Dowcipy, które śmieszą tylko nas

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • biermann
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2001.09
    • 2552

    W poprzednim tygodniu kładliśmy się wieczorem z dziewczyną do łóżka.
    Cóż, atmosfera zaczęła się już robić gorąca, a ona mówi nagle: „Nie mam na to ochoty, chcę tylko, żebyś mnie potrzymał za rękę”.
    - CO TAKIEGO? Co to ma oznaczać? – spytałem.
    W tym momencie padły słowa, których usłyszeć boi się każdy facet na tej planecie…
    „Nie zaspokajasz moich kobiecych potrzeb emocjonalnych na tyle, abym mogła zadowalać twoje męskie potrzeby fizyczne”.

    Widząc moją kompletnie zaskoczoną minę, dodała: „Nie możesz mnie po prostu kochać za to, jaka jestem, a nie za to, co robię dla ciebie w sypialni?”
    Zdając sobie sprawę, że nic się już tej nocy nie przydarzy, poszedłem spać.

    Następnego dnia postanowiłem spędzić z nią więcej czasu i zwolniłem się z pracy. Wyszliśmy razem na lunch i skierowaliśmy się później w stronę naprawdę wielkiego domu towarowego. Cały czas kręciłem się wokół niej, podczas gdy ona przymierzała najróżniejsze bardzo drogie wdzianka. Nie mogła się zdecydować, które wybrać, powiedziałem więc, że kupimy je wszystkie. Chciała też do kompletu nowe buty, więc zaproponowałem, że do każdego weźmiemy po jednej parze.
    Później poszliśmy do jubilera, gdzie wybrała sobie kolczyki z diamentami. Mówię wam… była taka podekscytowana. Na pewno pomyślała, że jestem o włos od spłukania.
    Z całej tej ekscytacji była bliska seksualnego uniesienia. Uśmiechnięta od ucha do ucha rzekła w końcu: „To chyba wszystko, kochanie, chodźmy do kasy”.

    Ledwo mogłem się opanować, kiedy wypaliłem: „Nie, kochanie, nie mam na to ochoty”.
    Zbladła natychmiast i z opuszczoną szczęką wydusiła z siebie tylko zdziwione: „CO TAKIEGO?”
    I wtedy powiedziałem: „Skarbie! Chciałem tylko, żebyś to wszystko mogła przez chwilę POTRZYMAĆ w ręce. Nie zaspokajasz moich męskich potrzeb finansowych na tyle, abym miał zadowalać twoją kobiecą potrzebę zakupów.”

    I kiedy patrzyła na mnie tym swoim wzrokiem, jakby chciała mnie zabić, dodałem: „Dlaczego nie możesz mnie po prostu kochać za to, jaki jestem, a nie za rzeczy, które ci kupuję?”
    Dzisiejszej nocy z seksem też się mogę pożegnać… ale przynajmniej ta suka wie, że jestem od niej sprytniejszy.
    "Zawsze pamietaj o przewidywalności głupoty"
    Hare piwo, hare piwo, piwo, piwo, hare, hare
    Hare sex, hare sex, sex, sex hare, hare
    Hare muza, hare muza, muza, muza, hare, hare
    Hare siec, hare siec, piwo, sex, muza, hare.

    Comment

    • biermann
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2001.09
      • 2552

