Propozycje (nie niemoralne;))

[Marusia]

O nie, protestuję przeciw beczkom na dachu! Beczki mają być normalnie, na ziemi, połączone z kranem, blisko mnie, a ja po dachach łazić nie będę!

**************

Ta impreza jeszcze się nie odbyła, ale już jest legendarna

[JANO]

Gdybyś się jednak zdecydowała na ten dach ... myślę, że podniosło by w by to morale legendarności do poziomu bardziej właściwego...

[Krzysiu]

Powiem więcej - przkształciłoby legendarność w najwyższy poziom uznania - kultowość.
No no, kultowy Oktoberfest w Sobótce (w czerwcu w Srebrnej Górze) - nie w kij dmuchał

Piecu ryjów na raz jeszcze nikt nie dał

[Marusia]

Pewnie, że nie dał, bo po co piecu ryje?

[Krzysiu]

Miało być - pięciu. A Ty się nie czepiaj, bo sama epatujesz różnymi ryjami, a ani razu nie zamieściłaś ryja z kuflem, tylko jakieś kwiatki i słoneczka, fe, paskudztwo

[sensor]

Marusia epatuje ryjami.

Fajne. Podoba mi się to.

[Marusia]

ekin:

Art, słyszałeś - skombinuj ryja z kuflem!!!!

[Krzysiu]

No i widzisz, Tobie też się zepsuło

Ale jestem dzisiaj wredny Chyba zrobię sobie przerwę.

[ART]

chyba chcecie mnie wykończyć, hehe...

[Krzysiu]

Ostatni dzień na składanie propozycji - mądrych, głupich i takich sobie.
Na razie nikt się nie zadeklarował, że bierze sprzęt grający. Ja mogę wziąć gitarę, ale pod warunkiem, że jest jakiekolwiek zainteresowanie. Jeśli nie ma, mebel zostaje w domu.

I jeszcze jedna sprawa: skład powoli, ale nieubłaganie się wykrusza. Ludzie, weźcie się w garść, ja przyjadę na bank, choć nie będzie to łatwe - nie wyrobiłem się z określoną robotą i będę miał kłopoty.

[ART]

ja już wezmę jakiegoś grajka, byleście wzięli po CDeku jakimś, bo nie chcę narzucać tylko moich (spokojniejszych) upodobań.

[Radegast]

Nie kłócić się tutaj prosze.
Wszystko załatwimy w SG
Będą kłótnie bijatyki i nie tylko

[gul_gul]

To Krzysiu lepiej przywieź to wiosło.
Będzie czym się bronić.

[Radegast]

gul-gul ma chyba zamiar odpłynąć na dobre wSG

[Marusia]

Krzysiu, co Ty o jakimś wykruszaniu tu panikę siejesz????
Wykruszymy się dopiero jutro, oby nie do stawu