Lokale podłej kategorii

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • JANO
    Kapral Kuflowy Chlupacz
    • 2001.05
    • 74

    Uff... przeczytałem całość!!! /z nie lekkim rozbawieniem /.
    *********************
    Pamiętam Tę knajpę z przed ośmiu, może dziewięciu laty. Mieszkałem wtedy na Worcella przez dwa lata, a na Kościuszki miałem swoją studencką stołówkę, i tak mi obok niej schodziło. Nazwa się nie zmieniła, za to reszta zdecydowanie.
    ...Kwadratowe stołówkowe stoliki na metalowych nogach, drewniane wykoślawione krzesła, brudna poprzecierana cerata i zapach wódy. Nie mogło oczywiście zabraknąć wszechobecnej ,,lady z babą”.
    Zapach wódy, zapach ciał, typowa podrzędna knajpa jakich w mieście natenczas usiało zdrowo. /Nawet do końca nie jestem pewien czy podawano tam wtedy piwo?/. Takie czasy...
    Teraz jest tam inaczej... można się do Niej przekonać...można ją nawet polubić... ale jakoś bardziej podoba mi się ONA w Waszych żywych, przerysowanych opisach, niż w rzeczywistości.
    Należę do typu ludzi którzy źle czują się w sztucznych , dyskotekowych piwarniach jak i eleganckich pelokalach. I na tym tle, TA KNAJPA TO OAZA !!!, /jedna z niewielu we Wrocku/. Jednakoż nie mógłbym nazwać JĄ swoją. Noszę w sercu obraz tej JEDNEJ JEDYNEJ i ta knajpa nią nie jest...
    Piwo zaś mają tam przednie.
    JANO

    Comment

    • Krzysiu
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2001.02
      • 14936

      Dzisiaj dzień dobroci dla Jana Ta nostalgia w Twoim głosie przemawiado mnie rozdzierajac serce. niestewty, dzisiejsze mordownie to nie to samo co przed dziesięciu- czy pietnastu laty. Ale ta i tak jest dobra.

      Comment

      • Krzysiu
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2001.02
        • 14936

        Długo zbierałem siły, ale wreszcie udało się. Znalazłem wolną chwilę po wizycie w PKW w Wałbrzychu,

        Reatauracja "Adria", Wałbrzych Podgórze (najbardziej menelska dzielnica tego okropnego miasta).

        Dwa pomieszczenia, pierwsze większe, drugie mniejsze (schodzi się po stopniach). Na potłodze płytki z lastryka z kawałkami białego marmuru (jak plastry salcesonu). Boazeria z płyt, wymalowana olejno na żółto z brązowymi wstawkami. Ściana wyżej w różowej emulsji. Firanki w barwie zbliżającej się do "EB". Sufit, dawniej biały, obecnie żółtawy, z widocznymi zaciekami smoły nikotynowej. Na środku sufitu śmigło.
        Bar w rogu, skromny, wokół boazeria panelowa - jesion mocno okopcony petami. Meble pseudogóralskie, pociągnięte czarną olejną. Nad stołem bilardowym duże malowidło - grający w bilard (olej, styl - skrzyżowanie socrealu z Nikiforem - ale intrygujące).
        Kibel w standarcie podstawowym, ale dość czysty. Ciekawostka - z ubikacji jest wejście do kuchni.
        Atrakcje - rzutki, bilard, flipery. Uwaga - przy jednym stoliku "prasa do czytania na miejscu" (stary numer Superexpresu).
        Piwo "Okocim", 3,20/0,5, "Hammer" - chwilowo nie mają w hurtowni.
        Klientela nieliczna, menelska, w podeszłym wieku (oprócz mnie i obstawy oczywiście).

        Myśłę, że mimo prób "ulepszenia" lokalu (niezbyt udanych na szczęście) można polecić go wszystkim tym, którzy tęsknią za latami 70- tymi.

        Comment

        • yemiołka
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2002.02
          • 1012

          właśnie byliśmy z Maryhhem w "Bałtyku"....
          ul.Ofiar Oświęcimskich
          pierogi [dużo] kole 5 PLN
          Warka [teoretycznie] i Żywiec [4,5]

          swojski klimat rozkładu.
          nie podają noży [to chyba prastary zwyczaj, pewnie kiedyś było tu grrroźnie...]
          plastikowe kwiatki, lekko przypalone
          & szereg innych atrakcji
          **** zbliża ludzi... :-]

          Comment

          • Krzysiu
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2001.02
            • 14936

            yemiołka napisal/a
            ...nie podają noży ... to chyba prastary zwyczaj, pewnie kiedyś było tu grrroźnie...
            Bywałem tam w czasach studenckich. Nazywaliśmy ten przybytek "Instytutem Morskim", albo nawet "Instituto di Mare", co na niezorientowanej gawiedzi w szkole robiło duże wrażenie.
            Z lokalu tego najbardziej w głowie utkwił mi "kotlet pożarski z bukietem", który niekiedy spożywalismy do piwa, oraz obowiązkowa "zakąska" w postaci paluszków, przydzielana w proporcji 1 piwo = 1 paczka paluszków. Pewnego razu musieliśmy wezwać pomoc z akademika, żeby zabrać się z tymi paluszkami - zebrało się ich dwa plecaki

