Lubimy dobre piwa, delektować się, próbować nowości (czy też raczej powrót do tradycji), piwa niepasteryzowane/niefiltrowane/pszeniczne/specjalne/browarnictwo domowe, wkurzamy się, że w lokalach jest głównie Wielka Trójka, denerwują nas praktyki dużych browarów, nie smakują nam ich piwa itd. itp. Wszystko to fajne ale czy nie popadamy w pewien sposób w samozachwyt, czy nie naśmiewamy się z całej reszty populacji piwoszy (konsumentów głównie koncernówek)? Czy nie jesteśmy szaleni w tym naszym uwielbieniu piwa (kolor, zapach, piana, nasycenie, rozważania o ekstrakcie, temp. podania, sposobie nalewania, szkle)? A co z tolerancją dla człowieka, który zwyczajnie po robocie chce się napić 2 Tyskich z puszki?
Zróbmy małe porównanie (będące raczej formą zabawy), istnieje otóż pewien portal, zrobiony na podobnej zasadzie co browar.biz, tyle, że nie o piwie, lecz o zegarkach (zegarkiclub.pl).
Zegarek jak to zegarek, większość ludzi uważa, że albo ma spełniać swoją podstawową funkcję, czyli odmierzać czas albo ewentualnie jako biżuterię (czyli ma rzucać się w oczy i byś extra dodatkiem do garnituru/sukni). Otóż sprawa nie jest wcale taka prosta.
Mechanizm
Najwyżej cenione są zegarki nakręcane ręcznie, czyli manuale (niepasteryzowane i niefiltrowane), troszkę niżej automatiki, czyli działające w oparciu o ruchy ręki (tylko niepasteryzowane), niskie noty mają najpowszechniejsze kwarcowe, czyli zasilane z baterii, poznać je można po tym, że sekundnik przeskakuje co sekundę (pasteryzowane), ‘dno’ to elektroniczne zegarki (pasteryzowane marki własne z Biedronki).
Miłośnicy zegarków twierdzą, że mechanizm kwarcowy pozbawia zegarek duszy (czyż podobnie nie dzieje się z pasteryzacją piwa?).
Oczywiście mechanizm mechanizmowi nierówny, wszak jeden manual/automatic ma rezerwę chodu na 24 ha a inny na 36, najlepsze na 70 ha (najlepsze mechanizmy potrafią uwzględniać też zmianę daty np. w miesiącach 30-dniowych czy w lutym – mechanizm roczny, dla laików problem dość absurdalny, wszak elektroniczne nie takie rzeczy potrafią). Czy sam fakt, ze piwo jest niepasteryzowane wystarczy? Oczywiście nie, umiejętności piwowara też się liczą
Bransoleta
Zdecydowanie najlepiej skórzany pasek (KEG) niż bransoleta (butelka), o jakimś syntetycznym dziadostwie nie wspominając (puszka) czy plastiku (i plastik).
Kształt koperty
Tu nie ma dyktatu, jedni wolą okrągłe, inni prostokątne, jeszcze inni beczułkowate (kufle, pokale, dzbanki – ważne tylko, by dopasować do charakteru danego piwa).
Materiał koperty
Królem jest tu platyna (gruba, drobnopęcherzykowa, utrzymująca się do końca konsumpcji), niżej złoto - białe, żółte, różowe (drobnopęcherzykowa), następnie stal szlachetna (średniopęcherzykowa, dość szybko zanika), raczej marny zrobił się już tytan (grubopęcherzykowa) a na szarym końcu są tworzywa sztuczne (brak piany).
Kolor tarczy
Głosy są różne, ale za bardziej elegancką uchodzi tarcza jasna niż ciemna (w piwie chyba odwrotnie?)
Szkło
Oczywiście królem jest szafir (idealne wysycenie), niżej szkło mineralne (gaz dość szybko się ulatnia), najsłabiej prezentuje się plexi (wygazowane).
A tak poza tym, ważna jest różnorodność, toteż:
Są miłośnicy zegarków szwajcarskich, rosyjskich/radzieckich, japońskich (piwa belgijskie, niemieckie, czeskie).
Jedni wolą jak tarcza jest 12 a inni 24-godzinna, jeśli 12 to ważny staje się wskaźnik dzień/noc (jedni wolą portery a inni pszeniczniaki).
Nie da się rozstrzygnąć czy cyfry mają być arabskie czy rzymskie a może bez cyfr (goryczka duża czy mała?).
Fani rozprawiają też czy liczba kamieni szlachetnych w mechanizmie wpływa na jego jakość (zależność między stężeniem ekstraktu a mocą piwa).
Oczywiście zegarki kwarcowe są dokładniejsze od mechanicznych, no ale trudno mieć pretensję o coś, co jest ich immanentną cechą (czyż osad w piwie pszenicznym to wada?), tylko laik kieruje się tym kryterium wyboru.
Oczywiście mimo tych wszystkich zaleceń czasami można pozwolić sobie na odstępstwa, np. zegarek kwarcowy na pasku kauczukowym komuś, kto uprawia jogging albo nurkowanie (czyż na meczu albo koncercie nie można wypić koncernówki z plastikowego kubka?)
Miłośnikowi zegarków niedobrze się robi na widok wskazówki sekundnika w kwarcu –"ach, te okropne przeskoki co sekundę, płynny ruch wskazówki jest po prostu piękny" (nic nie zastąpi aromatu i smaku niepasteryzowanego z beczki, płaski smak koncernówek odrzuca).
