Przy piwie o polityce

[Marusia]

Mydło z ludzi jest symbolem nazizmu.

Świetnie się z Tobą dyskutuje, jak dziad do obrazu Najpierw się podparłeś mydłem, że niby to samo, co pozdrowienie, a teraz przerobiłeś je na mydło z ludzi - wróć do swojej wypowiedzi i zobacz, jak bez sensu teraz pierdachnąłeś

P.S. A propos nie karmienia trolla - czasem jest fajnie pokarmić, żeby nudno nie było L

[laki]

Świetnie się z Tobą dyskutuje, jak dziad do obrazu Najpierw się podparłeś mydłem, że niby to samo, co pozdrowienie, a teraz przerobiłeś je na mydło z ludzi - wróć do swojej wypowiedzi i zobacz, jak bez sensu teraz pierdachnąłeś

P.S. A propos nie karmienia trolla - czasem jest fajnie pokarmić, żeby nudno nie było L

Kontrowersyjność nie jest bez sensu he he he. A co, sensownie było pisać że "mydło nie jest symbolem nazizmu?" ping - pong. Wiele osób jak widzę nie wyczuwa że do niektórych rzeczy podchodzę z wyraźną ironią, dolewając oliwy do Waszego ognia.

Aha - w Polsce nie było czegoś takiego jak Trolle, stworzenia te wywodzą się z mitologii nordyckiej. U nas były Krasnoludki, krasnale tudzież skrzaty. Jak już macie kogoś obrażać to chociaż po Polsku.

[admiro]

Jak już macie kogoś obrażać to chociaż po Polsku.

Ja jestem patriota i warzę smaczne piwko, ale laki jak uwarzy browara, to będzie tak bardzo polski, że wszystkie inne nacje po spożyciu poskręca

Ps. Laki - warzysz piwko czy kolekcjonujesz?

[emes]

Ponieważ tu się mogą wypowiadać wszyscy, nawet ci, jak się okazuje o wręcz komunistycznych poglądach, to co komu przeszkadzają wypowiedzi takiego Lakiego ?
Nawet jak Laki chwaliłby tu Hitlera, to przypominam, że to nie Hitler jest uznawany za największego zbrodniarza wszechczasów, ale Stalin i Lenin. A poglądy tych ostatnich zbrodniarzy można tu przeczytać w ramach głoszenia tzw "sprawiedliwości społecznej", niszczenia własności prywatnej i okradania ludzi, którzy pod przymusem państwa muszą łożyć na rzecz np meneli, co nic nie robią, ale że są biedni, to trzeba im pomagać. Hitler tak samo jak Stalin i Lenin, to byli socjaliści. Nie ma w historii większych zbrodniarzy jak socjaliści. Taki Pinochet czy Franco, to tylko pionki w zestawieniu tych powyższych.

[sibarh]

Znasz jakiegos Wszechpolaka?? Chyba nie .....

Ja jednego znam. Kolega z pokrewnej branzy. W pracy gosciu jest ok. Ale spróbuj cos pawiedziec,( po piwku, gorzale) jakis żart, coś o gejach itp. Facet jest po prostu pojeb...y.
Zreszto dwa razy przy mnie dostał juz w "papę" za pierd.....e od rzeczy. Omija mnie z daleka, ale i tak od czasu do czasu widzę go z pakancerowaną gebą.....

[Wujcio_Shaggy]

(...)
Nie zdajesz sobie sprawy z tego że np na pogrzebie Dmowskiego setki ludzi tak Go żegnało??(...)

No i co z tego - argument całkiem z d**y. Dmowski zmarł w styczniu 1939, wówczas "pozdrowienie rzymskie" znaczyło co innego, niż choćby dekadę później. Zresztą skąd wiadomo, że byłby z tego zadowolony? Co to jest "setki osób" wobec dziesiątek tysięcy, które Go żegnały? Dmowski już współczesnych sobie "oenerowców" uważał za durniów, a gdyby zobaczył dzisiejszych "endeków" i "narodowców", to pewnie by wyrzygał (to, niestety, nie moje, to słowa R. A. Ziemkiewicza).

