Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Kawały piwne :)

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Cocobango
    Senior
    • 04-2002
    • 818

    ...hym, przypomniałem sobie jeden:

    Podczas egzaminu ustnego, student proponuje profesorowi:
    -Panie profesorze a gdybym potrafił chodzić po ścianach, to nie postawił by mi pan 3 zamiast mnie pytać?
    -ok, ale jak się panu nie uda to jest, 2!
    Nagle żak, hop i na ściane.
    -Panie profesorze a gdybym umiał chodzić po suficie, to dostałbym 4?
    Profesor się zgadza a student hop i na sufit. Profesor już ma wpisać 4 a student:
    - panie profesorze, a może pójdziemy na piwo które Pan postawi a potem ja odsikam się na Pana a Pan będzie suchy i pachnący i wtedy dostanę 5!
    Egzaminujący zgodził się i po paru kolejkach na koszt Profesora, student odsikał się na niego. Po tym jednak Profesor był cały w urynie i tak też pachniał.Student, na to:
    - No dobra, niech już tam będzie ta 4

    Comment

    • Pinio74
      Senior
      • 10-2003
      • 3881

      John O'Riley był członkiem Irlandzkiego Klubu Mistrzów Toastów
      i pewnego wieczoru podczas lokalnego konkursu na najlepszy toast
      wygrał zawody. Jego toast, który został uznany za najlepszy:
      "Wypijmy za najlepsze lata mojego życia spędzone między nogami mojej
      żony "
      Kiedy John wrócił do domu żona spytała jak było na spotkaniu klubu
      oczywiście pochwalił się, że wygrał konkurs na najlepszy toast.
      Żona oczywiście spytała jak brzmiał ten toast..
      - "Wypijmy za najlepsze lata mojego życia spędzone w kościele z moją
      żoną !"
      - To miłe John, że wspomniałeś o mnie w swoim toaście....
      Następnego ranka pani O\'Riley wybrała się na zakupy i spotkała
      znajomego policjanta, który też był na konkursie toastów
      - Witam pani O'Riley, toast pani męża był niesamowity, musiał wygrać...
      - Faktycznie - rzekła pani O\'Riley - ale żeby być całkiem szczerą,
      był tam tylko dwa razy, za pierwszym razem zasnął, a drugi raz
      musiałam go tam wciągnąć za uszy...
      BIRRARE HUMANUM EST

      Comment

      • grzech
        Senior
        • 04-2001
        • 4592

        a propos

        Do baru wchodzi facet, zamawia piwo, zagaduje do barmana - wie pan znam śmieszny kawał o Irlandczykach. Barman odpowiada - muszą pana uprzedzić, że ja jastem Irlandczykiem, mój kolega też, podobnie właściciel baru i ponad połowa gości. Dobrze, odpowiada delikwent - będę opowiadał bardzo wolno.

        Comment

        • Pinio74
          Senior
          • 10-2003
          • 3881

          Facet przejeżdżający przez małe miasteczko w Teksasie wszedł do miejscowego baru. Zamawiając piwo zauważył stojący za barem olbrzymich rozmiarów gliniany sagan wypełniony 10-cio dolarówkami. Zaintrygowany tą olbrzymią ilością pieniędzy zapytał, co to jest - wtedy otrzymał odpowiedź że to zakład i ten, co wygra kasuje wszystko!
          - Zakład? A o co się zakładacie?
          - Tego nie mogę powiedzieć, wpierw musisz dołożyć 10$ do
          gara a wtedy się dowiesz. Bez namysłu wyjął 10$ i położył na stosie. Wtedy to barman wyjaśnił, że sprawa jest w zasadzie prosta i trzeba wykonać trzy zadania:
          1. Wypić duszkiem kufel meksykańskiej Tequilli pieprzówki,
          zaprawionej chili bez zrobienia najmniejszego grymasu.
          2. Wejść w ogrodzenie na zapleczu baru, w którym jest
          bullterier morderca i wyrwać mu gołymi rękoma obolały ząb, gdyż pies szaleje z bólu.
          3. To już przyjemność, należy iść na pięterko i dać 92-letniej babci orgazm, gdyż nigdy go nie miała!
          Facet po usłyszeniu warunków stwierdził z przekąsem że
          jeszcze nie oszalał i już o nic więcej nie pytał. Po wypiciu jednak kilku piw i whisky raptem zawołał:
          - Dawaj ten kufel Tequilli! Po otrzymaniu kufla wypił go
          duszkiem, zrobił się purpurowo-czerwony na twarzy, łzy mu pociekły po policzkach, lecz mina mu nie drgnęła. Po kilku minutach, gdy doszedł do siebie zapytał bełkocząc, gdzie jest ten pies i chwiejnym krokiem wyszedł....
          W barze zamarło, gdyż z podwórka słychać było przerażające odgłosy,
          szczekanie, warczenie, wrzaski, łomot i na koniec wycie psa.... I
          cisza.
          Kilka osób się przeżegnało - no zabił go!
          W tym to momencie wszedł z powrote m do baru. Ubranie miał w
          strzępach, cały był podrapany i upaćkany w odchodach psa. Rozejrzał się przekrwionym wzrokiem po obecnych i wybełkotał:
          - No, a teraz gdzie jest ta babcia, którą boli ząb?
          BIRRARE HUMANUM EST

