Przy piwie o egzaminach

[Basik]

W związku z tym, że jestem przed kolejnym dużym egzaminem ( a mając na uwadze porę roku i zbliżające się sesje na wyższych uczelniach-pewnie nie ja jedna), chciałam się zapytać, czy macie jakieś sprawdzone sposoby na:

1. zapamiętanie dużej ilości materiału,
2. opanowanie stresu na egzaminie,
3. czy pomagacie sobie w jakiś sposób np. łykając pastylki z ginko itp. ?

[Maidenowiec]

Plan minimum i dziki fart

[Marusia]

Plan minimum i dziki fart

No, mi sie tak udało całe studia, bez kiblowania, w dodatku czasem 4 i 5 się trafiało na egzaminie

Ale Basik ma już poważniejsze egzaminy, wypadałoby, żeby wiedza nie umknęła dzień po.

Na stresa egzaminowego mi najlepiej kiedyś podziałały 3 x gin z tonikiem (4+ z prawa cywilnego, gadane miałam, że hej) ale chyba też nie mogę tego polecić z całkiem czystym sumieniem

[franekf]

Mnie teraz czeka egzamin dyplomowy - ma ktoś na to jakiś sposób??
Na studiach faktycznie czasami pójście na "betona" się sprawdzało, ale na te poważniejsze egzaminy (na które ja sobie wziąłem dodatkowy roczek ) skuteczne jest tylko 2-3 miesięczne przygotowanie - wtedy utrwalało mi się najlepiej.
A Basikowi życzę powodzenia!

[jerzy]

Na te egzaminy, gdzie potrzebna była "gadana" - szedłem po piwie. Zaś na te, gdzie trzeba było myśleć logicznie - po całej i dobrze przespanej nocce.

[Basik]

Ale Basik ma już poważniejsze egzaminy, wypadałoby, żeby wiedza nie umknęła dzień po.

Dzięki Marusiu, dobra uwaga- potrzebuję sposobu lepszego niż ten, który jest oparty na zasadzie cztery razy "z" .
Egzamin, który mam przed sobą będzie o tyle prosty, że będzie to test - jednak muszę porządnie powtórzyć plus- minus 33 ustawy.

[huanghua]

Dzięki Marusiu, dobra uwaga- potrzebuję sposobu lepszego niż ten, który jest oparty na zasadzie cztery razy "z" .
Egzamin, który mam przed sobą będzie o tyle prosty, że będzie to test - jednak muszę porządnie powtórzyć plus- minus 33 ustawy.

Basik, może to Ci pomoże...
Kobita ma, przygotowując sie właśnie do egzaminu sędziowskiego poprawia swą wydolność, częstym dręczeniem mnie psychicznie, co jak mniemam poprawia jej samopoczucie. Ponoć pomaga to w przedzieraniu się przez KPC.

[Basik]

Ja dla dobra związku ograniczyłam kontakty Mam nadzieję, że między jednym a kolejnym spotkaniem moje kochanie już nie pamięta dręczenia z wcześniejszego weekendu ( przynajmniej mam taką nadzieję, bo On generalnie pamiętliwy nie jest).

To jednak o tyle pomaga w nauce, że faktycznie siedzę i czytam i czas szybciej leci i ....znów nadchodzi weekend i znów mogę się odstresować i dręczyć
Generalnie jednak tego sposobu nie polecam.

[Marusia]

Ponoć pomaga to w przedzieraniu się przez KPC.

Przy KPC to nic nie pomaga

[Pancernik]

Przy KPC to nic nie pomaga

Święte słowa!!!
Dawno, dawno temu "pokonałem" tzw. cywilny postępek po nierównej walce (w poprawce, zmarnowawszy sobie całe wakacje z tzw. nerw... ) tylko dlatego, że prof wyjechał i trafił mi się litościwy asystent... .
Generalnie, ja po dłuższym zakuwaniu ostatni dzień sobie zupełnie odpuszczałem - kino, spacer, piwko, etc...
W tym roku oswajam się z myślą o podejściu (i zdaniu) pewnego zawodowego egzaminu, ale to cienizna jest, tylko 1000 pytań trzeba obkuć...