Natomiast Emes nie ma racji - o tyle, że "Lenin" i "Stalin" (to ksywki, więc w cudzysłowie) nie są uznawani za największych zbrodniarzy wszechczasów (za większego zbrodniarza od Wołodii Iljicza "uznawany" jest chociażby gen. Pinochet, mający tysiąckroć mniej ofiar na sumieniu) - choć nimi byli. W owym 1939 "Lenin" już nie żył, a "Stalin" przebił go dziesięciokrotnie w liczbie trupów; Hitler do tego czasu "dorobił się" tylko ok. pół tysiąca osób (towarzyszy z SA w Noc długich noży i Żydów podczas Nocy kryształowej) i mieścił się jeszcze w normach "cywilizowanego przywódcy"; Endlˆoesung, kacety, Akcja AB były później.

[laki]

Ja jestem patriota i warzę smaczne piwko, ale laki jak uwarzy browara, to będzie tak bardzo polski, że wszystkie inne nacje po spożyciu poskręca

Ps. Laki - warzysz piwko czy kolekcjonujesz?

Ani jedno, ani drugie - spożywam

"Pozdrowienie rzymskie znaczyło co innego" ????????? Znaczy cały czas to samo, jakiś dziwny argument.

Po Pinochecie płakano, po Stalinie tylko przymusowo i była to ulga. Zresztą zobaczcie na Hiszpanię - wiele osób tęskni za Franco.

Jako że czasy się zmieniają to i Narodowcy są inni, to jest oczywiste. Ci przedwojenni też nie byli bez "grzechu" jak doskonale wiecie... ech, piękne czasy były kiedyś...

[pieczarek]

W "Gazecie finansowej" wywiad z prof. Krzysztofem Górskim z Jet Propulsion Laboratory (JPL) NASA w Kalifornii. Profesor jest z definicji podejrzany, ponieważ deklaruje się jako sympatyk PiSdzielców. Jakkolwiek głupie (z definicji), to jednak warte poznania wydają się jego opinie o polityce Baracka Obamy:

Jak Pan ocenia dotychczasowe działania Baracka Obamy mające przeciwdziałać kryzysowi?
Część ludzi zaczyna być zatrwożona tym, co się dzieje. Do niedawna w liberalnych opiniach dominowała opinia, że prezydentura George’a Busha to katastrofa, bo deficyt budżetowy osiągnął historycznie bezprecedensową wielkość. Taka historia dominowała też w komentowaniu działań Ronalda Reagana: niby miał osiągnięcia, niby wygrał zimną wojnę, a może nie, ale tak naprawdę zniszczył ekonomię Stanów Zjednoczonych. Gdyby jednak zmierzyć deficyt Jimmiego Cartera i Reagana, to okazałoby się, że podczas rządów Reagana wzrósł on w stosunku do tego wygenerowanego podczas rządów jego poprzednika o około 30 proc. Taki wzrost nazwano katastrofą, ale nie brano pod uwagę, co działo się w tamtych czasach. Niedawno Barack Obama jako „uzdrowiciel gospodarczy” przedstawił pakiet ustaw. W czwartek rzucono ludziom na stół 1500 stron artykułów legislacyjnych do przeczytania i zagłosowania na nie w piątek. Czterystu kongresmanów głosowało za czymś, czego nawet nie czytali. Okazuje się teraz, że deficyt, jaki zostawi Obama w stosunku do tego pozostawionego przez Busha, będzie wyższy o około 400 proc. Dlatego pytam się, gdzie są ci ludzie, którzy kiedyś rozpaczali, że Reagan zniszczył gospodarkę amerykańską? Skąd teraz wziąć pieniądze? Obecna polityka Obamy jest absurdalna i według mnie nie może się utrzymać. Dla Baracka Obamy skończy się to zapewne katastrofą polityczną.

