Do założenia takiego wątku namówiła mnie Cyrkonia, pisząc tymi słowy:
Bardzo mnie bawią takie teksty jak to dużo na hodowli zarobić można… Nawet na tak dużej hodowli, zarobek jeśli jest w ogóle, to marny strasznie. Odłóżmy zatem emocje na bok i policzmy biznes-plan Pani, która w ten sposób chciała zarabiać na życie:
Przyjmijmy te 5 kociąt średnio na każdą kotkę w hodowli (chociaż u Maine coonów średnio rodzą się cztery młode): „czysty zarobek” Pani wynosi: 5 kociąt x 15 kotek x 7 kryć (Cyrkonia w temacie "nasze piwne ryjki" przyjęła jedno krycie rocznie) = 525 kociąt w cenie 1500 PLN, czyli „zarobiła „ owa Pani: 787 500 PLN
A teraz przejdźmy do listy wydatków:
- kotka hodowlana dobra w typie to wydatek minimum 3 000 PLN (już i tak mocno zaniżony), czyli Pani za swoje kotki zapłaciła 15 x 3 000 = 45 000 PLN
- ponieważ Pani planowała założyć hodowlę, czekały Ją opłaty związkowe: rejestracja siebie (20 PLN), rejestracja kotów (15x 20 PLN = 300 PLN), osiem lat (przez taki czas można kotkę rozmnażać) płaciła składki w wysokości ok. 80 PLN rocznie. Następnie musiała złożyć o przydomek hodowlany, który kosztuje 2 000 PLN. Chcąc rozmnożyć jednorazowo każdą z kotek musiała Pani zakupić w klubie karty miotu, które kosztują 10 PLN, a więc 15 kotek x 7 lat (bo dopiero w wieku jednego roku kotkę dopuszcza się do kocura) x 10 PLN = 1 050 PLN. W sumie (nie liczę jeszcze rodowodów kociąt) Pani w związku musiała zapłacić 4 010 PLN
- dalej: trzeba za prowadzenie hodowli zapłacić podatek płacony od jednego „stałego” kota w hodowli w kwocie 27 PLN za rok. Zatem podatek Panią wyniósł: 27 PLN x 15 kotek x 8 lat = 3 240 PLN
- w trakcie ośmiu lat Pani musiała swoje kotki szczepić na podstawowe choroby wirusowe (co roku przez 8 lat), czyli 40 PLN (za szczepienie) x 15 kotek x 7 lat (bo pierwsze szczepienie było w wieku roku i trzech miesięcy). Za te szczepienia Pani zapłaciła 4 200 PLN
- jeśli koty jeździły na wystawy, to w tym czasie obowiązywały je również szczepienia przeciwko wściekliźnie, liczmy, że załatwiła wszystkie wystawy w dwa lata, to za te szczepienia zapłaciła: 2 lata x 15 kotek x 45 PLN = 1350 PLN
- wystawy – temat rzeka, ja za jedną wystawę wyjazdową płacę ok. 600 – 1000 PLN. Powiedzmy, że Pani pojechała z każdą z kotek trzy razy (ja z moimi byłam odpowiednio: z Elzą – 9 razy, z Fantasią – 8, z Emirem – 4 razy, z Alhambrą -2 razy, z Zythkiem x1 oraz z miotem Fantasii x 1) , a więc 15 kotek x 3 wystawy x 600 PLN = 27 000 PLN
- kotki trzeba wyżywić, inaczej się nie da. Ty za swoje dwa koty płacisz 150 PLN miesięcznie, czyli 75 PLN na kota. Biorąc pod uwagę, że 5 miesięcy w ciągu roku kotka musi być karmiona inaczej i więcej (ciąża i okres karmienia), to ja u Pani liczę: 5 miesięcy 200 PLN i 7 miesięcy po 75 PLN (w ciągu roku), zatem: wyżywienie w ciąży i w okresie karmienia wyniosło Panią: 200 PLN x 15 kotek x 5 miesięcy x 7 (w ciągu siedmiu lat, w których mogła być rozmnażana kotka) = 105 000 PLN, a w okresie pomiędzy ciążami 75 PLN x 15 kotek x 7 miesięcy x 7 = 55 125 PLN, dodajmy jeszcze do tych siedmiu lat – 9 miesięcy po 75 PLN od kotki (zanim kotki dorosły do rozmnażania) , czyli 9 x 75x 15 = 10 125 PLN. Czyli kwestię wyżywieniową kotek zamykamy w kwocie 170 250 PLN.
