Dowcipy, które śmieszą tylko nas

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • mark33
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2005.04
    • 3283

    Pan dr do studentów na koniec zajęć:
    - Zadam wam filozoficzną zagadkę do przemyślenia w domu. Gdy lekarz bada pacjenta per rectum to kto ma palec w dupie - pacjent czy lekarz?

    Więcej na : http://rodzynki.net

    Comment

    • browariat
      Kapral Kuflowy Chlupacz
      • 2010.04
      • 46

      Był sobie fanatyk wędkowania. Pewnego dnia dowiedział się o fantastycznym wprost miejscu, małym jeziorku w lesie, gdzie ryby o wielkości niesamowitej same wskakują na haczyk. Nie mógł się już doczekać weekendu. Zakombinował w pracy, pozamieniał się na zmiany, nastawił budzik na 4 rano, bo daleko było. I wreszcie nastał ten dzień.
      Po długiej podróży odnalazł małe jeziorko w lesie, rozstawił wędki i czekał. Godzinę drugą godzinę, trzecia. Wreszcie spławik drgnął. Wędkarz szarpnął i wyciągnął ogromna nadziana na haczyk kupę.
      Załkał szpetnie i zauważył, że z tyłu ktoś za nim stoi. Był to miejscowy. Wędkarz z żalem powiedział:
      - No patrz pan, taki kawał drogi jechałem, tyle wysiłku, kombinowania, i co?! Kupa.
      Na to gościu:
      - A bo wie pan, z tym jeziorkiem związana jest pewna legenda. Otóż niech pan sobie wyobrazi, przed 1 wojną światową żył tu chłopak i piękna dziewczyna, kochali się niesamowicie. Ale wzięli go do wojska. Po jakimś czasie nadeszła wiadomość, że on zginął na froncie. I proszę sobie wyobrazić, że ona przyszła tu, nad to jeziorko i z wielkiego żalu się utopiła!
      - Niesamowite odparł wędkarz.
      - Ale to jeszcze nie koniec proszę pana! Otóż po wojnie okazało się, że chłopak przeżył, był tylko ranny. Przyjechał tu, dowiedział się o wszystkim, przyszedł tu, w to miejsce na którym pan siedzi i z żalu i wielkiej miłości również się utopił!
      - To szokująca historia powiedział wędkarz ale co z tą kupą?!
      - A to nie wiem. Widocznie ktoś nasrał.

      Comment

      • żąleną
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2002.01
        • 13239

        Szewc wkurzył się na praktykanta i rzucił w niego kopytem.
        Jednak praktykant się uchylił i kopyto trafiło w żonę szewca, która akurat weszła do warsztatu.
        - Ha! - mruknął szewc. - Dobre i to.

        Comment

        • Pudlarz
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          • 2002.01
          • 650

          Siedzi sobie dwóch żulików, piją bełty i jeden czyta na głos gazetę:
          - Tu piszą, że picie alkoholu skraca życie o połowę... Ile masz lat, Stefan?
          - 30.
          - No widzisz, jakbyś nie pił, miałbyś teraz 60!
          - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
          Dlaczego huragany otrzymują kobiece imiona?
          Bo najpierw są ciepłe i wilgotne a potem zabierają domy i samochody.
          - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
          Człowiek uczył się podpatrując zwierzęta.
          Tai-chi wymyślił mnich obserwujący walkę czapli ze żmiją.
          Jogę z kolei wymyślił inny mnich, gdy zobaczył psa liżącego sobie jajka.
          - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
          Był sobie raz pewien książę, który pewnego dnia spytał piękną księżniczkę, czy wyjdzie za niego za mąż.
          W odpowiedzi usłyszał tylko krótkie: "Nie!"
          I żył książę długo i szczęśliwie, jeździł na polowania i na ryby, każdego dnia spotykał się z kolegami, pił mnóstwo piwa i upijał się w sztok, grał w brydża, rozrzucał skarpetki po domu i nie opuszczał deski sedesowej, posuwał służki, sąsiadki i koleżanki, śpiewał pod prysznicem na cały głos, pierdział, kiedy miał na to ochotę, głośno bekał i drapał się po jajach.
          Dobre piwo nigdy nie jest złe
          http://www.janczech.stary.sacz.pl
          (galeria ekslibrisów)

          Comment

          • iron
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            🍼🍼
            • 2002.08
            • 6765

