Przy piwie o polityce

[pieczarek]

Arcy, skądże znowu! Deficyt w wykonaniu POmunistów jest z definicji dobry. Każda zainwestowana przez nich złotówka będzie miała 1000% rentowności.

[arcy]

Pieczarku, Ty czerpiesz z tego przyjemność czy też tak boleśnie przeżywasz to, że wyborcy się pomylili i nie docenili wielkich osiągnięć PiS?

[pieczarek]

Arcy, masz rację - przeżywam. Cały czas z ekscytacją czekam na obiecane cuda. Wiesz dobrze jak to jest w małych miasteczkach. Nuda, panie, nuda. A tu nagle obietnica cudów. To musi rajcować.
A poza tym, jako politolog, powinieneś wiedzieć, że nie ma czegoś takiego jak pomyłka wyborcza w demokracji. Rozstrzygnięcie jest takie lub inne, ale zgodne z wolą ludu. A zresztą od czasów Woltera wiemy, że żyjemy na najlepszym ze światów. Więc nie kwękaj, cieszmy się z sukcesów POPSuLi.

[jerzy]

A czy w dobie najpracowitszego polskiego rządu istnieje coś takiego, jak "zwolennicy PiS"?

Zwolennicy PiS wykruszyli się zaraz po zawiązaniu przez Kaczyńskiego egzotycznej koalicji z Samoobroną i LPR. Przy PiS zostali tylko WYZNAWCY - ślepo wierzący w nieomylność swojego "boga".

[pieczarek]

Czyli wyznawcy PiS-u są drugą co do liczebności sektą. Zaraz po Donaldystach wierzących w cuda swoje proroka.

[jerzy]

Nie. Wyznawców mają tylko Kościół i PiS właśnie. Kiedyś również LPR, ale tych wyznawców przejął PiS.
Inne partie mają zwolenników, którzy "są niestali w uczuciach" i mogą zacząć popierać inną partię.

[pieczarek]

Ciekawa jest ta Twoja teza. I źle świadczy o Twojej wiedzy. Bo nawet ja wiem, że kościół nie ma wyznawców, to wyznawcy są Kościołem.

[jerzy]

Bo nawet ja wiem, że kościół nie ma wyznawców, to wyznawcy są Kościołem.

Można być wyznawcą Kościoła (czy może kościoła) nie wierząc w głoszone przez tą organizację zasady, można też być osobą wierzącą w Boga i jednocześnie krytykującą Kościół i jego wyznawców. Jeśli tego nie rozumiesz, to przykro mi.

[Markowy_browarek]

To może w końcu doczekam się benzyny po 5 pln? Bo za PIS-dusiów się nie doczekałem. ( Oj, chyba nie tu się wpisałem)

[pieczarek]

Posłowie mają dostać o 2,5 tys. zł więcej na prowadzenie swoich biur - poinformowała szefowa Kancelarii Sejmu, Wanda Fidelus-Ninkiewicz na środowym posiedzeniu Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich.

To dopiero przymiarki, ale dają ciekawe świadectwo rzekomych chęciom PO odnośnie obniżenia kosztów funkcjonowania Sejmu. Tak trzymać.

[kiszot]

Można być wyznawcą Kościoła (czy może kościoła) nie wierząc w głoszone przez tą organizację zasady, można też być osobą wierzącą w Boga i jednocześnie krytykującą Kościół i jego wyznawców. Jeśli tego nie rozumiesz, to przykro mi.

Chyba wyznawcą jakiejś religii a nie kościoła.

[Krzysiu]

Można być wyznawcą Kościoła (czy może kościoła) nie wierząc w głoszone przez tą organizację zasady, można też być osobą wierzącą w Boga i jednocześnie krytykującą Kościół i jego wyznawców. Jeśli tego nie rozumiesz, to przykro mi.

Miałem nie pisać w tym temacie, ale coś ci się ewidentnie popieprzyło.
1. Nie można być wyznawcą żadnej religii, nie wierząc w jej zasady.
2. Nie można być wyznawcą kościoła, bo kościół to potoczneokreślenie budynku, pełniącego funkcję świątyni.
3. Można wierzyć w Boga, nie będąc członkiem żadnej religijnej społeczności (bo to miałeś na myśli, pisząc "Kościół" z wielkiej litery).
4. Kościół pisany z wielkiej litery, w Polsce znaczy wspólnotę kościoła katolickiego. Jest to wyrażenie zwyczajowe, nieobowiązujące ani w zyciu publicznym, ani tym bardziej wyznawców innej religii. Nie można więc go używać z znaczeniu definicyjnym.
5. Wiem, dlaczego jesteś BYŁYM ministrantem. Po prostu nic nie zrozumiałeś.

[jerzy]

5. Wiem, dlaczego jesteś BYŁYM ministrantem. Po prostu nic nie zrozumiałeś.

Albo zrozumiałem zbyt dużo.

[arcy]

Wróćmy do tematu budżetu.

Pieczarku, na zasadzie analogii moglibyśmy na przykład odtrąbić Twoje "sukcesy":

1. W roku 2007 Pieczarek znacząco ograniczył swoje wydatki!

(Nie dodajemy przy tym, że osiągnął to poprzez zaprzestanie spłacania kredytu hipotecznego, wskutek czego bank przejął nieruchomość.)

2. W roku 2007 Pieczarek znacząco zwiększył swoje dochody!

(Nie dodajemy przy tym, że dostał spadek po cioci, który natychmiast przebił wpadając w ciąg alkoholowy.)

Żeby było jasne, nie życzę Ci takich osiągnięć. Ale to chyba oczywiste, że aby mówić o faktycznym sukcesie, potrzeba nieco więcej informacji.

Na marginesie: we "Wprost" (któremu trudno zarzucić niechęć do PiS i Jarosława Kaczyńskiego) jeden z dziennikarzy (zresztą doktor ekonomii) napisał nomen omen wprost, że ubiegłoroczny NIEPLANOWANY wzrost dochodów z podatków był dla rządu prezentem od losu.

[pieczarek]

Arcy, zwróć uwagę, że pisałem o ludziach małego serca i małej wiedzy. To tacy prostaczkowie będą się domagali od POPSuLi deficytu mniejszego niż za PiSiorków. Co w zasadzie nie powinno być trudne. Będą przecież mieli 6 miliardów z prywatyzacji, będą mieli oszczędności z obniżenia kosztów funkcjonowania Sejmu, urzędu Prezydenta, całej administracji, połączonych agencji rolnych itd. A część wydatków 2008 roku zaliczyli już w koszty 2007r (kilkaset milionów na FUS).
A jak coś nie wypali, to donaldyści nie muszą liczyć na prezenty losu. Wówczas po prostu nastąpi cud.