Piwosze , a Żule

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • szarpik
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2002.02
    • 676

    Piwosze , a Żule

    Ile razy idąc ulicą z piwem w ręku zostaliście przez kogoś nazwani żulami ulicznymi? To DYSKRYMINACJA piwoszy!!!!!
    Dla mnie żul kojarzy się z kimś kto pije tanie wino , śpi w rurach kanalizacyjnych i jedzie od niego na kilometr , i co wspólnego z tym portretem ma dystyngowany piwosz? Nie mogę również zrozumieć kogoś kto nazywa żulami ludzi pijących tanie piwo z regionalnych browarów. Przecież oni tylko podtrzymują na duchu rodzimą gospodarkę! Ludzie zacznijmy wreszcie odróżniać te pojęcia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    WWW.EKSTRAKLASA.NET
  • ART
    mAD'MINd
    🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2001.02
    • 23960

    #2
    jakoś nigdy nie przytrafiło mi się talkie zdarzenie...


    p.s.
    hahaha, dystyngowany... z butelką w ręku...
    - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
    - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
    - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

    Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

    Comment

    • Cordel
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2001.09
      • 1087

      #3
      Re: Piwosze , a Żule

      [Ludzie zacznijmy wreszcie odróżniać te pojęcia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! [/B][/QUOTE] Ja tam odróżniam, a tak w ogóle to nie zwracam uwagi na takie uwagi-jestem ponad tym*

      *Konrad z trzeciej części "Dziadów".
      "Mam powody
      Powstrzymywać się od wody.
      Od wody mnie w brzuchu kole:
      Pijam tylko alkohole."
      Jan Lemański

      Comment

      • Radegast
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2001.02
        • 1124

        #4
        Wpirw to należy wziąść pod uwagę pojmowania samego słowa żul. Ja często spotykałem się z tym, iż sam fakt picia piwa(tudzież trzymanie otwartej butelki w ręku) na zwykłej ławce to żulerstwo.
        Jeszcze inni pijąc "lepsze piwo" nazywali żulami tych co piją piwo "tańsze"-choć siedzieli ławkę obok.

        Niestety żulem może zostać każdy, jedyne od czego to zależy to to jak płytki człek będzie owe słowo definiował.
        Ja kosmita, w srod serow i wina piwa szukajacy

        Comment

        • żąleną
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2002.01
          • 13239

          #5
          Radegast napisal/a
          Wpirw to należy wziąść pod uwagę pojmowania samego słowa żul. Ja często spotykałem się z tym, iż sam fakt picia piwa(tudzież trzymanie otwartej butelki w ręku) na zwykłej ławce to żulerstwo.
          Jeszcze inni pijąc "lepsze piwo" nazywali żulami tych co piją piwo "tańsze"-choć siedzieli ławkę obok.

          Niestety żulem może zostać każdy, jedyne od czego to zależy to to jak płytki człek będzie owe słowo definiował.
          Sprawa określenia granicy żulerstwa jest śliska. Uważam, że istnieje coś takiego, jak żul, jednak na pewno sam żul nigdy by tak siebie nie nazwał. Był kiedyś taki eksperyment: postawiono obok siebie kilkanaście, nazwijmy to, mebli do siedzenia, z czego pierwszy z lewej był krzesłem, pierwszy z prawej fotelem, a wszystkie pomiędzy nimi były stadiami pośrednimi pomiędzy tymi dwoma. Już na pierwszy rzut oka było widać, że z lewej jest krzesło, a z prawej fotel, ale nikt nie był w stanie określić które z sąsiadujących ze sobą siedzisk jest jeszcze krzesłem albo już fotelem.
          Ojciec mojej znajomej wypija co dzień dziesięć piw i w żadnym wypadku nie uważa się za alkoholika.

          Comment

          • Qbric
            Porucznik Browarny Tester
            • 2001.04
            • 427

            #6
            To, że ktoś spi w rurach kanalizacyjnych wcale nie oznacza, że jest żulem!!! :/ Niezbyt ważne jest także wg. mnie ile sie pije i jakiego rodzaju piwo. Sam czesto pijałem różne połuczyny (czytaj Imperator; Amsterdam-Maximator) ale w celach czysto naukowych. Po prostu z kolegą wyszukujemy i degustujemy przeróżne rodzaje piw
            Wg mnie żul to taka indywidualność, która ustawiczne "zalewa morde". Nie ważne czym i w jakiej ilości. Dla niego ważne jest to aby się codziennie z bracią żulowską (lub samemu) pożądnie nachlać i sponiewierać.
            Grill bez piwa NIE! - Piwo bez grilla TAK!