          Comment

          • breslauer
            Senior
            • 05-2002
            • 2690

            A propos babć ...

            Ponura, marynarska tawerna.Wytatuowane wilki morskie chleją litrami piwo. Nagle do środka wchodzi staruszka z papugą na ramieniu.
            Staje na środku i mówi:
            - Kto powie nazwę zwierzęcia, które mam na ramieniu, ten będzie mógł ze mną uprawiać seks przez całą noc.
            Zapada martwa cisza. W pewnym momencie w tej ciszy, gdzieś z kąta odzywa się zapijaczony głos:
            - Aligatorrr ...
            Babcia na to:
            - Skłonna jestem uznać.

            Comment

            • celt_birofil
              † 2017 Piwosz w Raju
              • 09-2001
              • 4469

              Niecałkiem piwne, ale temat nieobcy

              Co można usłyszeć pracując w Biurze Obsługi Klienta?
              Jak się okazuje bardzo wiele ciekawych rzeczy. Prezentujemy zbiór śmiesznych rozmów które bawią czytelników, a konsultantów BOK-u doprowadzają do rozpaczy.

              Konsultant: - Poproszę Pana nazwisko
              Klient: - Moje, czy żony?
              Konsultant: - A czy mają państwo różne nazwiska?
              Klient: - Nie.
              * * *
              Konsultant: - Powinien pan wybierać numery bez zera, proszę pana.
              Klient: - Dokładnie tak robię.
              Konsultant: - Proszę podać mi więc numer, jaki pan wybiera.
              Klient: - 072...
              * * *
              Konsultant: - Proszę wyjąć z aparatu kartę SIM.
              Klientka: - Nie mogę tego zrobić - ręce mi się trzęsą.
              * * *
              Czy komórka może sama puszczać SMS-y?
              * * *
              Proszę pana, ja się założyłem z kolegą i włożyłem swojego Siemensa M35 do szklanki z wodą i teraz nie chcą mi go naprawić w ramach gwarancji.
              * * *
              Klient: - Pani, na wyświetlaczu koperta mi się pokazała.
              Konsultant: - Ma pan wiadomość na poczcie.
              Klient: - A to dziękuję, do widzenia.
              15 minut później.
              Klient: - Panie, jaja sobie ze mnie robicie!!! Byłem na poczcie we wsi a tam żadnej poczty dla mnie nie ma!
              Konsultant: - Ma pan wiadomość na telefonie.
              - Klient się rozłączył...
              * * *
              Konsultant: - Żeby zmniejszyć koszty na tym koncie mogę jedynie zasugerować zmniejszenie ilości wykonywanych połączeń.
              Klient: - Aha, a na czym to polega?
              * * *
              Gdzie ja mogę zadzwonić, żeby kogoś opieprzyć?
              * * *
              Proszę mi natychmiast podać lokalizacje mojego drugiego aparatu, wiem, że jest to możliwe, bo widziałem coś takiego na film
              * * *
              Proszę pana, ja słucham, jak ktoś mi się nagrał na poczcie głosowej i staram się odpowiedzieć tej osobie, i krzyczę "halo, halo!", ale ona mnie nie słyszy.
              * * *
              Dlaczego Alcatel ma antenkę z prawej strony, Siemens z lewej, a Nokia w ogóle nie ma?
              * * *
              Proszę pana, mi chodzi o ten aparat Motorola za 49 złotych netto, czy to jest cena brutto?
              * * *
              Klient: - Jak wyjadę na HAWAJE, to ten telefon będzie działać?
              Konsultant: - Tak.
              Klient: - A ten z domu?
              Konsultant: - Przepraszam, czy pan chce zabrać telefon stacjonarny
              Klient: - A który lepiej działa? (ludzie pomocy!!)
              * * *
              Klient: - Panie, mam problem! nie mogę wejść w moją sekretarkę!
              * * *
              Klient: - Dzień dobry, chciałbym rozmawiać z iwentyfikacją.
              Konsultant: - Z identyfikacją
              Klient: - No! Z tymi od pieniędzy!
              * * *
              Klient: - Czy mogłaby mi pani rozciągnąć telefon naNiemcy...? (chyba chodziło o roaming...?).
              * * *
              Klient: - Przepraszam, ale ile naszczekałem do wczoraj? (pytanie o bieżący rachunek???).
              * * *
              Klient: - Chciałbym uaktywnić krycie numeru.
              * * *
              Konsultantka: - W tej taryfie będzie pan miał szczyt od siódmej do dwudziestej...
              Klient: - To chyba po viagrze!
              * * *
              Klient: - Ile ja mogę w sumie, ogółem rozmawiać w ramach bezpłatnych minut?
              Konsultantka: - A w jakiej jest pan taryfie?
              Klient: - Kielce Taxi... ale co to ma do rzeczy?
              * * *
              Klient: - Witam, ja dzwonię, bo właśnie jestem pozam zasięgiem sieci i chciałbym się dowiedzieć, czy państwo mogą mnie
              połączyć?
              Nie było Ciebie tyle lat! Myślałem, że nie wrócisz już (Krystyna Prońko - koniec cytatu)