[pieczarek]

Janusz Palikot w rozmowie z Moniką Olejnik bezpardonowo zaatakował Donalda Tuska. Wszelkie jego dotychczasowe bluzgi pod adresem Kaczyńskich, to mały pikuś wobec ataku na Tuska. Niby mówi o Olechowskim, ale przecież wszyscy wiemy, że tak naprawdę chodzi o zajoba jego wewnątrzpartyjnego rywala:

Janusz Palikot: To wszystko w ogóle jest ładnie powiedziane, ładnie brzmi, ale nieprawdziwe. Prawdziwa historia w tym wszystkim jest taka, i tutaj kiedyś słuchałem w tej sprawie Aleksandra Kwaśniewskiego, sam nie mam takich doświadczeń, ale ludzie, którzy kiedyś kandydowali w wyborach prezydenckich i ja to widziałem w tej rozmowie też z Andrzejem Olechowskim, że tutaj się coś zapala. No ci, co już kandydowali, mają jakieś takie, otarli się o tą najważniejszą funkcję w państwie, to jest rodzaj jakiegoś takiego właśnie zajoba, jakiegoś bakcyla, jakiegoś takiego narkotyku i oni chcą być jeszcze raz w tej rywalizacji, jak tylko się to w miarę racjonalnie pokaże, że jest taka szansa.

[laki]

W "Gazecie finansowej" wywiad z prof. Krzysztofem Górskim z Jet Propulsion Laboratory (JPL) NASA w Kalifornii. Profesor jest z definicji podejrzany, ponieważ deklaruje się jako sympatyk PiSdzielców. Jakkolwiek głupie (z definicji), to jednak warte poznania wydają się jego opinie o polityce Baracka Obamy:

Jak Pan ocenia dotychczasowe działania Baracka Obamy mające przeciwdziałać kryzysowi?
Część ludzi zaczyna być zatrwożona tym, co się dzieje. Do niedawna w liberalnych opiniach dominowała opinia, że prezydentura George’a Busha to katastrofa, bo deficyt budżetowy osiągnął historycznie bezprecedensową wielkość. Taka historia dominowała też w komentowaniu działań Ronalda Reagana: niby miał osiągnięcia, niby wygrał zimną wojnę, a może nie, ale tak naprawdę zniszczył ekonomię Stanów Zjednoczonych. Gdyby jednak zmierzyć deficyt Jimmiego Cartera i Reagana, to okazałoby się, że podczas rządów Reagana wzrósł on w stosunku do tego wygenerowanego podczas rządów jego poprzednika o około 30 proc. Taki wzrost nazwano katastrofą, ale nie brano pod uwagę, co działo się w tamtych czasach. Niedawno Barack Obama jako „uzdrowiciel gospodarczy” przedstawił pakiet ustaw. W czwartek rzucono ludziom na stół 1500 stron artykułów legislacyjnych do przeczytania i zagłosowania na nie w piątek. Czterystu kongresmanów głosowało za czymś, czego nawet nie czytali. Okazuje się teraz, że deficyt, jaki zostawi Obama w stosunku do tego pozostawionego przez Busha, będzie wyższy o około 400 proc. Dlatego pytam się, gdzie są ci ludzie, którzy kiedyś rozpaczali, że Reagan zniszczył gospodarkę amerykańską? Skąd teraz wziąć pieniądze? Obecna polityka Obamy jest absurdalna i według mnie nie może się utrzymać. Dla Baracka Obamy skończy się to zapewne katastrofą polityczną.

Chcieli pierwszego troszkę innego prezydenta, to mają... możliwe że jak dojdzie do konkretnych problemów to nawet w kraju hamburgerów ludzie dostrzegą że znany również nam, Polakom POpulizm sprawdza się tylko w kampaniach przedwyborczych, z późniejszym wprowadzaniem w życie snów lepszym jutrze (w Polskiej wersji o Irlandzkim jutrze) jest już źle.

[pieczarek]

Rząd tylko w ostateczności będzie podwyższał podatki - powiedział na konferencji prasowej Jacek Rostowski.