      Ona i On - Dialog

      ONA: Co tak siedzisz?
      ON: Jak siedzę?
      ONA: Taki znudzony. Dawniej się ze mną nie nudziłeś.
      ON: Nie jestem znudzony. Czytam gazetę.
      ONA: Dawniej w moim towarzystwie nie czytałeś gazety.
      ON: Od czasu jak jesteśmy małżeństwem, stale jestem w twoim towarzystwie, a
      kiedyś przecież muszę przeczytać gazetę.
      ONA: Już ci się nie podoba, że jesteśmy małżeństwem? Dawniej byłeś szczęśliwy z tego powodu.
      ON: Zlituj się, wcale nie powiedziałem, że mi się nie podoba.
      ONA: Dawniej nie miałeś zwyczaju zarzucać mi kłamstwa.
      ON: Nie zarzucam ci kłamstwa. Czego ty chcesz ode mnie?
      ONA: Nic nie chcę od ciebie. Chcę tylko, żeby mnie traktował jak dawniej.
      ON: Dobrze, postaram się.
      ONA: Dawniej nie musiałeś się starać.
      ON: Moja droga, daj mi spokój.
      ONA: Mogę ci dać spokój. Tylko ciekawa jestem, czy dawniej też byś się tak do mnie odezwał.
      ON: (milczy)
      ONA: Już nawet nie raczysz odpowiedzieć. Dawniej sprawiała Ci przyjemność każda rozmowa ze mną. Może nie? No, powiedz, nie?
      ON: Tak.
      ONA: Ach, więc przyznajesz się nareszcie!
      ON: Do czego się przyznaję, na miłość boską?
      ONA: Do czego? Żeś się zmienił w stosunku do mnie.
      ON: O czym ty mówisz?
      ONA: Na szczęście sam się przyznałeś, tylko dlaczego? Powiedz mi szczerze, dlaczego jesteś inny niż dawniej?
      ON: Przestań się mnie czepiać. Czego ty chcesz ode mnie?
      ONA: Tylko tego, żebyś był taki jak dawniej, (chwila ciszy) Ach, więc nie możesz już być dla mnie taki jak dawniej? Dobrze. Tylko żeby później nie było na mnie. Ty sam tego chciałeś.
      ON: Czego chciałem? Co ty wygadujesz?
      ONA: No sam przed chwilą powiedziałeś, że mnie już nie kochasz. Bardzo się cieszę, że sam zacząłeś tę rozmowę. Przynajmniej będę wiedziała. Już nie będę się łudzić, że kiedykolwiek będziesz znów taki jak dawniej.
      ON: Słuchaj, gadasz takie głupstwa, że aż mnie trzęsie. Przestań bajdurzyć, bo mnie szlag trafi, i daj mi przeczytać gazetę, do wszystkich diabłów!
      ONA: A kochasz mnie jeszcze? Tak jak dawniej? I jesteś dla mnie znów taki jak dawniej? I przepraszasz mnie za wszystko, coś powiedział bez zastanowienia? Biedny! Przykro ci, żeś doprowadził do tego, żebym pomyślała, że już nie jesteś taki jak dawniej... No, to dobrze. Już się nie gniewam. Co tak siedzisz?
      ON: Jak siedzę?
      ONA: Taki znudzony. Dawniej się ze mną nie nudziłeś.
      "Zawsze pamietaj o przewidywalności głupoty"
      Hare piwo, hare piwo, piwo, piwo, hare, hare
      Hare sex, hare sex, sex, sex hare, hare
      Hare muza, hare muza, muza, muza, hare, hare
      Hare siec, hare siec, piwo, sex, muza, hare.

      Comment

      • biermann
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2001.09
        • 2552

        Sędzia przepytuje kobietę:
        - Jaka przyczyna rozwodu?
        - Noooo...
        - Pije?
        - Nie.
        - Narkotyki?
        - Nie.
        - Mało zarabia?
        - Nawet nie.
        - Bije?
        - Nie.
        - Nie dba o dzieci?
        - Dba.
        - Zdradza?
        - Nie, co też Wysoki Sąd...
        - Nie zadowala pani jako kobiety?
        - Nie, z tym wszystko w porządku.
        - Nie pomaga w domu?
        - Pomaga.
        - No to gdzie przyczyna?
        - Wysoki Sądzie... on to wszystko robi... ale... jakby Wysoki Sąd widział z jaką miną!
        "Zawsze pamietaj o przewidywalności głupoty"
        Hare piwo, hare piwo, piwo, piwo, hare, hare
        Hare sex, hare sex, sex, sex hare, hare
        Hare muza, hare muza, muza, muza, hare, hare
        Hare siec, hare siec, piwo, sex, muza, hare.

