2010.07.30-Wrocław: Kościół chce zakazać sprzedaży alkoholu w nocy-NaszeMiasto.pl

[kopyr]

No chłopie, nie rób jaj. Doskonale wiesz, że za łamanie przykazań zostaniesz osądzony pewnego razu, w D-day o godzinie W.

Wiem, że to nie miejsce, ale w sumie... wszędzie jest miejsce. Bóg jest Miłością, a nie prokuratorem, księgowym, sędzią, który Cię podliczy i wymierzy Ci karę. Wszyscy jesteśmy jednakowo grzesznikami, i za wszystkich umarł Jezus. Nie sądzę, żeby to było tak, że po śmierci wyświetlą Ci wszystkie Twoje grzechy i dołożą wymiar kary. Jako grzesznicy nie jesteśmy w stanie w żaden sposób "zasłużyć" na niebo.

Jeśli chodzi o polskie społeczeństwo szybsze efekty przyniesie raczej metoda porządnego kija i zachęcającej marchewki. W przypadku pijanych kierowców konfiskata samochodu lub porządna grzywna, adekwatna do dochodów winnego. Marchewka to np. zezwolenie na spożywanie alkoholu w parku (no wiesz, majówki i te sprawy). Ale za "zakłócanie porządku", 48 na dołek i mandacik w maksymalnej kwocie za "zaśmiecanie".

Mylisz się. Choćby od jutra zrobić takie prawo, że kula w łeb dla każdego powyżej 1 promila, to zbyt szybko liczba pijanych kierowców nie spadnie. W końcu spadnie, poprzez te egzekucje, ale efektu prewencyjnego nie ma. Nikt, a już tym bardziej pijany z zaburzoną oceną, nie sądzi, że go złapią. Wobec czego nie rozważa jaka jest za to kara. Sądzisz, że to jest tak: pijak myśli, eee za jazdę po pijaku mogę dostać tylko wyrok w zawieszeniu, bo nie byłem karany, stracę tylko prawo jazdy, luzik jadę.

No przecież napisane jest wyraźnie, że ten apel będzie odczytany podczas niedzielnych nabożeństw, więc do kogo jest skierowany, jak nie do katolików?
Co do administracyjnego ukrócania. Jeśli rada miasta uzna to za dobry pomysł i wprowadzi go w życie, to do kogo będziesz miał pretensje? Do księży czy do urzędników? Niech zgadnę, to będzie wina kleru, który naciskał na administrację miejską, tak? Tylko kto tych urzędników wybiera? Kto na nich głosuje? Jaką władzę lud sobie wybrał, taką będzie miał. I kler nie ma tu nic do rzeczy. Kler, jak każdy z nas, może sobie apelować do kogo chce.

Czytałeś ten list? Wyraźnie jest napisane "apelujemy również do władz państwowych i samorządowych (...) Trzeba ograniczyć ilość punktów sprzedaży, a także zakazać handlu alkoholem na stacjach paliw oraz między godziną 22 wieczorem a 8 rano. Trzeba też wprowadzić całkowity zakaz reklamy alkoholu." więc nie pitol mi tu o apelu do katolików. Biskup sobie wymyślił, że skoro ludzie nie chcą zachować abstynencji, to on musi uderzyć do władzy, żeby im "pomogła". Kto może wprowadzić zakaz reklamy alkoholu? Radni? Bronisz przegranej sprawy, nie wiem w imię czego.

[darekd]

Bóg jest Miłością, a nie prokuratorem, księgowym, sędzią, który Cię podliczy i wymierzy Ci karę

Zgadzam się, mądre zdanie.
I tak naprawdę - nie chodzi o alkohol - tylko tyle ile się go pije...
Piwo, wino i inny alkohol służy ludziom, problem zaczyna się, wtedy kiedy to człowiek zaczyna im służyć.

Oczywiście w sensie metaforycznym

[Jack75g]

W takiej Irlandii przy której jeśli chodzi o spożycie piwa, ich rodzajów i gatunków jesteśmy jeszcze w średniowieczu jest zakaz spożywania piwa w pubach i zakupu do godz. 0.00 lub 1.00 w nocy. Ponadto w każdą niedzielę alkohol jest sprzedawany dopiero od godz. 13.00. Dalej, w każdym pubie jest zakaz palenia papierosów.

I CO ????
JAKOŚ NIKT TAM NIE PODNOSI LARUM NA KSIĘŻY, POLITYKÓW, RADNYCH ITP. NIKT NIE SZUKA WINNYCH LECZ UMIE SIĘ DOSTOSOWAĆ DO NORM, ZAKAZÓW I NAKAZÓW.
A u nas wielkie halo.
JESTEM ZA WPROWADZENIEM W/W ZAKAZU. Na pewno nikomu on ni zaszkodzi, to pewne.

