Impreza w ruskim garnizonie.
Muzyka gra, "wodku" na stołach, są żołnierze, są i dziewczyny.
Ale dziewczyny siedzą w jednym końcu sali, a żołnierze w drugim i nie przejawiają ochoty aby do panien uderzyć.
W końcu jedna nie wytrzymuje, podchodzi i proponuje:
- Ej rebiata, zatańczyliby wy?
Z mięsistych żołnierskich ust pada odpowiedź:
- My nie tańcjory. My jebcy.
W wersji opowiadanej przez blondynkę:
a) warczy
b) zaplata warkocze.
Dyrektor z sekretarką zabawiają się na biurku. Niechcący włączyli niszczarkę do papieru, która wciągnęła warkocz sekretarki. Warkocz, warkoooocz... - jęczy sekretarka. A dyrektor - wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!
Slavoy ma rację. Zanim ktoś doda "dowcip, który śmieszy tylko nas", najlepiej wcześniej niech przeczyta cały wątek - bo a nuż ten dowcip jest już szeroko znany...
O metodzie kopiuj-wklej z "Joemonstera" wolę się nie wypowiadać.
Dalekosiężny
Obserwator
Obiektów
Dynamicznie
Epatujących
Ciekawymi
Koncepcjami
Pierwszego dnia szkoły, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka przedstawia klasie nowego ucznia:
- To jest Nguyen Dng z Wietnamu. Od dzisiaj będzie waszym kolegą.
Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi:
- Zobaczymy, ile pamiętacie z historii Polski. Kto wypowiedział słowa: "Mieczów ci u nas dostatek"?
W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Nguyen podnosi rękę i mówi:
- Władysław Jagiełło do posłów krzyżackich przed bitwą pod Grunwaldem, lipiec 1410 rok.
- No i proszę, nie wstyd wam? Nguyen jest Wietnamczykiem, a historię Polski zna lepiej niż wy.
- Czy chcecie udowodnić, że "Polak przed szkodą i po szkodzie głupi". No, jaki poeta to napisał?
Znowu wstaje Nguyen.
- Jan Kochanowski w pieśni o spustoszeniu Podola, 1586 rok.
Nauczycielka z wyrzutem spogląda na uczniów. W klasie zapada cisza. Nagle słychać głośny szept:
- Bierz dupę w troki i spierdalaj do swojego gównianego kraju.
- Kto to powiedział?! - krzyczy nauczycielka, na co Nguyen podnosi rękę i recytuje:
- Józef Piłsudski do generała Michaiła Tuchaczewskiego na przedpolach Warszawy, sierpień 1920 rok.
W klasie robi się jeszcze ciszej. Słychać tylko, jak ktoś mruczy pod nosem:
- Możesz mnie pocałować w dupę.
Nauczycielka, coraz bardziej zdenerwowana:
- Przesadziliście. Kto tym razem?
Znowu wstaje Nguyen.
- Andrzej Lepper do Anety Krawczyk na IV krajowym zjeździe Samoobrony, Warszawa, styczeń 2004 rok.
Tego jest już dla nauczycielki za wiele. Biedna kobieta opada na krzesło, jęcząc:
- Boże, daj mi siłę...
Nguyen, nie czekając na pytanie:
- Papież Jan Paweł II na widok pielgrzymki Rodziny Radia Maryja, plac św. Piotra w Rzymie, marzec 1994 rok.
Nauczycielka mdleje. Klasa podnosi dziki wrzask. Po chwili drzwi się otwierają i wbiega wkurzony dyrektor:
- Co wy, do diabła, wyprawiacie?! Takiej bandy debili jeszcze w życiu nie widziałem!
Na co Nguyen:
- Nicolas Sarkozy do polskiej delegacji pod przywództwem Donalda Tuska, szczyt Unii Europejskiej w Brukseli, październik 2008 rok
Comment