            Comment

            • maryhh
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2001.02
              • 1895

              yemiołka napisal/a
              właśnie byliśmy z Maryhhem w "Bałtyku"....
              nad Bałtykiem
              ...morza szum, ptaków śpiew
              złota plaża pośród drzew......
              Wspieraj swój Browar! I Ty możesz zostać PREMIEREM!
              "do ciężkiej pracy jestem za lekki,
              do lekkiej pracy jestem za ciężki"

              Comment

              • pjenknik
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2001.08
                • 3388

                Originally posted by Krzysiu


                "kotlet pożarski z bukietem"
                ja to danie spożywałem w "Mewie" tez specknajpa we Wrocku, równoważna z "Duetem". Mielony dwa lata temu po 0,86zł.... ziemniaki 25 gr. surówka 24 gr. To były czasy. Noże za pokwitowaniem na specjalne życznie
                Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                Comment

                • Krzysiu
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2001.02
                  • 14936

                  Znam ten lokal z czasów studenckich, blisko mojej szkoły. Ale był wtedy bezalkoholowy
                  Last edited by Krzysiu; 2002-02-22, 10:38.

                  Comment

                  • kamyczek77
                    Porucznik Browarny Tester
                    • 2001.09
                    • 458

                    Obecnie również jest bezalkoholowy(nie licząc oparów alkoholu unoszących sie z niektórych ciał/ust/wzgl.ubrań).
                    Od piwa z puchy bolą nas brzuchy!!!

                    Comment

                    • Krzysiu
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2001.02
                      • 14936

                      W zakopanem na Pardałówce byłem w lokalu podłej kategorii, zwanym "Szałas kogośtam..." - wyglądał jak kontener bez podłogi, klepisko wysypane grubym żwirem, paskudny Grybów po 4zł/0,5 i dicopolo na full, tak że panienka nie była nawet w stanie przyjąć zamówienia

                      Comment

                      • brzeszczot
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2002.06
                        • 4

                        lokale

                        po raz pierwszy w zyciu w lokalu zwanym piwiarnia bylem z mym ojcem. Lokal nazywal sie energetyk i miescil w Bedzinie- Lagiszy (dzis tego lokalu juz nie ma).
                        Mordownia byla to istna, zaszczane sciany, w trupa upici kolesie, latajace kufle i inne takie klimaty ... byl tam tez serwowany bigos - ale tylko w piatki (stanowil mix potraw z calego tygodnia) i potrafil powalic znacznie skuteczniej niz kilka browarkow.
                        Jako ze byly to lata 80 Energetyk nie mial konkurencji - gdy tylko konkurencja sie pojawila lokal padl ... ja w Energetyku pilem tylko pepsi (chyba?) ale moj ojciec - ktory luuuubi piwko - omijal go z daleka - i tylko czasami - gdy sytuacja zmusila
                        zagladal wlasnie tam ...

                        Comment

                        • gumball
                          Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                          • 2002.06
                          • 119

                          lokal

                          lokal nie lokal, byle piwo mieli
                          piwo - to lubię!

                          Comment

                          • ART
                            mAD'MINd
                            🥛🥛🥛🥛🥛
                            • 2001.02
                            • 23929

                            a już myślałem, że poprzez analogię "piwo to piwo", dowiem się że "lokal to lokal",
                            no, ale się myliłem...
                            - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
                            - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
                            - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

                            Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

                            Comment

                            • gumball
                              Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                              • 2002.06
                              • 119

                              oops

                              tak jakos mi wyszlo, jasne ze powinno byc "lokal to lokal" , dzieki
                              piwo - to lubię!

                              Comment

                              • kiszot
                                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                                🍼🍼
                                • 2001.08
                                • 8109

                                Re: lokale

                                brzeszczot napisał(a)
                                po raz pierwszy w zyciu w lokalu zwanym piwiarnia bylem z mym ojcem. Lokal nazywal sie energetyk i miescil w Bedzinie- Lagiszy (dzis tego lokalu juz nie ma).
                                Mordownia byla to istna, zaszczane sciany, w trupa upici kolesie, latajace kufle i inne takie klimaty ... byl tam tez serwowany bigos - ale tylko w piatki (stanowil mix potraw z calego tygodnia) i potrafil powalic znacznie skuteczniej niz kilka browarkow.
                                Jako ze byly to lata 80 Energetyk nie mial konkurencji - gdy tylko konkurencja sie pojawila lokal padl ... ja w Energetyku pilem tylko pepsi (chyba?) ale moj ojciec - ktory luuuubi piwko - omijal go z daleka - i tylko czasami - gdy sytuacja zmusila
                                zagladal wlasnie tam ...


                                A ty nie lubisz piwa
                                Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
                                1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D

                                Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
                                Mein Schlesierland, mein Heimatland,
                                So von Natur, Natur in alter Weise,
                                Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
                                Wir sehn uns wieder am Oderstrand.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X