Praca w Polsce - jest, czy jej nie ma?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • angasc
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2006.04
    • 977

    Praca w Polsce - jest, czy jej nie ma?

    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dkrasnodebski
    Krzysiu, z tego co pamiętam to Ty masz zawsze rację i dlatego myślę, że chyba się przejęzyczyłeś
    Wcale niekoniecznie. Od ponad roku szukam pracownika- młodego faceta po wojsku, z prawem jazdy, wykształceniem technicznym, angielski w stponiu przynajmniej podstawowym. Oferuję samochód, laptopa, telefon, nie wymagam bytności w pracy każdego dnia - można pracować w domu. W takim przypadku zwracam koszty telefonu.
    Pensja - płaca podstawowa + prowizja od sprzedaży. Oczywiście pełen socjal, ZUS itp itd. Full legal.
    Wiesz ilu chętnych odpowiedziało na ogłoszenia w ciągu ponad roku?
    NIKT.
    I to nie chodzi o to, że ktoś dowiedziawszy się o co chodzi stwierdzał że nie jest zainteresowany. Po prostu ani jeden człowiek nawet nie zadzwonił.
  • kiszot
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    🍼🍼
    • 2001.08
    • 8111

    #2
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika angasc
    Wcale niekoniecznie. Od ponad roku szukam pracownika- młodego faceta po wojsku, z prawem jazdy, wykształceniem technicznym, angielski w stponiu przynajmniej podstawowym. Oferuję samochód, laptopa, telefon, nie wymagam bytności w pracy każdego dnia - można pracować w domu. W takim przypadku zwracam koszty telefonu.
    Pensja - płaca podstawowa + prowizja od sprzedaży. Oczywiście pełen socjal, ZUS itp itd. Full legal.
    Wiesz ilu chętnych odpowiedziało na ogłoszenia w ciągu ponad roku?
    NIKT.
    I to nie chodzi o to, że ktoś dowiedziawszy się o co chodzi stwierdzał że nie jest zainteresowany. Po prostu ani jeden człowiek nawet nie zadzwonił.
    Jeszcze 6 lat i masz pracownika.Przychodzę od razu.
    Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
    1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D

    Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
    Mein Schlesierland, mein Heimatland,
    So von Natur, Natur in alter Weise,
    Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
    Wir sehn uns wieder am Oderstrand.

    Comment

    • pieczarek
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      • 2001.06
      • 5011

      #3
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika angasc
      Od ponad roku szukam pracownika- młodego faceta po wojsku ...
      Jeśli dałeś gdzieś ogłoszenie tej treści, to możesz zostać ukarany za dyskryminację ze względu na płeć i ze względu na wiek.
      A poza tym, to widocznie dajesz za mało.

      Comment

      • mgiełka26
        Kapitan Lagerowej Marynarki
        • 2006.09
        • 535

        #4
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek
        widocznie dajesz za mało.
        A niby skąd się dowiedzieli ILE skoro nikt nie dzwonił?

        Prawda jest taka, że procent bezrobocia w Polsce jest mało adekwatny do stanu rzeczywistego a większość bezrobotnych nie ma ochoty szukać pracy bo po co?? Dostaną zasiłek przepiją go i tak w kółko..
        A o dobrego rzetelnego pracownika to ciężko bo prawie każdy to by chciał góry złota za minimum wysiłku. A tak niestety nie ma. Chcesz się dorobić to już nie tyle, że trzeba pracować a charować!! Za darmoche nikt nikomu nic nie da.
        A że na oferte nikt się nie zgłosił..cóż jak już pisałam..młode bezrobotne społeczeństwo polskie jest za bardzo wygody nauczone. Nie uogólniam tutaj ale tu gdzie mieszkam to nawet jak są miejsca pracy dla młodych ludzi (mówię tu o wieku do 25lat) to chętnych brak. A to wszystko wina wychowania..mamusia wypierze.. mamusia ugotuje.. mamusia nawet...
        A potem jak takie biedactwo ma iść do pracy to żali się na prawo i lewo jaki to on biedny.

