? Zacznij karmić siebie jak karmisz je, to może nabierzesz ich figury. Oby nie owłosienia.

            Comment

            • Basik
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2006.06
              • 1308

              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika iron Wyświetlenie odpowiedzi
              ... takiej figury jaką miałem po miesiącu w Tatrach słowackich nigdy nie miałem - znaczy nigdy przedtem ani potem nie miałem widocznych żeber
              To co Ty tam jadłeś i piłeś? Bo raczej nie piwo, Haluszki, Langośe itp.

              Z innej beczki, przed nami kolejny wyjazd w góry (mam nadzieję jak pogoda dopisze, już za tydzień).
              Jednak to prezent dla Piotryego, zatem szczegóły owiane są tajemnicą
              Last edited by Basik; 2013-06-20, 06:34.

              Comment

              • Pancernik
                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                🥛🥛🥛🥛🥛
                • 2005.09
                • 9787

                Ajron, nie pękaj i w desperacji nie wyjadaj żarcia kotom.
                Pocieszając Cię (na minutkę) i reasumując: u Basi miałbyś szansę, ale tylko w łańcuchach .

                Żeby było trochę w temacie - odbija mi, bo już za 10 dni będę brykał po Caryńskiej...

                Comment

                • Basik
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2006.06
                  • 1308

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pancernik Wyświetlenie odpowiedzi
                  Żeby było trochę w temacie - odbija mi, bo już za 10 dni będę brykał po Caryńskiej...
                  Mając na uwadze 45 stopni we Wrocławiu, to było złośliwe

                  Comment

                  • Pancernik
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    🥛🥛🥛🥛🥛
                    • 2005.09
                    • 9787

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Basik Wyświetlenie odpowiedzi
                    Mając na uwadze 45 stopni we Wrocławiu, to było złośliwe
                    Zdaje się, że też będę miał upał. I wkurzone niedźwiedzie , i rozbudzone żmije .

                    Comment

                    • kony
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2005.08
                      • 1701

                      Taka ciekawostka bardzo na czasie:

                      O wschodzie słońca 20 czerwca stanie na początku czerwonego szlaku w Wołosatem, w Bieszczadach. Przez pięć, może cztery dni będzie pokonywał codziennie ponad 100 kilometrów, po to by stać się człowiekiem, który najszybciej pokonał Główny Szlak Beskidzki, który znaczy drzewa, kamienie, korzenie i łąki całych polskich Karpat. Maciek Więcek, biegacz ultra, który przeczy wielu prawom fizyki, będzie walczył o rekord....
                      Cały artykuł tutaj: http://bieganie.pl/?show=1&cat=205&id=5395

                      A tutaj podgląd na żywo z trasy: http://orientrack.pl/event/view/idea666gsb2013

                      Jak dla mnie miazga.

                      Comment

                      • Basik
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2006.06
                        • 1308

                        Mega sprawa. Dla mnie od dziecka marzeniem było przejście szlaku granicami od Bieszczad po Izery... Może jeszcze kiedyś...

                        A tym czasem będę trzymała kciuki za tego człowieka, zwłaszcza w tę pogodę
                        Last edited by Basik; 2013-06-20, 15:08.

                        Comment

                        • YouPeter
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2004.05
                          • 2379

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika iron Wyświetlenie odpowiedzi
                          Coś mnie dzisiaj naszło i oglądałem filmiki z Orlej Perci na której...
                          nigdy nie byłem i pewnie nie będę - kondycja już nie ta, a i z wiekiem pojawił się mały lęk wysokości

                          Trochę żałuję, że w latach mojej górskiej świetności (początek lat 90tych zeszłego stulecia) nie zaniosło mnie tam.
                          Tylko czy bym dał radę...
                          Stąd pytanie (tak z czystej ciekawości) do mających porównanie - czy wtedy mając na koncie Rochacze, Lodowy Szczyt od Lodowej Przełęczy, Przęłecz pod Chłopkiem czy kopczykowany szlak od Wrót Chałubińskiego przez Szpiglasową Przełęcz do Szpiglasowego Wierchu (o Czeskim Raju nie wspominając bo to same drabinki i platformy) miałbym szanse przejść Orlą Perć?
                          Kiedyś w wieku 16-17 lat przeszedłem fragment Orlej Perci i choć robiła na mnie wrażenie, raczej nie sprawiała mi większych trudności. Jednak widząc takie zdjęcia jak to

                          nabiera się trochę respektu. A niestety z tym lękiem wysokości, który zwiększa się wprost proporcjonalnie wraz z wiekiem to prawda. I tylko tłumaczę sobie, że jest to większa odpowiedzialność, a nie ilość wypitego piwa

                          No nic może jak nieco potrenuję to się odważę. Jak na razie jutro na rozgrzewkę Zawrat i mam nadzieję, że nie będzie zbyt dużo śniegu na północnej ścianie.
                          Last edited by YouPeter; 2013-06-20, 23:19.
                          Bo kto piwa nie pije ten jest wywrotowcem, świadomie uszczuplającym dochody państwa, bezideowcem.

                          Comment

                          • Pancernik
                            Pułkownik Chmielowy Ekspert
                            🥛🥛🥛🥛🥛
                            • 2005.09
                            • 9787

                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Basik Wyświetlenie odpowiedzi
                            Mega sprawa. Dla mnie od dziecka marzeniem było przejście szlaku granicami od Bieszczad po Izery... Może jeszcze kiedyś...

                            A tym czasem będę trzymała kciuki za tego człowieka, zwłaszcza w tę pogodę
                            Też mi to kiedyś przyszło do głowy, kombinując, co to będzie, jak już pęknie Korona...
                            Ale coś czuję, że Młody mi podziękuję za współpracę - cóż, wiek dojrzewania ma swoje prawa.

                            Comment

                            • Basik
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2006.06
                              • 1308

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pancernik Wyświetlenie odpowiedzi
                              Ale coś czuję, że Młody mi podziękuję za współpracę - cóż, wiek dojrzewania ma swoje prawa.
                              Spoko, jak udało Ci się zaszczepić miłość do łażenia, to jeszcze sam będzie Ci proponował współpracę Ja w pewnym momencie byłam w stanie zrobić wszystko, by jechać na samodzielne obozy w góry. Teraz moi rodzice, którzy znają całe Karkonosze, Stołowe lepiej niż własną kieszeń i to po obu stronach granicy, są ekstra kompanami.

                              Z innej bajki- jak tam niedźwiedzie i żmijki? Dużo ludzi w Bieszczadach?

                              Comment

                              • Pancernik
                                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                                🥛🥛🥛🥛🥛
                                • 2005.09
                                • 9787

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Basik Wyświetlenie odpowiedzi
                                Z innej bajki- jak tam niedźwiedzie i żmijki? Dużo ludzi w Bieszczadach?
                                Startujemy dopiero po zakończeniu roku szkolnego... ...czyli za tydzień w sobotę.
                                Trochę, jak w starym szkolnym dowcipie, gdy dziecko wraca ze szkoły oglądając swą cenzurkę: "Jeszcze tylko wp****ol i wakacje..."

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X