Osobnik ze swatchem albo casio na ręku wzbudza uśmieszek (Tyskie i Żubr).
A już prawdziwym faux pas jest noszenie zegarka na bransolecie do garnituru (mając w knajpie do wyboru Paulanera z nalewaka i butelki bierzemy z butelki i prosimy z sokiem).
Zróbmy małe porównanie (będące raczej formą zabawy), istnieje otóż pewien portal, zrobiony na podobnej zasadzie co browar.biz, tyle, że nie o piwie, lecz o zegarkach (zegarkiclub.pl).
Zegarek jak to zegarek, większość ludzi uważa, że albo ma spełniać swoją podstawową funkcję, czyli odmierzać czas albo ewentualnie jako biżuterię (czyli ma rzucać się w oczy i byś extra dodatkiem do garnituru/sukni). Otóż sprawa nie jest wcale taka prosta.
Mechanizm
Najwyżej cenione są zegarki nakręcane ręcznie, czyli manuale (niepasteryzowane i niefiltrowane), troszkę niżej automatiki, czyli działające w oparciu o ruchy ręki (tylko niepasteryzowane), niskie noty mają najpowszechniejsze kwarcowe, czyli zasilane z baterii, poznać je można po tym, że sekundnik przeskakuje co sekundę (pasteryzowane), ‘dno’ to elektroniczne zegarki (pasteryzowane marki własne z Biedronki).
Miłośnicy zegarków twierdzą, że mechanizm kwarcowy pozbawia zegarek duszy (czyż podobnie nie dzieje się z pasteryzacją piwa?).
Oczywiście mechanizm mechanizmowi nierówny, wszak jeden manual/automatic ma rezerwę chodu na 24 ha a inny na 36, najlepsze na 70 ha (najlepsze mechanizmy potrafią uwzględniać też zmianę daty np. w miesiącach 30-dniowych czy w lutym – mechanizm roczny, dla laików problem dość absurdalny, wszak elektroniczne nie takie rzeczy potrafią). Czy sam fakt, ze piwo jest niepasteryzowane wystarczy? Oczywiście nie, umiejętności piwowara też się liczą
Bransoleta
Zdecydowanie najlepiej skórzany pasek (KEG) niż bransoleta (butelka), o jakimś syntetycznym dziadostwie nie wspominając (puszka) czy plastiku (i plastik).
Kształt koperty
Tu nie ma dyktatu, jedni wolą okrągłe, inni prostokątne, jeszcze inni beczułkowate (kufle, pokale, dzbanki – ważne tylko, by dopasować do charakteru danego piwa).
Materiał koperty
Królem jest tu platyna (gruba, drobnopęcherzykowa, utrzymująca się do końca konsumpcji), niżej złoto - białe, żółte, różowe (drobnopęcherzykowa), następnie stal szlachetna (średniopęcherzykowa, dość szybko zanika), raczej marny zrobił się już tytan (grubopęcherzykowa) a na szarym końcu są tworzywa sztuczne (brak piany).
Kolor tarczy
Głosy są różne, ale za bardziej elegancką uchodzi tarcza jasna niż ciemna (w piwie chyba odwrotnie?)
Szkło
Oczywiście królem jest szafir (idealne wysycenie), niżej szkło mineralne (gaz dość szybko się ulatnia), najsłabiej prezentuje się plexi (wygazowane).
A tak poza tym, ważna jest różnorodność, toteż:
Są miłośnicy zegarków szwajcarskich, rosyjskich/radzieckich, japońskich (piwa belgijskie, niemieckie, czeskie).
Jedni wolą jak tarcza jest 12 a inni 24-godzinna, jeśli 12 to ważny staje się wskaźnik dzień/noc (jedni wolą portery a inni pszeniczniaki).
Nie da się rozstrzygnąć czy cyfry mają być arabskie czy rzymskie a może bez cyfr (goryczka duża czy mała?).
Fani rozprawiają też czy liczba kamieni szlachetnych w mechanizmie wpływa na jego jakość (zależność między stężeniem ekstraktu a mocą piwa).
Oczywiście zegarki kwarcowe są dokładniejsze od mechanicznych, no ale trudno mieć pretensję o coś, co jest ich immanentną cechą (czyż osad w piwie pszenicznym to wada?), tylko laik kieruje się tym kryterium wyboru.
Oczywiście mimo tych wszystkich zaleceń czasami można pozwolić sobie na odstępstwa, np. zegarek kwarcowy na pasku kauczukowym komuś, kto uprawia jogging albo nurkowanie (czyż na meczu albo koncercie nie można wypić koncernówki z plastikowego kubka?)
Miłośnikowi zegarków niedobrze się robi na widok wskazówki sekundnika w kwarcu –"ach, te okropne przeskoki co sekundę, płynny ruch wskazówki jest po prostu piękny" (nic nie zastąpi aromatu i smaku niepasteryzowanego z beczki, płaski smak koncernówek odrzuca).
Osobnik ze swatchem albo casio na ręku wzbudza uśmieszek (Tyskie i Żubr).
A już prawdziwym faux pas jest noszenie zegarka na bransolecie do garnituru (mając w knajpie do wyboru Paulanera z nalewaka i butelki bierzemy z butelki i prosimy z sokiem).
Comment