Biorąc pod uwagę dotychczasowe relacje między stwierdzeniami ministra Rostowskiego, a rzeczywistością ("w Polsce nie ma kryzysu", "realizacja założeń budżetu nie jest zagrożona" itp.) można uznać, że podwyżka podatków jest pewna.

[jacer]

pieczarku, zostaw juz to PO. Własnie zwineli nad nimi parasol ochronny.

Czempiński właśnie się przyznał, że to on był głównym sprawcą powstania PO.

Ciekawe jak zareaguja fani PO gdy juz wyszło na jaw, że to partia stworzona przez słuzby specjalne. Ręka w nocnik.

[zgroza]

Większość fanów PO najprawdopodobniej ma w dupie służby specjalne, i ocenia PO patrząc na alternatywy (ch!@#$%, wg. statystycznego wyborcy PO), prestiż międzynarodowy (za Kaczorów darli z nas łacha, teraz Buzek zostanie szefem PE) albo przez pryzmat rezultatów (tu mamy dwie szkoły "mogło być gorzej" i "coś robią"), a także ludzie, którym osobiście się podoba Tusk i inni platformersi. Wszyscy albo nie zwrócą uwagi na newsa o Czempińskim, albo en gros odrzucają wszystkie historie ze służbami specjalnymi jako teorie spiskowe, albo uważają że służby specjalne nie mają żadnej władzy.
Moim skromnym zdaniem, mam w dupie, czy ktoś donosił w '82 na sąsiadów albo że ma powiązania ze służbami. Oceniam, i będę oceniał po ideach i efektach, czasem po reakcjach elit pokroju redaktorów wybiórczej. I tak jak w 2007 uważałem, że PO jest za miękka, tak i dzisiaj to uważam.

[jacer]

Większość fanów PO najprawdopodobniej ma w dupie służby specjalne,

Ależ tak. Teraz trzeba patrzec, które media zaczną popierać Olechowskiego i Piskorskiego, własnie chęć wstąpienia do nich wyraził Oleksy. Zacznie się pomiatanie Tuskiem, warto patrzeć, które to gazety będa robić. Zacznie się dobre pisanie o nowej powstającej partii.

Służby wiedzą więcej niż my, wiedzą, że w kraju jest bardzo źle(deficyt budrzetowy), więc zmieniają konia.

A reszta, gadanie, że źle o nas mówili, że coś tam, śrostam to jest dla ludu, który łyka wszystko co powiedzą w Tv bez zastanowienia, i który nie pamięta że dwa dni temu mówiono inaczej.

Efekty? Przyspieszymy wzrost gospodarczy, obniżymy podatki itd, itd.

----------------

Były znaki
W państwie policyjnym nowego typu, w którym medialna Czerezwyczajka odgrywa rolę ważnego instrumentu represji wobec opozycji, niezależnych dziennikarzy śledczych można nazwać „wskaźnikiem” walk frakcyjnych i pozycji poszczególny klanów rządu i władzy. Normalnie zajmują się oni wyłącznie opozycją, dążąc do wyeliminowania wszelkich możliwych i nieprawdopodobnych nadużyć, oczywiście w trosce o moralną doskonałość krytyków rządu, samemu pozostając ślepymi, głuchymi i niemymi wobec permanentnych nadużyć władzy.

Kiedy niezależni dziennikarze śledczy nagle dostają orlego wzroku, słuch im się wyostrza, usta nie zamykają a ręka sama pisze, należy wnioskować, że właśnie otrzymali telefon od swego oficera prowadzącego lub pośrednika. Z takiej perspektywy spojrzałbym na ujawnienie spraw finansowych Palikota.

Jak zawsze w takich wypadkach należy jeszcze zadać trzy kluczowe pytania:



1. Kto jest parasolem ochronnym Plikota, by wiedzieć z kim łączą go interesy i w kogo w takim razie atak na Palikota był w rzeczywistości wymierzony?
2. Komu zależy na osłabieniu parasola ochronnego Palikota i dlaczego?
3. Kto stoi za parasolem ochronnym i z atakującym, a więc cała akcja jest wyrazem jakiego konfliktu interesów, między kim a kim?