            Trochę w stylu angielskim z całą swoją bezczelnością, ale mnie śmieszy:
            Nergal - całe życie w czerni a teraz białaczka
            bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
            Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
            Rock, Honor, Ojczyzna

            Comment

            • fuliano
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2010.07
              • 1835

              Polska delegacja pojechała do Maroka. Pod koniec wizyty odbył się bankiet dla uczczenia gości. Podczas toastów jeden z marokańskich ministrów wstał i oświadczył, że studiował w Polsce, kocha ten kraj i chciałby wznieść tradycyjny polski toast, jaki pamięta z czasów studenckich, po czym wykrzyknął: - Ribka lubi płiwać. Pij, pierdolony Beduinie!

              Comment

              • biereczapplistes
                Porucznik Browarny Tester
                • 2007.05
                • 325

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fuliano Wyświetlenie odpowiedzi
                (...) Ribka lubi płiwać. Pij, pierdolony Beduinie!
                Kiedyś jechałem na stopa z gościem, który opowiadał, że niby znał któregoś z polskich reżyserów, który przed laty brał udział w tej sytuacji...
                Ale pewnie to tylko kawał :]
                Pijast Piwodziej :D

                Comment

                • pieczarek
                  Pułkownik Chmielowy Ekspert
                  • 2001.06
                  • 5011

                  To na pewno kawał. W dodatku z tych absurdalnych.
                  Arab, a szerzej muzułmanin i w dodatku poznający świat student, wypije w Polsce alkohol. Z chęcią i wielokrotnie. Sam byłem świadkiem takich zdarzeń. Nie ma natomiast mowy, aby powtórzył to u siebie w kraju. Tym bardziej na jakimś oficjalnym przyjęciu. Nie ma także mowy, aby w ogóle przyznał się do pijaństwa w okresie zagranicznych studiów. Wszystkie relacje naocznych świadków takich bankietów z toastami, to bujda.

                  Comment

                  • fuliano
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2010.07
                    • 1835

                    Zaraz po narodzinach lekarz wychodzi z zawiniętym bobasem na rękach do szczęśliwego ojca. Już ma mu przekazać bobaska, gdy nagle spuszcza niemowlaka na podłogę. Podnosząc zawadził jego główką o parapet, a następnie huknął nóżką o drzwi. Ojciec w szoku. A na to lekarz:- Żaaartowaaałem, dziecko zmarło przy porodzie!

                    Przyjechał kogut ze wsi do miasta. Idzie sobie ulicą i widzi jak kurczaki kręcą się na rożnie. Patrzy tak na nie i mówi:- No proszę karuzela, opalanko, a na wsi nie ma co posuwać.

                    Comment

                    • Infam
                      Kapitan Lagerowej Marynarki
                      • 2005.05
                      • 715

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fuliano Wyświetlenie odpowiedzi
                      Zaraz po narodzinach lekarz wychodzi z zawiniętym bobasem ...
                      Trochę rusza, zwłaszcza w naszym (z żoną ) stanie...
                      Nie prześlę go dalej do znajomych.
                      "Dużo to nie znaczy Dobrze
                      Dobrze znaczy dużo"

                      Comment

                      • browariat
                        Kapral Kuflowy Chlupacz
                        • 2010.04
                        • 46

                        Pracownik fabryki frytek popadł w dziwną obsesję.
                        - Mam nieprzepartą ochotę włożyć przyrodzenie w obieraczkę ziemniaków - zwierza się żonie.
                        - Absolutnie nie rób tego! - krzyczy kobieta.
                        Po kilku dniach facet wraca do domu blady:
                        - To było silniejsze ode mnie, zrobiłem to.
                        - Włożyłeś go w obieraczkę ziemniaków? I co?
                        - Zwolnili mnie z pracy.
                        - A co z obieraczką?
                        - Ją też zwolnili.

