Rozmowa jak każda inna, nie rozumiem dlaczego miałbym przez nią się dać zwariować.
Wcale nie uważam, że wszystko trzeba zaakceptować. Uważam tylko, że nie można kierować się jakimiś chorymi uprzedzeniami. Twoje pragmatyczne podejście do tematu dowodzi, że masz pewne doświadczenia w sprawach, o którym piszesz. Nierozumiem natomiast ludzi, którzy nie mając żadnego doświadczenia wyciągają jakieś wnioski.
Niektórzy tacy są że nasłuchają się czegoś w telewizji bądź przeczytają w gazecie i już mają wyrobioną opinie na dany temat. Gorzej jeszcze jest jak takich ludzi nie da się przekonać do prawdy gdyż to co usłyszeli na początku traktują jak świętość.
Niektórzy tacy są że nasłuchają się czegoś w telewizji bądź przeczytają w gazecie i już mają wyrobioną opinie na dany temat.
no, oni się nazywają IDIOCI, bardzo liczna populacja, słabo u mnie z tolerowaniem takowych
A tak w ogóle, to chyba Was powaliło - jak można porównywać homoseksualizm do nekrofilii?? Niektóre wypowiedzi wyszły dość daleko poza granice dobrego smaku
...A tak w ogóle, to chyba Was powaliło - jak można porównywać homoseksualizm do nekrofilii?? ...
Powaliłoby nas, gdybyśmy stawiali między tymi zachowaniami znak równości. Ale dlaczego by nie można porównywać - zwłaszcza w kontekście tolerancji. Zarówno homoseksualizm jak i nekrofilia jest formą zachowań seksualnych odmienną od uznwanej za normę przez większość populacji. Dawniej zarówno za homoseksualizm jak i za nekrofilie karano śmiercią (nie mówię o starożytnej Grecję, gdzie homoseksualizm był normą). Obecnie w społeczeństwie tolerancja wobec homoseksualizmu znacznie wzrosła. Homoseksualiści mogą przyznawać się do swoich preferencji bez narażania się na więzienie itd. W 19. wieku byłoby to nie do pomyślenia. Nekrofilia nadal jest piętnowana i karana. Współżycie ze zwierzętami jest potępiane, ale w mniejszym stopniu niż nekrofilia. Tak więc przykład ten pokazuje, jak odbiór społeczny pewnych zachowań się zmienia. Być może za 150 powszechnej odrazy nie będzie budzić zoofilia. A za 300 lat.... Brrrrrr.
pama
Marusiu, jeszcze jedno - przypomniał mi się fragment z "Paragrafu 22", gdzie jeden z bohaterów mówi mniej więcej coś takiego: "To rasizm. Jak można mnie, starego dobrego Indianina, traktować tak podle, jakbym był jakimś żółtkiem, żydłakiem czy czarnuchem".
Pama - nekrofilia i homoseksualizm nie mają zastosowania w jednym kontekście. Homoseksualizm to orientacja seksualna, a nekrofilia to zachowanie seksualne. Nie są zapewne to fachowe terminy, ale w skrócie chodzi mi o to: homoseksualistą się jest albo nie, a nekrofilem można zostać - czyli również przestać nim być. Ktoś może być parę lat nekrofilem, później pedofilem, później miłośnikiem sado-maso.
żąleną napisał(a) Homoseksualizm to orientacja seksualna, a nekrofilia to zachowanie seksualne.
Może masz w tym punkcie rację. Choć w przypadku homoseksualizmu bywa podobno, że - zakładając że to wrodzona orientacja - człowiek uświadamia ją sobie w wieku dojrzałym, i choć efektem orientacji są zachowania.
Ale przyjmując nawet to rozróżnienie: to tym bardziej dowodzi, że można te dwie rzeczy porównywać w kontekście zmieniających się reakcji społeczeństwa. Bo 150 lat temu nikt by nie rozróżniał, że homoseksualizm to orientacja, a nekrofilia to zachowanie. Jeszcze niedawno uznawano oficjalnie za dewiację zarówno homoseksualizm, jak i nekrofilę, pedofilię, zoofilię, ekshibicjonizm itd. Teraz homoseksualizm przez bardzo wielu nie jest uznawany za dewiację, a za jedną z orientacji seksualnych. Zmienił się nawet stosunek Kościoła katolickiego do homoseksualizmu - grzechem są czyny, a nie orientacja.
Niektórzy (do których się nie zaliczam) twierdzą, że ta orientacja jest jedną z równoprawnych.
Może masz w tym punkcie rację. Choć w przypadku homoseksualizmu bywa podobno, że - zakładając że to wrodzona orientacja - człowiek uświadamia ją sobie w wieku dojrzałym, i choć efektem orientacji są zachowania.
Ale przyjmując nawet to rozróżnienie: to tym bardziej dowodzi, że można te dwie rzeczy porównywać w kontekście zmieniających się reakcji społeczeństwa.
Wiesz - heteroseksualista też nie od urodzenia jest świadom wdzięków płci przeciwnej.
W tym kontekście rzeczywiście można przywołać homoseksualizm i nekrofilię, tylko że nacisk pada bardziej na zewnątrz (społeczeństwo) niż wewnątrz (natura h. i n.)
