Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dkrasnodebski
"Bo około 7% kobiet pozbawionych jest instynktu macieżyńskiego i ja do nich należę"
Taki argument słyszę coraz częściej od kobiet nie chcących mieć dzieci.
Cóż to jest wybór,lepiej nie być Matką na siłę,bo ucierpi na tym dziecko. Macierzyński instynkt jest doprawdy bardzo ważny ,nawet facet czuje się spokojniejszy kiedy wie ,że Kobieta czuje potrzebę być Mamusią.
Wiem to z własnego podwórka
Ja chciałbym tylko żeby kobiety, które nie chcą mieć dzieci po prostu powiedziały "nie chcę" i już, bez żadnego tłumaczenia (szczególnie tak głupiego). W końcu to ich sprawa.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dkrasnodebski
Ależ dałem plamę z tym macierzyństwem
Jarku lat... masz prawo walnąć babolka,toć jeszcze masz czas na naukę
Wracając do tematu,sam nie wiem czy bym się zdecydował mieć dziecko jeśli byłbym obciążony genetycznie lub moja Partnerka...Sądzę,że byśmy adoptowali dzieciaczka,ale decyzję podjelibyśmy wspólnie.Na razie na szczęście nie musimy o tym mysleć,ale z pewnością jedno dziecko chcemy mieć Co dalej czas pokaże
Osobiście gdybym wiedział o zaistniałym ryzyku niezdecydowałbym się na potomstwo. Zapewne jeśli byłbym już umierający i miał w świadomosci moje chore dziecko napewno trudniej byłoby mi odejść z tego świata.
Dobrze by też było, aby kobiety nie chcące mieć dzieci powiedziały o tym swojemu przyszłemu mężowi zanim sprawy posuną się za daleko. Znam dosyć dramatyczne sytuacje, gdy facet chciał mieć dzieci a kobieta nie chciała. A można było tego uniknąć przez stosowną deklarację na poczatkowym etapie znajomości, na pewno przed małżeństwem.
Jak wszyscy tak beda myslec to Ten Swiat tak czy tak Zginie.
LUDZIE jak Swiat wröci na swoje Miejsce i Ludzie beda sie pobierali majac 22-26 lat a nie jak to dzisiaj jest 35-45 Nie trzeba sie obawiac ze dzieci szybko utraca swych >Rodzicöw
Ja i moi synowie znamy jeszcze Dziadköw i Pradziadköw a nie ma u nas czegos takiego ze Ojciec idzie do szkoly na wywiadöwke a nauczyciel go pyty dlaczego DZIADEK przychodzi a nie Rodzic
O Zycie juz poczetych Dzieci nie nalezy sie za wczasu martwic-Oni sobie dadza rade lepiej niz my myslimy.
A wiec kto jeszcze moze niech sie zabiera do ROBOTY zeby pözniej nie zalowac ze Prawnuki nie chca sie o nas troszczyc
Zdania nie zmienie a poza tym ludzie ciężko chorzy raczej zbyt długo nie żyją...i jaki wtedy procent doczeka az ich pociechy będą miały własne pociechy.
Myślę sobie, że łatwo jest teoretyzować. Jak przychodzi co do czego czasem okazuje się, że pragnienie posiadania dziecka jest tak silne, że nie da się go wyłączyć i już. To pragnienie wydaje mi się zasadne i nie tylko chodzi o biologiczny instynkt. Nie umiem nazwać tego dokładnie. Ale wiem jedno: Kto powiedział, że ludzie obciążeni chorobą nie mogą być szczęśliwi mimo niedogodności? W niezrozumiały i niedostępny dla osób zdrowych osób sposób. Może nawet bardziej, czasami. Często patrzymy na tych ludzi z perspektywy osób zdrowych. Zbyt dużo nam się wydaje. Kto powiedział , że te osoby nie są potrzebne światu. Aczkolwiek decyzja jest bardzo trudna. Po prostu trzeba to mocno poczuć. Dużo pewnie zależy równiez od tego jaka to choroba.
Ależ odpowiedź jest bardzo prosta - nie warto. Srają pod siebie, wrzeszczą po nocach, stwarzają problemy wychowawcze... Ktoś wyliczył, że wychowanie dziecka od zera do pełnoletności w Polsce kosztuje okoła 1 miliona złotych. Odpowiedź jest prosta - wszyscy, co zrobili sobie dzieci, to osoby nie panujące nad rachunkiem ekonomicznym.
Krzysiu, ty nadal stwarzasz problemy wychowawcze, kosztujesz co niektórych bardzo dużo... nerwów. A jednak to forum bez Ciebie nie byłoby tym samym, ba byłoby ubogie niczym Województwo Podkarpackie Nie zawsze więc rachunek ekonomiczny ma priorytet.
To że dzieci są owocem miłości to oczywiście prawda pod którą się podpisuje obiema rękami... ale to nie jest tak że nie ma to nic wspólnego z przedłużeniem gatunku.
Miłość w naszym życiu jest niezbędna dla podtrzymania gatunku.
