A ja dziś w pracy od 6 rano siedzę. I wciąż siedzę, bo jutro mam jeden dzień urlopu, a w czwartek służbowy wyjazd do Nysy mi się szykuje. A więc za dwa dni będzie miło, bo Nyskę wyjątkowo lubię, ale dzisiaj trwa piekło...
*****************************
Przyjmę, wymienię, kupię - wszystko co związane z browarami Mullera w Rybniku!!!
A ja czekam, kiedy w końcu nastąpi zima tej jesieni... Bo na razie to tylko jakaś koszmarna plucha i szarzyzna Poranek upływa na zajęciach (jak widać chwilowo wymagających mojego średniego zaangażowania), na myśli o tajemnych recepturach i na jakieś piwo z mojej cyborgowej spiżarni - może jutro albo w niedzielę się uda? I dobra kawa z wkładką mi się marzy. I jeszcze żebym raz nie musiała wstawać o 6.00 rano, bo mi się niedługo przewody przepalą... W ogóle to dłuży mi się ten poranek (co chyba widać).
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
Jestem w chwilowym szoku - chyba jest nadzieja w narodzie... Do tramwaju wsiadło dwóch chłopców w wieku 16-17 lat, przez cały kwadrans jazdy, mimo używania popularnego słownictwa, ani razu nie zaknęli, ani nie używali obraźliwych opisów. Jeden z nich stwierdził, że w weekend musi sobie buty wyczyścić, drugi ustąpił miejsca 40-letniej kobiecie. Pod koniec obaj dyskutowali o tym, w jaki sposób odrobili zadanie domowe. Niesamowite.
Poza tym nie mam kolorów na monitorze, ale to i tak lepiej, bo przed chwilą w ogóle nie działał...
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
Odkąd zmieniono rozkład jazdy pkp mi się trochę poprawiło. Wsiadam o 7.39 w SKM i za 35 minut jestem w centrum. Potem tylko 15 minut w tramwaju i poranna kawa. Normalnie jeździlem autobusem, ale słyszałem, że od dzisiaj mają przebudowywać skrzyżowanie Marsa z Płowiecką (Trasa Łazienkowska i Siekierkowska) hmmm... kiedyś jak będę miał baaaaaardzo dużo wolnego czasu i grubą książkę to się przejadę tamtędy autobusem.
KONIEC BROWARÓW WARSZAWSKICH.PONAD 150 LAT TRADYCJI DIABLI WZIĘLI
Nie Twój zabytkowy monitor hula jak szalony w moim domu (gdzie brak połaczenia z netem). Chodzi o monitor na kursie komputerowym, na który uczęszczam od czwartku... (Zdecydowanie postęp techniki nie zawsze idzie Cyborgom na dobre. )
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
Dziś miałem mieć ostatnią wizytę(na pewien czas) u stomatologa,ale nie jestem w najlepszej formie by tam dotrzeć Potem ciąg dalszy upiększania mieszkania(czytaj wydawania pieniążków ) i z tego co widzę po koci niekonieczna wizyta u doktora
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika cyborg_marcel
Jestem w chwilowym szoku - chyba jest nadzieja w narodzie... Do tramwaju wsiadło dwóch chłopców w wieku 16-17 lat, przez cały kwadrans jazdy, mimo używania popularnego słownictwa, ani razu nie zaknęli, ani nie używali obraźliwych opisów. Jeden z nich stwierdził, że w weekend musi sobie buty wyczyścić, drugi ustąpił miejsca 40-letniej kobiecie. Pod koniec obaj dyskutowali o tym, w jaki sposób odrobili zadanie domowe. Niesamowite.
Poza tym nie mam kolorów na monitorze, ale to i tak lepiej, bo przed chwilą w ogóle nie działał...
O k**** chyba to był jakiś sen.Ach ta dzisiejsza młodzież ....dzis wstałem lewą nogą
Comment