Dowcipy, które śmieszą tylko nas

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • mark33
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2005.04
    • 3283

    Żona: Co byś zrobił gdybym umarła? Ożeniłbyś się ponownie?
    Mąż: Na pewno nie!
    Żona: Dlaczego nie - nie podoba ci się małżeństwo?
    Mąż: Podoba mi się.
    Żona: To dlaczego byś się znów nie ożenił?
    Mąż: No dobrze, ożeniłbym się.
    Żona: Naprawdę? (ma skrzywdzoną minę)
    Mąż: (głośne westchnienie)
    Żona: Spałbyś z nią w naszym łóżku?
    Mąż: A gdzie indziej mielibyśmy spać?
    Żona: Zdjąłbyś moje zdjęcia i zamiast nich wywiesił jej zdjęcia?
    Mąż: To by było chyba w porządku.
    Żona: A pozwoliłbyś jej grać moimi kijami do golfa?
    Mąż: Kije są do niczego, ona jest mańkutem.
    Żona: - - - cisza- - -
    Mąż: O k*rwa.

    Comment

    • dipeone
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2010.05
      • 741

      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mark33 Wyświetlenie odpowiedzi
      Żona: Co byś zrobił gdybym umarła? Ożeniłbyś się ponownie?
      Mąż: Na pewno nie!
      Żona: Dlaczego nie - nie podoba ci się małżeństwo?
      Mąż: Podoba mi się.
      Żona: To dlaczego byś się znów nie ożenił?
      Mąż: No dobrze, ożeniłbym się.
      Żona: Naprawdę? (ma skrzywdzoną minę)
      Mąż: (głośne westchnienie)
      Żona: Spałbyś z nią w naszym łóżku?
      Mąż: A gdzie indziej mielibyśmy spać?
      Żona: Zdjąłbyś moje zdjęcia i zamiast nich wywiesił jej zdjęcia?
      Mąż: To by było chyba w porządku.
      Żona: A pozwoliłbyś jej grać moimi kijami do golfa?
      Mąż: Kije są do niczego, ona jest mańkutem.
      Żona: - - - cisza- - -
      Mąż: O k*rwa.
      W YouTube możesz cieszyć się filmami i muzyką, które lubisz, przesyłać oryginalne treści i udostępniać je swoim bliskim, znajomym i całemu światu.

      Comment

      • crocco
        Kapitan Lagerowej Marynarki
        • 2010.12
        • 590

        Przychodzi zmartwiony facet do lekarza i mówi:
        - Panie doktorze, moja żona wyjechała na tydzień w delegację, więc sam muszę opiekować się synkiem. Ubieram go, kąpię, codziennie chodzę z nim na spacer, bawię się z nim klockami. Mimo to schudł aż 6 kg. Niech mi pan powie, dlaczego?
        - Może chodzi o karmienie, a czym go pan karmi? - pyta lekarz.
        - O Boże, karmienie! - krzyczy ojciec. - Wiedziałem że o czymś zapomniałem!

        Comment

        • crocco
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          • 2010.12
          • 590

          Pani Stasia była organistką w kościele, miała już prawie 70 lat na karku i była starą panną. Była podziwiana przez wszystkich parafian za swą dobroć i oddanie sprawom kościoła. Pewnego razu wpadł do niej ksiądz omówić szczegóły jakiejś kościelnej uroczystości. Pani Stasia zaprosiła duchownego do pokoju gościnnego i zaoferowała mu herbatkę. Ksiądz usiadł sobie wygodnie w stylowym fotelu, tak, że przed nim stały stare organy Pani Stasi. Ku wielkiemu zdziwieniu księdza, na organach tych stała szklanka wypełniona wodą, a co jeszcze bardziej zaniepokoiło księdza to fakt, że w szklance tej pływała prezerwatywa. Jak Pani Stasia wróciła z herbatką zaczęła się rozmowa. Ksiądz chciał jakoś delikatnie zacząć rozmowę o szklance wody i kondomie w niej pływającym, ale mu się nie udawało, więc postanowił zapytać wprost:
          - Pani Stasiu, bardzo bym był rad, gdyby mi pani to wytłumaczyła - tu wskazał na nieszczęsną szklankę.
          - Ooo tak, dobrze, że ksiądz pyta... Czyż to nie wspaniałe? Szłam sobie raz przykościelnym parkiem parę miesięcy temu i znalazłam tę małą paczuszkę na ziemi. Instrukcja na opakowaniu wyraźnie mówiła, że należy to umieścić na organie, zapewnić by było wilgotne i to wtedy ochroni przed roznoszeniem się chorób.... I wie ksiądz co? Przez całą zimę nie miałam grypy.

