Przy piwie o… odchudzaniu

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • pieczarek
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2001.06
    • 5011

    Zobaczyłem dzisiaj u znajomej takie oto hasełko umieszczone na lodówce:

    Stosuję dwie diety, bo przy jednej byłam cały czas głodna.

    Comment

    • abernacka
      Generał Wszelkich Fermentacji
      🥛🥛🥛🥛
      • 2003.12
      • 10862

      Jest nieźle, według mojego dietetyka powinienem schodnąć już tylko 10 kilo czyli zejść do 105kg.
      Piwna turystyka według abernackiego

      Comment

      • AYC
        Kapral Kuflowy Chlupacz
        • 2009.11
        • 51

        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika abernacka Wyświetlenie odpowiedzi
        Jest nieźle, według mojego dietetyka powinienem schodnąć już tylko 10 kilo czyli zejść do 105kg.
        No to trzymam kciuki. Jak stoisz obecnie z wagą? Jak wygląda Twoja dieta? Jako trener mógłbym coś doradzić, jeśli masz jakieś pytania - wal śmiało.

        Comment

        • Pancernik
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          🥛🥛🥛🥛🥛
          • 2005.09
          • 9793

          Cóż... jest ciężko. Były święta. Uznałem, że w te dni nie ma sensu robić z siebie przedmiotu dociekań i zatroskania całej rodziny i sobie odpuściłem. Wynik jest prosty: trzy doby świąt (popołudnie 24.12 - popołudnie 27.12) - + 3 kg .
          Teraz znowu chlebek wasa, surówki i indycze biusty...

          A przedtem, "na odcinku" 12.11 - 23.12 dobrze ponad osiem kilo spadło...

          Comment

          • sergioP
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2005.09
            • 1271

            Co to jest 3 kg?
            Jutro rano zrobisz kupkę i będzie OK
            - Wiesz Luciu, co ci powiem?
            - ???
            - ...napiłbym się piwa.

            ------------------------------------------
            Dzień dobry panu.
            Poproszę dwa piwa...albo nawet trzy.

            Comment

            • AYC
              Kapral Kuflowy Chlupacz
              • 2009.11
              • 51

              Jak by ktoś był zainteresowany to mam do sprzedania orbitrek PRO FORM 696, tanio.

              Comment

              • abernacka
                Generał Wszelkich Fermentacji
                🥛🥛🥛🥛
                • 2003.12
                • 10862

                Zapał nieco opadł, pokus wiele, ale na szczęście jestem coraz lżejszy. Pozostało jeszcze 9 kilo do zrzucenia.
                Piwna turystyka według abernackiego

                Comment

                • Krzysiu
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2001.02
                  • 14936

                  W ciągu roku odejścia z PKP: +10 kg

                  Comment

                  • żąleną
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2002.01
                    • 13239

                    Polecam zatrucie falafelem. Strasznie tanieje dzienne utrzymanie - przez cały poniedziałek spożyłem tylko 1,5 litra wody i talerz ryżu, a już od wtorku żołądek mam tak skurczony, że jem najwyżej 2/3 tego co wcześniej, i to na siłę.

                    Comment

                    • emes
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2003.08
                      • 4275

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedzi
                      Polecam zatrucie falafelem. Strasznie tanieje dzienne utrzymanie - przez cały poniedziałek spożyłem tylko 1,5 litra wody i talerz ryżu, a już od wtorku żołądek mam tak skurczony, że jem najwyżej 2/3 tego co wcześniej, i to na siłę.
                      Potrawa wegetariańska truje ? Od kebabu w picie nigdy się nie zatrułem

                      Comment

                      • Krzysiu
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2001.02
                        • 14936

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedzi
                        ... talerz ryżu...
                        Nawet nie mów. Jak zjem do obiadu ryż, to za pół godziny muszę poprawić dwukrotnie większą ilością kartofli lub trzykrotnie większą ilością chleba. Podobnie jest, jak zjem jabłko - zaraz muszę posiłek powtórzyć.
                        Last edited by Krzysiu; 2010-01-20, 17:05.

                        Comment

                        • Pancernik
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          🥛🥛🥛🥛🥛
                          • 2005.09
                          • 9793

                          Taa... Dzisiaj tłusty czwartek. Kłody pod nogi, normalnie...

