Praca w Polsce - jest, czy jej nie ma?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • angasc
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2006.04
    • 977

    #76
    [QUOTE=bayern71] I stąd moja uwaga, że kierowanie oferty tylko do osób z wykształceniem technicznym znacznie zawęża grupę potencjalnych kandydatów.
    /QUOTE]
    Dziękuję Ci serdecznie za wszelkie uwagi, ale zauważ że zatrudnianie absolwenta filozofii jako handlowca w firmie zajmującej się kserokopiarkami, drukarkami i innym sprzętem biurowym mija się z celem. Nie mówiłem o wykształceniu wyższym, wystarczy mi absolwent technikum czy liceum profilowanego.
    Wykształcenie techniczne w tym przypadku oznacza, że kandydat powinien wiedzieć czym różni się młotek od wkrętaka, a kondensator od tranzystora. Poza tym profil techniczny i język angielski są niezbędne do zrozumienia danych technicznych wielu oferowanych urządzeń.

    Comment

    • kot_z_cheshire
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2005.11
      • 2201

      #77
      [QUOTE=angasc]
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika bayern71
      Dziękuję Ci serdecznie za wszelkie uwagi, ale zauważ że zatrudnianie absolwenta filozofii jako handlowca w firmie zajmującej się kserokopiarkami, drukarkami i innym sprzętem biurowym mija się z celem. Nie mówiłem o wykształceniu wyższym, wystarczy mi absolwent technikum czy liceum profilowanego.
      Wykształcenie techniczne w tym przypadku oznacza, że kandydat powinien wiedzieć czym różni się młotek od wkrętaka, a kondensator od tranzystora. Poza tym profil techniczny i język angielski są niezbędne do zrozumienia danych technicznych wielu oferowanych urządzeń.
      Heh..To nie do końca tak. Wykształcenie niewiele powmoże bez predyspozycji. Pracwałam we firmie, w której product managerami były kobiety: sprzedawały plotery, złączki i mnóstwo innych technicznych rzeczy. Mi przyswojenie wiedzy nt produktu, który sprzedawałam, zajęło 2 tyg. Były to zasilacze. Wczesniej: modemy i aparaty telefoniczne cyfrowe. Studiowałam kierunek wybitnie humanistyczny
      Last edited by kot_z_cheshire; 2007-03-28, 15:46.
      Młode koty mają adhd, niestety.
      Aksjomat Cole'a - suma inteligencji na planecie jest stała, liczba ludności rośnie.
      Dysleksja i żyrafy nie istnieją.
      Jaszczomb jaszczombowi pudla nie wydudla.

      Comment

      • angasc
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2006.04
        • 977

        #78
        [QUOTE=kot_z_cheshire]
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika angasc
        Heh..To nie do końca tak. Wykształcenie niewiele powmoże bez predyspozycji. Pracwałam we firmie, w której product managerami były kobiety: sprzedawały plotery, złączki i mnóstwo innych technicznych rzeczy. Mi przyswojenie wiedzy nt produktu, który sprzedawałam, zajęło 2 tyg. Były to zasilacze. Wczesniej: modemy i aparaty telefoniczne cyfrowe. Studiowałam kierunek wybitnie humanistyczny
        Ok, tylko że złączka czy zasilacz nie waży 80 kg.....
        Last edited by angasc; 2007-03-28, 15:47.

        Comment

        • kot_z_cheshire
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2005.11
          • 2201

          #79
          [QUOTE=angasc]
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kot_z_cheshire

          Ok, tylko że złączka czy zasilacz nie waży 80 kg.....
          Osoby, o których mowiłam...sprzedawały, utrzymywały kontakty z klientami itp.Od noszenia byli inni
          Młode koty mają adhd, niestety.
          Aksjomat Cole'a - suma inteligencji na planecie jest stała, liczba ludności rośnie.
          Dysleksja i żyrafy nie istnieją.
          Jaszczomb jaszczombowi pudla nie wydudla.

          Comment

          • angasc
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2006.04
            • 977

            #80
            [QUOTE=kot_z_cheshire]
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika angasc
            Osoby, o których mowiłam...sprzedawały, utrzymywały kontakty z klientami itp.Od noszenia byli inni
            U mnie też od tego jest handlowiec, żeby sprzedawał i utzrymywał kontakty z klientami. Ale poza sprzedażą prowadzimy też serwis. Czasami więc maszyny trafiają do warsztatu. I jakoś trzeba je wyjąć z samochodu .
            A na zatrudnianie oddzielnie handlowców i pracowników fizycznych to mnie nie stać.
            Last edited by angasc; 2007-03-28, 16:01.