          Comment

          • pirackamuza
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2004.12
            • 1908

            Chyba nie wszystkich rozśmieszy...
            Attached Files
            Toruń przeprasza za Radio Maryja
            www.bobofruty.pl

            Comment

            • żąleną
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2002.01
              • 13239

              To też nie dla każdego, ale w kilku miejscach prawie się ze śmiechu... już wy będziecie wiedzieli, co.

              Comment

              • kopyr
                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                • 2004.06
                • 9475

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedzi
                To też nie dla każdego, ale w kilku miejscach prawie się ze śmiechu... już wy będziecie wiedzieli, co.

                http://www.humorysta.republika.pl/gowno.html
                Większa część była kiedyś w niezapomnianym Gamblerze pt. Klub Miłośników Defekacji. Dzięki za przypomnienie. Popłakałem się ze śmiechu.
                Last edited by kopyr; 2011-09-15, 10:37.
                blog.kopyra.com

                Comment

                • Krzysiu
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2001.02
                  • 14936

                  Student medycyny przychodzi na egzamin. W pewnym momencie profesor pyta się go jak nazywają się mięśnie, dzięki którym członek wchodzi w stan erekcji. Student długo myśli, w końcu mówi, że takiego mięśnia nie ma. Profesor odpowiada zmęczonym głosem - mięśnie okrężne ust kobiety.

                  Comment

                  • mark33
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2005.04
                    • 3283

                    Facet kładzie zegarek na ziemi, przejeżdża go rower, podnosi zegarek, pokazuje. Zegarek jest w stanie idealnym. Głos zza kadru: "To jest zegarek firmy Sony". Potem kładzie zegarek na szosę, przejeżdża po nim ciężarówka, zegarek OK. Głos zza kadru: "To jest zegarek firmy Sony". Ponownie kładzie zegarek na torze kolejowym, przejeżdża po nim pociąg, podnosi - zegarek
                    bez żadnej skazy. Głos zza kadru: "To jest zegarek firmy Sony". Znowu kładzie zegarek na kamieniu i wali w niego młotkiem. Zegarek rozsypuje się w drobny mak. Głos zza kadru: "To jest młotek firmy Bosch".
                    Last edited by mark33; 2011-09-15, 17:42.

                    Comment

                    • crocco
                      Kapitan Lagerowej Marynarki
                      • 2010.12
                      • 590

                      Dziecko do świętego Mikołaja:
                      - Przyślij mi na święta braciszka.
                      Święty Mikołaj do dziecka:
                      - To przyślij mi przed świętami swoją mamusię.

                      Warszawiak poluje na kaczki na Mazurach. Udało mu się ustrzelić jedną na polu należącym do najbogatszego we wsi chłopa. Ten, widząc jak ,,miastowy' oddala się z ptakiem, podbiega do niego i mówi:
                      - Panie, to moje pole i moja kaczka!
                      - Ale to ja ją ustrzeliłem! - protestuje warszawiak, odbezpieczając flintę.
                      - No dobra, musimy rozstrzygnąć ten problem zgodnie z chłopską tradycją - odpowiada sołtys.
                      - To znaczy jak? - pyta ,,miastowy'.
                      - Kiedy chłopy się kłócą, to się kopią w czułe miejsca. Ten, który wytrzyma więcej kopniaków - wygrywa - wyjaśnia chłop.
                      - Zaczynaj! - mówi warszawiak i chłop kopie go z całej siły w krocze.
                      Warszawiak pada na ziemię, wyje z bólu i dopiero po kilku minutach, blady jak ściana, wstaje na nogi i szepce:
                      - Teraz... teraz chamie... chamie.... moja kolej!
                      - A bierz pan tę kaczkę i spadaj.

