Przy piwie o naszych chorobach - pół żartem, pół serio:-)

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • ART
    mAD'MINd
    🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2001.02
    • 23985

    #31
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
    Ciekawe jak można żartować z tej choroby? Podasz jakiś żartobliwy przykład z punktu widzenia pacjenta?
    czy tak trudno zrozumieć że pomimo chorób i ułomności
    ktoś potrafi żartować z WŁASNYCH przypadłości?
    - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
    - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
    - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

    Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

    Comment

    • JAQBA
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2006.08
      • 1352

      #32
      To może ja na temat
      Mam nawracające zapalenie zatok, byle katarek może wywołać ostre zapalenie.
      Najlepszym (dla mnie) sposobem jest wczesme zaaplikowanie sobie dodatkowej dawki czosnku (wieczorową porą) z natką zielonej pietruszki (co by tak z pyska nie waliło + wit.C) i namiętne wdychanie (24 h/ dobę) olejku eukaliptusowego pt. "Olbas oil".
      Kropię nim poduszkę na której śpię, ciuchy na klacie aby tylko inhalowało samoistnie - zazwyczaj pomaga , choć nie ustrzegłam się antybityków
      Dużo zdrowia

      Comment

      • JAQBA
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2006.08
        • 1352

        #33
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART Wyświetlenie odpowiedzi
        czy tak trudno zrozumieć że pomimo chorób i ułomności
        ktoś potrafi żartować z WŁASNYCH przypadłości?
        To prawda 30-12-2007 byłam na spotkaniu klasowym min. z moim kolegą, który dziś zaczyna kolejną chemię. Takiego poczucia humoru życzyłabym nie jednemu zdrowemu.

        Comment

        • becik
          Generał Wszelkich Fermentacji
          🥛🥛🥛
          • 2002.07
          • 14999

          #34
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika JAQBA Wyświetlenie odpowiedzi
          To prawda 30-12-2007 byłam na spotkaniu klasowym min. z moim kolegą, który dziś zaczyna kolejną chemię. Takiego poczucia humoru życzyłabym nie jednemu zdrowemu.
          Wiesz Jaqba, znałem bardzo wielu ludzi chorych na raka, na zwłóknienie płuc i kilka innych nieuleczalnych chorób. Wszyscy już nie żyją. Przy czym większośc z nich tryskała doskonałym humorem, była wesoła, cieszyła się chwilą. Żadna z tych osób jednak nie mówiła o chorobie, nie żartowała z niej, zachowywali się tak jakby na nic nie chorowali.
          Pytanie - czy ten Twój znajomy tryskał humorem ogólnie czy tryskał humorem nt choroby?
          Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

          Comment

          • Marusia
            Marszałek Browarów Rzemieślniczych
            🍼🍼
            • 2001.02
            • 20221

            #35
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika sibarh Wyświetlenie odpowiedzi
            Moja choroba przedstawia się nastepujaco: równo miesiąc temu na nartach, miałem lekką wywrotkę która niestety zakończyła narciarstwo ( na razie ). Rozpoznanie lekarskie - zerwane wiazadła krzyżowe ( i moze cos jeszcze) w lewym kolanie. Na dogłębne zajżenie w kolano jeszcze za wczesnie ( muszę mieć szczepienie - żółtaczkę).
            Czy ktoś z forumowiczów miał takie problemy i jak wygladało operacyjne leczenie tego cholerstwa
            P.s Na szczęście choroba nie przeszkadza w piciu piwa.
            Wyławiam, bo w powodzi piany utonęło
            Temat o zatokach jeszcze jakoś się zatokami przetacza, alergie też widać, ale kolano zdecydowanie było podtopione a może ktoś miał też takie coś - urazy kolan są bardzo "popularne".

            Ja tylko raz miałam dziwny uraz kolana, który polegał na tym, że powyżej godziny jazdy na rowerze kończyło się pedałowaniem praktycznie jedną nogą A jak chodziłam to nagły ból, jak sztylet wbity, prawie zwalał mnie na ziemię. Prześwietlenie nic nie wykazało, ortopeda nic nie wymacał, a operować nie chciałam. I całe szczęście, bo parę miechów później spadłam z roweru na to kolano i samo się naprawiło, serio
            www.warsztatpiwowarski.pl
            www.festiwaldobregopiwa.pl

            www.wrowar.com.pl



            Comment

            • Pancernik
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              🥛🥛🥛🥛🥛
              • 2005.09
              • 9799

              #36
              Ja Cię pikam!
              Nie wiedziałem, że życie w staropiastowskim grodzie Breslau jest związane z takim zagrożeniem zatokowo-nosowo-gardłowym! Może to od tej Odry?...
              Wpadnijcie do stolycy, polecę Wam dobrego laryngologa (nie pije piwa ).