            Comment

            • kot_z_cheshire
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2005.11
              • 2201

              #81
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika angasc
              A na zatrudnianie oddzielnie handlowców i pracowników fizycznych to mnie nie stać.
              Ta firma była jednak większa od Twojej. Ale jakoś niespecjalnie dużo
              Młode koty mają adhd, niestety.
              Aksjomat Cole'a - suma inteligencji na planecie jest stała, liczba ludności rośnie.
              Dysleksja i żyrafy nie istnieją.
              Jaszczomb jaszczombowi pudla nie wydudla.

              Comment

              • angasc
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2006.04
                • 977

                #82
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek
                To, że Tobie się tak wydaje nie musi oznaczać, że tak samo to ocenia osoba z wymogami określonymi przez Angasca (wykształcenie techniczne, po wojsku - a więc raczej mężczyzna, prawo jazdy, znajomość komputera, angielski, predyspozycje handlowca).
                Dla osoby z wykształceniem technicznym (zakładam, że wyższym) praca u Angasca może stanowić całkowite wypadnięcie z najbardziej porządanego rynku pracy. Załóżmy, że informatyk popracuje u niego 5 lat. Po tym czasie jest informatycznym wtórnym analfabetą, który "do końca życia" może być już tylko handlowcem. Taka ścieżka kariery zawodowej może mocno odbiegać od jego zawodowych planów.
                Jeśli jego stała pensja wynosi minimalną krajową, to dla każdego banku jest śmieciem. Przykre to, ale prawdziwe. Nie ma co marzyć o zaciągnięciu kredytu na budowę domu czy kupno mieszkania. Jeśli potencjalny pracownik Angasca chce się ustabilizować, założyć rodzinę, kupić jakieś lokum, to zaproponowany sposób wynagradzania nie jest dla niego żadnym bodźcem. Przeciwnie, będzie szukał czegoś może mniej efektownego niż te kilka tysięcy prowizji na rękę, ale czyniącego go bardziej wiarygodnym dla banku.

                Możemy tu sobie jeszcze gdybać w najróżniejszy sposób. Fakty jednak są jakie są, obrażać się na nie nie warto. Od roku na tak sformułowane ogłoszenie nie zgłosił się nikt. Czas, aby Angsc się zastanowił czy zaklęcia odnośnie lenistwa bezrobotnych cokolwiek zmienią w jego sytuacji jako pracodawcy.
                Mylisz się Pieczarku.
                Napisałem wyraźnie, że wszelkie świadczenia ZUS, podatki są płacone od faktycznie otrzymanych pieniędzy. Czyli idziesz do banku z PIT-ami za ostatnie 3 miesiące i masz tam nie pensję podstawową, tylko faktycznie uzyskane zarobki. Podobnie składka emerytalna nie jest płacona od minimalnej pensji krajowej, tylko od rzeczywiście zarobionych pieniędzy.
                Nigdzie nie pisałem że szukam informatyka. Ale gdyby trafił się informatyk jako handlowiec, to nauczyłby się w ciągu tych 5 lat znacznie więcej niż pracując na pensji. Bo na bierząco, każdego dnia ma kontakt z najnowszymi na rynku technologiami, oprogramowaniem, systemami itp. Bo to On je sprzedaje. I wdraża jeśli chce i umie. To też są dodatkowe pieniądze dla pracownika. Poza tym jest całe mnówstwo szkoleń na które może być wysyłany. I to darmowych, bo zostaję na nie zapraszany jako jeden z dealerów i znaczących klientów. Niestety nie korzystam, bo nie mam czasu, ale handlowiec mógłby bez problemu. Dla dobra swojego i firmy.
                Poza tym po raz kolejny proszę Cię o czytanie ze zrozumieniem. Napisałem wyraźnie, że ogłoszenia były bardzo różne. Zamieszczony przykład to tylko przykład, i to też nie dosłowny. Raczej kompilacja.

                Comment

                • jerzy
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2001.10
                  • 4707

                  #83
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek
                  Stwierdzenie tak oczywiste, że brzmi jak komunał.
                  Bo ileż to kobiet w ogóle rozważa podjęcie takiej pracy jak: szambonurek, murarz, cieśla, dekarz, spawacz, policjant, żołnierz?
                  A ilu facetów rozważa podjęcie pracy przedszkolanki (odmiana na wersję męską jaka mi przychodzi do głowy to: przedszkolak - ale to nie to ), opiekunki do dzieci,
                  pielęgniarki (pielęgniarze są, to fakt - ale chyba mniej niż pań policjantek), salowej?
                  To nie z tego powodu kobietom jest trudniej znaleźć pracę. Kobiety są gorzej oceniane na rynku pracy ze względu na spore potencjalne niebezpieczeństwo częstych lub długotrwałych absencji z powodów macieżyńskich. A to duże obciążenie dla pracodawcy.
                  browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