        Comment

        • pieczarek
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          • 2001.06
          • 5011

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mgiełka26
          A niby skąd się dowiedzieli ILE skoro nikt nie dzwonił?
          Myślę, że Angasc to wszystko napisał w ogłoszeniu. Jeśli tylko ogłosił "dam pracę", to nie dziwię się milczącemu telefonowi.

          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mgiełka26
          Chcesz się dorobić to już nie tyle, że trzeba pracować a charować!!
          FCJP - harować

          Comment

          • bayern71
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2006.06
            • 1004

            #6
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mgiełka26

            Prawda jest taka, że procent bezrobocia w Polsce jest mało adekwatny do stanu rzeczywistego a większość bezrobotnych nie ma ochoty szukać pracy bo po co?? Dostaną zasiłek przepiją go i tak w kółko.
            A skąd masz takie informacje. Bezrobocie wg BAEL (rzeczywiste, a nie rejestrowane) ciągle wynosi około 12 - 13%. To bardzo dużo jak na warunki europejskie. Uprawnionych do otrzymywania zasiłku jest nie więcej niż 20% bezrobotnych.
            Ponadto nie przesadzajmy. Wynosi on około 500PLN. Na picie może starczy ale na jedzenie i opłacanie mieszkania już nie.
            Poza tym opinia, że większość bezrobotnych to alkoholicy jest krzywdząca.

            Comment

            • mgiełka26
              Kapitan Lagerowej Marynarki
              • 2006.09
              • 535

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek
              Myślę, że Angasc to wszystko napisał w ogłoszeniu. Jeśli tylko ogłosił "dam pracę", to nie dziwię się milczącemu telefonowi.
              Tu gdzie mieszkam nie zamieszcza się kwoty wynagrodzenia..tylko to co firma oferuje i czego oczekuje od pracownika..A tego typu sprawy załatwia się na rozmowie kwalifikacyjnej.

              A co do "charować" ja se będę pisać jak mi się podoba a Tobie nic do tego dla Ciebie był tylko pierwszy wers nie podoba się - nie czytaj! I wsio!

              I jeszcze coś...I nawidzę jak ktoś się czepia takich ludzi jak angasc.

              Comment

              • mgiełka26
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                • 2006.09
                • 535

                #8
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika bayern71
                A skąd masz takie informacje. Bezrobocie wg BAEL (rzeczywiste, a nie rejestrowane) ciągle wynosi około 12 - 13%. To bardzo dużo jak na warunki europejskie. Uprawnionych do otrzymywania zasiłku jest nie więcej niż 20% bezrobotnych.
                Ponadto nie przesadzajmy. Wynosi on około 500PLN. Na picie może starczy ale na jedzenie i opłacanie mieszkania już nie.
                Poza tym opinia, że większość bezrobotnych to alkoholicy jest krzywdząca.
                Ok przyznaję może za bardzo uogólniłam..Jeśli zaś chodzi o zasiłek miałam na myśli również zapomogi z opieki społecznej, a szlak mnie trafia jak tacy dostaną kasę i wystają pod sklepami. Chcesz kase to dopracy społecznej i odpracować!

                12-13% powiadasz..a ilu jest z wyboru to też podali???? Jak ktoś chce to prace zawsze znajdzie..za mniej lub więcej ale znajdzie. I niech mi nikt nie wpiera, że ciężko znaleść pracę..owszem taką która sprawi że będziemy w pełni usatysfakcjonowani to się zgodzę..Ale "jak się nie ma co się lubić to się lubi co się ma." I jak ktoś ma rodzinę na utrzymaniu to nie może zwracać uwagi na coś takiego. Każda praca jest dla ludzi i muszą być ludzie którzy będą ją wykonywać.
                Z resztą temat rozwinął się nie w tym kierunku co temat wątku..

