Jako że wczoraj zawitaliśmy do takowego z Panem K.C. (dziękuję, że zrobił wyłom w swojej koncepcji "baby do garów" ) nie omieszkam podzielić się refleksjami.
Otóż lokal ten odznaczał się miłą obsługą i dobrym piwem, które choć tanie jak na warunki wrocławskiego centrum, to jednak ogólnie wcale nie takie tanie (4 zł).
Nie było uciążliwej żulerskiej klienteli, a nawet jednego pana (który zawitał w progi baru w pozycji wskazującej na rychły upadek ze schodów) wyprowadzono grzecznie za próg.
Schowek na rowery (WC) jak to w lokalu tej klasy, rodem z lat 70-tych, ale czysty.
W Czechach chodzę tylko do takich knajp. Natomiast tutaj trochę się obawiałam, że mnie przyuważy ktoś z pracy jak wychodzę - ale bym sobie zrobiła opinię
Ale w Czechach jest inna atmosfera, inna kultura picia i kultura knajpiana.
Generalnie nie wiem, o co mi chodzi
Czy ktoś wie?
P.S. Chciałabym dodać, że to, że tam byłam z Krzysiem, nie oznacza, że jest to człowiek normalnie zapraszający kobiety do mętowni , byłam tam z własnej woli w celach poznawczych i podejrzewam, że nie ostatni raz - ze względu na Szwejka
Otóż lokal ten odznaczał się miłą obsługą i dobrym piwem, które choć tanie jak na warunki wrocławskiego centrum, to jednak ogólnie wcale nie takie tanie (4 zł).
Nie było uciążliwej żulerskiej klienteli, a nawet jednego pana (który zawitał w progi baru w pozycji wskazującej na rychły upadek ze schodów) wyprowadzono grzecznie za próg.
Schowek na rowery (WC) jak to w lokalu tej klasy, rodem z lat 70-tych, ale czysty.
W Czechach chodzę tylko do takich knajp. Natomiast tutaj trochę się obawiałam, że mnie przyuważy ktoś z pracy jak wychodzę - ale bym sobie zrobiła opinię
Ale w Czechach jest inna atmosfera, inna kultura picia i kultura knajpiana.
Generalnie nie wiem, o co mi chodzi
Czy ktoś wie?
P.S. Chciałabym dodać, że to, że tam byłam z Krzysiem, nie oznacza, że jest to człowiek normalnie zapraszający kobiety do mętowni , byłam tam z własnej woli w celach poznawczych i podejrzewam, że nie ostatni raz - ze względu na Szwejka
Comment