Wraca Jasiu z przedszkola i mama pyta się go co dzisiaj robili.
- Uczyliśmy się kolędy o małej krówce...
- Kolędy o małej krówce? A zaśpiewaj mamusi, bo mamusia takiej nie zna?
- Śpiewajcie i grajcie muuu, małemuuu, małemuuu...
Kierowca autobusu miejskiego widząc, ze do przystanku z trudem dochodzi starsza kobiecina, podjechał bliżej niej i pomógł jej wejść do autobusu. Kobieta podziekowała, a gdy wychodziła z autobusu podeszła do kierowcy i powiedziała, że chciałaby się odwdzięczyć za dobre serce i chce poczestowac kierowcę orzeszkiem, których ona nie je, bo nie ma zębów. Kierowca wziął, podziekował i pojechał.
Nastepnego dnia sytuacja się powtórzyła i kobiecina ponownie częstuje kierowcę orzeszkiem.
Czwartego lub piątego dnia, otrzymując kolejnego orzeszka kierowca nie wytrzymał i pyta : "Skąd babciu masz takie dobre orzeszki?"
A babcia na to : "A z Toffifee"
W sądzie:
- Jak ksiądz mógł tak pobić tego człowieka?! - pyta sędzia. - Gdzie pokora, sprawiedliwość, przykazania...? Niech ksiądz opowie, jak było.
- Co tu dużo gadać... Ten człowiek uderzył mnie w twarz. Więc nadstawiłem drugi policzek - i... przywalił mi. A że więcej w Biblii już na ten temat nic nie napisali, to się zaczęło...
- - - - - - - - - - - -
Poród
Do szpitala przyjeżdża rodzącą kobieta, przychodzi do niej czarnoskóry lekarz:
- Bóli byli?
...kobieta sapiąc :
- Eee.... miło mi.... Kasprzyk Dorota!
- - - - - - - - - - - - -
W przychodni:
Bóg, patrząc na grzeszną Ziemię, zauważył zły stosunek społeczeństwa do lekarzy. Chcąc podnieść reputację całego personelu medycznego, zszedł był na Ziemię i zatrudnił się jako lekarz w przychodni rejonowej. Pierwszy dzień pracy, Bóg siedzi w izbie przyjęć, przywożą mu sparaliżowanego chorego (od 20 lat na wózku inwalidzkim !). Bóg wstaje, kładzie choremu na głowę swoje dłonie i mówi:
- Wstań i idź!
Chory wstaje i wychodzi sobie na korytarz. Na korytarzu tłum oczekujących, wszyscy pytają:
- No i jak, ten nowy doktor?
- Doktor? - co to za doktor? Nawet mi ciśnienia nie zmierzył....
Klasyfikator pojemności butelek wódki w świecie informatyków:
0.1 l - demo
0.25 l - trial version
0.5 l - personal edition
0.7 l - professional edition
1.0 l - network edition
1.75 l - enterprise
3 l - for small business
5 l - corporate edition.
Wraca Jasiu z przedszkola i mama pyta się go co dzisiaj robili.
- Uczyliśmy się kolędy o małej krówce...
- Kolędy o małej krówce? A zaśpiewaj mamusi, bo mamusia takiej nie zna?
- Śpiewajcie i grajcie muuu, małemuuu, małemuuu...
Miejski autobus. Nastolatek do kaszlącej staruszki:
- Na zdrowie, babciu!
- Przecież zakaszlałam, a nie kichnęłam, chłopcze... - odpowiada zdziwiona staruszka.
- Dla mnie to babcia mogła się i chujem zadławić! Dla harcerza najważniejsze to być grzecznym!
================================================== ======
Pijak wraca do domu o czwartej nad ranem...
- Gdzie byłeś? - pyta żona.
- Na... czynie.
- Na jakim czynie?
- Naczynie, będę rzygał.
================================================== ======
Wpada Amerykanin do polskiego baru i krzyczy na całe gardło:
- Ja słyszałem, że wy Polacy jesteście strasznymi pijakami. Dam 1000 dolarów, jeśli jeden z was wypije na raz litr wódki.
W barze cisza, nikt się nie zgłasza, jeden facet nawet wybiegł z baru.
- No co? Nie ma nikogo chętnego? Widzę, że nie ma tutaj takiego twardziela.
Nagle wpada ten sam koleś, który wybiegł z baru i mówi:
- Ty, amerykaniec, Twój zakład dalej ważny?
- Tak.
- Barman dawaj litra wódki - mówi Polak.
Polak wziął butelkę, przechylił i wypił całą. Amerykaniec z niedowierzeniem dał mu 1000 dolarów i mówi:
- No stary, jesteś twardy jak stal. Ale powiedz gdzie byłeś jak wybiegłeś z baru?
- Byłem w barze naprzeciwko zobaczyć, czy mi się uda.
================================================== ======
Stoi dwóch pijaków pod drzewem i sikają. Jeden do drugiego mówi:
- Dlaczego sikasz tak cicho?
- Bo sikam na nogawkę.
- Nie szkoda Ci nogawki?
- Nie, bo sikam na Twoją.
================================================== =====
Ojciec z synem piją wódkę. W połowie butelki syn zwraca się do ojca:
- Słuchaj tata, zakręcę to już.
- Pij! - rozkazującym tonem odpowiada ojciec.
W połowie drugiej butelki syn znów zwraca się do ojca:
- Tatusiu, pozwól, że zakręcę.
- Pij! - mówi ojciec rozkazująco.
W połowie trzeciej butelki syn znów, niemal błagalnym tonem, prosi ojca:
- Tatusiu, pozwól, że zakręcę!
- Dobra, zakręć - godzi się ojciec.
Syn zakręcił butelką i opróżnił ją do dna.
Nad ranem w knajpie dwóch nawalonych gości kończy kolejną flaszkę, gdy jeden z nich się odzywa;
- Staryy, muszę już iść do domu...
- A daleko masz?
- Nie daleko, tu na Tuwima mieszkam
- Ja też mieszkam na Tuwima!
- Pod 34
- Ja też!!
- Mieszkania 15...
- Ja też!!!
- Jacuś???
- Tata???
Zbieram wszystko związane z browarem Stella Artois. Bractwo Piwne
Czasami najlepszym wyjściem jest wyjście na piwo...
Wolę być znanym piwoszem niż anonimowym alkoholikiem...
Comment