                      Comment

                      • crocco
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        • 2010.12
                        • 590

                        Była sobie para z 60-letnim stażem małżeńskim. Nie byli bogaci, ale dawali sobie radę, ostrożnie gospodarując pieniędzmi. Mieli po 85 lat, ale byli dobrego zdrowia, głównie dzięki żonie, która przez ostatnią dekadę kładła wielki nacisk na zdrowe jedzenie i ćwiczenia. Z pewnością żyliby jeszcze długo, jednak podczas podróży rozbił się ich samolot. Tak więc trafili do nieba. Stanęli przed niebiańskimi wrotami, a św. Piotr wprowadził ich do wewnątrz. Zabrał ich do pięknego dworku, umeblowanego w złoto i jedwabie, z pięknie wyposażoną kuchnią i wodospadem w głównej łazience. Zobaczyli służącą, wieszającą ich ulubione ubrania w szafie. Westchnęli oszołomieni, gdy Piotr powiedział:
                        - Witamy w niebie. To będzie teraz wasz dom. Staruszek zapytał Piotra, ile to wszystko będzie kosztować.
                        - Ależ, nic - odpowiedział Piotr - Pamiętajcie, to nagroda, którą otrzymujecie w niebie za wasze życie na ziemi.
                        Staruszek wyjrzał przez okno i zobaczył wielkie pole golfowe, wspanialsze niż jakiekolwiek na ziemi.
                        - A jakie tam są opłaty? - mruknął.
                        - To jest niebo - odpowiedział św. Piotr. - Tu możesz grać codziennie, za darmo.
                        Potem udali się do klubu i zobaczyli obficie zastawiony stół, z każdą kuchnią, jaką sobie można wymarzyć. Staruszek patrzył na owoce morza, steki, egzotyczne desery i przeróżne rodzaje napojów.
                        - Nawet nie pytaj - św. Piotr uprzedził staruszka. - To jest niebo, to wszystko jest za darmo dla was, cieszcie się.
                        Staruszek rozejrzał się wokół i nerwowo spojrzał na żonę.
                        - Dobrze, a gdzie są nisko tłuszczowe, niskocholesterolowe potrawy i bezkofeinowa kawa? - zapytał.
                        - To jest najlepsza część. - odpowiedział św. Piotr. - Możecie jeść i pić ile chcecie i nigdy nie będziecie grubi ani chorzy. To jest niebo!
                        Staruszek wciąż nie dowierzał.
                        - Żadnej gimnastyki, aby to zgubić? - zapytał
                        - Nie, chyba że chcecie - odpowiedział Piotr.
                        - Nie ma badania poziomu cukru ani ciśnienia krwi ani...
                        - Już nigdy. Wszystko co tu robicie ma wam sprawiać radość. Staruszek spojrzał na żonę i powiedział:
                        - Ty i te twoje pier****ne otrębowe płatki! A mogliśmy tu być już dziesięć lat temu!

                        Comment

                        • mark33
                          D(r)u(c)h nieuchwytny
                          • 2005.04
                          • 3283

                          Gość wzywa kelnera i pyta:
                          - Czy muzycy w waszym lokalu grają na życzenie gości?
                          - Oczywiście, szanowny panie!
                          - To proszę im powiedzieć, żeby zagrali w domino!

                          Comment

                          • fuliano
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2010.07
                            • 1835

                            Już nie pamietam czy było, ale mi przypomnieli i ponieważ jest dobre to wklejam


                            Wywiad jest autentyczny, choć trudno w to uwierzyć...