                  Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

                  Comment

                  • kot_z_cheshire
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2005.11
                    • 2201

                    #84
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jerzy
                    Kobiety są gorzej oceniane na rynku pracy ze względu na spore potencjalne niebezpieczeństwo częstych lub długotrwałych absencji z powodów macieżyńskich. A to duże obciążenie dla pracodawcy.
                    To jest niezaprzeczalny fakt. Aczkolwiek na miejscu pracodawcy cieszyłabym się jak norka, że mam pracownika, który co prawda przez czas jakiś będzie nieobecny, ale chce wrócić. Taka refleksja mnie naszła po zapoznaniu się z sytuacją w jednej z firm, w której nie ma miesiąca, aby ktoś nie przynosił wypowiedzenia. Firma duża, międzynarodowa. Niezłe zarobki, ścieżka kariery, szkolenia, mnóstwo bonusów, świetnie wygląda w cv. Ale Irlandia lepsza
                    Młode koty mają adhd, niestety.
                    Aksjomat Cole'a - suma inteligencji na planecie jest stała, liczba ludności rośnie.
                    Dysleksja i żyrafy nie istnieją.
                    Jaszczomb jaszczombowi pudla nie wydudla.

                    Comment

                    • becik
                      Generał Wszelkich Fermentacji
                      🍼🍼
                      • 2002.07
                      • 14999

                      #85
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kot_z_cheshire
                      3. kiedy szukam pracy, to nie po to, że by ja po miesiącu zmieniać. Dlatego szukam oferty odpowiadajacej mi na tyle, ze chce sie na dłużej z firma zwiazać.
                      4. przez ostatnie pól roku szukałam pracy po 5-6 godzin dziennie. Przegladaja rozne portale internetowe, przygotowujac aplikacje. Ograniczanie sie do poniedziałkowej wyborczej, to mydlenie oczu i sobie i najblizszym, że sie szuka pracy. (...)
                      Tak z ciekawości spytam....lepiej przez pół roku szukać pracy niż jakąś mieć i ją szukać? Przez te pól roku bimbałaś czy pracowałaś gdzieś?

                      Gdzieś jeszcze napisałaś, że praca powinna rozwijać człowieka....Co masz na myśli? Przechodzenie z jednego stołka na drugi stołek, wyższy?
                      Chyba wiesz, że z wyższego stołka upadek bardziej boli.
                      W obecnej pracy juz kilkakrotnie awansowalem, miałem sporo szkoleń etc, czy to dla Ciebie jest rozwój?
                      Dla mnie, dla mnie jest to ten sam syf co był wcześniej.
                      Wiesz co dla mnie w zyciu było największym doświadczeniem? Praca na różnych stanowiskach, czy to jako zwykły fizyczny czy umysłowy. Dla mnie rozwój poprzez pracę polega na tym, że skosztowalem wielu jej aspektów, to mnie rozwija.
                      Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                      Comment

                      • kot_z_cheshire
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2005.11
                        • 2201

                        #86
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik
                        Tak z ciekawości spytam....lepiej przez pół roku szukać pracy niż jakąś mieć i ją szukać? Przez te pól roku bimbałaś czy pracowałaś gdzieś?
                        Wg Ciebie: bimbałam. Nie, nie pracowałam nigdzie. Skupiłam sie na szukaniu tego, co mi odpowiada.

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik
                        Gdzieś jeszcze napisałaś, że praca powinna rozwijać człowieka....Co masz na myśli? Przechodzenie z jednego stołka na drugi stołek, wyższy?
                        Chyba wiesz, że z wyższego stołka upadek bardziej boli.
                        Jestem realistką. Awans z reguły niesie za sobą "zarządzanie zasobami ludzkimi". Ja nie jestem typem lidera i ani sie nie czuje dobrze w roli szefa (przetestowałam) a przez to się pewnie mniej sprawdzam. To z kolei budzi moja frustrację i przekłada się na pracę Zawsze wybierałam stanowiska o być może mniejszej możliwości awansu w górę, a za to z możliwością awansu poziomego i sporej autonomii. Pozwala to na tyle się rozwijać ( w sensie obejmowania nowych obowiązków i przyswajania wiedzy), że nie czuje się tym znudzona Szkolenia? Owszem. Byle faktycznie wnoszące coś do mojego rozwoju zawodowego, a nie pieprzenie tego samego raz na miesiąc na szkoleniu (firma miała środki na to: nieważne, że już było-kasę trza wydać.


