2010.07.30-Wrocław: Kościół chce zakazać sprzedaży alkoholu w nocy-NaszeMiasto.pl

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • skitof
    Major Piwnych Rewolucji
    🍼🍼
    • 2007.11
    • 2485

    2010.07.30-Wrocław: Kościół chce zakazać sprzedaży alkoholu w nocy-NaszeMiasto.pl

    Wrocław: Kościół chce zakazać sprzedaży alkoholu w nocy

    Polska Gazeta Wrocławska
    Anna Gabińska, Przemysław Wronecki
    2010-07-30 10:23:43, Aktualizacja 2010-07-30 14:19:17

    W niedzielę wrocławscy księża odczytają na nabożeństwach list biskupów, którzy apelują o wycofanie piwa i drinków ze stacji benzynowych i wprowadzenie zakazu sprzedawania alkoholu we wszystkich sklepach i lokalach gastronomicznych między godz. 22 a 8 rano.

    Na Rynku alkohol serwuje 41 lokali. Większość z nas przychodzi odprężyć się przy nim, a nie upić (© Tomasz Hołod)

    Biskupi apelują w tej sprawie do władz krajowych i samorządowych. - Czy każda miejska starówka musi być miejscem handlu alkoholem? - pytają.
    Ks. Tomasz Płukarski, rzecznik wrocławskiej pieszej pielgrzymki na Jasną Górę, nie uważa, by ten apel spowodował zamykanie lokali gastronomicznych przy Rynku o godz. 22. - Żyjemy w wolnym, demokratycznym kraju i każdy podejmuje decyzje korzystne dla niego - mówi kapłan. Zaznacza jednak, że sierpień - jak co roku - jest w Kościele miesiącem abstynencji. Księża chcą przez to zwrócić uwagę na fakt, że trzeba pić tak, aby się nie uzależnić. - A wyższą formą życia jest pełna abstynencja- zaznacza duchowny.

    Wrocławscy urzędnicy nie chcą się ustosunkować do apelu episkopatu. Zasłaniają się brakiem formalnego wniosku w tej sprawie.

    We Wrocławiu radni dopuszczają wydanie koncesji na alkohol 800 sklepom i 800 lokalom gastronomicznym. W 2009 roku wydano ją już 787 sklepom (najwięcej w byłej dzielnicy Fabryczna i Krzyki (215 i 213) i 586 lokalom gastronomicznym (351 na Starym Mieście, w tym 41 w samym Rynku).

    Z danych magistratu wynika, że z roku na rok wrocławianie piją coraz więcej. O ile w 2007 roku na alkohol wydaliśmy 468 mln zł, a w 2008 - 551 mln zł, to tylko w pierwszej połowie roku 2010 piwo, wódka i wino kosztowały nas już pół miliarda złotych.

    Janusz Domin, współwłaściciel klubokawiarni Literatka w Rynku nie uważa, że powinno się administracyjnie zmuszać kogokolwiek do powstrzymywania się od alkoholu po godz. 22. - W liście znajduje się dużo mądrych słów na temat abstynencji. Ale każdy wierny powinien kierować się swoją wolną wolą - podkreśla.

    Przeciw zakazom wypowiada się też Roman Schiller z komisji ds. rozwiązywania problemów alkoholowych przy urzędzie miejskim. Jego zdaniem, należy ludziom tłumaczyć, co to jest alkoholizm i wyjaśniać, ile można pić, żeby w niego nie popaść (patrz ramka).

    - Wielkim problemem jest przyzwolenie społeczne na picie kierowców - uważa Schiller. - Każdego kierowcę, który spowodował wypadek po pijanemu, należy zbadać pod kątem alkoholizmu. Tymczasem w ciągu 10 lat mieliśmy tylko dwa takie wnioski prokuratury: z Łomży i Krakowa.

    Ile mogę wypić?

    Eksperci od uzależnień powtarzają, że alkohol to substancja chemiczna, która ma wpływ na nasz nastrój i zachowanie.

