Choroby zmuszające do rezygnacji z piwa...

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Mortal
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2005.02
    • 8

    Choroby zmuszające do rezygnacji z piwa...

    nie na temat w ogóle.
    Ostatnio sie dowiedziałem że mam dne moczanową i jak mi zalezy na zdrowiu to musze odstawić min. Piwo
  • kopyr
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2004.06
    • 9475

    #2
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Mortal Wyświetlenie odpowiedzi
    nie na temat w ogóle.
    Ostatnio sie dowiedziałem że mam dne moczanową i jak mi zalezy na zdrowiu to musze odstawić min. Piwo
    Każda choroba, to przykrość, a tak, to chyba podwójnie. Współczuję.
    blog.kopyra.com

    Comment

    • jerzy
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2001.10
      • 4707

      #3
      Ja mam cukrzyce (t. I) - formalnie też powinienem z piwa zrezygnować. Ale dla mnie była by to rezygnacja z życia... Zresztą wbrew temu to twierdzą konowały, piwo mi służy.
      browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

      Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

      Comment

      • grzes_ch
        Kapitan Lagerowej Marynarki
        • 2003.10
        • 612

        #4
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jerzy Wyświetlenie odpowiedzi
        Ja mam cukrzyce (t. I) - formalnie też powinienem z piwa zrezygnować. Ale dla mnie była by to rezygnacja z życia... Zresztą wbrew temu to twierdzą konowały, piwo mi służy.
        No to jest nas przynajmniej dwóch słodkich .
        Piwo też mi ogólnie rzecz biorąc służy ale mam parę takich marek po których cukry szaleją.

        Comment

        • arzy
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2002.06
          • 2814

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Mortal Wyświetlenie odpowiedzi
          nie na temat w ogóle.
          Ostatnio sie dowiedziałem że mam dne moczanową i jak mi zalezy na zdrowiu to musze odstawić min. Piwo
          przy tej zapadłości to mało co można jeść, szczerze powiedziawszy mam to w d...e, pije piwa, jem co mi pasuje jakoś żyje
          aha, też mam dne
          "Spotkałem się z kolegą / Bo kolega jest od tego / I wypada czasem spotkać się z nim"

          Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
          Bractwo Piwne
          Skład Piwa
          Piszę poprawnie po polsku!

          Comment

          • jerzy
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2001.10
            • 4707

            #6
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika grzes_ch Wyświetlenie odpowiedzi
            No to jest nas przynajmniej dwóch słodkich
            Jest znacznie więcej, ale nie każdy chce się tym "chwalić"
            browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

            Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

            Comment

            • arcy
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              • 2002.07
              • 7538

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Mortal Wyświetlenie odpowiedzi
              nie na temat w ogóle.
              Ostatnio sie dowiedziałem że mam dne moczanową i jak mi zalezy na zdrowiu to musze odstawić min. Piwo
              Nie do końca. Piwo czasem warto wypić żeby sprawić przyjemność nerkom

              Ja już jakieś 8-9 lat żyję z dną, piwa sobie nie odmawiam i tylko raz miałem problemy z bolącym paluchem.

              PS. Arzy, widzę że mamy kolejne wspólne trzy literki Kiedyś próbowałem przestrzegać diety zalecanej przy dnie, chyba od razu lepiej poprosić o eutanazję.
              Last edited by arcy; 2007-06-09, 21:31.

              Comment

              • Doodeck
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2003.05
                • 1612

                #8
                Dieta, jaką zalecił mi lekarz przy okazji spuchniętego palucha całkowicie kłóci się z dobrym smakiem .
                Pomimo jej nieprzestrzegania, nawrót nie wystąpił już od ponad roku. Coś ta nasza medycyna chyba błądzi...
                Być może (oby !) to nie dna...
                Dalekosiężny
                Obserwator
                Obiektów
                Dynamicznie
                Epatujących
                Ciekawymi
                Koncepcjami

                Comment

                • pieczarek
                  Pułkownik Chmielowy Ekspert
                  • 2001.06
                  • 5011

                  #9
                  Kiedyś do rezygnacji z picia piwa pośrednio zmuszała wścieklizna.
                  Dawno temu ugryzł mnie kot dachowiec. Lekarz, który nie miał do tego uprawnień, zaordynował mi 30 zastrzyków w brzuch. Zanim się okazało, że kot nie był wściekły, a lekarz uprawiał radosną twórczość medyczną, zdążyłem przyjąć kilka ukłuć. Leczenie było niepotrzebne, ale przez pół roku nie mogłem pić alkoholu w żadnej postaci. Teraz pewnie medycyna poszła do przodu. Wiem na pewno, że leczenie wścieklizny przebiega w mniej bolesny sposób. Może i w kwestii picia piwa w tym czasie także osiągnięto jakiś postęp.

                  Comment

                  Przetwarzanie...
                  X