Nie ulega wątpliwości, że najbardziej związanym z Palikotem jest Tusk i to nie dlatego, że zawdzięcza mu wydanie swoich wiekopomnych myśli, ale ponieważ chodzi o rolę finansową „Człowieka z ryjem” i użyteczność polityczną. Kojarzenie „Wibratora” z Tuskiem sprawia, iż nie mogąc bezpośrednio uderzyć w celuloidowego premiera, by go dosięgnąć, cios wymierza się w jego pomagiera. Wprawdzie Tuskowi udało się wyciszyć sprawę Palikota, ale to nie zmieniło stosunku sił, a tylko wskazało służbom, że muszą się lepiej przygotować.

Wziąwszy pod uwagę, iż atak ukazał się w „Dzienniku” można wnosić, że decyzje podjęto na szczeblu międzynarodowym. Dzisiejszy początek egzekucji w „Newsweeku” tę tezę tylko potwierdza. Nurtuje mnie jedynie pytanie, czy decyzja zapadła wyłącznie w związku z planami uporządkowania „Priwislanskiego Kraju”, czy też jest również odzwierciedleniem rywalizacji w Centrum czyli na Kremlu i początku wielkiej gry z USA celuloidowego Obamy? Wróćmy jednak do naszych spraw.

Kto udzielił informacji o Palikocie „Dziennikowi”? Istnieją w Polsce dwa parasole ochronne nad WSI: Bronisław Komorowski i Radosław Sikorski. Z różnych powodów postawili na to środowisko. Minister spraw zagranicznych stoi jednak na uboczu rozgrywek w PO, pozostaje zatem „lotnik na drzwiach od stodoły”. Afera marszałkowa i jej losy pokazują, iż zrobi wszystko by się wyplątać.

Egzekucja publiczna
Po pewnej przerwie potrzebnej na przygotowanie mieliśmy LIST TW „Musta”, wystąpienie jego oficera prowadzącego i nagłe odkrycie przez niezależnych dziennikarzy, iż Tusk jest zły. Posłużyła do tego „sprawa Farfała”. Drugim człowiekiem Tuska, w którego uderzono krytyką jest Grad. Też nagle okazał się zły, brzydki i niefotogeniczny niczym ja sam w „Wybiórczej”. I znów Axel Springer w ataku.

Gdy w weekend przeczytałem „śmiałe odkrycie” Piotra Śmiłowicza z „Newsweeka” na salonie24, iż Tusk w piątek związał się z LPR i dlatego stał się zły i przeszkadza, już było widomo, że publiczna egzekucja zacznie się w poniedziałek. No i mamy wywiad Olechowiego o „Prezydencie z Gdańska”, który jest „Prawie jak Hitler”, a dla zwolenników lustracji „Co Stasi miało na Tuska”. Najzabawniejsze, że to organ Axela Springera gra kartą niemiecką, ale liczy się skuteczność. Dlatego „Wybiórcza” potrafi grać np. kartą antysemicką.

Teraz ważne jest jak zachowa się „Wprost”. Będzie to znak jaką rolę w operacji odgrywa służba cywilna ABW, czyli Bondaryk i jego parasol Schetyna. Uważam, że powinniśmy teraz bronić Tuska celem pogłębienia konfliktu w obozie przeciwnika. Jeśli służby mają zwyciężyć, niech przynajmniej popracują, bo że lemingi przełkną wszystko, to oczywiste.

Czekam teraz na spowiedź Żakowskiego: „Dlaczego zawiodłem się na Tusku”. Warto notować wystąpienia gwiazd dziennikarstwa ubekistańskiego, by naszkicować mapę wpływów służb w tym środowisku.

[jozi02]

Hehe

zekam teraz na spowiedź Żakowskiego: „Dlaczego zawiodłem się na Tusku”.

http://wyborcza.pl/1,75478,6790363,Dlaczego_Tusk_nie_bedzie_prezydentem.html