    Jeden drink zawiera 8 gramów czystego alkoholu etylowego - tyle samo, co małe piwo, lampka wina lub mały kieliszek wódki. Bezpieczna dawka dla kobiet, to dwa drinki dziennie, dla mężczyzn: między 3 a 4 (zależy od wagi ciała). Warto jednak, pijąc tyle przez pięć dni po kolei, zrobić sobie dwudniową przerwę.
  • pioterb4
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2006.05
    • 4322

    #2
    Jaja. Sierpień miesiacem abstynencji...skoro tak to sprawa jest prosta, mamy w kraju 90% katolików, więc te 10% zysku pubom i lokalom nie zapewni i sprawa rozwiąze się sama

    Ale nie lepiej zakazać odgórnie, demokracja, konkordat, na co nam one, w końcu Polska to państwo kościelne. Niedługo za nieuczęszczanie na religię będzie inwkizycja ścigać i do więzień wtrącać.

    Comment

    • Pankracy
      Major Piwnych Rewolucji
      🥛🥛🥛🥛🥛
      • 2007.10
      • 2801

      #3
      Aż sobie z ciekawości zajrzałem na stronę KEP, żeby zobaczyć co tam biuro prasowe Kościoła katolickiego w Polsce napisało na ten temat. No bo jak się jest katolikiem to trzeba przede wszystkim patrzeć do źródła. A tam taki tekst:
      Sierpniowa abstynencja

      Zachęta Kościoła do abstynencji często wzbudza kontrowersje i sprzeciw. Wynika to z niezrozumienia, czym jest abstynencja i jak wielką wartość niesie – podkreśla bp Tadeusz Bronakowski. Zespół ds. Apostolstwa Trzeźwości apeluje o rezygnację z picia alkoholu w sierpniu.

      Bez świadomej i dobrowolnej abstynencji wielu osób nie można zbudować tak bardzo potrzebnego umiaru w podejściu do alkoholu – czytamy w apelu Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości, zachęcającym do powstrzymania się od picia alkoholu w sierpniu. Jako przewodniczący tego gremium Konferencji Episkopatu Polski podpisał się pod nim bp Tadeusz Bronakowski, sufragan łomżyński.

      Jakie jest znaczenie abstynencji? „W wymiarze religijnym abstynencja jest wynagrodzeniem Bogu za grzechy związane z alkoholizmem. W wymiarze duchowym abstynencja odkrywa przed nami nowe możliwości i życiowe szanse, dzięki czemu stajemy się dojrzalszymi ludźmi. Abstynencja pozwala nam przezwyciężać egoizm i podejmować troskę o bliźnich. Jest też znakiem sprzeciwu wobec towarzyskiego przymusu picia, a zatem również jasnym przykładem dla innych” - czytamy. Zdaniem bp. Bronakowskiego sprzeciw wobec podjęcia abstynencji wynika z niezrozumienia, czym ona jest i jak wielką wartość niesie.

      Przeżywany rok duszpasterski zachęca: „Bądźmy świadkami miłości”. Jak podkreśla przewodniczący Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości, abstynenci dają piękne, odważne świadectwo, że życie bez alkoholu jest szczęśliwe i wartościowe. Abstynent stawia przed innymi pozytywne wyzwanie: mobilizuje do zastanowienia się nad postawami wobec alkoholu. Dla tych, którzy walczą z nałogiem, świadectwo abstynencji jest bezcennym wsparciem. „Dobrowolna rezygnacja z alkoholu, motywowana miłością do bliźniego, jest jedną z dróg realizacji wyobraźni miłosierdzia, której uczył nas papież Jan Paweł II” – czytamy.

      Biskup Bronakowski podkreśla, że podstawowym środowiskiem kształtowania trzeźwości i uzdalniania do abstynencji powinna być każda rodzina. Z niepokojem zauważa, że co piąta Polka w ciąży pije alkohol. Apeluje, by uroczystości rodzinne, zwłaszcza o charakterze religijnym (jak I Komunia św.) odbywały się bez alkoholu. Wyraża podziw dla rodzin, które zorganizowały wesela bezalkoholowe. „Przełamując społeczny przymus picia, pokazujmy zachwycające piękno życia człowieka, który został odkupiony przez nieskończoną Bożą miłość” – pisze bp Bronakowski.