Wychowanie dzieci wymaga ogromnego wysiłku. Być może jesteśmy gatunkiem, który poświęca swoim dzieciom najwięcej czasu ze wszystkich istniejących ziemskich istot.
Bez miłości takie poświęcenie było by bardzo trudne do zniesienia wręcz może nawet niemożliwe. Dlatego zostaliśmy zaprogramowani na miłość do dzieci a pająki np. nie.
Młode pajączki są wstanie radzić sobie samodzielnie od pierwszych chwil swojego życia.
Ludzkie dziecko nie!
Miłość między-płciowa (kobieta-mężczyzna) to również zjawisko którego celem jest podtrzymanie garunku. Dodajmy to tego przyjemność z seksu którą człowiek odczuwa chyba wyjątkowo mocno. Zdaje się że jesteśmy jedynym gatynkiem na tej planecie robiącym to dla przyjemności....
Ta teoria powyżej oczwiście nie musi być prawdziwa w 100%. W końcu naukowcy uznali że homoseksualizm nie jest dewiacją. A w świetle tej teorii chyba być powien.... więc ktoś się myli lub prawda stoi jak zwykle pośrodku.
Uważam jednak że miłość to program włączony przez naturę w celu ułatwienia podtrzymania gatunku.
To że dzieci są owocem miłości to oczywiście prawda pod którą się podpisuje obiema rękami... ale to nie jest tak że nie ma to nic wspólnego z przedłużeniem gatunku.
Miłość w naszym życiu jest niezbędna dla podtrzymania gatunku.
Wychowanie dzieci wymaga ogromnego wysiłku. Być może jesteśmy gatunkiem, który poświęca swoim dzieciom najwięcej czasu ze wszystkich istniejących ziemskich istot.
Bez miłości takie poświęcenie było by bardzo trudne do zniesienia wręcz może nawet niemożliwe. Dlatego zostaliśmy zaprogramowani na miłość do dzieci a pająki np. nie.
Młode pajączki są wstanie radzić sobie samodzielnie od pierwszych chwil swojego życia.
Ludzkie dziecko nie!
Miłość między-płciowa (kobieta-mężczyzna) to również zjawisko którego celem jest podtrzymanie garunku. Dodajmy to tego przyjemność z seksu którą człowiek odczuwa chyba wyjątkowo mocno. Zdaje się że jesteśmy jedynym gatynkiem na tej planecie robiącym to dla przyjemności....
(...).
Fakt, rozwój osobniczy człowieka trwa dość długo, ale czy najdłużej wśród innych gatunków - w tej chwili trudno mi to jednoznacznie stwierdzić. Porównanie z pająkami z wielu względów głównie biologiczno-rozwojowych jest bardzo nietrafione, jeśli już to powinniśmy porównywać z innymi kręgowcami, a najlepiej z tymi posiadającymi łożysko.
Natomiast z pewnością nie jesteśmy jedynym gatunkiem odczuwającym przyjemność w czasie seksu. Powiem więcej nie jesteśmy nawet jedynym gatunkiem kręgowców odczuwających miłosne uniesienia jako coś przyjemnego - o odczuwanie rozkoszy w trakcie bara-bara są podejrzewane np. ślimaki
Młode pajączki są wstanie radzić sobie samodzielnie od pierwszych chwil swojego życia.
Ludzkie dziecko nie!
Bo ludzkie dziecko jest ssakiem.A wszystkie ssaki mają to do siebie,że wychowuja potomstwo przez jakiś czas.Sądzisz,że gdyby taki pająk musiał karmić młode to byłoby ono takie samodzielne?
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
A wracając jeszcze do pająków, to niektóre gatunki "poświęcają się" dla potomstwa bardziej niż ludzie - np. samica najpierw karmi małe, a potem tak je drażni, że pobudza w maluchach instynkt drapieżnika i pozwala się im zjeść. I co Wy na to
bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
Rock, Honor, Ojczyzna
Nie wspominając już o większości tatusiów-pająków, którzy robiąc dzieci ryzykują życie - jak po bzykanku nie spylą na czas, to stają się posiłkiem mamusi - czyli ryzykują swoje życie
A taki pan - modliszka to nawet nie ma szans spylić - on dla potomstwa poświęca całe swoje życie
bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
Rock, Honor, Ojczyzna
Ależ odpowiedź jest bardzo prosta - nie warto. Srają pod siebie, wrzeszczą po nocach, stwarzają problemy wychowawcze... Ktoś wyliczył, że wychowanie dziecka od zera do pełnoletności w Polsce kosztuje okoła 1 miliona złotych. Odpowiedź jest prosta - wszyscy, co zrobili sobie dzieci, to osoby nie panujące nad rachunkiem ekonomicznym.
Ja pamiętam nawet (moja skleroza dopiero się rozwija) kto na tym forum przeliczał dziecko na ileś tam Mercedesów
A z Krzysiem to też się zgadzam: "małe dziecko - mały kłopot, duże - duży kłopot".
Kto nie zna tego przysłowia (przypowieści)?
Świat należy do młodzieży, młody robi - stary leży.
"W niebie nie ma piwa, więc pijmy je tutaj."
"denerwować się - mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych"
Comment