Forumowy Slub

[Marusia]

J
Dziś traktuję te zdjęcia jako pieniądze wyrzucone w błoto... I dziś bym się nie upierała...

Jakie tam pieniądze, zrobię podsumowanie niektórych wydatków na ślub:
1. zdjęcia - zamówilim dwa ujęcia w sepii po 3 sztuki = 60 zł
2. moja "suknia" wg własnego projektu - materiał + szycie =350 zł
3. bukiet ślubny zakupiony w ostatniej chwili = 35 zł
4. fryzjer =0 zł
5. makijaż = 0 zł

Żyć, nie umierać

[Małażonka]

U nas lepiej: za monidła nie my płaciliśmy...

Za to mojej Mamie niezmiennie się podobają

[Marusia]

No to co narzekasz na wyrzucone pieniądze? I tak do łapki byś ich nie dostała

P.S. A ja Waszych monideł nie widziałam, no!

[Małażonka]

No to co narzekasz na wyrzucone pieniądze? I tak do łapki byś ich nie dostała

Dziwnie spokojna jestem, że dostalibyśmy....
A z drugiej strony, skoro Jej się podobają... To może warto było?

P.S. A ja Waszych monideł nie widziałam, no!

Zawsze do wglądu

[Marusia]

Dziś był u mnie Anteks i dostaliśmy kolejne prezenty ślubne, jak się można domyslić jest to piwo domowej roboty, ale też i Fortunki i Noteckie Dzięki!

[pieczarek]

Widziałem kilka dni temu w Sewilli jak się tam robi pamiątkowe zdjęcia ślubne. Chodzi o takie pozowane. Otóż pan fotograf zabrał "na miasto" młodą parę i na tle różnych uroczych widoczków robił im mnóstwo zdjęć. Były to zdjęcia panny młodej, pana młodego, pary w komplecie. A z tyłu mieli ścianę całą obrośniętą zielskiem, palmy, mandarynki, ciasne zaułki, wieże, okienka, fontanny, pomniki, detale architektoniczne i całą kupę innych miejscowych atrakcji. Tylko, że do takiego czegoś potrzebna jest ogromna cierpliwość państwa młodych. Sesja trwała niemal godzinę. Z nudów łaziłem sobie za nimi i na koniec widziałem nawet efekty, o ile można tak określić oglądanie obrazków na ekraniku wypasionej cyfrowej lustrzanki. Państwo młodzi mieli cosik koło cztrdziestki, zdjęcia wyszły bardzo sympatycznie, na luzie, w bardzo ciekawej i naturalnej scenerii. Może ten sposób wykonywania "zdjęć trupa", to jakaś metoda na pogodzenie nieśmiertelnej tradycji ze współczesnymi oczekiwaniami. Oczywiście nie każdy ma bezpłatny dostęp do atrakcji Sewilli czy innego Krakowa, ale może komuś się przydadzą te uwagi.

[anteks]

Dziś był u mnie Anteks i dostaliśmy kolejne prezenty ślubne, jak się można domyslić jest to piwo domowej roboty, ale też i Fortunki i Noteckie Dzięki!

cała przyjemnośc po mojej stronie

[dzidek1960]

Pieczarek, po co jeździć do Sewilli skoro i u nas takie zdjęcia robią. Ja swoje ślubne też mam w studio, ale dzieci, komunijne już mają w plenerze i o niebo bardziej mi się podobają. Kilka osób z moich krewnych i znajomych skorzystało z ujęć plenerowych w okolicznych pałacach ( jest ich sporo w okolicy ), parkach a też i w stadninach. Te ostatnie wydają mi się najciekawsze. Prawdą jest, że do studia to młodzi wyskoczą na pół godziny i mają to za sobą a w plener trzeba wyjść z wesela na jakieś 2 godziny.
Marusiu nie krytykuję Twoich, bo to tylko i wyłącznie Wasza sprawa. Chciałem tylko nawiązać do postu pieczarka.

[Marusia]

Dla mnie takie plenerowe wygłupy to właśnie przysłowiowa "wieś tańczy i śpiewa" Ostatnio to takie modne, że się flaki przewracają, jak się łazi po parku, a tu para młoda w towarzystwie paparazzi się przechadza. Za parę lat też uznacie to za kicz, dla mnie to kicz z założenia, takie kręcenie filmu, zero naturalności, wszystko pozy. Na szczęście pod tym względem się z moim Małżonkiem kochanym zgadzamy, a z Wami nie musimy

[pieczarek]

Za parę lat też uznacie to za kicz, dla mnie to kicz z założenia, takie kręcenie filmu, zero naturalności, wszystko pozy.

Może będzie tak jak piszesz.
Zdjęcia z Sewilli były robione w bardzo serdecznej atmosferze. Młodym w czasie robienia zdjęć towarzyszyły druhny, jakieś dzieci, jakieś panie (zapewne matki). Stwarzali tak miłą, wesołą, radosną, pełną żartów i śmiechu atmosferę, że udzielało się to młodym i było to widać na zdjęciach. Nic nie działo się pod przymusem. Spodobała mi się cała ta operacja i tylko dlatego o niej napisałem.
Ja nie mam ani zdjęć z fotograficznego studia (absolutnie się nie zgodziłem), ani z pleneru (nie było takich zwyczajów, ani pewnie nie byłoby komu ich zrobić). I też spokojnie z tym żyję. Akurat zdjęcia ślubne lub ich całkowity brak, to jedna z mniej ważnych rzeczy w życiu małżeńskim.

[Marusia]

Akurat zdjęcia ślubne lub ich całkowity brak, to jedna z mniej ważnych rzeczy w życiu małżeńskim.

też tak uważam, stąd tym bardziej zaskoczona jestem, jaką wielką dyskusję wzbudziła jedna niewinna fotka

[Krzysiu]

Widziałem kilka dni temu w Sewilli jak się tam robi pamiątkowe zdjęcia ślubne. Chodzi o takie pozowane. Otóż pan fotograf zabrał "na miasto" młodą parę i na tle różnych uroczych widoczków robił im mnóstwo zdjęć...

W Świednicy też się takie robi, ostatnio widziałem młodą parę w parku, jak robili sobie zdjęcia, a świadkowe, żeby nie tracić czasu, ćwiczyli Tyskie z puszek

[Wielki_B]

zaskoczona jestem, jaką wielką dyskusję wzbudziła jedna niewinna fotka

No bo ludzie nie mając w życiu własnych problemów szukają ich u innych. A fotka jest całkiem sympatyczna i fajnie, że ją zamieściłaś.

Podoba mi się też zdanie Pieczarka.

[adam16]

Po pierwsze "primo" - fotka sympatyczna.
Po drugie prino - fotograf mimo wszystko mógł Was nieco inaczej dopracować "ustawieniowo" co nie zmienia jednak pierwszego "primo".
Wiadomo, że nie zdjęcia są tu najważniejsze.

[dkrasnodebski]

To jest bardzo fajne zdjęcie. Wyraźnie na nim widać jak Slavoy mówi do Marusi, że zaraz idą na piwo