      Apel Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości zwraca uwagę, że mimo, iż w ubiegłych latach w Polsce udało się zatrzymać niektóre negatywne trendy, to jednak teraz ponownie następuje niepokojący, jeden z najszybszych w Europie, wzrost spożycia alkoholu. „Nie możemy tej sytuacji akceptować, jeżeli wiemy, że spożywanie alkoholu to główna przyczyna śmierci i długotrwałego kalectwa. To podstawowe źródło przemocy w rodzinie oraz negatywny przykład dla młodzieży, wśród której spożywanie alkoholu to obecnie najpowszechniejsze zachowanie ryzykowne” – czytamy. Zespół apeluje do władz państwowych i samorządowych „o nieuleganie presji środowisk, które lobbują za poszerzeniem dostępności alkoholu”. „Pamiętajmy, że pozorne zyski dla budżetu osiągane przez łatwiejszą dostępność alkoholu, zostaną natychmiast wchłonięte przez czarną dziurę kosztów powiązanych z większym spożyciem alkoholu” - czytamy.

      W 1984 r. biskupi zebrani na 201. Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski po raz pierwszy wezwali naród do powstrzymania się od spożywania wszelkich napojów alkoholowych. Przy tej okazji sierpień ogłoszono miesiącem abstynencji. Szczególny sierpniowy czas wybrano ze względu na wielkie uroczystości Maryjne i ważne rocznice narodowe.
      Jest też pełny tekst tego apelu:
      Abstynencja jest darem miłości. Apel Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości na sierpień 2010 r.

      Czyli, że nie wypowiada się hierarchia kościelna w Polsce - KEP, a jeden biskup, który reprezentuje i przewodniczy duszpasterstwu trzeźwości.

      Comment

      • Twilight_Alehouse
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2004.06
        • 6310

        #4
        Zastanawia mnie, jak do całkowitej abstynencji mogą nazywać przedstawiciele instytucji, w której wino stanowi kluczowy element liturgii?
        Last edited by Twilight_Alehouse; 2010-07-30, 18:47.

        Comment

        • Cooper
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          🍼🍼
          • 2002.11
          • 6057

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pioterb4 Wyświetlenie odpowiedzi
          skoro tak to sprawa jest prosta, mamy w kraju 90% katolików, więc te 10% zysku pubom i lokalom nie zapewni i sprawa rozwiąze się sama
          Przy takim sporym bo 90-procentowym elektoracie stać ich na strzał w nogę i odstrzelić sobie powiedzmy z 1/3 dotychczasowych fanów tym abstynenckim posunięciem. I tak będą mieli większość.
          Piętnastego czerwca roku dwa tysiące czwartego zbóje z bandy Heńka zamkły "Królewskiego" !!!
          1944 - brunatni niszczą Browar Haberbuscha. W 60. rocznicę zieloni niszczą Browar Warszawski.

          Zbiór etykiet z Tanzanii, zbiór polskich bloczków kelnerskich sprzed 1945 roku i et z motywem borsuka na Facebooku

          Comment

          • kopyr
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            • 2004.06
            • 9475

            #6
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pioterb4 Wyświetlenie odpowiedzi
            Jaja. Sierpień miesiacem abstynencji...skoro tak to sprawa jest prosta, mamy w kraju 90% katolików, więc te 10% zysku pubom i lokalom nie zapewni i sprawa rozwiąze się sama

            Ale nie lepiej zakazać odgórnie, demokracja, konkordat, na co nam one, w końcu Polska to państwo kościelne. Niedługo za nieuczęszczanie na religię będzie inwkizycja ścigać i do więzień wtrącać.
            Bez przesady. Nic takiego nie ma miejsca. Co więcej wspomniany zakaz też nie wejdzie w życie. I dlatego kompletnie nie rozumiem, po co z czymś takim wyskakują. Przecież to wygląda tak, że chcemy, żeby sierpień był miesiącem abstynencji, bo mamy taki kaprys. Nie ma w sierpniu żadnego postu, ale nie ważne, bo powstanie warszawskie, wydarzenia sierpniowe i cud nad Wisłą. Ten ostatni powód to akurat IMO świetna okazja, żeby świętować i się napić, ale nie hierarchowie uznali, że to powód do abstynencji. W dodatku nie wierzą, że ludzie do takowej są zdolni, więc urodził się pomysł, żeby ich odgórnie wychować. Tylko po co zgłaszać taki pomysł, jak ma on zerowe szanse na realizację? Żeby odnieść spektakularną wizerunkową porażkę?