- koty również chorują, ale liczmy, że Pani miała wyjątkowe szczęście i Jej koty nie chorowały naprawdę minimalnie i, że Pani na jedną kotkę w miesiącu musiała wydać w lecznicy 30 PLN, czyli 30 PLN x 15 kotek x 12 miesięcy x 8 lat = 43 200 PLN
- Maine coony – często mają genetyczne problemy sercowe (przerostową kardiomiopatię), które u kotek hodowlanych należy wyeliminować. Badanie takie w Warszawie kosztuje 250 PLN, czyli za 15 kotek Pani zapłaciła 250 x 15 = 3 750 PLN
- aby kotkę pokryć – należy przed każdym kryciem przeprowadzić testy FeLV i FIV, które kosztują 100 PLN, czyli za to badanie Pani zapłaciła 100 PLN x 15 kotek x 7 (bo każda miała siedem kryć) = 10 500 PLN
- teraz należałoby zapłacić za „randkę”, koszt zależy oczywiście od kocura, którym kryjemy, jego osiągnięć wystawowych itp. Powiedzmy jednak, że hodowcy umówili się na cenę jednego kociaka, czyli 1 500 PLN. Zatem za krycie zapłaciła Pani: 1 500 PLN x 15 kotek x 7 kryć = 157 500 PLN
- liczmy, że żadnych problemów ciążowych nie było i za opiekę weterynaryjną w czasie ciąży Pani zapłaciła jedynie 500 PLN od kotki (w trakcie jednej ciąży), czyli 500 PLN x 15 kotek x 7 ciąż = 52 500 PLN
- dobra, kotki urodziły (każda sama, o żadnych cesarkach tu nie piszemy) szczęśliwie w sumie 525 kociąt. Z początku (4 tygodnie) matki zabezpieczały im wszystko, ale potem musiała Pani te darmozjady wykarmić, czyli liczmy 525 kocięta x 2 miesiące wyżywienia x 250 PLN (z doświadczenia wiem, że taniej się nie da) = 262 500 PLN
- kociaki trzeba dwukrotnie zaszczepić na podstawowe choroby wirusowe, czyli 525 kociąt x 40 PLN x 2 = 42 000 PLN- kociakom należą się rodowody, które kosztują 40 PLN od kociaka, a więc 525 x 40 = 21 000 PLN
Razem w ciągu 8 lat Pani zapłaciła za prowadzenie hodowli 848 000 PLN, czyli dostała w plecy „tylko” 60 500. A i tak jest wielką szczęściarą, bo ilu hodowli choroby się nie imają, w ilu ani razu nie zdarza się choroba wykluczająca kota z hodowli, w ilu nie spotkano się z cesarskimi cięciami… Oczywiście nie piszę już o takich sprawach jak kocie kosmetyki, jakże niezbędne na wystawach i o wielu różnych innych kosztach, które hodowcy ponosić muszą…
No, a teraz zapraszam do dyskusji....
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Cyrkonia
Wyświetlenie odpowiedzi
Przyjmijmy te 5 kociąt średnio na każdą kotkę w hodowli (chociaż u Maine coonów średnio rodzą się cztery młode): „czysty zarobek” Pani wynosi: 5 kociąt x 15 kotek x 7 kryć (Cyrkonia w temacie "nasze piwne ryjki" przyjęła jedno krycie rocznie) = 525 kociąt w cenie 1500 PLN, czyli „zarobiła „ owa Pani: 787 500 PLN
A teraz przejdźmy do listy wydatków:
- kotka hodowlana dobra w typie to wydatek minimum 3 000 PLN (już i tak mocno zaniżony), czyli Pani za swoje kotki zapłaciła 15 x 3 000 = 45 000 PLN
- ponieważ Pani planowała założyć hodowlę, czekały Ją opłaty związkowe: rejestracja siebie (20 PLN), rejestracja kotów (15x 20 PLN = 300 PLN), osiem lat (przez taki czas można kotkę rozmnażać) płaciła składki w wysokości ok. 80 PLN rocznie. Następnie musiała złożyć o przydomek hodowlany, który kosztuje 2 000 PLN. Chcąc rozmnożyć jednorazowo każdą z kotek musiała Pani zakupić w klubie karty miotu, które kosztują 10 PLN, a więc 15 kotek x 7 lat (bo dopiero w wieku jednego roku kotkę dopuszcza się do kocura) x 10 PLN = 1 050 PLN. W sumie (nie liczę jeszcze rodowodów kociąt) Pani w związku musiała zapłacić 4 010 PLN
- dalej: trzeba za prowadzenie hodowli zapłacić podatek płacony od jednego „stałego” kota w hodowli w kwocie 27 PLN za rok. Zatem podatek Panią wyniósł: 27 PLN x 15 kotek x 8 lat = 3 240 PLN
