Dowcipy, które śmieszą tylko nas

[fidoangel]

Zgadzam się w 100%.
Aż dziwne, że do tej pory nikt nie zauważył, iż zwierzęta nie mówią.

Twoje

[Ramol]

Czym sie różni rum od rumaka?
Tym czym koń o koniaka.

nawet mnie on juz nie smieszy.

[StaryKocur]

Zgadzam się w 100%.
Aż dziwne, że do tej pory nikt nie zauważył, iż zwierzęta nie mówią.

Jak to nie mówią?
Ja widziałem taki film na trzeźwo , co się nazywał, "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" i tam jeden wieprzek leciał i mówił "co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?". Więc chyba jednak mówią, no nie? No chyba, ze tylko cytował tytuł filmu, to wtedy nie. No chyba że w wigilię. Ale to zdaje się tylko te wierzące.

[grzech]

Miałem nadzieję, że nie pojawi się w tym wątku więcej osób pokroju Pieczarka. Niestety się myliłem. Nie rozumiem ludzie co was przeszkadza w tym, że dowcip jest trochę przekolorowany. Szarą, sztywną rzeczywistość, w której liczy się precyzja i dokładność, macie na co dzień dookoła siebie, puśćcie trochę wodze fantazji na internetowym forum, które ma być w założeniu ROZRYWKĄ (nowe słowo w słowniku pewnych użytkowników?)

Chciałęm zwrócić uwagę, iż Pieczarek jest tylko jeden. Ja jestem zaledwie nędznym imitatorem.

[Pancernik]

Jak to nie mówią?
Ja widziałem taki film na trzeźwo , co się nazywał, "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" i tam jeden wieprzek leciał i mówił "co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?". Więc chyba jednak mówią, no nie? No chyba, ze tylko cytował tytuł filmu, to wtedy nie. No chyba że w wigilię. Ale to zdaje się tylko te wierzące.

Chrzańmy to! Szarik (pewnie był niewierzący ) nie mówił, a wojnę wygrał!!!
Może i lepiej, ze nie mówił, bo mógłby zagadać cyrylicą i czar by prysł...


Od razu wyjaśniam - 4P+pies oglądałem trzeźwiutki... Przynajmniej, gdy oglądałem pierwszy raz...

[StaryKocur]

Tak, nawet w odcinku "Psi pazur" którego był głównym bohaterem.
Zresztą czasami lepiej dla własnego wizerunku nic nie mówić. Przykładem obecny prezydent RP. Ale to chyba post nie na temat, bo ten dowcip nawet mnie nie śmieszy.

[Pancernik]

Tak, nawet w odcinku "Psi pazur" którego był głównym bohaterem.
Zresztą czasami lepiej dla własnego wizerunku nic nie mówić. Przykładem obecny prezydent RP. Ale to chyba post nie na temat, bo ten dowcip nawet mnie nie śmieszy.

Reasumując: czym się różni Szarik od obecnego prezydenta (ponoć znowu wszystkich Polaków )? - Szarika można słuchać na trzeźwo!
Kurde, to też nie pasuje do tematu dyskusji... Dobranoc .

[StaryKocur]

Co zaś do narodowości Szarika, to przypominam sobie, że w jednym z odcinków pada stwierdzenie, że jest on psem polsko-radzieckim.

[Ahumba]

Co zaś do narodowości Szarika, to przypominam sobie, że w jednym z odcinków pada stwierdzenie, że jest on psem polsko-radzieckim.

....a do tego jeszcze armijny (o ile dobrze pomniu)

[Marusia]

Od Szarika to się kurka odczepcie

[dkrasnodebski]

Od Szarika to się kurka odczepcie

A musiałaś polecieć jeszcze tem drobiem? Mało nam w tym temacie żywego inwentarza?

[Marusia]

A musiałaś polecieć jeszcze tem drobiem? Mało nam w tym temacie żywego inwentarza?

Jaki drób to grzyb

[Krzysiu]

... Niestety się myliłem. Nie rozumiem ludzie co was przeszkadza w tym, że dowcip jest trochę przekolorowany...

Oto gość, który poważnie traktuje dowcipy. Po prostu rekord świata.
Co tobie przeszkadza, że ktoś się czepia kawału? Czy przez to kawał jest mniej śmieszny?

Ale to tak jest, jak się ktoś nauczy, że kawał musi być podkreślony uśmiechniętą mordą, że niby jest śmieszny, a w komediach telewizyjnych trzeba puszczać śmiech, żeby było wiadomo, w których miejscach się śmiać.

[angasc]

Oto gość, który poważnie traktuje dowcipy. Po prostu rekord świata.
Co tobie przeszkadza, że ktoś się czepia kawału? Czy przez to kawał jest mniej śmieszny?

Ale to tak jest, jak się ktoś nauczy, że kawał musi być podkreślony uśmiechniętą mordą, że niby jest śmieszny, a w komediach telewizyjnych trzeba puszczać śmiech, żeby było wiadomo, w których miejscach się śmiać.

Obawiam się Krzysiu że nie zrozumiałeś sensu wypowiedzi Bułkowskiego.

[fidoangel]

Spacerowicz pyta się wędkarza.
- Biorą?
- Nie bardzo.
- A złapał pan coś?
- Tak, jednego.
- A gdzie on teraz jest?
- Wrzuciłem go do wody.
- A duży był?
- Taki jak pan. I też mnie wku....ł