            Ja nie wiem co biskupów zaćmiło, ale kompletnie zapominają co było w pierwszej połowie lat 90-tych ubiegłego wieku. Ile Kościół stracił przez angażowanie się w politykę. Teraz cała szopka związana z krzyżem pod pałacem, in vitro, itp. powtarza tamten scenariusz. Efekt będzie, taki że za parę lat do władzy dojdzie polski Zapatero (Napieralski lub jego następca) i to pod hasłem walki z Kościołem. I tak dołoży do pieca, że ho ho.

            Sam, choć jestem praktykującym katolikiem, nie zamierzam zachowywać abstynencji w sierpniu. Zwłaszcza, że wtedy mam urodziny.
            blog.kopyra.com

            Comment

            • Seta
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2002.10
              • 6964

              #7
              To ja jako ateista powinienem popaść w sierpniu w alkoholizm?

              Comment

              • Twilight_Alehouse
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2004.06
                • 6310

                #8
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Seta Wyświetlenie odpowiedzi
                To ja jako ateista powinienem popaść w sierpniu w alkoholizm?
                No właśnie, też się nad tym zastanawiałem

                Comment

                • pioterb4
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2006.05
                  • 4322

                  #9
                  Im dlaej w las tym więcej sprzeczności. Kościół zajmuje się wszystkim w Polsce: in vitro, polityką, rozdawaniem ulotek PiSu, antykoncepcją, trzeźwością i po tym wszystkim nie ma czasu ja religię i innych Paetzów z Poznania.

                  Comment

                  • Seta
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2002.10
                    • 6964

                    #10
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Twilight_Alehouse Wyświetlenie odpowiedzi
                    No właśnie, też się nad tym zastanawiałem
                    Ponieważ pierwszy cud Jezusa, to była przyśpieszona fermentacja wina w Kanie Galilejskiej, pozostaje zawołać "Boże błogosław ateizm!"...

                    Comment

                    • kopyr
                      Pułkownik Chmielowy Ekspert
                      • 2004.06
                      • 9475

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pankracy Wyświetlenie odpowiedzi
                      Czyli, że nie wypowiada się hierarchia kościelna w Polsce - KEP, a jeden biskup, który reprezentuje i przewodniczy duszpasterstwu trzeźwości.
                      Ale robi to w imieniu KEP, w całym kraju. Interesujący nas fragment:
                      Abstynencja darem dla ojczyzny
                      Nie zapominajmy, że dobrowolna abstynencja jest również darem miłości dla ojczyzny. Dzisiaj nie musimy przelewać krwi, aby służyć Polsce. Wystarczy autentyczne zaangażowanie w pokonywanie tego, co osłabia i niszczy nasz naród. Abstynencja, jako poświęcenie dla innych, jest skutecznym narzędziem w walce z poważnymi problemami społecznymi. Stanowi też dobre narzędzie profilaktyczne i wychowawcze. Potrzeba jednak większej odwagi w jej promowaniu. Badania pokazują, że ponad 20% Polaków dobrowolnie rezygnuje z alkoholu. Ich świadectwo jest jednak przesłonięte nieustanną akcją promocyjną producentów alkoholu. Tę sytuację trzeba zmieniać! Trzeba z odwagą ukazywać prawdę o tym, że abstynencja jest zwycięstwem człowieka nad tym, co niesie zagrożenie dla życia poszczególnych osób i całego narodu.
                      Myśląc o umacnianiu naszego społeczeństwa, apelujemy również do władz państwowych i samorządowych o nieuleganie presji środowisk, które lobbują za poszerzeniem dostępności alkoholu. Czy rzeczywiście każda miejska starówka musi być miejscem handlu alkoholem, nawet jeśli w pobliżu są szkoły i świątynie? Czy rzeczywiście imprezy sportowe i wielkie festyny muszą być organizowane jedynie przy współudziale producentów alkoholu? Spójrzmy dziś z wdzięcznością i refleksją na setki festynów parafialnych, które odbywają się w całej Polsce. Nie ma tam alkoholu, a tak wiele osób bawi się doskonale umacniając poczucie wspólnoty.
                      Apelujemy do rządzących, aby potrafili podjąć odpowiedzialne i dalekowzroczne decyzje w tej sferze. Prosimy o dojrzałą służbę dobru wspólnemu, a nie lękliwe uleganie naciskom tych, których jedynym celem jest wzrost zysków. Pomysły liberalizacji prawa w tej dziedzinie to niebezpieczna i zła droga. Wobec nowych wyzwań należy raczej zmniejszać dostępność alkoholu. Trzeba ograniczyć ilość punktów sprzedaży, a także zakazać handlu alkoholem na stacjach paliw oraz między godziną 22 wieczorem a 8 rano. Trzeba też wprowadzić całkowity zakaz reklamy alkoholu.
                      Pamiętajmy, że pozorne zyski dla budżetu osiągane przez łatwiejszą dostępność alkoholu, zostaną natychmiast wchłonięte przez czarną dziurę kosztów powiązanych z większym spożyciem alkoholu. Tymczasem każda kwota przeznaczona na profilaktykę i ograniczanie dostępności alkoholu przyniesie wielokrotnie więcej zaoszczędzonych pieniędzy w służbie zdrowia, opiece społecznej, czy wśród polskich przedsiębiorstw.
                      To jest jakaś jazda, jak dla mnie. Totalne oderwanie od rzeczywistości i życie w świecie jakichś miraży. Piszą o festynach parafialnych i innych pierdołach, a problemem IMO są teraz budki z dopalaczami w nadmorskich miejscowościach. Tam nikt o dowód nie pyta.
                      blog.kopyra.com