                        Comment

                        • Pudlarz
                          Kapitan Lagerowej Marynarki
                          • 2002.01
                          • 650

                          Kobieta wpada do gabinetu ginekologa.
                          - Panie doktorze proszę mi pomóc!
                          - W zasadzie jest już po godzinach mojej pracy, więc proszę przyjść jutro.
                          - Ale panie doktorze ja nie wytrzymam, proszę mi pomóc!
                          - A co się stało?
                          - No więc mrówka weszła mi tam gdzie nie powinna i chodzi, łaskocze mnie, szczypie... no po prostu nie do wytrzymania! Proszę mi ją wyciągnąć!
                          - Wie pani jest już po godzinach....
                          - Ależ musi Pan coś wymyślić... Błagam! Doktor po chwili namysłu:
                          - No jest sposób, trochę niekonwencjonalny...
                          - Zgadzam się na wszystko, żeby ją tylko wyciągnąć!
                          - Pani się rozbierze i położy na leżance. Ja mam tu taki krem, który nałożę sobie na czubek penisa, wsunę go, mrówka się przyklei do kremu i ja ją wyciągnę.
                          - Dobrze niech Pan działa. Lekarz zrobił jak powiedział, wsunął penisa i po chwili mówi:
                          - Wie Pani co, zmieniłem zdanie, ja ją po prostu zatłukę.
                          Dobre piwo nigdy nie jest złe
                          http://www.janczech.stary.sacz.pl
                          (galeria ekslibrisów)

                          Comment

                          • fuliano
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2010.07
                            • 1835

                            Dwóch wariatów kupiło sobie kotki. Bawili się nimi fajnie, dopóki nie natrafili na problem, który kotek jest czyj. Pierwszy wymyślił, ze swojemu kotu utnie ogonek. Bawią się dalej, ale drugiemu spodobał się kotek bez ogonka. Uciął więc swojemu ogonek i zaczęli myśleć, co zrobić, żeby je znowu móc rozpoznać. Więc pierwszy uciął swojemu przednia nóżkę. Bawili się jakiś czas, ale drugiemu spodobał się kotek bez nóżki, więc swojemu także uciął. Cały problem zaczął się więc od nowa. Po pewnym czasie pierwszy wariat wymyślił, ze utnie swojemu kotu druga z przednich nóżek. Drugiemu wariatowi spodobało się jednak, jak fajnie czołga się kotek tego pierwszego, więc swojemu tez uciął druga z przednich nóżek. Po pewnym czasie pierwszy wariat, chcąc wyróżnić swojego kotka, uciął mu dwie tylnie nóżki. Kadłubek jego kotka tak się fajnie poruszał, ze drugiemu wariatowi oczywiście się to spodobało, i ze swojego kotka tez zrobił kadłubka. I teraz zaczął się już poważny problem, jak rozpoznać, który kotek jest czyj. Myślą, myślą, myślą, i w końcu jeden mówi:
                            - Wiesz, to ja wezmę białego, a ty czarnego...

                            * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

                            O Rozmarynie :
                            Roz Marynie nie wystarczy

                            Comment

                            • krasnal45
                              Porucznik Browarny Tester
                              • 2008.02
                              • 423

                              Dresiarz beemką łapie na drodze gumę, zatrzymuję się zaczyna zmieniać koło
                              nadjeżdza drugi dresiarz mercem, zatrzymuje się obok i pyta
                              - Ty, co robisz?
                              - nie widzisz?, odkręcam koło
                              Na to drugi dresiarz bierze kamień i wali z całej siły w szybę beemki
                              - to ja biorę radio

                              Comment

                              • fuliano
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2010.07
                                • 1835

                                Rozmawia dwóch kumpli:
                                - Ja to swojej zakładam maskę przeciwgazową, jak się kochamy.
                                - Ale po co?
                                - Po pierwsze - ryja nie muszę oglądać. Po drugie - nie czuję, jak jej z gęby jedzie. Po trzecie - jak się jej trochę powietrze przykręci, to się wije jak szesnastka.

                                * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

                                Podchodzi facet do płaczącej dziewczynki siedzącej na ławce i mówi:
                                - Biedne dziecko chcesz na pączka?
                                - A jak to jest na pączka?

                                * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

                                Na medycynie odbywały się ćwiczenia z mikroskopem. Studenci mieli obserwować próbki własnej śliny. Dowcipnisie podmienili jakiejś dziewczynie ślinę na próbkę spermy. Panienka gdy spojrzała przez mikroskop zgłupiała i zawołała profesora. Profesor przyłożył oko do mikroskopu i zapytał:
                                - Czy myła pani dzisiaj zęby?

                                * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

                                Co powstanie jak się zmiesza blondynkę z cementem?
                                - Pustak!

                                * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

                                Czym się rożni Syrenka od krowy?
                                - Jak Syrenka nawali to stoi, a jak krowa nawali to pójdzie.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X