Przy piwie o polityce

[emes]

Janusz Korwin-Mikke :


"Sejm, pod wodzą łże-liberałów, odrzucił projekt ustawy przewidującej zniesienie obowiązku uzyskiwania pozwolenia na budowę mieszkalnych budynków o powierzchni użytkowej do 5 tys. m kw. i wysokości do 12 m. Wiadomo: właściciel to idiota, architekt kretyn, a budowniczy debil – tylko urzędnik wie, jak należy stawiać budynki. Niczego innego od PO już nie oczekuję.

Zabawne tylko, że „liberalna” PO chce kastracji – a „etatystyczne” PiS chce liberalizacji. Jak widać te partie równie dobrze mogłyby zamienić się etykietkami: są to machiny do rozkradania państwa, a nie „partie polityczne”. "

[tomek35]

Winę za taki stan rzeczy ponosi przede wszystkim ordynacja wyborcza. Od 90-tych lat praktrycznie ci sami ludzie są przy władzy, tylko nazwy partii się zmieniały. Sejm i Urząd Prezydenta to takie stajnie Augiasza-wymagają całkowitego oczyszczenia

[jacer]

Ale nawet gdyby zrealizować te założenia, nie zmieniłoby to ogólnej zasady cyklicznego rozwoju gospodarki. Być może wahania miałyby łagodniejszy przebieg, ale koniunktura nie byłaby dana raz na zawsze.

Poza tym, problemem jest kwestia parytetu. Powrót do złota byłby zawracaniem Wisły kijem. Ponadto, gospodarka z czasów parytetu i obecna to dwa różne światy. Ba, można nawet postawić tezę, że tylko dzięki odejściu od parytetu tak szybki rozwój był możliwy. Bo duża jego część to efekt inwestycji nazwijmy je spekulacyjnych, możliwych dzięki dużej ilości taniego pieniądza. W warunkach parytetu trudno byłoby znaleźć chętnych do inwestowania w tak "iluzoryczne" biznesy jak Internet.

Rozmawiamy więc o kosztach, jakie ponosimy za postęp o szybkości rekordowej w dziejach świata.

Trza by sprawdzić czy do czasu Wielkiego Kryzysu były jakieś cykle. Pewnie były ale nie tak głębokie jak teraz.

Dlaczego dwa różne światy. Kiedyś ilość pieniądza zależna była od ilości złota. Teraz od ilości wciśniętych ludziom kredytów.

Czy to jest tani pieniądz to nie wiem. wiem, że jest mało warty.

Dlaczego nikt by nie chciał inwestować w internet? Przecież internet to wynalazek centrów naukowych. Taki produkt uboczny. I nie przesadzajmy z tym rozwojem, bo miniaturyzacja elektroniki to nie jest żaden rozwój.


Koszty poniesiemy bardzo duże gdy FED nie opamięta się i nie przestanie drukować dzień i noc pieniędzy ażeby zaspokoić potrzeby rządu USA. Lub rząd USA nie ograniczy swoich wydatków.

[zgroza]

Były. Na początku stulecia był ogromny kryzys bankowy, po którym powstało FED. Wcześniej też były bardzo duże kryzysy. Bardzo duże boomy.
Ze złotem jest ten problem, że jego podaż nie jest stała i jest używane też do innych celów niż bycie pieniądzem.
W internet w pewnym momencie chciało inwestować mnóstwo ludzi. Przez to był wielki krach giełdowy roku 2001.

[jacer]

Były. Na początku stulecia był ogromny kryzys bankowy, po którym powstało FED.

A wiesz przez kogo został wywołany ten kryzys? Bo sam to on nie powstał.

Polecam opracowanie Misesa. Wtedy przyjęto opracowanie Keynesa dlatego powstał FED.

Jednak kryzysy w latach 70tych, bąbelkowa czyli tzw dot.com oraz to co się teraz dzieje obala całkowicie Keynesa i przywraca słuszność teoriom Misesa i Hayeka.

Od parytetu złota świat odszedł w 1974 roku. Jednak z czymś musiał być związany dolar, więc powiązano go z ilością wydobywanej ropy tzw Petrodolary. Czy jeszcze to jest ropa to nie wiem.

[emes]

W Polsce nadal można oglądać głupawe reklamy , jak się fajnie żyje biorąc kredyt i do tego jeszcze można zmniejszać raty jak się wyjedzie na wakacje. Niektóre banki w Polsce z tego ogólnoświatowego kryzysu nic sobie nie robią i tak samo brną w ten kryzys. Wydaje się , że nas wcale nie ominie ten kryzys, tylko go odczujemy z pewnym poślizgiem czasowym.

