Załóżmy, że pewnego dnia dowiadujesz się, że Twoje geny niosą Ci niespodziankę: dowiadujesz się, że istnieje ponad 90% prawdopodobieństwo, że zachorujesz na chorobę, która albo skończy się dość szybką śmiercią, albo oznaczać będzie długotrwałe leczenie i i tak przyspieszonym zgonem.
Załóżmy, że niezależnie od płci i wieku, nie masz jeszcze dzieci.
Jaką decyzję podjąć? Czy lepiej posłuchać mimo wszystko instynktu, przedłużyć gatunek i ryzykować a. przekazanie choroby dzieciom, b. osierocenie potomków?
Czy lepiej powstrzymać się od tworzenia nowego życia z chorych genów? A wtedy, adoptować dzieci, czy w ogóle żyć bez nich?
[Nie wszystkie tematy na Forum muszą być optymistyczne - pora roku sprzyja przemyśleniom, czyż nie?]
Załóżmy, że niezależnie od płci i wieku, nie masz jeszcze dzieci.
Jaką decyzję podjąć? Czy lepiej posłuchać mimo wszystko instynktu, przedłużyć gatunek i ryzykować a. przekazanie choroby dzieciom, b. osierocenie potomków?
Czy lepiej powstrzymać się od tworzenia nowego życia z chorych genów? A wtedy, adoptować dzieci, czy w ogóle żyć bez nich?
[Nie wszystkie tematy na Forum muszą być optymistyczne - pora roku sprzyja przemyśleniom, czyż nie?]
Comment