                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik
                        Wiesz co dla mnie w zyciu było największym doświadczeniem? Praca na różnych stanowiskach, czy to jako zwykły fizyczny czy umysłowy. Dla mnie rozwój poprzez pracę polega na tym, że skosztowalem wielu jej aspektów, to mnie rozwija.
                        To miałam na studiach: od pracy na kasie w Realu, po roznoszenie ulotek i dorabianiu w agencji reklamowej. Teraz wiem, co umiem i do czego to mojemu pracodawcy może się przydać. To stanowi bazę, na której jestem w stanie budować inne moje umiejętności. Konsekwentnie trzymam sie pewnych założeń i hmm...sektora rynku pracy.
                        Nie ma gorszej pracy ponad taką, która nudzi i nie daje satysfakcji. Moja 1. poważna praca była za psie pieniądze. W żadnej innej firmie się tylu rzeczy nie nauczyłam i żadna inna praca nie sprawiała mi tyle frajdy. Natomiast nie znaczy to, że mam teraz to wszystko rozmieniać na drobne
                        Młode koty mają adhd, niestety.
                        Aksjomat Cole'a - suma inteligencji na planecie jest stała, liczba ludności rośnie.
                        Dysleksja i żyrafy nie istnieją.
                        Jaszczomb jaszczombowi pudla nie wydudla.

                        Comment

                        • kot_z_cheshire
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2005.11
                          • 2201

                          #87
                          Dodam jeszcze tylko 2 rzeczy: w tym czasie odrzuciłam 2 propozycje:
                          1. Czas poświęcony na pracę (6 dni w tyg po 8-9 godzin) pozbawiłby mnie możliwości szukania innej pracy. Pensja była taka, że po opłaceniu mieszkanie, musiałabym pożyczac na bilet miesięczny i jedzenie.
                          2. Nigdy nie pobierałam zasiłku dla bezrobotnych.

                          Last edited by kot_z_cheshire; 2007-03-28, 20:22.
                          Młode koty mają adhd, niestety.
                          Aksjomat Cole'a - suma inteligencji na planecie jest stała, liczba ludności rośnie.
                          Dysleksja i żyrafy nie istnieją.
                          Jaszczomb jaszczombowi pudla nie wydudla.

                          Comment

                          • angasc
                            D(r)u(c)h nieuchwytny
                            • 2006.04
                            • 977

                            #88
                            Zrobiła się z tego bardzo ciekawa dyskusja.
                            Do pełni szczęścia brakuje mi tylko kilku postów od pracodawców.
                            Ciekawe jak Oni by się ustosunkowali do wyrażanych tu opinii.
                            Bo chyba tylko Jerzy, Mgiełka i Becik spojrzeli na sprawę z nieco innego kąta. I zostali stłamszeni.
                            Co o sprawie sądzą pracodawcy?
                            Poproszę o wypowiedzi.

                            Comment

                            • Marusia
                              Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                              🍼🍼
                              • 2001.02
                              • 20221

                              #89
                              A z czego, Kocie, żyjesz przez ten czas, jak nie masz pracy?
                              www.warsztatpiwowarski.pl
                              www.festiwaldobregopiwa.pl

                              www.wrowar.com.pl



                              Comment

                              • kot_z_cheshire
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2005.11
                                • 2201

                                #90
                                Zdaję sobie sprawę z tego, że prezentuję punkt widzenia pracownika natomiast za tym przemawia w moim odczuciu jedno: sposród 4 firm, z którymi byłam związana długo i nie była to praca dorywcza, tylko jedna była wobec mnie fair: nie martwiłam się o pieniądze (nie było sytuacji, że pensja wpływała na konto dopiero wtedy, kiedy pracodawca 'uznał w swej łaskawości za stosowne ją przelać"-to jest cytat), nie martwiłam się o regulację mojej sytuacji prawnej i odprowadzanie składek. Każdą pozostałą sprawdzałam. Z reguły za pierwszym razem byłam bardzo zdziwiona-negatywnie Tak więc wiedziona doświadczeniem i tym, że parę razy zażyłam kąpieli w g****, unikam pakowania się w szambo I niestety, żadna z firm, czy do niej aplikuję czy pracuję, nie ma tabula rasa. Może sobie najwyżej ją wyczyścić
                                Last edited by kot_z_cheshire; 2007-03-28, 20:46.
                                Młode koty mają adhd, niestety.
                                Aksjomat Cole'a - suma inteligencji na planecie jest stała, liczba ludności rośnie.
                                Dysleksja i żyrafy nie istnieją.
                                Jaszczomb jaszczombowi pudla nie wydudla.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X