Dowcipy, które śmieszą tylko nas

[kot_z_cheshire]

Wpada facet do burdelu. Włos zmierzwiony, wzrok szaleńca. Od progu wrzeszczy:
- Ej, ja chcę tak jak jeszcze nikt nie chciał.
Dziewczyny spłoszone chowają się po kątach. Szefowa przybytku myśli:
- Kurcze, dziewczyny się boją, wiadomo jaki to facet? Honor ratować muszę... Chodź, pan ze mną na górę.
Pozostałe panienki podsłuchują pod drzwiami. Nagle słychać:
- Nie chcę tak, zboczeńcu, nigdy przenigdy, won mi stąd chamie... Nie chcę ! Nie chcę !
Dziewczyny przerażone, przecież mamuśka taka doświadczona, co on jej chce robić ? Za chwilę wypada facet przez drzwi. Panienki wchodzą do pokoju, na łóżku roztrzęsiona szefowa.
- Szefowo, no jak on chciał, no jak?
- Pieprzony, na kredyt chciał...

[YouPeter]

Przychodzi zajączek do sklepu i pyta:
- Są trampki?
- Są, ale tylko białe.
- Eee, jak białe, to dla mnie za duże.

[danio_145]

Jako, że dział jest o dowcipach, które nie muszą śmieszyć wszystkich umieszczam i ten:

Na lekcji geografii pani do Jasia:
- Jasiu pokaż Włochy.
- Alaskę też?

Coś w tym stylu.

Na lekcji biologi pani pyta:
-Widział ktoś czarne jajka?
Zgłasza się Jaś
-Ja widziałem u Murzyna
-Siadaj Jasiu. Pała!
-Pała też mu wisiała

[pirackamuza]

Ze słownika angielsko-polskiego pod redakcją Romana Giertycha:

Amnesty International - matura międzynarodowa

[ewwa53]

Jan często jeździł na delegacje. Lecz gdziekolwiek pojechał, po jakimś czasie
przysyłano stamtąd nakazy potrącania z pensji alimentów...
Szef wzywa Jana i pyta:
- Dlaczego ma pan tyle nieślubnych dzieci, a z własną, piękną żoną ani jednego
?...
- Bo ja, szefie... Ja się w niewoli nie rozmnażam

[ewwa53]

i kontynuując serię małżeńską..

Małżeństwo jest jak fatamorgana na pustyni - widzisz pałace, palmy,wielbłądy.
Potem znikają kolejno pałace i palmy, a na końcu zostajesz
sam na sam z wielbłądem...

[pirackamuza]

i kontynuując serię małżeńską..

Małżeństwo jest jak fatamorgana na pustyni - widzisz pałace, palmy,wielbłądy.
Potem znikają kolejno pałace i palmy, a na końcu zostajesz
sam na sam z wielbłądem...

Tiaaa...nieraz początkowe zauroczenie sprawia, że nawet garba u tej drugiej osoby nie zauważamy...

[Tomasz_FK]

Stalingrad. Zima. Płonący "Tygrys". Z czołgu wyskakuje niemiecki żołnierz, stacza się po pancerzu i pada w głęboki śnieg. Chwilę leży bez ruchu, a potem wstaje i wskakuje z powrotem do "Tygrysa".

[angasc]

Idzie facet ulicą, zaczepia go drugi
- Przepraszam pana bardzo, ale gdzie jest druga strona ulicy?
- Jakto gdzie? Tam !
- Cholera, tak byłem tam, to wszyscy mówili że tutaj.

[JAckson]

Stalingrad. Zima. Płonący "Tygrys". Z czołgu wyskakuje niemiecki żołnierz, stacza się po pancerzu i pada w głęboki śnieg. Chwilę leży bez ruchu, a potem wstaje i wskakuje z powrotem do "Tygrysa".

Z opóźnionym zapłonem, ale jednak mnie rozbawił

[kot_z_cheshire]

Skacze jeleń po lesie. Patrzy - zając na pniu siedzi, w nosie dłubie. Jeleń do niego podbiega:
- Zając, popatrz, jakie mam zgrabne nogi, jestem najszybszym zwierzęciem w lesie!
Zając, nie zauważając go, dalej w nosie dłubie...
- Zając, popatrz, jakie mam rozgałęzione rogi, jestem najładniejszym zwierzęciem w lesie!
Zając wyjmuje z nosa zdrowego zielonego gila, długo patrzy na niego i mówi zamyślony:
- A za to ja jestem bogaty duchowo...

[pirackamuza]

Bajka wielkanocna:

Miała dziewczyna chłopaka.
Aleluja!

[kot_z_cheshire]

Dwóch facetów z bronią idzie sobie ulicą i widzą Rumuna grzebiącego w śmietniku.Celują i pif-paf. Nagle pojawia się gliniarz i z dezaprobatą kiwa na nich palcem:
-Nieładnie panowie,nieładnie,tak przy paśniku...

[Marcin_wc]

Dowcip matematyczny:

Weźmy epsilon mniejszy od zera.

[Piwofil]

Wleciała mucha do ci*ki. Latała we wszystkich kierunkach nie mogąc znaleść wyjścia. Po piętnastu minutach zupełnie wycieńczona siadła i mówi:
- Teraz to albo mnie ch*j strzeli, albo krew zaleje!