Przy piwie o polityce

[emes]

Emes, jaki udział we wzroście wydatków publicznych ma wzrost kosztów ponoszonych przy inwestycjach?

Ale jakich inwestycjach ? Przecież można zwiększyć podatki i żaden podatnik nie musi mieć z tego żadnych korzyści, jak sfera "publiczna", zainwestuje podwyżkę podatków w podróże zagraniczne członków rządu np do Peru, nowoczesne łazienki w hotelu poselskim, remont basenu hotelowego, czy w utworzeniu nowych instytutów np Instytutu Zbędnych Kroków, czy Instytutu Badania Szybkości Przemieszczanie się Ślimaka Winniczka itd.

[arcy]

Wydatki budżetowe wzrosły w stopniu niższym niż wynagrodzenia w gospodarce. Wzrosły w stopniu niższym niż wyniósł wzrost cen np. robót budowlanych uzyskiwanych w wyniku przetargów.

Zgadzam się co do tezy, że mamy zbyt kosztowny aparat państwowy. Ale akurat łączny wzrost wydatków rok do roku nie jest najlepszym narzędziem do jej udowadniania.

[jacer]

Pokaż mi gazetę, w której każdy może pisać co chce.

kręć, kręć tym kotem na wszystkie strony.

Adam Michnik liczył się ze zdaniem Lesława Maleszki jak mało z którym. Gdy przesyłałem tekst, Adam często mówił, że musi go też przeczytać Leszek i powiedzieć, co sądzi …

http://rekontra.salon24.pl/81096,index.html

[darko]

O ile znacząco jak nie podano o ile obniżyć podstawowy podatek Vat ? Cena chleba zależy też od ceny paliw, a te są objęte obecnie vatem 22 %. Vat na energię też jest bodajże 22 %, a dla piekarnictwa energia to też jeden z głównych kosztów. To, że się chleb sprzedaje z 7 % vatem, to nie znaczy, że cena chleba będzie wyższa, jak podstawowa stawka vat będzie np 11 %.

Czyli krótko mówiąc chodzi o obniżenie podatków. w tym temacie zdania są podzielone.
Mnie wkurza, jak ktoś co jakiś w radiu czy telewizji przytacza ten argument o "chlebie". Dziś rano np. Napieralski w radiowej Trójce mówił, ile to kosztuje chleb w Szczecinie. A kiedyś to był taki tani...
Kurde, obiecałem sobie, że nie będę udzielał się tym wątku...

[Wujcio_Shaggy]

Ja się osobiście bardzo dziwię, że publicysta Michnik nie potępił jeszcze redaktora Michnika za "polowanie na czarownice" i "dziką lustrację na podstawie świstków z ubeckiego szamba dwukrotnie kserowanych" skierowane przeciw red. Maleszce...

[jacer]

Ja się osobiście bardzo dziwię, że publicysta Michnik nie potępił jeszcze redaktora Michnika za "polowanie na czarownice" i "dziką lustrację na podstawie świstków z ubeckiego szamba dwukrotnie kserowanych" skierowane przeciw red. Maleszce...

No niestety on widział oryginały gdy przez dwa tygodnie buszował po archiwach.

[Wujcio_Shaggy]

Ale to było 18 lat temu - przez ten czas mógłby spokojnie zwolnić Maleszkę już kilka razy, a nie dopiero teraz. "Dzika lustracja", nic więcej...

[jacer]

Ale to było 18 lat temu - przez ten czas mógłby spokojnie zwolnić Maleszkę już kilka razy, a nie dopiero teraz. "Dzika lustracja", nic więcej...

Pamiętam, jak Adam Michnik zaprosił mnie w 1997 roku do swojej gazety. Wdaliśmy się w debatę o lustracji. I on nagle krzyczy: to szkodliwe, bo okaże się, że tylko my jesteśmy winni. Okaże się, że to tylko Maleszka i... Tu wymienił drugie nazwisko. Ja rozumiałem, że to przypadkowe przykłady. Że mógł również wymienić moje nazwisko. To wspomnienie wróciło do mnie po latach - mówi Bronisław Wildstein w wywiadzie dla gazety[Dziennik].

[arcy]

kręć, kręć tym kotem na wszystkie strony.

Bądź tak miły i zamiast koncentrować się na mnie, podaj przykład gazety (drukowanej) w której każdy może napisać i opublikować co tylko zechce, nie płacąc za wykorzystaną powierzchnię.

[bayern71]

Bądź tak miły i zamiast koncentrować się na mnie, podaj przykład gazety (drukowanej) w której każdy może napisać i opublikować co tylko zechce, nie płacąc za wykorzystaną powierzchnię.

