Literatura przy piwku

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • żąleną
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.01
    • 13239

    #61
    Mikrokosmos najlepiej czytać latem we Wrocławiu, przy szklance Spiża. Wiem co mówię.

    Ja trochę się na Mikrokosmosie zawiodłem. Nawał wiadomości (to oczywiście plus), ale podany jakoś tak sucho. Momentami czytało się to jak statystykę lub tabelkę z datami i nazwiskami.

    Comment

    • pjenknik
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2001.08
      • 3388

      #62
      Fajnie się czyta, ale momentami widać, że książkę pisało dwóch autorów, i potem na siłę składali swoją pracę w jeden rozdział. Ale sporo ciekawostek jest.
      Oprócz tego zabarałem się za "Głupca na wzgórzu" Matt'a Ruff'a. Przeczytałem ponad połowę, ale nie wiem dalej o co właściwie chodzi.
      Dobrze, że kupiłem w hipermarkecie za 4,99 bo jakbym kupił 3 lata temu w księgarni za 36 zł to by mnie szlag trafił.
      Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

      Comment

      • Dudlik
        Porucznik Browarny Tester
        • 2002.11
        • 269

        #63
        Ja przy piwku lubię czytać Hrabala. Szczególnie lubię jeden fragment kiedy po weselu, rano druhna pije Gambrinusa jednym duszkiem, a piwo spływa jej po sukience do różowej ...
        Nie ja to wymyśliłem tam jest tak napisane!!!
        Inny fragment też jest niezły, kiedy ojciec 16letniego chłopaka przysyła Hrabalowi list z wyzwiskami, ze jest pornografem bo napisał słowo cipka, a syn owego faceta ciągle sie teraz o to pyta!!!
        Hrabal ma też fajny fragment jak pisze, że dla piwosza piwo pilzeńskie jest tym czym dla komunisty Moskwa. Za te słowa był przesłuchiwany i powiedział, że chcial zrobić reklamę komunistom. A jak go zapytalli, czy piwo Pilzner mu smakuje w Pilźnie to odpowiedział, że nie, że najlepsze jest w piwiarni Pod złotym tygrysem.
        Pozdrawiam!
        Piana jak śmietana smak szesnastoletniej dziewczyny! To jest piwko!

        Comment

        • celt_birofil
          † 2017 Piwosz w Raju
          • 2001.09
          • 4469

          #64
          Właśnie ukazało się nowe wydanie książki Jaroslava Haška "Historia Partii Umiarkowanego Postępu (w Granicach Prawa" - recenzja
          Nie było Ciebie tyle lat! Myślałem, że nie wrócisz już (Krystyna Prońko - koniec cytatu)

          Comment

          • zythum
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            • 2001.08
            • 8305

            #65
            Ja ostatnio przy piwku czytałem książkę Radosława Pytlika "Nasz przyjaciel Haszek" - wiele historii "knajpianych", idealna do czytania w zadymionek knajpie.
            To inaczej miało być, przyjaciele,
            To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
            Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
            Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
            Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

            Rządzący światem samowładnie
            Królowie banków, fabryk, hut
            Tym mocni są, że każdy kradnie
            Bogactwa, które stwarza lud.

            Comment

            • ANDRO
              Kapitan Lagerowej Marynarki
              • 2001.10
              • 640

              #66
              [QUOTE]żąleną napisał(a)
              [B]Czytam sobie właśnie "101 Reykjavik".

              Autor! Autor!
              Andro z wyspy jednej takiej.
              http://www.bahama.uznam.net.pl/

              Comment

              • ANDRO
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                • 2001.10
                • 640

                #67
                Przeróżne rzeczy czytam do piwka.
                Z tych , które najlepiej wspominam to "Wzgórze błękitnego snu" Igora Newerly było świetne.
                Dalej - tu się zgadzam z przedmówcami -Himilsbach -Opowiadania.
                I skoro tu jesteśmy to odrazu - Marek Nowakowski - też opowiadania ,ten sam klimat , ta sama epoka...
                Hrabal - rewelacja. "Postrzyżyny" podstawa ale oprócz tego duuużo dobrego napisał...
                A ostatnio? Głupia sprawa - ale... Szekspir! - "Sen nocy letniej" , "Otello" , "Burza" , "Hamlet" ...wchodzi przy browarku pięknie.
                Dużo zależy od tłumacza , ktoś coś może na ten temat?
                A może ktoś czytał w oryginale?
                Andro z wyspy jednej takiej.
                http://www.bahama.uznam.net.pl/

                Comment

                • Wujcio_Shaggy
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2004.01
                  • 4628

                  #68
                  Ja próbowałem kiedyś, ale nie przy piwku, niestety, może dlatego kiepsko mi poszło . A może moja angielszczyzna zbyt kulawa; jednak język jest cokolwiek archaiczny, co poważnie utrudnia lekturę.