                Comment

                • mgiełka26
                  Kapitan Lagerowej Marynarki
                  • 2006.09
                  • 535

                  #9
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mgiełka26
                  nawidzę
                  Pfu... miało być NIEnawidzę...

                  Pieczarek to potrafi doprowadzić do białej gorączki.. Ale nie tylko mnie z tego co zauważyłam.

                  Comment

                  • pieczarek
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    • 2001.06
                    • 5011

                    #10
                    Mgiełka, skąd w Tobie tyle agresji?

                    Angasc napisał, że przez rok szukał pracownika. Podał konkretne wymagania i oferowane świadczenia. I można założyć, że wszyscy są głupi i leniwi, bo nikt się nie zgłosił. Można też założyć, że ogłoszeniodawca (tu Angasc) czegoś zaniedbał w swojej ofercie. Albo sformułował ją zbyt ogólnikowo, albo oferowane warunki były jak na Warszawę zbyt słabe. Być może osoba o takich cechach (młody mężczyzna po wojsku) i kwalifikacjach (prawo jazdy, angielski, wykształcenie techniczne, znajomość komputera) zarobi gdzie indziej (inna warszawska firma, Irlandia) znacznie więcej.
                    Rok to sporo czasu, aby spokojnie przemyśleć zerowy skutek własnego ogłoszenia.

                    A "charować" możesz pisać jak Ci serce podpowiada. Tylko, że akurat sprawy ortografii ocenia się na podstawie rozumu. Możesz się kiedyś w życiu naciąć pisując jak Ci się podoba.
                    No i oczywiście do Ciebie był tylko pierwszy wers.

                    Comment

                    • bayern71
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2006.06
                      • 1004

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mgiełka26
                      12-13% powiadasz..a ilu jest z wyboru to też podali???? Jak ktoś chce to prace zawsze znajdzie..za mniej lub więcej ale znajdzie. I niech mi nikt nie wpiera, że ciężko znaleść pracę..owszem taką która sprawi że będziemy w pełni usatysfakcjonowani to się zgodzę..Ale "jak się nie ma co się lubić to się lubi co się ma." I jak ktoś ma rodzinę na utrzymaniu to nie może zwracać uwagi na coś takiego. Każda praca jest dla ludzi i muszą być ludzie którzy będą ją wykonywać.
                      Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności pokazuje odsetek osób w wieku produkcyjnym który był zainteresowany podjeciem pracy (pracować trzeba przez bodajże 2 godziny tygodniowo w omawianym okresie). Minus - jest to badanie losowe.
                      Wydaje mi się też, że nie ma wielu osób, które są bezrobotnymi z wyboru. W koncu jeść trzeba codziennie.
                      A opieka społeczna nie daje kasy tak po prostu. Trzeba spełnić szereg skomplikowanych wymagań i najczęsciej otrzymuje się bony żywnościwe (co prawda można je sprzedać) i dofinansowanie kosztów utzrymania lokalu mieszkalnego. Sądzę, że nie chciałabyś być beneficjentka tego systemu.

                      Comment

                      • mgiełka26
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        • 2006.09
                        • 535

                        #12
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek
                        Mgiełka, skąd w Tobie tyle agresji?

                        Możesz się kiedyś w życiu naciąć pisując jak Ci się podoba.


                        No i oczywiście do Ciebie był tylko pierwszy wers.
                        Ja agresywna?

                        A na opinii osób, których nie znam i poznać nie zamierzam akurat najmniej mi zależy
                        Niech każdy zajmie się swoimi sprawami a nie udowadnia, że potrafi wytykac tylko cudze błędy.

                        Tylko pierwszy? Bo ta końcówka jakaś taka personalna mi się wydała..


                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika bayern71
                        Wydaje mi się też, że nie ma wielu osób, które są bezrobotnymi z wyboru. W koncu jeść trzeba codziennie.
                        A opieka społeczna nie daje kasy tak po prostu. Trzeba spełnić szereg skomplikowanych wymagań i najczęsciej otrzymuje się bony żywnościwe (co prawda można je sprzedać) i dofinansowanie kosztów utzrymania lokalu mieszkalnego. Sądzę, że nie chciałabyś być beneficjentka tego systemu.
                        To ja jestem osobą z wyboru Nie pracuję bo nie muszę..(choć wychowywanie dziecka to też praca)
                        W sprawie opieki społeczne powiem tylko tyle, że u nas o tych "skomplikowanych wymaganiach" ktoś chyba zapomniał, bo masowo dostają pieniądze (nie bony) osoby, których ja osobiście kijem bym pogoniła(teraz wyszła moja agresja).
                        Nie wiem jak to jest ale panuje tutaj "wyścig szczurów". Kto pierwszy ten dostanie kase..a dla osób, które naprawdę potrzebują to zazwyczaj nie ma.. Może trzeba przyjrzeć się im..Skoro mówisz, że powinno być inaczej

                        Comment

                        • bayern71
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2006.06
                          • 1004

                          #13
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mgiełka26
                          To ja jestem osobą z wyboru Nie pracuję bo nie muszę..(choć wychowywanie dziecka to też praca)
                          W sprawie opieki społeczne powiem tylko tyle, że u nas o tych "skomplikowanych wymaganiach" ktoś chyba zapomniał, bo masowo dostają pieniądze (nie bony) osoby, których ja osobiście kijem bym pogoniła(teraz wyszła moja agresja).
                          Nie wiem jak to jest ale panuje tutaj "wyścig szczurów". Kto pierwszy ten dostanie kase..a dla osób, które naprawdę potrzebują to zazwyczaj nie ma.. Może trzeba przyjrzeć się im..Skoro mówisz, że powinno być inaczej
                          Według BAEL nie jesteś osobą bezrobotną bo nie jesteś (z powodu opieki nad dzieckiem) podjąć pracy.
                          Co do pomocy społecznej to opowiadasz dziwne rzeczy. Spotkałem się z zupelnie inną praktyką w moich dotychczasowych sprawach zawodowych. Ponadto zasady przyznawania pomocy społecznej są uregulowane ustawą (właśnie w celu ukrócenia kumoterstwa).

                          Comment

                          • mgiełka26
                            Kapitan Lagerowej Marynarki
                            • 2006.09
                            • 535

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika bayern71
                            Według BAEL nie jesteś osobą bezrobotną bo nie jesteś (z powodu opieki nad dzieckiem) podjąć pracy.
                            Co do pomocy społecznej to opowiadasz dziwne rzeczy. Spotkałem się z zupelnie inną praktyką w moich dotychczasowych sprawach zawodowych. Ponadto zasady przyznawania pomocy społecznej są uregulowane ustawą (właśnie w celu ukrócenia kumoterstwa).
                            Dziecko nie stanowi przeszkody do podjęcia pracy. Ale to nie ten temat.

                            W takim razie u nas kumoterstwa nie zostały ukrócone. Wychodzi na to, że zawsze jest jakiś sposób, aby obejść przepisy. Przykładem może być choć to, w jaki sposób zarządzają pieniędzmi przyznanymi na świąteczne paczki dla ubogich. Miałam kontakt z taką sytuacją, że panie, które miały zrobić zakupy za przydzielone pieniądze..owszem kupiły wszystko na rachunek aby móc się rozliczyć, jednakże bardzo niewiele z zakupionych rzeczy trafiły do paczek dla ubogich..a w najzwyklejszy sposób wylądowały na ich stołać

                            Znajoma nie dostała przydziału na zakup węgla tylko dlatego, że ich dochód został przekroczony o 3 zł. I niestety zimą musiał palić to co miała w domu..(Wdowa samotnie wychowująca 2 dzieci). A znany pijaczyna co miesiąc dostaje pieniądze.. bo przecież to obywatel i musi za coś żyć.
                            Nie sugeruję, że to zgodne z przepisami, piszę jak wygląda sytuacja w jednej ze znanych mi tego typu instytucji.
                            W mieście gdzie mieszkam jest całkiem inna sytuacja..