[żąleną]

Za to jak już łoją, to łoją. Lepiej niż Polacy.

[jacer]

Szkoda, że szybciej tego listu nie napisali. Jakiś miesiąc temu byłem na kolacji z biskupem Janiakiem. Dowiedziałbym się o co im biega?

[Seta]

A czemu żaden z szanownych kolegów teistów nie odniósł się do tego:

pierwszy cud Jezusa, to była przyśpieszona fermentacja wina w Kanie Galilejskiej

Trwa impreza. Gospodarz zapewnił ilości wina wystarczające do UMIARKOWANEGO spożycia. Kiedy okazuje się, że goście woleliby więcej Syn Boży zamienia wodę w wino.
Dobrze interpretuję?

[delvish]

Tak się składa, że jestem ojcem.

No to jako ojciec-katolik masz problem
A co do argumentu mamy, to jest chybiony. Nie znam żadnej osoby pracującej od 8 do 22. Po pracy można spokojnie kupić alkohol i spożywać go nawet przez całą noc.

[ArtK31]

No chłopie, nie rób jaj. Doskonale wiesz, że za łamanie przykazań zostaniesz osądzony pewnego razu, w D-day o godzinie W.

Nie jestem za tym zakazem.

No tak, źle się wyraziłem. Miałem na myśli wręcz upierdliwe egzekwowanie prawa i wymierzanie kar.

Jeśli chodzi o polskie społeczeństwo szybsze efekty przyniesie raczej metoda porządnego kija i zachęcającej marchewki. W przypadku pijanych kierowców konfiskata samochodu lub porządna grzywna, adekwatna do dochodów winnego. Marchewka to np. zezwolenie na spożywanie alkoholu w parku (no wiesz, majówki i te sprawy). Ale za "zakłócanie porządku", 48 na dołek i mandacik w maksymalnej kwocie za "zaśmiecanie".

No przecież napisane jest wyraźnie, że ten apel będzie odczytany podczas niedzielnych nabożeństw, więc do kogo jest skierowany, jak nie do katolików?
Co do administracyjnego ukrócania. Jeśli rada miasta uzna to za dobry pomysł i wprowadzi go w życie, to do kogo będziesz miał pretensje? Do księży czy do urzędników? Niech zgadnę, to będzie wina kleru, który naciskał na administrację miejską, tak? Tylko kto tych urzędników wybiera? Kto na nich głosuje? Jaką władzę lud sobie wybrał, taką będzie miał. I kler nie ma tu nic do rzeczy. Kler, jak każdy z nas, może sobie apelować do kogo chce.

Moim zdanim nie masz racji.
Czym inny byłby apel do swoich wiernych o powstrzymanie się od spożywania w miesiącu abstynencji, jesli sobie takowy wymyślili.
Inną sprawą jest jednoczesna próba ingerencji w przepisy prawa obowiązującego ( a sugestia o zakazie sprzedaży alkoholu w określonych godzinach jest taką ingerencją ...).
Samą próbę ingerencji w obowiązujący porządek prawny ze strony tzw. Dostojników Koscioła Katolickiego uważam za naganny (a własnie w taki sposób odbieram treść tego apelu) i nie jest istotne czy apel dotyczy zakazu sprzedaży alkoholu czy innej kwestii, istotą jest chęć ingerencji w przepisy prawa obowiązującego.

[kopyr]

W takiej Irlandii przy której jeśli chodzi o spożycie piwa, ich rodzajów i gatunków jesteśmy jeszcze w średniowieczu jest zakaz spożywania piwa w pubach i zakupu do godz. 0.00 lub 1.00 w nocy. Ponadto w każdą niedzielę alkohol jest sprzedawany dopiero od godz. 13.00. Dalej, w każdym pubie jest zakaz palenia papierosów.

Taki sam przepis był jeszcze do niedawna w UK, a wywodził się z jeszcze z czasów wojny. Jaki był jego efekt. Za piętnaście dwunasta gostkowie zamawiali po 2 dodatkowe pinty, które wychylali duszkiem i wychodzili w miasto. Skutki były takie, że po godzinie 0 notowano zwiększoną liczbę zdarzeń kryminalnych. Bójek, aktów wandalizmu itd. Wycofano się z tego zakazu. Podobna sytuacja jest ze Szwecją. Bardzo restrykcyjne prawo odnośnie sprzedaży alkoholu, bardzo wysokie ceny i bardzo duży problem z alkoholizmem. Zakazy nic nie zmieniają. Alkohol towarzyszy człowiekowi od tysięcy lat. Gdyby był tak destrukcyjny, to Europejczycy już dawno by wyginęli.