              Comment

              • lzkamil
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2003.01
                • 3611

                #37
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedzi
                urazy kolan są bardzo "popularne".
                Nie umiem zliczyć ile ich miałem, na ogół od grania w kopaną, ale czasem jakieś "samoistne" nie wiadomo od czego, jedne bardziej inne mniej bolesne, zwykle same przechodziły po paru dniach albo tygodniach. Raz tylko miałem trochę poważniejszy czyli naderwanie wiązadeł bocznych na treningu na sztucznej ściance wspinaczkowej (mniej poważna sprawa niż Sibarhowa kontuzja). 2 tyg. w gips, lekarz mówił że całą wiosnę mam sportowo z głowy (to było w styczniu), ale po następnych 2 tyg. od wyskoczenia z gipsu zacząłem lekko trenować i wkrótce o całej sprawie zapomniałem. To takie lekkie pocieszenie, Sibarh, nie będzie źle
                Ostatnia zmiana dokonana przez lzkamil; 2008-01-07, 13:34.
                Lepszy jabol pod okapem
                niż GŻ, CP i KP !


                Kompania Piwowarska obcięła Żubrowi rogi i jaja.

                Wspieraj swój Browar - zostań Premium-Użytkownikiem!

                Moja pierwsza literka to małe L a nie duże I :)

                Comment

                • JAQBA
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2006.08
                  • 1352

                  #38
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
                  Wiesz Jaqba, znałem bardzo wielu ludzi chorych na raka, na zwłóknienie płuc i kilka innych nieuleczalnych chorób. Wszyscy już nie żyją. Przy czym większośc z nich tryskała doskonałym humorem, była wesoła, cieszyła się chwilą. Żadna z tych osób jednak nie mówiła o chorobie, nie żartowała z niej, zachowywali się tak jakby na nic nie chorowali.
                  Pytanie - czy ten Twój znajomy tryskał humorem ogólnie czy tryskał humorem nt choroby?
                  Właśnie co i mnie zdziwiło to to, że żartował z ilości usuniętych metrów własnego organizmu, przekonując wszystkich, podejżewam, że i siebie, co ten rak nie taki straszny jak go malują .

                  Comment

                  • becik
                    Generał Wszelkich Fermentacji
                    🥛🥛🥛
                    • 2002.07
                    • 14999

                    #39
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika JAQBA Wyświetlenie odpowiedzi
                    Właśnie co i mnie zdziwiło to to, że żartował z ilości usuniętych metrów własnego organizmu, przekonując wszystkich, podejżewam, że i siebie, co ten rak nie taki straszny jak go malują .
                    Gratulacje dla Kolegi i przede wszystkim zdrowia, że ma tak silny charakter i dużo samozaparcia. Tylko czy my chcielibyśmy podobne rzeczy tutaj czytać? nawet na wesoło?
                    Nie każdy tak by potrafił a jeśli już, to sądzisz, że tak w głębi duszy on się cieszy żartując w ten sposób?
                    Ostatnia zmiana dokonana przez becik; 2008-01-07, 15:19.
                    Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                    Comment

                    • ART
                      mAD'MINd
                      🥛🥛🥛🥛🥛
                      • 2001.02
                      • 23985

                      #40
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
                      Gratulacje dla Kolegi i przede wszystkim zdrowia, że ma tak silny charakter i dużo samozaparcia. Tylko czy my chcielibyśmy podobne rzeczy tutaj czytać? nawet na wesoło?
                      Nie każdy tak by potrafił a jeśli już, to sądzisz, że tak w głębi duszy on się cieszy żartując w ten sposób?
                      nikt Tobie nie dogodzi.
                      - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
                      - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
                      - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

                      Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

                      Comment

                      • Krzysiu
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2001.02
                        • 14936

                        #41
                        Ja mam marskość wątroby.

