Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pogoniarz
"Parówa" 30 stopni.Troszkę słońca,w nocy i rano padał deszcz.
W Bytomiu grzeje od rana.O 16 n amoim termometrze było 37 stopni w cieniu.Normalnie nie ma czym oddychać.Nawet pies za bardzo nie chce wychodzic na dwór.
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Przed chwilą mój termometr pokazywał 29 C. Tuż przed osiemnastą wskazywał 35 C; trening w takich warunkach to walka o życie, ale wytrzymałem 45 km. Nieźle, jak na tak duże zaległości treningowe.
Przed chwilą mój termometr pokazywał 29 C. Tuż przed osiemnastą wskazywał 35 C; trening w takich warunkach to walka o życie, ale wytrzymałem 45 km. Nieźle, jak na tak duże zaległości treningowe.
Te 35 C to było chyba na słońcu. Bo dzisiaj w cieniu nigdzie nie było takich temperatur, tym bardziej ok. godziny 18. Ale i tak było gorąco, więc te 45 km to całkiem nieźle.
Ja na szczęście byłem przez większość dnia w klimatyzowanym pomieszczeniu, więc nie odczuwałem duchoty i gorąca.
Podobno w weekend temperatury mają gdzieniegdzie sięgać 37 stopni. To będzie dopiero prawdziwy "hardcore". Pozostanie tylko nieustanne picie zimnego piwa.
jak pisałem swojego poprzedniego posta to w cieniu, na wysokości 9-go piętra, mój termometr wskazał jedyne 35,7 stopnia. w cieniu. szybko wlazłem do mieszkania i zamknąłem okna - w środku tylko 29,0 o C
Ja spędziłem dzionek w samochodzie (leniwy jestem), bez klimatyzacji, ale było nieźle. Wolę to od 20 stopniowych mrozów. Jak dla mnie, to mogłoby byc tak przez choc 3 miesiące w roku - zero łamania w kościach zimą. No i handlarze lodów się cieszą
Tak w ogóle: idealne kontrasty między zielenią a błękitem nieba - nawet daltonista to widzi... świat jest piekny...po za miastem..
Nad Piasecznem wczoraj też przeszła burza. Fajnie było. Wichura, jakiej dawno nie widziałem. Koło domu mamy trzy budowy i wszystko im się porozwalało. Dźwig naprzeciwko okna bujał się jak wańka wstańka, obstawialiśmy, czy sie wywali, czy nie, ale twardy był... Przestawiło nam antenę satelitarną i wciskało jaskółki do mieszkania... Potem zaczęły walić pioruny i były wystarczająco skuteczne, bo do 22 pozbawić nas prądu.
Oczywiście wcale nie zrobiło się chłodniej
W pracy nie obawiam się, że mi sie klima popsuje, bo jej nie mamy , toteż zapewne około 12 - 13 ostatecznie się rozpłynę...
Lubię kiedy się zieleni
Lubię jak się piwo pieni...
Comment