        Comment

        • anteks
          Generał Wszelkich Fermentacji
          🥛🥛🥛
          • 2003.08
          • 10764

          Co robi J.Kaczyński kiedy rozmowa schodzi na temat sexu ?
          - odwraca kota ogonem .
          Mniej książków więcej piwa

          Comment

          • mazur87
            Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
            • 2009.04
            • 171

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika biermann
            W poprzednim tygodniu kładliśmy się wieczorem z dziewczyną do łóżka.
            Cóż, atmosfera zaczęła się już robić gorąca, a ona mówi nagle: „Nie mam na to ochoty, chcę tylko, żebyś mnie potrzymał za rękę”.
            - CO TAKIEGO? Co to ma oznaczać? – spytałem.
            W tym momencie padły słowa, których usłyszeć boi się każdy facet na tej planecie…
            „Nie zaspokajasz moich kobiecych potrzeb emocjonalnych na tyle, abym mogła zadowalać twoje męskie potrzeby fizyczne”.

            Widząc moją kompletnie zaskoczoną minę, dodała: „Nie możesz mnie po prostu kochać za to, jaka jestem, a nie za to, co robię dla ciebie w sypialni?”
            Zdając sobie sprawę, że nic się już tej nocy nie przydarzy, poszedłem spać.

            Następnego dnia postanowiłem spędzić z nią więcej czasu i zwolniłem się z pracy. Wyszliśmy razem na lunch i skierowaliśmy się później w stronę naprawdę wielkiego domu towarowego. Cały czas kręciłem się wokół niej, podczas gdy ona przymierzała najróżniejsze bardzo drogie wdzianka. Nie mogła się zdecydować, które wybrać, powiedziałem więc, że kupimy je wszystkie. Chciała też do kompletu nowe buty, więc zaproponowałem, że do każdego weźmiemy po jednej parze.
            Później poszliśmy do jubilera, gdzie wybrała sobie kolczyki z diamentami. Mówię wam… była taka podekscytowana. Na pewno pomyślała, że jestem o włos od spłukania.
            Z całej tej ekscytacji była bliska seksualnego uniesienia. Uśmiechnięta od ucha do ucha rzekła w końcu: „To chyba wszystko, kochanie, chodźmy do kasy”.

            Ledwo mogłem się opanować, kiedy wypaliłem: „Nie, kochanie, nie mam na to ochoty”.
            Zbladła natychmiast i z opuszczoną szczęką wydusiła z siebie tylko zdziwione: „CO TAKIEGO?”
            I wtedy powiedziałem: „Skarbie! Chciałem tylko, żebyś to wszystko mogła przez chwilę POTRZYMAĆ w ręce. Nie zaspokajasz moich męskich potrzeb finansowych na tyle, abym miał zadowalać twoją kobiecą potrzebę zakupów.”

            I kiedy patrzyła na mnie tym swoim wzrokiem, jakby chciała mnie zabić, dodałem: „Dlaczego nie możesz mnie po prostu kochać za to, jaki jestem, a nie za rzeczy, które ci kupuję?”
            Dzisiejszej nocy z seksem też się mogę pożegnać… ale przynajmniej ta suka wie, że jestem od niej sprytniejszy.
            Dobre w ryj
            Lech... Zawsze się dzieje.... ;-))
            Niech zwycięża Lech.... Wielki Kolejorz KKS!!!