                            Wywiad z rzecznikiem wrocławskiego MPK

                            - Dlaczego, pasażer Waszego tramwaju nie może przesiąść się z wagonu do
                            wagonu?
                            Janusz Rajces , rzecznik wrocławskiego MPK:
                            - Może, tylko musi skasować drugi bilet.
                            - Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.
                            - Regulamin przewozowy mówi wyraźnie: bilet jest ważny w tym wagonie, w
                            którym został skasowany.
                            - Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. Tak naprawdę,
                            dlaczego nie mogę zmienić wagonu?
                            - Przebiec na czerwonym też pani może, tyle ze ryzykuje pani wypadkiem
                            albo mandatem. A tutaj ryzykuje pani, że złapie ją kontroler.
                            - Ale przechodzenie na czerwonym świetle jest niezgodne z prawem, a
                            przesiadanie się z wagonu do wagonu nie.
                            - Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno
                            pracować.
                            - Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?
                            - Argumentem jest przepis. A poza tym, jeśli kupuje pani bilet na
                            pociąg, to, chociaż do Gdańska jedzie i 15.30, i o 18.15, to pani ma
                            bilet tylko na ten o 15.30.
                            - Przepraszam, ale tylko, jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w
                            tramwajach ich nie ma.
                            - A po co w ogóle się przesiadać?
                            - Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład, gdy w
                            naszym wagonie jadą pijani, agresywni ludzie.
                            - O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba zainterweniować.
                            - Szczególnie, gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem?
                            - Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można, podejść do motorniczego, a on
                            już wie, co robić.
                            - Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego?
                            - No właśnie, on przestrzega przepisu. Nie ma go w drugim wagonie,
                            bo nie może przejść, gdyż też musiałby skasować bilet.
                            - To jak interweniować, jeśli jest się w drugim wagonie, w którym nie ma
                            motorniczego?
                            - Przejść do pierwszego i skasować bilet?
                            - Skasować bilet?!
                            - Oczywiście. Przepis jest wyraźny.
                            - Czy motorniczy przejdzie do drugiego wagonu i interweniuje?
                            - Jeśli skasuje mu Pani bilet, to tak.
                            - Ja mam kasować bilet za motorniczego?!
                            - Oczywiście, przecież mówiłem Pani, że motorniczy nie przechodzi, bo
                            musiałby kasować bilet. Jeśli chce Pani interwencji, to musi Pani mieć
                            dodatkowy bilet dla motorniczego, a najlepiej dwa, żeby mógł wrócić do
                            pierwszego wagonu.
                            - A po co będzie jeszcze przechodził?
                            - Jak to po co ? Ktoś musi kierować tramwajem!
                            - To nie może po prostu przejść jak człowiek?!
                            - Proszę Pani, przecież przepis wyraźnie mówi, że bez skasowania
                            dodatkowego biletu nie można przechodzić? Poza tym motorniczy to nie
                            jakiś człowiek, a motorniczy. To zasadnicza różnica!
                            - Wie Pan, to ja wolę zostać w tym pierwszym wagonie i nie
                            interweniować?
                            - No widzi Pani, od razu mówiłem: po co przechodzić i robić
                            zamieszanie.

                            Comment

                            • Fala
                              Kapitan Lagerowej Marynarki
                              • 2004.07
                              • 671

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fuliano Wyświetlenie odpowiedzi
                              ...Wywiad jest autentyczny, choć trudno w to uwierzyć...
                              jeśli to faktycznie autentyk, to niezła masakra
                              Napis: "ściągnięto 99%" cieszy tylko przez pierwsze pół godziny.
                              Admin ma zawsze rację

                              PIWOSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ

                              Comment

                              • Twilight_Alehouse
                                D(r)u(c)h nieuchwytny
                                • 2004.06
                                • 6310

                                Owszem, podobno autentyk, ale sprzed dobrych kilku lat.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X