- w trakcie ośmiu lat Pani musiała swoje kotki szczepić na podstawowe choroby wirusowe (co roku przez 8 lat), czyli 40 PLN (za szczepienie) x 15 kotek x 7 lat (bo pierwsze szczepienie było w wieku roku i trzech miesięcy). Za te szczepienia Pani zapłaciła 4 200 PLN
- jeśli koty jeździły na wystawy, to w tym czasie obowiązywały je również szczepienia przeciwko wściekliźnie, liczmy, że załatwiła wszystkie wystawy w dwa lata, to za te szczepienia zapłaciła: 2 lata x 15 kotek x 45 PLN = 1350 PLN
- wystawy – temat rzeka, ja za jedną wystawę wyjazdową płacę ok. 600 – 1000 PLN. Powiedzmy, że Pani pojechała z każdą z kotek trzy razy (ja z moimi byłam odpowiednio: z Elzą – 9 razy, z Fantasią – 8, z Emirem – 4 razy, z Alhambrą -2 razy, z Zythkiem x1 oraz z miotem Fantasii x 1) , a więc 15 kotek x 3 wystawy x 600 PLN = 27 000 PLN
- kotki trzeba wyżywić, inaczej się nie da. Ty za swoje dwa koty płacisz 150 PLN miesięcznie, czyli 75 PLN na kota. Biorąc pod uwagę, że 5 miesięcy w ciągu roku kotka musi być karmiona inaczej i więcej (ciąża i okres karmienia), to ja u Pani liczę: 5 miesięcy 200 PLN i 7 miesięcy po 75 PLN (w ciągu roku), zatem: wyżywienie w ciąży i w okresie karmienia wyniosło Panią: 200 PLN x 15 kotek x 5 miesięcy x 7 (w ciągu siedmiu lat, w których mogła być rozmnażana kotka) = 105 000 PLN, a w okresie pomiędzy ciążami 75 PLN x 15 kotek x 7 miesięcy x 7 = 55 125 PLN, dodajmy jeszcze do tych siedmiu lat – 9 miesięcy po 75 PLN od kotki (zanim kotki dorosły do rozmnażania) , czyli 9 x 75x 15 = 10 125 PLN. Czyli kwestię wyżywieniową kotek zamykamy w kwocie 170 250 PLN.
- koty również chorują, ale liczmy, że Pani miała wyjątkowe szczęście i Jej koty nie chorowały naprawdę minimalnie i, że Pani na jedną kotkę w miesiącu musiała wydać w lecznicy 30 PLN, czyli 30 PLN x 15 kotek x 12 miesięcy x 8 lat = 43 200 PLN
- Maine coony – często mają genetyczne problemy sercowe (przerostową kardiomiopatię), które u kotek hodowlanych należy wyeliminować. Badanie takie w Warszawie kosztuje 250 PLN, czyli za 15 kotek Pani zapłaciła 250 x 15 = 3 750 PLN
- aby kotkę pokryć – należy przed każdym kryciem przeprowadzić testy FeLV i FIV, które kosztują 100 PLN, czyli za to badanie Pani zapłaciła 100 PLN x 15 kotek x 7 (bo każda miała siedem kryć) = 10 500 PLN
- teraz należałoby zapłacić za „randkę”, koszt zależy oczywiście od kocura, którym kryjemy, jego osiągnięć wystawowych itp. Powiedzmy jednak, że hodowcy umówili się na cenę jednego kociaka, czyli 1 500 PLN. Zatem za krycie zapłaciła Pani: 1 500 PLN x 15 kotek x 7 kryć = 157 500 PLN
- liczmy, że żadnych problemów ciążowych nie było i za opiekę weterynaryjną w czasie ciąży Pani zapłaciła jedynie 500 PLN od kotki (w trakcie jednej ciąży), czyli 500 PLN x 15 kotek x 7 ciąż = 52 500 PLN
- dobra, kotki urodziły (każda sama, o żadnych cesarkach tu nie piszemy) szczęśliwie w sumie 525 kociąt. Z początku (4 tygodnie) matki zabezpieczały im wszystko, ale potem musiała Pani te darmozjady wykarmić, czyli liczmy 525 kocięta x 2 miesiące wyżywienia x 250 PLN (z doświadczenia wiem, że taniej się nie da) = 262 500 PLN
- kociaki trzeba dwukrotnie zaszczepić na podstawowe choroby wirusowe, czyli 525 kociąt x 40 PLN x 2 = 42 000 PLN- kociakom należą się rodowody, które kosztują 40 PLN od kociaka, a więc 525 x 40 = 21 000 PLN
Razem w ciągu 8 lat Pani zapłaciła za prowadzenie hodowli 848 000 PLN, czyli dostała w plecy „tylko” 60 500. A i tak jest wielką szczęściarą, bo ilu hodowli choroby się nie imają, w ilu ani razu nie zdarza się choroba wykluczająca kota z hodowli, w ilu nie spotkano się z cesarskimi cięciami… Oczywiście nie piszę już o takich sprawach jak kocie kosmetyki, jakże niezbędne na wystawach i o wielu różnych innych kosztach, które hodowcy ponosić muszą…
No, a teraz zapraszam do dyskusji....
Comment