                  Przy "czytaniu" podpierałem się przekładem Barańczaka (nie miałem innego pod ręką), nie rozumiem jednak zachwytów nad jego dokonaniami translatorskimi. Był lepszy przekład, niestety nie pomnę, czyj.
                  Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                  Browar Szlachecki w Warszawie (działalność zawieszona)

                  @WujcioShaggy Wuj na Twitterze, czasem coś napisze nawet

                  Comment

                  • zythum
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    • 2001.08
                    • 8305

                    #69
                    Dla mnie przekład Barańczaka jest mistrzostwem bo posługuje się bardzo prostymi środkami bez żadnych pseudoarchaizmów i ozdobników. Jest to bardzo dobry przekład zarówno do grania dla aktorów jak i do czytania.
                    To inaczej miało być, przyjaciele,
                    To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
                    Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
                    Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
                    Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

                    Rządzący światem samowładnie
                    Królowie banków, fabryk, hut
                    Tym mocni są, że każdy kradnie
                    Bogactwa, które stwarza lud.

                    Comment

                    • żąleną
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2002.01
                      • 13239

                      #70
                      [QUOTE]ANDRO napisał(a)
                      [B]
                      żąleną napisał(a)
                      Czytam sobie właśnie "101 Reykjavik".

                      Autor! Autor!
                      Hallgrimur Helgason (sprawdziłem w internecie )

                      Z Szekspirem w oryginale mają kłopot rodowici Anglicy, pojawiały się nawet projekty zapewnienia szkołom uwspółcześnionych wersji jego sztuk. My mamy to szczęście w nieszczęściu, że czytamy go w przekładzie, a że najstarsze z tłumaczeń z prawdziwego zdarzenia (bo początkowo były tylko swobodne przeróbki i adaptacje) pochodzi z połowy XIX w., to polski Szekspir jest o niebo bardziej przyswajalny od oryginalnego. Do tego co kilka dekad powstają nowe, uwspółcześnione wersje. Można czytać je ciurkiem, a oryginału lepiej nie ruszać w innym wydaniu niż z obszernymi przypisami zajmującymi pół każdej strony (tzw. Arden Shakespeare), które nierzadko są kluczem do zrozumienia scen (lub choćby podpowiedzią), nie mówiąc już o grach słownych. Prawie przez całe studia czytałem sobie Szekspira w oryginale bez przypisów i było mi z tym dobrze, dopóki nie wpadł mi w ręce Arden Shakespeare...

                      Barańczak może się podobać lub nie, jednak w jego tłumaczeniach nic nie dzieje się przypadkiem, jest on bardzo świadomym tłumaczem. Swoje przekłady pisał głównie na zamówienie konkretnych reżyserów, stąd swego rodzaju prostota i nakierowanie na współczesnego odbiorcę - w teatrze człowiek nie ma czasu rostrząsać znaczenia poszczególnych scen, bo już lecą następne.

                      W ogóle tłumaczy Szekspira na polski było o ile dobrze pamiętam szesnastu. Większość z nich pewnie ciężko teraz uświadczyć w księgarniach, prędzej można znaleźć je w bibliotekach. Jeżeli ktoś chce znaleźć własnego Szekspira po polsku, mogę wrzucić tu próbki sześciu, siedmiu tłumaczy wraz z tekstem oryginalnym. Już samo porównanie zastosowanych rozwiązań zapewnia świetną lekturę do piwka.

                      Comment

                      • kiszot
                        Pułkownik Chmielowy Ekspert
                        🍼🍼
                        • 2001.08
                        • 8109

                        #71
                        Ja właśnie skończyłem "Lolite" Nabokova.A teraz zabrałem się za Remarqa czyli "Na zachodzie bez zmian"
                        Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
                        1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D

                        Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
                        Mein Schlesierland, mein Heimatland,
                        So von Natur, Natur in alter Weise,
                        Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
                        Wir sehn uns wieder am Oderstrand.

                        Comment

                        • ANDRO
                          Kapitan Lagerowej Marynarki
                          • 2001.10
                          • 640

                          #72
                          Odnośnie Szekspira jeszcze... wydaje mi się,że właśnie te (może i wyszukane i nieco sztuczne) archaizmy w przekładzie bardziej nadają się do oddania klimatu , w jakim zostały dzieła Szekspira stworzone niż prosta mowa .
                          Kiedy zabieram się do czytania namierzonej rzeczy - biorę do ręki tyle przekładów ile mam dostępnych i czytam tą samą scenę. Wybieram ten przekład ,gdzie mowa jest kwiecista i poetycka (jeśli to komuś coś mówi).
                          Last edited by ANDRO; 2004-07-16, 03:30.
                          Andro z wyspy jednej takiej.
                          http://www.bahama.uznam.net.pl/

                          Comment

                          • żąleną
                            D(r)u(c)h nieuchwytny
                            • 2002.01
                            • 13239

                            #73
                            Oryginalny klimat Szekspira to również prosta i rubaszna mowa. Autor musiał trafić do publiczności o bardzo zróżnicowanych gustach, inaczej klepałby biedę.

                            Z archaizmami jest ciężka sprawa - język Szekspira był dla niego samego naturalny, natomiast jakiekolwiek próby tworzenia czy odtwarzania starego języka niosą ze sobą ryzyko błędu, sztuczności lub śmieszności. