Przy Piwie o Zakątkach Świata - odwiedzonych, wymarzonych

[lzkamil]

Coś w tym jest. Od paru lat z różnych przyczyn jestem więcej na Zachodzie niż w Polsce ale nie czuję żeby tu był mój dom. Nie ta mentalność. No może z wyjątkiem Irlandii - i Republiki i Północnej... Też najbardziej lubię odwiedzać "naszą" część Europy, z każdym Słowianinem się dogadam "po słowiańsku" Nie tylko języki są podobne, przede wszystkim sposób myślenia i spojrzenie na świat.

[kloss]

Boisz się czegoś?

Po prostu mi nie odpowiada mentalność.

[huanghua]

Pozwalam sobie odświeżyć temat...
Chciałbym się wybrać w tym roku nad Balaton. Czy był ktoś z Was tam? Którą miejscowość wybrać? Dodam, że interesuje mnie turystyka kulinarno-winna z małym akcentem na byczenie się na plaży

[sibarh]

Byłem tydzień latem w 2005. Szczegóły na PW.

[monne]

Pozwalam sobie odświeżyć temat...
Chciałbym się wybrać w tym roku nad Balaton. Czy był ktoś z Was tam? Którą miejscowość wybrać? Dodam, że interesuje mnie turystyka kulinarno-winna z małym akcentem na byczenie się na plaży

Ja Ci tylko Dobry Kolego poradzę abyś zabrał tam ze sobą przeróżne preparaty na komary i dostosował je do warunków, w których to zamierzasz pomieszkiwać. Tj. te bezpośrednio pryskane na skórę jak i te wkładane do prądu czy w sprayu. Przydadzą Ci się z pewnością!

[huanghua]

Ja Ci tylko Dobry Kolego poradzę abyś zabrał tam ze sobą przeróżne preparaty na komary (...)

Preparacików nie zabrałem i było całkiem nieźle.

Wróciłem dziś nad ranem z podóży na Węgry. Obrana trasa to Budapeszt -> Siofók -> Eger -> Tokaj.
Wrażenia przednie, ale najciekawiej było jednak w Budapeszcie i Egerze.
Dla małego pokazania co się działo, załączam fotę z łupami

[grzeber]

Z moich planów na razie mam :
bliższe :
- Albania i Macedonia
dalsze :
- Chiny i Mongolia transsibem
Chciałbym robić jeden dłuższy i jeden krótszy wyjazd w roku. A co z tego wyjdzie, zobaczymy.

Musze się pochwalić, że tegoroczny plan został zrealizowany w 100%.

Wczoraj wieczorem powróciłem z 48 dniowej wyprawy przez Rosję i Mongolię do Chin. Powoli przyzwyczajam się do szarej rzeczywistości , jak będe mieć więcej czasu to zamieszcze na forum obfitą piwną relację.

PS: Mimo lodowatej wody nie mogłem zrezygnować z kąpieli w Bajkale, zaliczone zostało również Morze Żółte i Japońskie .

[kloss]

Preparacików nie zabrałem i było całkiem nieźle.

Wróciłem dziś nad ranem z podóży na Węgry. Obrana trasa to Budapeszt -> Siofók -> Eger -> Tokaj.
Wrażenia przednie, ale najciekawiej było jednak w Budapeszcie i Egerze.
Dla małego pokazania co się działo, załączam fotę z łupami

[ATTACH]24132[/ATTACH]

Wino wygląda rewelacyjnie ale piwo marniutko.
Ale cóż.Węgrów koncerny piwne spacyfikowały bardziej niż kraj nad Wisłą.

[grzeber]

Powoli odrabiam już prawie dwumiesięczne zaległości, czas więc na malutki opis mojego wyjazdu.

Trasa w skrócie wyglądałała tak: Warszawa-Brześć-Moskwa-Irkuck-Listwianka-Nauszki-Suche Bator-Ułan Bator-Eerlian-Datong-Pingyao-Xi'an-Pekin-Chengde-Beidaihe-Harbin-Władywostok-Moskwa-Brześć-Warszawa.
W sumie około 24000 km z czego znaczna większość w pociągach. Daje to bagatela średnio 500 km dziennie . O wrażeniach można by pewnie napisać całą książkę więc ogranicze się tylko do zamieszczenia kilku fotek.

Na pierwszy ogień "Bajkalskie morze" w okolicach Listwianki.

[grzeber]

Punkt numer dwa , czyli standardowy krajobraz w Mongolii:

[grzeber]

Jesteśmy już w Pekinie - Brama Niebiańskiego Spokoju w wieczornym oświetleniu.

[grzeber]

Chengde - letnia rezydencja cesarska.

[grzeber]

To już droga powrotna, czyli dworzec kolejowy we Władywostoku. Do Warszawy tylko ok. 10500 kilometrów i 9 godzin różnicy.

[huanghua]

Moja wyprawa kilka lat temy była wręcz identyczna, ale to może temat na dłuższą opowieść.

[Maggyk]

Punkt numer dwa , czyli standardowy krajobraz w Mongolii:

A Gulgula nie spotkałeś na trasie, on własnie wrócił z przeszło czterdziestodniowej wyprawy po Mongolii?