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika sibarh Wyświetlenie odpowiedzi
                        Moja choroba przedstawia się nastepujaco: równo miesiąc temu na nartach, miałem lekką wywrotkę która niestety zakończyła narciarstwo ( na razie ). Rozpoznanie lekarskie - zerwane wiazadła krzyżowe ( i moze cos jeszcze) w lewym kolanie. Na dogłębne zajżenie w kolano jeszcze za wczesnie ( muszę mieć szczepienie - żółtaczkę).
                        No kolego, ja akurat jestem w temacie: nawaliła mi łąkotka. Przy badaniu kolana okazało się, że mam wiązadła w gruzach i dostałem skierowanie na artroskopię. Odczekałem głupie cztery miesiące, załapałem się tylko dlatego, że wypadły z planu planowe operacje. Dziura w kolanie, potem cztery miesiące paprania i sanatorium. W wyniku zabiegu wycięto mi kawałek łąkotki i stwierdzono, że wiązania są do bani, ale nie mają nastroju, żeby je operować. Zapisali mnie do kolejki na 2012 r.

                        A tak na poważnie: taka operacja dla przeciętnego obywatela to sześć miesięcy przerwy w życiorysie i rok rehabilitacji, bez żadnej gwarancji, że będziesz po tym mógł uprawiać jakikolwiek sport. Ja się tak załatwiłem na studiach, lekarz wtedy bez badania zagispował nogę na miesiąc i jakoś przyschło - a teraz mam zakaz uprawiania wszystkiego poza pływaniem - ale nie żabką, bo kolano się zgina i niszczy. A operacji i tak nie będę miał, bo rekonstrukcję wiązadeł robi się osobom do 45 roku życia - starszych już nie opłaca się naprawiać.
                        Ostatnia zmiana dokonana przez Krzysiu; 2008-01-07, 18:37.

                        Comment

                        • arzy
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2002.06
                          • 2814

                          #42
                          Ja sobie siedzie w domku na L4 po artroskopii kolana. Urwał się kawałek łąkotki i trzeba było ten kawałek usunąć. Lekarz powiedział ze będę chodził no i chodzę.
                          Teraz troszkę poważniej. Na drugi dzień po zabiegu mogłem chodzi, raczej bez problemu, tylko noga napuchnięta. Jak zeszła opuchlizna to kolano zaczęło doskwierać. Malutki problem ze schodzeniem. Po za tym nie boli chodzi po równym mogę śmiało, ale uważać trzeba. Jedynie co to martwią mnie dwie dziurki w kolanie, zrobiły się trochę twarde i to najbardziej doskwiera. Mam nadzieje, że się rozejdą.
                          Nawiązując do wypowiedzi Krzysia. Przeciętny czas przerwy w życiorysie to miesiąc może dwa po usunięciu kawałka łąkotki i całkowity powrót do zdrowia jeż lei po za tym nie ma nic innego. Dłuższy czas powrotu do zdrowia jest po przyszyciu obluzowanej łąkotki, około 6 miesięcy.
                          Zdrówko chorowitki
                          Ostatnia zmiana dokonana przez arzy; 2008-01-07, 19:22.
                          "Spotkałem się z kolegą / Bo kolega jest od tego / I wypada czasem spotkać się z nim"

                          Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
                          Bractwo Piwne
                          Skład Piwa
                          Piszę poprawnie po polsku!

                          Comment

                          • becik
                            Generał Wszelkich Fermentacji
                            🥛🥛🥛
                            • 2002.07
                            • 14999

                            #43
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART Wyświetlenie odpowiedzi
                            nikt Tobie nie dogodzi.
                            ojjj, mylisz się, moja Kobieta nie ma z tym najmniejszych problemów
                            Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                            Comment

                            • ART
                              mAD'MINd
                              🥛🥛🥛🥛🥛
                              • 2001.02
                              • 23985

                              #44
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
                              ojjj, mylisz się, moja Kobieta nie ma z tym najmniejszych problemów
                              tylko co to ma wspólnego z żartowaniem z własnej choroby?
                              - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
                              - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
                              - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

                              Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

                              Comment

                              • arcy
                                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                                • 2002.07
                                • 7538

                                #45
                                Możemy się tylko domyślać.

                                A ja mam dnę moczanową i nie rozpaczam z tego powodu.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X