              Comment

              • burar
                Senior
                • 09-2003
                • 238

                Bety robi obiad, gdy przez okno widzi sąsiada Franka. Zdziwiona, że to nie jej mąż John wraca z pracy, pyta go, co się stało. Frank na to, że ma złą nowinę, bo był wypadek w browarze, gdzie on i mąż Bety razem pracują.
                Zaszokowana Bety pyta czy z jej mężem Johnem jest wszytko ok.
                - Niestety, ale John zginął w czasie tego wypadku - odpowiada Frank
                - Ale jak to się stało? - płacze Bety.
                Wpadł do warzelni piwa i utonął - odpowiada Frank.
                Szlochając Bety pyta przez łzy:
                - Ale czy chociaż miał szybką śmierć?
                - Obawiam się, że nie - odpowiada Frank. - Zanim utonął to wyłaził z beczki pięć razy żeby się odlać.
                Grodziski Browar Domowy

                Comment

                • jerzy
                  piwoholik
                  • 10-2001
                  • 4705

                  kawał z alkoholem w tle

                  ONZ opracowało ogólnoświatową ankietę:
                  "Proszę szczerze odpowiedzieć na pytanie, jak pani (pana) zdaniem należy rozwiązać problem niedostatku żywności w wielu krajach na świecie".
                  Ankieta okazała się totalna porażką, ponieważ:
                  1. W Afryce nikt nie wiedział, co to jest żywność.
                  2. W Niemczech nikt nie wiedział, co to jest "szczerze"
                  3. W Europie Zachodniej nikt nie wiedział, co to jest niedostatek.
                  4. W Chinach nikt nie wiedział, co to jest własne zdanie.
                  5. Na Bliskim Wschodzie nikt nie wiedział, co to jest rozwiązanie problemu.
                  6. W Ameryce Południowej nikt nie wiedział, co to znaczy "proszę".
                  7. W Ameryce Północnej nikt nie wiedział, że są jeszcze jakieś inne kraje.
                  8. W Europie Wschodniej powiedzieli ze nic nie będą wypełniali dopóki ankieter z nimi nie wypije, a jak wypili to dostał w mordę, bo wyglądał na Niemca...
                  browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

                  Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

                  Comment

                  • celt_birofil
                    † 2017 Piwosz w Raju
                    • 09-2001
                    • 4469

