A kiedyś, w stolicy, przy nieistniejącym już Browarze Warszawskim, było takie okienko na terenie browaru, gdzie można było kupić piwo prosto z browaru. Nie było żadnych ławek, kufli, ludzie po prostu kupowali świeże Królewskie i pili je z butelki po prostu na ulicy, w centrum Warszawy. Robili to nawet w czasie przerwy w pracy pracownicy banku, który był naprzeciw browaru, tylko oni bardziej się chowali, żeby w oknie ktoś z szefostwa ich nie dostrzegł. Sam nawet brałem udział w takiej degustacji, choć dziś bym po prostu kupił piwo, zabrał do domu i przelał do kufla.
Picie prosto z butelki
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika VanPurRz Wyświetlenie odpowiedziCo do tego, że picie z butelki ... to objaw chamstwa i braku choćby podstaw znajomości tego co dobre ...
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika VanPurRz Wyświetlenie odpowiedzi... ale akurat ten zwyczaj w Polsce nie pochodzi z PRL ... tylko z kapitalistycznych Stanów Zjednoczonych i zapatrzenia na ten kraj i jego "styl życia"
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika emes Wyświetlenie odpowiedziA kiedyś, w stolicy, przy nieistniejącym już Browarze Warszawskim, było takie okienko na terenie browaru, gdzie można było kupić piwo prosto z browaru. Nie było żadnych ławek, kufli, ludzie po prostu kupowali świeże Królewskie i pili je z butelki po prostu na ulicy, w centrum Warszawy. Robili to nawet w czasie przerwy w pracy pracownicy banku, który był naprzeciw browaru, tylko oni bardziej się chowali, żeby w oknie ktoś z szefostwa ich nie dostrzegł. Sam nawet brałem udział w takiej degustacji, choć dziś bym po prostu kupił piwo, zabrał do domu i przelał do kufla.
hehe, a jednak w PRLu się to narodziło, a nie jak chce vanPur przyszło z USA. W latach 80tych to tylko Kojak leciał w TV, więc skąd te biedne robole pod sklepem mieli wiedzieć, że pijąc piwo z butelki mają tak dobrze jak w USAMilicki Browar Rynkowy
Grupa STYRIAN
(1+sqrt5)/2"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
No Hops, no Glory :)
Comment
-
-
Przeleje ten browar do szklanki i może zauważę jakieś zmiany w smaku.W kuflach i szklankach pijam niestety tylko w knajpach.A tam rzadko cos lepszego sie trafia niż tyskie ,warka czy inne heinekeny.
Za to w butelce piwo dłużej jest nagazowane nie robi sie wodniste jakieś takie na koniec i gorzkie.Piwo to rzecz bardzo subiektywna i każdy lubi coś innego.Kiedyś mi nalali do butelki po mleku(czystej butelki)browaru z beczki na jakiejś wsi i było miodne.
Comment
-
-
W PRL-u to w ogóle było tak świetnie i kulturalnie, że niejeden porządny obywatel, nawet tytułowany profesorem uniwersytetu, pamięta picie wódki z tzw "musztardówki", czyli pojemnika po zużytej musztardzie. A żeby w restauracji napić się piwa, to trzeba było do tego zamówić jakąś sałatkę czy inny dodatek, bo bez tego piwa nie chciano w ogóle podawać. A jak podano piwo w restauracji, to bywało, że zamiast szklanki czy kufla do piwa, była podana szklanka do herbaty, bo powyższych nie można było nigdzie zdobyć.
Comment
-
-
No i było ciepłe, bo nie mieli lodówek.Milicki Browar Rynkowy
Grupa STYRIAN
(1+sqrt5)/2"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
No Hops, no Glory :)
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgroza Wyświetlenie odpowiedziA co jest złego w piciu z musztardówki?Ostatnia zmiana dokonana przez emes; 2010-02-22, 20:40.
Comment
-
-
Przyznam szczerze, że niewiele rzeczy może pobić (ze względu na sentyment chyba):
-spożycie piwa prosto z butli, zagryzając bułką i kiełbasą
Może to i prostackie, chamskie, nie kulturalne itp. itd., ale ja od czasu do czasu, po grzybobraniu, spacerze po lesie, na łonie natury z niezmienną przyjemnością odprężam się przy spożywaniu powyższego zestawu.
Ach szkoda, że okazji ku temu niewielePoszukuję
Comment
-
-
He, he... Mój serdeczny przyjaciel na imprezie sylwestrowej (chyba w klasie maturalnej jakoś) pił tzw. wódkie czyste ze słoika po śledziach. Sęk (pierwszy) w tym, że on tego za cholerę nie pamięta, sęk (drugi), że nienawidzi ryb, a sęk trzeci - że urosła z tego legenda. Skromnie podkreślę, że było to w czasach PRL-u...
Chyba podsumował to najlepiej slavoy, poprawił bombadil: piwo z butelki może świetnie smakować, zwłaszcza w tzw. okolicznościach przyrody, ale nie może to być podstawą do oceny piwa, ponieważ wtedy nie można w ogóle ocenić koloru i piany, a ocena zapachu i nagazowania jest również problematyczna.
Moja żona z sentymentem pijała ś.p. Zwierzyńca z granatów, a teraz w ten sposób pije Palm Speciale i Lipcowe. I co? Dalej pozwalam jej ze mną mieszkać...
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pancernik Wyświetlenie odpowiedziI co? Dalej pozwalam jej ze mną mieszkać...Milicki Browar Rynkowy
Grupa STYRIAN
(1+sqrt5)/2"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
No Hops, no Glory :)
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika emes Wyświetlenie odpowiedziW PRL-u to w ogóle było tak świetnie i kulturalnie, że niejeden porządny obywatel, nawet tytułowany profesorem uniwersytetu, pamięta picie wódki z tzw "musztardówki", czyli pojemnika po zużytej musztardzie. A żeby w restauracji napić się piwa, to trzeba było do tego zamówić jakąś sałatkę czy inny dodatek, bo bez tego piwa nie chciano w ogóle podawać. A jak podano piwo w restauracji, to bywało, że zamiast szklanki czy kufla do piwa, była podana szklanka do herbaty, bo powyższych nie można było nigdzie zdobyć.
Jeśli chodzi o musztardówki to największy problem był jak się pozbyć resztek musztardy-papier do... był to towar deficytowy
Z butelki nie raz nie dwa się piwko wypije i mnie to nie przeszkadza, ale oceniać jest jakoś tak ciężko.
Prawie jak Piwo
SZCZECIN
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pogoniarz Wyświetlenie odpowiedziJedno piwo oczywiście butelkowe bez zakąski, jeśli więcej to najtaniej wychodził wspaniały wygięty w łódkę żółty serek ...
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika slavoy Wyświetlenie odpowiedziTrzasnąłem sobie ostatnio "z gwinta" Schlenkerlę Maerzen, dobre było i wcale nie jest mi z tego powodu wstyd."You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
(Frank Zappa)
"It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)
Comment
-
Comment