Najprostszy argument za posiadaniem conajmniej dwójki dzieci jest taki: ktoś musi zarobić na naszą emeryturę. Im więcej dzieci będzie, tym wyższa emerytura.
Można to nawet przetworzyć liczbowo w składnik wysokości emerytury; skład rządu wydaje się podatny na taką sugestię - im więcej dzieci posiada stadło, tym wyższa emerytura. Wreszcie ci, co poświęcili większość swojego życia dla dzieci, będą docenieni, w tym tzw. gospodynie domowe, które jak dotychczas były "bez pracy".
Jest taka bajka Krasickiego o koniku polnym i mrówce - "Konik polny, co swój cały czas przelatał ...". Polecam.
Można to nawet przetworzyć liczbowo w składnik wysokości emerytury; skład rządu wydaje się podatny na taką sugestię - im więcej dzieci posiada stadło, tym wyższa emerytura. Wreszcie ci, co poświęcili większość swojego życia dla dzieci, będą docenieni, w tym tzw. gospodynie domowe, które jak dotychczas były "bez pracy".
Jest taka bajka Krasickiego o koniku polnym i mrówce - "Konik polny, co swój cały czas przelatał ...". Polecam.
Comment