            Comment

            • biermann
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2001.09
              • 2552

              Na ostrym kacu facet podnosi się z łóżka, odkleja język od podniebienia i chwiejnym krokiem kieruje się do kuchni. Siada za stołem, żona grzecznie podaje mu talerz z jajecznicą. Facet zaczyna jeść i nagle mówi:
              - Cholerny teść...
              Zabiera się znowu do jedzenia, ale po dwóch minutach już wyraźnie zły mówi podniesionym głosem:
              - Cholerna teściowa.
              Żona krząta się po kuchni jak może najciszej, ale nie byłaby kobietą gdyby nie poznała przyczyny coraz większego rozdrażnienia męża:
              - Dlaczego bluźnisz na moich rodziców, kochanie?
              Facet zrywa się ze stołka, rzuca w nią widelcem i wrzeszczy:
              - Bo, kurna, dali ci takie imię, że człowiek nie może go sobie rano przypomnieć!
              "Zawsze pamietaj o przewidywalności głupoty"
              Hare piwo, hare piwo, piwo, piwo, hare, hare
              Hare sex, hare sex, sex, sex hare, hare
              Hare muza, hare muza, muza, muza, hare, hare
              Hare siec, hare siec, piwo, sex, muza, hare.

              Comment

              • Pudlarz
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                • 2002.01
                • 650

                Rzecz dzieje się w szpitalu psychiatrycznym. Od wielu lat przebywa tam pan Tadek. Pan Tadek nie odezwał się do nikogo przez ten okres i generalnie zajmuje się patrzeniem w okno. Pewnego letniego popołudnia za oknem pojawia się ogrodnik, który nawozi grządki z truskawkami. Po godzinie wpatrywania się w ogrodnika pan Tadek pomalutku wstaje i rusza w stronę okna, otwiera je powoli, patrzy na ogrodnika, patrzy na truskawki i wypowiada zdanie:
                - A co pan robi?
                Konsternacja. Wszyscy pacjenci i personel zupełnie zszokowani - pan Tadek się odezwał! Ogrodnik odpowiada:
                - Ja, panie Tadku, nawożę truskawki.
                Pan Tadek myśli i w końcu:
                - Co?
                Ogrodnik:
                - No... posypuję je nawozem.
                Pan Tadek po namyśle:
                - Co?
                Ogrodnik:
                - No, posypuję truskawki gównem, żeby byty lepsze.
                Pan Tadek myśli:
                - Aha...
                Pan Tadek zamyka pomału okno i zamyślony wraca na miejsce. Siada i myśli. Po pół godzinie wstaje, podchodzi do okna, otwiera je i mówi:
                - Wie pan co? Ja truskawki posypuję cukrem, żeby były lepsze, ale ja to podobno pojebany jestem...
                Dobre piwo nigdy nie jest złe
                http://www.janczech.stary.sacz.pl
                (galeria ekslibrisów)

                Comment

                • chinet
                  Porucznik Browarny Tester
                  • 2006.04
                  • 486

                  Zlałem się...

                  Comment

                  • huanghua
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2005.10
                    • 1910

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika gladiator
                    Co sie dzieje kiedy zyd patrzy ci sie w oczy?............................................. ............ Twoje pieniadze przekrecaja sie z bolu w kieszeni.
                    I w końcu dowcip, który śmieszy tylko piszącego.
                    W trakcie aktualizacji: Moje receptury (na razie brak casu)

                    Comment

                    • biermann
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2001.09
                      • 2552

                      Żona widzi, jak mąż kroi nożem Viagrę.
                      - Czemu ją kroisz na cztery części? - pyta.
                      - Dziś chciałem cię tylko pocałować.
                      "Zawsze pamietaj o przewidywalności głupoty"
                      Hare piwo, hare piwo, piwo, piwo, hare, hare
                      Hare sex, hare sex, sex, sex hare, hare
                      Hare muza, hare muza, muza, muza, hare, hare
                      Hare siec, hare siec, piwo, sex, muza, hare.