                          Ponieważ jestem na diecie, dzisiaj jem TYLKO pączki i faworki .
                          Jeden pączek = 300 kcal, godzina odśnieżania = 470 kcal .

                          Comment

                          • abernacka
                            Generał Wszelkich Fermentacji
                            🥛🥛🥛🥛
                            • 2003.12
                            • 10862

                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika abernacka Wyświetlenie odpowiedzi
                            (...)Pozostało jeszcze 9 kilo do zrzucenia.
                            Minął kolejny miesiąc i zostało 7kg do zrzucenia.
                            Piwna turystyka według abernackiego

                            Comment

                            • Pancernik
                              Pułkownik Chmielowy Ekspert
                              🥛🥛🥛🥛🥛
                              • 2005.09
                              • 9793

                              Dooobra. fajrant. Robię bilans zamknięcia.

                              Start 12.11.2009, czyli jak w mordę cztery miesiące. Stan wyjściowy: 91,6 kg.
                              Radykalna (dość) dieta:
                              07.00 śniadanie, serek wiejski lajtowy + kromka razowca + kawa (piję bez dodatków);
                              10.00 II śniadanie, kromka tektury (wasa ) + dwa-trzy plasterki wędliny (głównie piersi kurzo-indycze, czasem polędwica sopocka lub wędzonka krotoszyńska);
                              13.00 obiad to brzmi dumnie, pół pojemnika surówki warzywnej (jakieś-takiej koperkowej czy jesiennej, ew. wiosennej, wszystko jedno, byle bez pomidorów i majonezu) + dwie tektury + sześć-siedem plasterków w/w wędliny;
                              16.00 przekąska taka, jak II śniadanie;
                              18.00 he, kolacja, taka, jak II śniadanie plus trochę warzyw.
                              Do tego w ciągu dnia ok. dwa litry wody i dwie duże mocne kawy. Jako nagroda wieczorem piwo, no, może dwa.
                              Lekki rozruch fizyczny co rano (jakieś 10 minut jedynie), praca "biurewska", generalnie mało ruchu.

                              Takie były założenia, trzymałem się ich w dni robocze. Weekendowo było trudniej, bo miło jest zjeść posiłek z rodziną, poza tym, trzeba Młodemu dawać przykład (niejadek turbo - 9 lat i 23 kg wagi ).

                              Bywały odstępstwa, w Boże Narodzenie sobie w ogóle odpuściłem, po drodze "trafiały" się fast-foody z racji posiadania w/w potomstwa, parę razy napadłem na czekoladę niszcząc ją kompletne, zdarzało się także wieczorem wypić nieco więcej piwa (cholera, po trzech mam gwarantowane ssanie i parcie na lodówkę!) albo innych napojów "wyskokowych".

                              Pierwszy miesiąc był najbardziej restrykcyjny i trudny. Trzeba się było przestawić, przyjmowanie ok. 1000 kcal powodowało, że było mi ciągle zimno, spałem w skarpetkach! A zima, jak wiecie, obrodziła... Miałem do odśnieżania dwa "obejścia", swoje i teściów opodal. Z racji ograniczonych kalorii czasem po dwóch godzinach walki ze śniegiem padałem na pysk.
                              Raz w karnawale poszalałem z napojem wyskokowym dość znacznie, normalnie bym miał po prostu kaca, a tutaj organizm oszalał... Następnego wieczora zauważyłem pierwsze objawy trzeźwienia .

                              Teraz kończę odchudzanie, mam nadzieję, że uda mi się w większości utrzymać nawyki (często a mało plus nie-jedzenie wieczorem), jadę na narty, a - jak już wreszcie przyjdzie wiosna - to będę miał tylę ruchu w pozimowo zdemolowanym ogrodzie, że mi to wystarczy.

                              Dodam jedynie, że ważę o 10 kg mniej, zapinam się o dwie dziurki paska dalej, a wczoraj kupiłem "dżinksy" o dwa numery mniejsze!!! Pewnie będzie "efekt jajo", ale mam to w nosie.

                              Gdyby ktoś-coś, to służę dodatkowymi informacjami (po to też był taki elaborat, za co przepraszam... ).

                              Comment

                              • huanghua
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2005.10
                                • 1910

                                Ładnie, piknie, gratuluję!
                                Przymierzam się też do lekkiego zrzutu, ale jeszcze brak mi właściwej motywacji.
                                W trakcie aktualizacji: Moje receptury (na razie brak casu)

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X