                    Piwosz do piwosza: nie pamiętam, czy stara pozwolila mi na jedno piwko i kazała wrócić o dziesiątej, czy wypić 10 piw i wrócić o pierwszej...
                    Nie było Ciebie tyle lat! Myślałem, że nie wrócisz już (Krystyna Prońko - koniec cytatu)

                    Comment

                    • celt_birofil
                      † 2017 Piwosz w Raju
                      • 09-2001
                      • 4469

                      Wchodzi facet na dyskotekę w
                      Przy wejściu zatrzymuje go ochroniarz i pyta:
                      - Ma pan pistolet?
                      - Nie.
                      - A może ma pan nóż?
                      - Nie.
                      - Siekierę?
                      - Nie.
                      - Kastecik?
                      - Nie, nie mam nic.
                      Ochroniarz rozbija o schodek butelkę, daje mu tego "tulipana" i mówi:
                      - Ja pierniczę, to niech chociaż to pan weźmie!
                      Nie było Ciebie tyle lat! Myślałem, że nie wrócisz już (Krystyna Prońko - koniec cytatu)

                      Comment

                      • bury_wilk
                        Senior
                        • 01-2004
                        • 2655

                        Nie wiem, czy już było, ale nie chce mi sie sprawdzać...
                        Pierwszy dzień szkoły, pierwsza klasa. W klasie siedzą dzieci, między innymi trojaczki. Pani podchodzi do nich i mówi do pierwszego:
                        -Jak masz na imię?
                        -Maleczek - odpowiada piskliwym głosem chłopczyk.
                        -A ty? - pani pyta drugiego
                        -Ksysio - odpowiada zagadnięty takim samym głosem
                        A ty, jak masz na imię?
                        -Zenek - malec odpowiada chrapliwym basem. Pani zbita nieco z tropu pyta dalej?
                        -Jesteście tacy podobni, czemu masz tak zupełnie inny głos od braci?
                        -Mama miała tylko dwie piersi, więc dla mnie został browar

                        Lubię kiedy się zieleni
                        Lubię jak się piwo pieni...

                        ...najlepiej z Browaru Szlacheckiego!

                        Comment

                        • ppns
                          Senior
                          • 10-2002
                          • 1737

                          bury_wilk napisał(a)
                          Nie wiem, czy już było, ale nie chce mi sie sprawdzać
                          [..]
                          Było , mi też nie chce sie sprawdzać , ale na
                          tyle dobre , że warte było przypomnienia !
                          piwoppns@wp.pl

                          Comment

                          • bogdan21
                            Senior
                            • 02-2003
                            • 187

                            Nie wiem czy bylo czy nie..

                            Wiewiórka idzie sobie do monopolowego i kupiła sobie Smirnoffa.
                            Wypiła całą butelkę i chodzi **jeb*** po lesie. W końcu upada i zasypia pod drzewem. Napalony królik przechodzi i myśli...
                            - O jaka fajna wiewiórka, przelece ją
                            Tak się stało. Po krókim numerku z nieprzytomną wiewiórką króliczek zostawił 50zł i poszedł.
                            Następnego dnia wiewiórka budzi się i znajduje kase. Cieszy się i idzie po następną wódkę. Kupuje Smirnoofa i wypija całą butelkę.
                            Znowu się opiła i zasypia pod drzewem
                            W nocy przechodzi króliczek i myśli o tym samym.
                            Przeleciał ją i tym razem zostawił 100zł.
                            Rano wiewiórka dziwi się że znowu znalazła pieniądze. Ale suszy ja i idzie kupić wódkę.
                            Sytuacja z króliczkiem powtarza się pare razy.
                            W końcu pewnego dnia wiewiórka budzi się i znajduje 200 zł. Idzie do monopolowego i sprzedawca się pyta:
                            - Smirnoff ??
                            - Nie, bo od tej wódki mnie c*pa boli.
                            - BogdanNiemczyk.friko.pl - ponad 1500 polskich podstawek :)

                            Comment

                            • ART
                              mAD'MINd
                              • 02-2001
                              • 23816

                              bardzo piwne i nie tylko
                              - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
                              - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
                              - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

                              Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

                              Comment

                              • jerzy
                                piwoholik
                                • 10-2001
                                • 4705

                                Przepraszam, pewnie się powtórzę...

                                - Co to jest "nic"?
                                - 20 skrzynek piwa na zlot forumowiczów browar.biz

                                browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

                                Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