                      Comment

                      • biermann
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2001.09
                        • 2552

                        Szło sobie wredne prosiątko lasem i spotkało liska.
                        - Cześć, prosiątko! - zawołał przyjaźnie lisek.
                        - Sp*erdalaj, ryży popaprańcu - odkrzyknęło prosiątko i poszło dalej. Spotkało wilka.
                        - Witaj, prosiątko. Co słychać?
                        - Wal się na ryj, siwy p*erdolcu - krzyknęło prosiątko i pomaszerowało. Spotkało wróżkę.
                        - Czego? - warknęło. Wróżka uśmiechnęła się życzliwie.
                        - Och, jakie ty jesteś niegrzeczne - zachichotała. - Dlatego zamiast trzech spełnię tylko dwa twoje życzenia. Mów.
                        Prosiątko natychmiast odparło:
                        - Je*nij mi tu taki rów, trzy na dwa na pięć metrów, wypełniony po brzegi gównem.
                        - Jak sobie życzysz. - [Blą!] - A drugie życzenie?
                        - A teraz to żryj!
                        "Zawsze pamietaj o przewidywalności głupoty"
                        Hare piwo, hare piwo, piwo, piwo, hare, hare
                        Hare sex, hare sex, sex, sex hare, hare
                        Hare muza, hare muza, muza, muza, hare, hare
                        Hare siec, hare siec, piwo, sex, muza, hare.

                        Comment

                        • JAckson
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          🍼🍼
                          • 2004.05
                          • 6122

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika biermann
                          Szło sobie wredne prosiątko lasem i spotkało liska...
                          O ja ......
                          Last edited by JAckson; 2010-06-29, 20:21.
                          MM961
                          4:-)

                          Comment

                          • anteks
                            Generał Wszelkich Fermentacji
                            🥛🥛🥛
                            • 2003.08
                            • 10764

                            Mamo, mamo ! Zobacz jaki jestem silny! Jak tata! Też złamałem widelec !
                            - Q.. nastęny debil rośnie ...
                            Mniej książków więcej piwa

                            Comment

                            • anteks
                              Generał Wszelkich Fermentacji
                              🥛🥛🥛
                              • 2003.08
                              • 10764

                              Na lekcji religii zakonnica pyta dzieci:
                              - kochani , co to jest ? Male , je orzeszki , ma rudą kitę i skacze po drzewach ?
                              wstaje Jasio i mówi :
                              - Na 99 % to wiewiórka , ale jak siostrę znam to może być Jezus ..
                              Mniej książków więcej piwa

                              Comment

                              • Samael
                                D(r)u(c)h nieuchwytny
                                • 2007.09
                                • 153

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pudlarz
                                Rzecz dzieje się w szpitalu psychiatrycznym. Od wielu lat przebywa tam pan Tadek. Pan Tadek nie odezwał się do nikogo przez ten okres i generalnie zajmuje się patrzeniem w okno. Pewnego letniego popołudnia za oknem pojawia się ogrodnik, który nawozi grządki z truskawkami. Po godzinie wpatrywania się w ogrodnika pan Tadek pomalutku wstaje i rusza w stronę okna, otwiera je powoli, patrzy na ogrodnika, patrzy na truskawki i wypowiada zdanie:
                                - A co pan robi?
                                Konsternacja. Wszyscy pacjenci i personel zupełnie zszokowani - pan Tadek się odezwał! Ogrodnik odpowiada:
                                - Ja, panie Tadku, nawożę truskawki.
                                Pan Tadek myśli i w końcu:
                                - Co?
                                Ogrodnik:
                                - No... posypuję je nawozem.
                                Pan Tadek po namyśle:
                                - Co?
                                Ogrodnik:
                                - No, posypuję truskawki gównem, żeby byty lepsze.
                                Pan Tadek myśli:
                                - Aha...
                                Pan Tadek zamyka pomału okno i zamyślony wraca na miejsce. Siada i myśli. Po pół godzinie wstaje, podchodzi do okna, otwiera je i mówi:
                                - Wie pan co? Ja truskawki posypuję cukrem, żeby były lepsze, ale ja to podobno pojebany jestem...

                                Comment

                                Przetwarzanie...