żąleną napisał(a)
nacisk pada bardziej na zewnątrz (społeczeństwo) niż wewnątrz (natura h. i n.)
No właśnie to społeczeństwo uznało ostatnio, że natura h. jest różna od natury n. A niedawno uznawało, że i w jednym i w drugim przypadku jest identyczna - zboczona.
Co do równouprawnienia h. - nie zgadzam się, żeby homoseksualiści np. mogli adoptować dzieci. W tym sensie nie mogą być równoprawni. Ale oczywiście niech sobie żyją, spotykają się, zakładują swoje kluby itd.
Krzysiu napisał(a)
Ale mam nadzieję, że w ramach powszechnej tolerancji ich "tolerujesz", czyli traktujesz jak coś normalnego, nie wzbudzającego złych myśli
Podobnie IDIOTÓW, czyli ludzi czerpiących cała swą wiedzę z telewizji ...
Pewnie, że toleruję, wkońcu nie jest to zachowanie odmienne, nie wzbudzają we mnie odrazy, mogę ich co najwyżej nie lubić.
Co do definicji IDIOTY to moja jest trochę odmienna, wkońcu z telewizji można dowiedzieć się sporo ciekawych i wartościowych rzeczy. Ale faktycznie- o wiele groźniejszym zjawiskiem niż homoseksualizm itd. jest zwykły i niestety coraz bardziej powszechny DEBILIZM. Deblili toleruję najmniej ale i tak jestem przeciwny ich izolacji- przecież ktoś musi stwarzać kontrast dla nas- inteligentnych, doświadczonych, mądrych, nieomylnych i oczywiście pięknych
PAMA - no co Ty, nie przesadzaj, po pierwsze, homoseksualiści jeśli dobieraja się w pary dobrowolnie, to ich sprawa. Co innego jest gwałt homoseksualisty na innym homoseksualiście i to można, owszem, porównac do innych zboczeń. A nekrofilia to jest zbeszczeszczenie zwłok - nie zaprzeczysz chyba, że akt ten jest wykonywany wbrew woli nieboszczyka??? Może to brzmi paradoksalnie, ale chyba nikt z nas nie wyraziłby zgody na seks ze swoim ciałem po śmierci??
I to jest zasadnicza różnica!! Nie widzisz tego?
Marusia, proszę przeczytaj co napisałem w poprzednich postach. W skrócie:
1. nie stawiam znaku równości między h. a n. Nie widzisz tego?
2. porównywać można - jeśli mówimy o tolerancji i o tym, jak zmienia się przyzwolenie społeczne na różne zachowania seksualne. Kilkadziesiąt lat temu było właśnie tak, że homo-, nekro-, zoo-, pedo-itd. byli wrzucani do jednego worka, jednakowo karani przez prawo. Teraz to się zmieniło. Tyle.
Porównywanie nie równa się ze stawianiem znaku równosci. Są po prostu rzeczy porównywalne i nieporównywalne. A przodkami nie ma co się zasłaniac, akurat tak się składa, ze czasy starozytne nic nie miały przeciw homo, natomiast Ty się odwołujesz do czasów póxniejszych, gdzie pruderia i ciemnogród były znacznie większe. A to tak czy siak nie ma nic do tematu nie rozmawiamy o tolerancji wobec przestępców i zboczeńców, a nekrofile takimi zostana na zawsze, przypominam - bezczeszczenie zwłok - jeśli mamy sie doczekać takiej "kultury", która to toleruje, to równie dobrze możemy juz zacząć kraść i zabijać
Marusia napisał(a) A przodkami nie ma co się zasłaniac, akurat tak się składa, ze czasy starozytne nic nie miały przeciw homo, natomiast Ty się odwołujesz do czasów póxniejszych, gdzie pruderia i ciemnogród były znacznie większe.
Akurat o akceptowaniu homo w strożytnej Grecji pisałem. Natomiast np. w starożytnym Rzymie takiego przyzwolenia na homosekualizm nie było, a w Izraelu karano homoseksualistów śmiercią.
Dalej piszesz:
...to równie dobrze możemy juz zacząć kraść i zabijać
Wewnętrzne normy moralne to coś całkiem innego niż społeczna akceptacja czy tolerancja. Gdyby - sprowadzając rzecz do absurdu - nekrofilia była akceptowana, to nadal będę ją odrzucał i nie zacznę kraść i zabijać.
A wątek obopólnej zgody pary homoseksualistów? No tu rzeczywiście nie jest to porównywalne z nekrofilią. Ale z zoofilią i owszem - jeśli owieczce seks z człowiekiem sprawia przyjemność. Tym niemniej i w tym przypadku - choćby w jakimś tolerancyjnym kraju, który wyzwolił się z pruderii i ciemnogrodztwa ("Ciemne Grodzkie 4.7% alk.vol."? ) zalegalizowano małżeństwa ludzi z owieczkami, ja i tak takie zachowanie będę uważał za wstrętne. Ale nie będę "żonatych" zoofili zabijał itd. Czyli - będę ich tolerował, ale nie akceptował/pochwalał takiego zachowania.
Comment