Arcy, jak zwykle gdy nie masz argumentów czepiasz się najmniejszego szczegółu probując odwrocić uwagę od sedna. A sednem jest ze niejaki Ketman donosił ze swadą na swych dotychczasowych przyjaciół (w tym także w dniu zamordowania jednego z nich). mało tego, wnosił o odwołanie prowadzącego esbeka jako zbyt pasywnego w wykorzystaniu jego informacji. I takiego człowieka przez lata całe Gazeta świadomie zatrudniała, a głos jego doradczy był jednym z ważniejszych w redakcji. Michnik publicznie (co widać było w dokumencie tvn) angażował się w obronę jego donosicielstwa. A teraz strugają oszukane owieczki.
Wczoraj Wildstein w wywiadzie zwrócił uwagę, że jego wyrzucono z pracy za ujawnienie agenta ketmana (nad ofiarami Maleszki nikt się litował i nie zatrudniał z powodów humanitarnych), gdy w tym samym czasie sam ketman pracował w najlepsze

[arcy]

Co do sedna, czyli oceny działalności i postawy Maleszki, trudno się nie zgodzić. Z całego grona ujawnianych w ostatnich latach TW, on akurat okazał się być największą kanalią.

Ale stawianie zarzutów GW o to, że zatrudnia kogo chce i że nie pozwala wypisywać każdemu co mu się tylko spodoba, jest śmieszne. Bo dokładnie taki sam zarzut można postawić każdej gazecie czy telewizji.

W dodatku decyzja Michnika w sprawie Maleszki doskonale wpisuje się w jego stosunek do lustracji. Więc nie rozumiem oburzenia o to, że czynił zgodnie ze swoimi przekonaniami.

[iommi]

(...) Michnik publicznie (co widać było w dokumencie tvn) angażował się w obronę jego donosicielstwa. A teraz strugają oszukane owieczki.(...)

Kiedy Michnik zdecydował o pozostawieniu Maleszki na etacie, w Wyborczej nie brakowało awantur. Ale były to raczej kiblowe narzekania, bo oficjalnie nie można było podważać decyzji bossa. Dopiero dziś np. Milewiczowa przyznaje, że nie wszyscy byli zadowoleni z tego pomysłu. Wtedy sytuację przedstawiano inaczej - taka jest decyzja zespołu.
Mam kilku znajomych w Wyborczej. Wtedy opowiadali, jak trzeba było trzymać gębę na kłódkę. Dopiero po roku - dwóch pracy Maleszki na etacie domowym niektórzy odważyli się powiedzieć głośno, że nie życzą sobie ingerencji tego pana w swoje teksty. Stało się to w czasie, kiedy Michnik odsunął się już trochę na bok i postanowił raczej pełnić rolę mentora, niż redaktora naczelnego.
Uwierzcie mi, że dziś nie jeden dziennikarz Wyborczej łapki zaciera z radości, że wreszcie Michnik dostał po głowie za swoje samarytańskie podejście. Prawda jest taka, że w pluralistycznej i demokratycznej GW panował zawsze zamordyzm. Nieco zmieniło się w ostatnich latach i tam nikt tak naprawdę nie tęskni za panem M.

[jerzy]

Cóż, to kolejne przyczynki dlaczego Gazetę Wyborczą dziennikarze prasowi często (nieformalnie) nazywają Wybiórczą.

Gorzej, że wśród dużych tytułów prasy codziennej inne są jeszcze mniej wiarygodne i bardziej kłamliwe, albo zwyczajnie nie są w stanie wynieść się ponad poziom bruku.

[bayern71]

Gorzej, że wśród dużych tytułów prasy codziennej inne są jeszcze mniej wiarygodne i bardziej kłamliwe, albo zwyczajnie nie są w stanie wynieść się ponad poziom bruku.

Eee. Przesada. No chyba że bierzesz pod uwagę brukowce

[bayern71]

Ale stawianie zarzutów GW o to, że zatrudnia kogo chce i że nie pozwala wypisywać każdemu co mu się tylko spodoba, jest śmieszne. Bo dokładnie taki sam zarzut można postawić każdej gazecie czy telewizji.

To prawda, ze są firmą prywatną (choć jak doszli do prywatności to jest bardzo ciekawy temat bo przecież Gazety nie dostał Michnik dla siebie). Ale jest jeszcze sprawa moralności. Kolejna sprawą jest fakt, że dziennikarz jest osobą zaufania społecznego powołaną do relacjonowania rzeczywistości osobom, którzy nie mają odpowiedniego intelektu bądź czasu na samodzielne śledzenie zdarzeń. I tym samym należy od takich ponadprzeciętnych zasad (i stad takie twory Rada Etyki Mediów.
Co innego, gdyby w pierwszym numerze napisano - "mamy głęboko gdzieś ten kraj, w którym wymordowano nasze rodziny. będziemy sie zatem na was mścić do końca dni waszych (lub naszych), oczerniać, opluwać, intrygować, ze złodziei i łapówkarzy robić bohaterów (medialnych chociaż) a ludzi uczciwych ośmieszać i zohydzać". Jak to robi np. Urban. I jest on dla mnie o niebo uczciwszy bo przynajmniej nie udaje autorytetu moralnego.
Wracając do Maleszki to myślę, że nawet będąc przeciwko lustracji nie można abolicją obejmować każdej (jak sam nazwałeś) kanalii.