Jaś i Małgosia na ławce w parku zaczynają się brombrać
Jasiu leży na Małgosi i w podnieceniu wyskakuje mu interes i trze o ławkę zamiast zgłębiać Małgosię.
Na to Małgosia: 'Jasiu walisz w dechę'
Jasiu z dumą: 'Co fachura, to fachura'.
W tym stylu jest jeszcze:
Jaś i Małgosia kochają się.
Jasiu leży na Małgosi i w podnieceniu targa ją za włosy.
Na to Małgosia: 'Jasiu, warkocz!'
Jasiu z dumą: 'wrrrrrr'.
Przychodzi zajączek do nowootwartego sklepu misia i mówi:
- Misiu, poproszę pól kilo soli.
- Wiesz zajączku, nie mam jeszcze wagi... Nasypię ci na oko...
- Do dupy se nasyp, debilu!!!
****
Wygląda dżdżownica z ziemi, patrzy, a tu obok druga.
- Dzień dobry!
- Co, dzień dobry!? Własnej dupy nie poznajesz???...
Mój prawie ulubiony. Napiszę i zmywam się po angielsku...
Przychodzi karlica do ginekologa - "panie doktorze, coś mnie strasznie uwiera w kroku". Lekarz kazał jej usiąść na fotelu, ona ledwo się tam wdrapała, lekarz zagląda, bada i mówi, ze wszystko wygląda normalnie i powino byc ok. Na to karlica, że objawy czasami się nasilają a potem dolegliwości mijają. Lekarz kazał jej przyjść jak się pogorszy.
Mija tydzień. Znowu przychodzi karlica do ginekologa. Leje deszcz, ona w nieprzemakalnym rynsztunku i dodatkowo cała zaryczana. "Panie doktorze tak mnie boli, że ledwo do pana dotarłam". Lekarz kazał jej zająć miejsce na fotelu, kobiecina się gramoli nie bez trudu. Lekarz bada ją, bada, nagle - "uhm!". Bierze jakieś narzędzia, manipuluje nimi w strategicznym miejscu karlicy. Zasapał się chłopina ale mówi, że już chyba po wszystkim. Karlica dziarsko zeskoczyła z fotela, przebiegła przez gabinet trzy razy i cała szczęśliwa pyta - "co pan zrobił doktorze, jest pan cudotwórcą!!!". Lekarz na to...
"Skróciłem kaloszki"...
Przepraszam szczególnie tych, których męczyłam nim osobiście
Ten dowcip śmieszy nie tylko mnie, ale mnie przyprawia o napady śmiechu:
Przychodzi baba do lekarza i się skarży, że ciągle ma ochotę na seks i mąż już przed nią ucieka, bo nie ma siły jej dogodzić. Lekarz przepisał babie brom i kazał przyjść za tydzień. Baba po tygodniu wpada:
-panie doktorze, dalej to samo
-a brom brała Pani dzisiaj?
- nie, dziś jeszcze nie brombrałam
A niech Cię cholera. Aż się popłakałem ze śmiechu. Dobrze, że sam siedzę.
Mój prawie ulubiony. Napiszę i zmywam się po angielsku...
Przychodzi karlica do ginekologa (...)
... a ja myślałem, że będzie o Krzyżakach...
Dawno, dawno temu umierałem ze śmiechu przy takim dowcipie:
- Panie, jak się otwiera to pudełko?! - denerwuje się klient.
- Dokładna instrukcja jest w środku - odpowiada uprzejmie sprzedawca.
Comment