                      Comment

                      • Pankracy
                        Major Piwnych Rewolucji
                        🥛🥛🥛🥛🥛
                        • 2007.10
                        • 2801

                        #12
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Twilight_Alehouse Wyświetlenie odpowiedzi
                        Zastanawia mnie, jak do całkowitej abstynencji mogą nazywać przedstawiciele instytucji, w której wino stanowi kluczowy element liturgii?
                        Można powiedzieć, że przesadzają.

                        Tak w ogóle mało kto wie (jeżeli nie był ministrantem, albo na katechezie porządnie go nie uczono), że przygotowywanie przez księdza rzymskokatolickiego wina do konsekracji polega na tym, iż wlewa on wina w ilości która zmieściłaby się w naparstku, a następnie dodaje do niego jeszcze odrobinę wody.

                        Jest też praktyka w Kościele rzymskokatolickim, że jeżeli kapłan popadł w alkoholizm ale nie nałożono na niego suspensy lub tez zachowuje z różnych powodów abstynencję to ma on za zgodą swojego biskupa możliwość odprawiania mszy świeżym sokiem winogronowym.

                        Comment

                        • chemmobile
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2009.03
                          • 2168

                          #13
                          Ale wam się nudzi, robicie z igły widły. Biskup/biskupi wyrazili swoje zdanie i tyle. Co, nie można im?
                          Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
                          Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609

                          Comment

                          • kopyr
                            Pułkownik Chmielowy Ekspert
                            • 2004.06
                            • 9475

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pankracy Wyświetlenie odpowiedzi
                            Jest też praktyka w Kościele rzymskokatolickim, że jeżeli kapłan popadł w alkoholizm ale nie nałożono na niego suspensy lub tez zachowuje z różnych powodów abstynencję to ma on za zgodą swojego biskupa możliwość odprawiania mszy świeżym sokiem winogronowym.
                            O tym nie słyszałem, ale wydaje mi się to mało prawdopodobne. Ma być, wino, to ma być wino. Jedna kropla, ale wino. Kilka lat temu była spora afera, że dziecku choremu na ostrą celiakię nie wydano zgodny na przyjęcie komunii pod postacią opłatka wypieczonego z mąki ryżowej. Ma być z pszennej i koniec. To są bardzo istotne kwestie, wiec nie sądzę, żeby taka zmiana była możliwa.
                            blog.kopyra.com

                            Comment

                            • kopyr
                              Pułkownik Chmielowy Ekspert
                              • 2004.06
                              • 9475

                              #15
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile Wyświetlenie odpowiedzi
                              Ale wam się nudzi, robicie z igły widły. Biskup/biskupi wyrazili swoje zdanie i tyle. Co, nie można im?
                              A co nam nie można tego skomentować?
                              blog.kopyra.com

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X