Jeden bardzo bogaty Amerykanin, który parał się myślistwem, przeczytał w branżowym czasopiśmie „The Hunter” artykuł na temat polowania na niedźwiedzie. Z tekstu wynikało, że najlepszym fachowcem w tej materii jest pewien Rosjanin mieszkający gdzieś w syberyjskiej głuszy. Czasopismo zamieściło nawet fotografie owego Rosjanina przed jego Chata w tajdze w asyście co cenniejszych trofeów.
Jak się uczyć, to od najlepszych – pomyślał ów bogaty Amerykanin. Ponieważ środki finansowe nie stanowiły dla niego żadnego problemu i wolnego czasu miał pod dostatkiem, szybko swój zamysł wprowadził w życie i wybrał się do Rosji. Podróż była dość długa i męcząca ale po tygodniu zmagań stanął przed chatą, którą widział na fotografii w „The Hunter”. Okazało się również, że mieszaka w niej nadal ów specjalista od niedźwiedzi. Amerykanin przedstawił się i wyjaśnił cel swojej wizyty. Rosyjski myśliwy zaprosił go do środka, a ponieważ było już pod wieczór obiecał niespodziewanemu gościowi, że skoro świt wyruszą na polowanie, tymczasem ugościł go starym zwyczajem samogonem i wędzoną słoniną.
Nazajutrz rano myśliwi zapakowali plecaki, Rosjanin zabrał swój ulubiony sztucer i ogromnych rozmiarów psa rasy Owczarek kaukaski. Niestety pierwszego dnia poszukiwań nie natrafili nawet na ślady niedźwiedzi. Podobna sytuacja miała miejsce dnia drugiego. Trzeciego dnia wyprawy Amerykanin zaczął już powątpiewać w zdolności swego rosyjskiego kolegi, gdy w ten Rosjanin powiedział – Stój!
- Co się dzieje?- szeptem spytał Amerykanin.
-Spójrz na czubek sosny, jak się kołysze – wskazał Rosjanin - jestem pewien że jest tam niedźwiedź szukający barci!
- To co robimy ?
- Trzymaj sztucera – powiedział Rosjanin oddając broń – ja wdrapię się na sosnę i zrzucę niedźwiedzia na ziemię, a jak spadnie to mój pies zarucha go na śmierć.
- W takim razie, po chuj mi broń ?
- Gdybym spadł pierwszy, zastrzel psa! http://www.browar.biz/forum/images/smilies/br/kac.gif
Jak się uczyć, to od najlepszych – pomyślał ów bogaty Amerykanin. Ponieważ środki finansowe nie stanowiły dla niego żadnego problemu i wolnego czasu miał pod dostatkiem, szybko swój zamysł wprowadził w życie i wybrał się do Rosji. Podróż była dość długa i męcząca ale po tygodniu zmagań stanął przed chatą, którą widział na fotografii w „The Hunter”. Okazało się również, że mieszaka w niej nadal ów specjalista od niedźwiedzi. Amerykanin przedstawił się i wyjaśnił cel swojej wizyty. Rosyjski myśliwy zaprosił go do środka, a ponieważ było już pod wieczór obiecał niespodziewanemu gościowi, że skoro świt wyruszą na polowanie, tymczasem ugościł go starym zwyczajem samogonem i wędzoną słoniną.
Nazajutrz rano myśliwi zapakowali plecaki, Rosjanin zabrał swój ulubiony sztucer i ogromnych rozmiarów psa rasy Owczarek kaukaski. Niestety pierwszego dnia poszukiwań nie natrafili nawet na ślady niedźwiedzi. Podobna sytuacja miała miejsce dnia drugiego. Trzeciego dnia wyprawy Amerykanin zaczął już powątpiewać w zdolności swego rosyjskiego kolegi, gdy w ten Rosjanin powiedział – Stój!
- Co się dzieje?- szeptem spytał Amerykanin.
-Spójrz na czubek sosny, jak się kołysze – wskazał Rosjanin - jestem pewien że jest tam niedźwiedź szukający barci!
- To co robimy ?
- Trzymaj sztucera – powiedział Rosjanin oddając broń – ja wdrapię się na sosnę i zrzucę niedźwiedzia na ziemię, a jak spadnie to mój pies zarucha go na śmierć.
- W takim razie, po chuj mi broń ?
- Gdybym spadł pierwszy, zastrzel psa! http://www.browar.biz/forum/images/smilies/br/kac.gif
Comment