            Comment

            • Piwofil
              Kapitan Lagerowej Marynarki
              • 2002.01
              • 907

              #7
              "Żulizm" jest bardzo ciężki do zdefiniowania. Ja np. nie wstydze się tego że pije tanie (dobre, regionalne) piwko na ławce i jeśli ktoś uważa mnie za żula to mnie to nie obchodzi.
              Wydaje mi się że "żul" jest zalany, robi hałas i zaczepia przechodniów, a na twarzy widać taki piękny czerwony odcień. Piwosz niewiele ma z tym wspólnego, ale mam taką koleżnake która uważa że jestem żulem, bo ona pije tylko piwo za 3zł lub droższe. Nieraz się o to kłócimy i kończy się na tym że ja jestem żulem, a ona burżujką. Na takich nie ma rady i ciężko im cokolwiek wytłumaczyć.
              www.plhaft.prv.plPiwo to to co powoduje radość w moim życiu, napędza mnie do działania i jest moją motywacją. Jedynie kobiety są lepsze od niego :DD

              Comment

              • żąleną
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2002.01
                • 13239

                #8
                Piwofil napisal/a
                [Bmam taką koleżnake która uważa że jestem żulem, bo ona pije tylko piwo za 3zł lub droższe[/B]
                Na takich ludziach można zbić kapitał! Dlaczego nikt wcześniej na to nie wpadł - robić piwo najtańszym kosztem i w jednych miejscach sprzedawać za 3.50, a w innych za 1.75.

                Comment

                • ANDRO
                  Kapitan Lagerowej Marynarki
                  • 2001.10
                  • 640

                  #9
                  Wszyscy są żulami. Tylko jedni bardziej a inni mniej. A ci najmniejsi żule to są abstynenci...( przepraszam za wyrażenie,mam nadzieję ,że Art go nie wytnie).
                  Andro z wyspy jednej takiej.
                  http://www.bahama.uznam.net.pl/

                  Comment

                  • Qbric
                    Porucznik Browarny Tester
                    • 2001.04
                    • 427

                    #10
                    Originally posted by ANDRO
                    Wszyscy są żulami. Tylko jedni bardziej a inni mniej. A ci najmniejsi żule to są abstynenci
                    Wszyscy są też mordercami, gwałcicielami i aniołkami Chyba Andro troche uogólniasz, albo ja źle Cie rozumiem po tych kilku słowach.

                    PS. Zgadzam sie z definicją Piwofila.
                    Co do picai TYLKO drogich piw, to chyba jest to picie tylko na pokaz. Troche tak jakby chełpienie się dresem Pumy, chociaż nie jest sie lekkoatletą
                    Grill bez piwa NIE! - Piwo bez grilla TAK!

                    Comment

                    • nexus_44
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2002.04
                      • 44

                      #11
                      Pierwsze co mi się nasuwa, to to, że picie alkoholu w miejscach publicznych jest niezgodne z prawem, ale to inna sprawa (też nagminnie je "łamię" w ten sposób...). Jeśli chodzi o picie tanich, czy drogich piw, to uważam, że raczej należy się skupić na tym, czy pijemy dobre czy niedobre. Zgadzam się, że słowo "żul" ma bardzo szerokie znaczenie, więc nie należy się przejmować głupimi docinkami na ulicy... Stereotyp żulostwa w Polsce wypracowało wiele pokoleń. Nasze pokolenie go nie obali, więc pijmy piwo i cieszmy się tym...

                      Comment

                      • D_Ojlidy
                        Kapral Kuflowy Chlupacz
                        • 2002.03
                        • 38

                        #12
                        Dla mnie żulem jest ktoś dla kogo alkohol jest sposobem na życie, a nie dodatkiem do niego. Nie nazwałbym żulem nikogo, kogo nie znam, bo wypić piwo (żeby tylko piwo) w parku i mnie się zdarzało, co najwyżej mógłbym powiedzieć że zachowuje się jak żul. Być żulem a zachowywać się jak żul to według mnie nie to samo...
                        Uwolnić piwo z beczek!

                        Comment

                        • ART
                          mAD'MINd
                          🥛🥛🥛🥛🥛
                          • 2001.02
                          • 23960

                          #13
                          Originally posted by D_Ojlidy
                          Dla mnie żulem jest ktoś dla kogo alkohol jest sposobem na życie
                          JESTEM ŻULEM! wreszcie wydało się!
                          - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
                          - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
                          - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

                          Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

                          Comment

                          • adam16
                            Pułkownik Chmielowy Ekspert
                            • 2001.02
                            • 9865

                            #14
                            A ja wczoraj spotkałem trzech żuli naraz. Właściwie to zostałem przez nich napadnięty (w centrum Katowic, w tak zwanej "strefie bezpieczeństwa", ale to dyskusja na inny temat). Udało mi się wyrwać, na szczęście.
                            Żul to taki dziwny człowiek co jak nie ma forsy na piwo to usiłuje zabrać ją innym.
                            Ci na całe moje szczęście, ledwie stali na nogach.
                            Browar Hajduki.
                            adam16@browar.biz
                            Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                            Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

                            Comment

                            • Marusia
                              Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                              🍼🍼
                              • 2001.02
                              • 20221

                              #15
                              Mnie tam jeszcze żulem nikt nie nazwał, choć czasem się tak czuję A co do spożywania na ławkach, w ostatni weekend straż miejska była pozytywnie nastawiona do świata, bo zastało nas (mnie i Slavoya) na ławce sączących piwko dwóch takich, ale tylko spojrzeli się pobłażliwie i poszli dalej
                              www.warsztatpiwowarski.pl
                              www.festiwaldobregopiwa.pl

                              www.wrowar.com.pl



                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X