I CO ????
JAKOŚ NIKT TAM NIE PODNOSI LARUM NA KSIĘŻY, POLITYKÓW, RADNYCH ITP. NIKT NIE SZUKA WINNYCH LECZ UMIE SIĘ DOSTOSOWAĆ DO NORM, ZAKAZÓW I NAKAZÓW.
A u nas wielkie halo.
JESTEM ZA WPROWADZENIEM W/W ZAKAZU. Na pewno nikomu on ni zaszkodzi, to pewne.

Po pierwsze jest różnica między 22, a 24. Po drugie jak ktoś ma podnosić larum jak taki zakaz obowiązuje od dziesięcioleci - przyzwyczaili się. Poza tym KK chyba nic do tego zakazu nie miał, to była decyzja władz państwowych.

Nikomu ten zakaz nie zaszkodzi wg Ciebie? Nikomu??? Jesteś pewien?
Po pierwsze pracownicy sklepów nocnych, stacji benzynowych i gastronomii stracą pracę. Chyba nie sądzisz, że ludzie będą siedzieć w restauracji czy dyskotece przy herbacie. Po drugie wzrośnie spożycie narkotyków (być może miękkich, a być może twardych), podobnie z dopalaczami, które są legalne. Po trzecie, o 22 na miasto w tym samym momencie wyruszą tabuny podpitych byczków. Po czwarte powrócą meliny i babcie, które o każdej porze dnia i nocy będą miały wódeczkę do sprzedania. Po piąte pojawią się ryzykowne zachowania jak zmawianie kilku kolejek o 21:45.
Zakaz reklamy piwa, to mniejsze dochody klubów sportowych, tv itd.

A czemu żaden z szanownych kolegów teistów nie odniósł się do tego:

Bo do czego się tu odnosić? Ot rzuciłeś najbardziej stereotypowym tekstem związanym z alkoholem i Jezusem i tyle.

Trwa impreza. Gospodarz zapewnił ilości wina wystarczające do UMIARKOWANEGO spożycia. Kiedy okazuje się, że goście woleliby więcej Syn Boży zamienia wodę w wino.
Dobrze interpretuję?

Po pierwsze nigdzie nie jest powiedziane, że ilości wina były wystarczające do UMIARKOWANEGO spożycia. Po drugie wielce prawdopodobne było, że nagle zjawiło się więcej gości niż było planowane. Dla Żydów, zresztą dla Polaków pewnie też, sytuacja w której brakuje wina/wódki na weselu jest wielką ujmą na honorze.

[kopyr]

No to jako ojciec-katolik masz problem
A co do argumentu mamy, to jest chybiony. Nie znam żadnej osoby pracującej od 8 do 22. Po pracy można spokojnie kupić alkohol i spożywać go nawet przez całą noc.

A dlaczego trzeba go spożywać w domu, a nie w gastronomii? Powinniśmy dążyć do wzrostu kultury spożywania alkoholu, a zwiększenie jego sprzedaży w gastronomii świadczy o tym. Polska z 5% udziałem piwa beczkowego w sprzedaży jest kuriozum i zaściankiem.

[jacer]

Nie znam żadnej osoby pracującej od 8 do 22.

Dzień dobry

[kopyr]

Dzień dobry

Ty nie pracujesz, Ty wyzyskujesz.

[jacer]

Ty nie pracujesz, Ty wyzyskujesz.

aaa, zapomniałem

[Seta]

Bo do czego się tu odnosić? Ot rzuciłeś najbardziej stereotypowym tekstem związanym z alkoholem i Jezusem i tyle.

No i? Proszę wskazać miejsce tekst w Biblii (może być stereotypowy), który mówi o tym, że alkohol jest zły. Tylko bez wyjeżdżania z piątym przykazaniem - wszystko można pod to podciągnąć, nawet zakaz wycieczek do lasu.
Żeby była jasność jako racjonalista jestem za zwalczaniem alkoholizmu. I nawet dobrze, że KK mnie popiera. Ale nie tędy droga...
Zakazy spożycia alkoholu nie wynikają z nauk Chrystusa. To ludzkie prawa.

[jacer]

Po pierwsze jest różnica między 22, a 24. Po drugie jak ktoś ma podnosić larum jak taki zakaz obowiązuje od dziesięcioleci - przyzwyczaili się.

Jak dobrze pamiętam knajpy w NL czynne są do 00.00. Ba, Bok Festival, przez którego przewija się kilka tysięcy ludzi, kończy się o 23.00. Masz jeszcze godzinę aby dojechać do domu, bo komunikacja miejska zamiera o 00.00.

O 23.00 to Warsztaty się dopiero rozkręcają