Siedzę sobie przy kompie i odrabiam zaległości z tygodnia. Nikogo w biurze, mogę puścić ulubioną muzyczkę tak głośno jak chcę, popijać pszenicznego Obołonia i warzyć alta w kuchni, szykując się do klasztorniaczka (tj. psychicznie bo poprzedni skwaśniał). Kurde podoba mi się, ja tak chcę na co dzień.

Comment