                            Comment

                            • angasc
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2006.04
                              • 977

                              #15
                              O kurczę. Jak mnie nie było to troszkę się działo. I to znowu przeze mnie.
                              Muszę więc co nieco wyjaśnić.
                              Ogłoszenia ukazywały się na rynku lokalnym, bo skoro mieszkam kawałek za Łomiankami to nie jestem zainteresowany pracownikiem z drugiego końca Warszawy. To w końcu ja płacę za benzynę. Później zozszerzyłem teren do najbliższych mi terytorialnie dzielnic miasta. Treść ogłoszeń była różna, ale wszystkie wyglądały niej więcej tak:
                              Niewielka firma rodzinna zatrudni młodego mężczyznę na stanowisko hanlowca.
                              Wymagania:
                              - uregulowany stosunek do sużby wojskowej
                              - prawo jazdy kat. B
                              - umiejętność obsługi PC i aplikacji biurowych
                              - wykształcenie techniczne
                              Oferujemy:
                              - ciekawą, stałą pracę i szkolenia zawodowe
                              - samochód służbowy
                              - wynagrodzenie prowizyjne bez ograniczeń, zależne od wyników pracy


                              I to właśnie to wynagrodzenie prowizyjne jest chyba główną barierą i powodem braku odzewu. No ale niestety, u mnie zarobić może tylko ktoś, komu chce się pracować. Nie potrzebuję pracownika któremu trzeba płacić za pierdzenie w stołek. Zasada jest prosta: pracujesz - zarabiasz, nie pracujesz - do widzenia. I wszyscy handlowcy, na całym świecie znają tę zasadę.
                              Mgiełka:
                              W 100% zgadzam się z Twoimi słowami. Nic dodać, nic ująć. Chyba Twój mąż prowadzi własną firmę
                              Pieczarek:
                              Bardzo Cię proszę, jeśli nie wiesz o czym mówisz, to nie mów. Mowa jest srebrem, a milczenie złotem.

                              I na koniec słów kilka do wszystkich.
                              Nie wierzę w bezrobocie w dużych miastach i ich okolicach. Owszem, bezrobocie istnieje, ale w małych miasteczkach czy wioskach, gdzie był PGR czy jakaś jedna duża firma. Gdy moloch upadł, to nie ma innych możliwości. Luzdie są bez pracy. Podobnie w wielu miastach i miasteczkach Śląska. Gdy ktoś był całe życie górnikiem, to teraz nie zostanie lekarzem. I tu rzeczywiście wierzę że istnieje problem. Ale, na Boga , nie w Warszawie! Jeśli ktoś chce znaleźść pracę to znajdzie bez problemu. Owszem, może to być praca nie odpowiadająca jego ambicjom różnego rodzaju, ale praca. Dlatego w Warszawie bezrobocie polega na tym, że nie ma chętnych do roboty. Jak ktoś nie wierzy to niech przejdzie się po jakimkolwiek centrum handlowym i popatrzy na wiszące na szybach sklepów ogłoszenia " szukamy pracowników". W sobotę w Arkadii naliczyłem 16. Jeżeli ktoś rzeczywiście szuka pracy, to bierze co jest i pracując szuka czegoś lepszego. Ale jeśli ktoś mówi, że za 850 zł to jemu się pracować nie chce, to to już nie jest bezrobocie tylko wygórowane ambicje i lenistwo.
                              Nie znaczy to oczywiście, że ja szukam pracownika za 850 zl i już. Płaca u mnie to owe 850 zł plus prowizja 20% od dochodu dostarczonego firmie. I nie jest wielkim problemem zarobienie miesięcznie 5 - 8 tysięcy złotych na rękę. Z ZUS-em i podatkami opłaconymi od otrzymanej kwoty. Tylko że nikt nawet nie chciał się tego dowiedzieć.

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X