[arcy]

Te reklamy dotyczą niewielkich w gruncie rzeczy kredytów gotówkowych. Tymczasem kryzys w Stanach wziął się z rynku kredytów hipotecznych. U nas nie jest wcale tak łatwo dostać taki kredyt, a przynajmniej nie na większe kwoty i nie w CHF - to skutek rekomendacji KNF. Kryzysu zacząłbym obawiać się, gdyby pracownicy Biedronek nagle zaczęli kupować masowo mieszkania. Bo oferta polskich banków wcale nie jest kierowana do klientów z segmentu sub-prime. Dla nich jest Provident.

[jacer]

Zaczeło się: "Należy ustanowić »światowe przywództwo«"


- Potrzebujemy nowego rozumienia etyki biznesu i rządzenia, nacechowanego większym współczuciem i mniej bezkrytyczną wiarą w "magię" rynku - podkreślił Ban, wzywając do wspólnego działania i ustanowienia globalnego przywództwa.

http://wiadomosci.onet.pl/1830548,12,nalezy_ustanowic_swiatowe_przywodztwo,item.html

A potem czipowanie, likwidacja pieniądza, i wszyscy będą skakać jak im ktoś na górze
zagra.



Socjalizm w zasadzie niewiele wymaga od człowieka, tylko tego, by pokochał to, czego normalny człowiek nienawidzi. I znienawidził to, co normalny człowiek kocha.

Edward Kuzniecow

[emes]

Zaszokowała mnie kwota wydawana przez Kompanię Węgłową na związkowców, którzy w ogóle nie pracują razem z innymi na rzecz firmy , która im płaci, tylko siedzą, mają auta służbowe, i kilka razy do roku proponują strajk, ale co miesiąc biorą za tą działalność od 7 do kilkunastu tysięcy złotych miesięcznej pensji.

http://tiny.pl/86j9

W Kompanii Węglowej jest jak się okazuje ok. 180 związków zawodowych. To są jakieś jaja ze zdrowego rozsądku, to musi się zawalić, wcześniej czy później.

[arcy]

To jeszcze nic. Kiedyś w pewnej znanej mi Straży Miejskiej na 13 funkcjonariuszy 12 było funkcyjnymi w kilku działających tam związkach. Oznaczało to, że żadnego z nich nie można było zwolnić bez zgody jego związku. Jedynym, który do związków nie należał, był komendant.

[jacer]

Ufff, Kongres odrzucił "plan ratunkowy"


Zatem rząd da 700 miliardów dolarów w prezencie kolegom z Wall Street, a w zamian dostanie papiery wartościowe, które ponoć mają mieć taką wartość. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że te papiery właśnie nie mają takiej wartości. One są przez rynek poważnie dyskontowane i nikt nie wierzy w to, że mogą być tyle warte. I właśnie dlatego przecież rzekomi zbawcy z rządu chcą wyłożyć pieniądze podatnika na to, aby te śmieci skupić. Gdyby były tyle warte, to rząd nie musiałby w ogóle swojego desperackiego planu przedstawiać. Ale władze już nas trwale przyzwyczaiły do ciągłego popadania w samozaprzeczanie. Równie dobrze mogłyby nas wprost okłamać i opowiadać bajki, że te śmieciarskie papiery nie wcale takie śmieciarskie i są dwa razy więcej warte niż ich wykup, więc stanowią piękną okazję dla rządu, bo za dwa lata będą warte 1,4 biliona. A zatem siedmiuset miliardowy wydatek Kongresu można by zaksięgować tak naprawdę jako siedmiuset miliardową nadwyżkę budżetową. Wojna to pokój, dług to bogactwo, bieda to dobrobyt, a deficyt to nadwyżka. Dzięki wytrwałej i konsekwentnej polityce rządu Orwell trafia także na rynki finansowe i do księgowości.

http://www.mises.pl/826

[zgroza]

Nie do końca. Rynkowa cena jest obecnie 35 centów za dolar securities z prognozowanym zwrotem 65 centów. Cena jest niska, bo wszyscy się próbują pozbyc securities, bo na rynkach panuje panik. Na razie tylko 4% pożyczek hipotecznych jest do tyłu. Plan ratunkowy miał za zadanie ustabilizowac rynki, usuwając z niego toksyczne walory. Nie jest to więc zupełnie nielogiczne posunięcie, ale nie wiem czy słuszne.
Błędem było istnienie Frannie Mae i Freddiego Maca, czyli instytucji, które zyski wypłacały akcjonariuszom, a straty poniósł budżet, do tego przyczyniły się one do nierealizmu na rynku domów.

[jacer]

Plan ratunkowy miał za zadanie ustabilizowac rynki, usuwając z niego toksyczne walory.

Za czyje pieniądze?


Znów drukowanie po nocy przez FED?

[zgroza]

Za pieniądze Chińczyków, którzy tracą na amerykańskich obligacjach :PP

[jacer]

Za pieniądze Chińczyków, którzy tracą na amerykańskich obligacjach :PP

A tam tracą, oddadzą im i bedą chcieli swoją kasę nazad. A wtedy amerykance będą mieli dużo papieru do podcierania się.


Będzie bujać, ciekawe jak bardzo nas potarmosi.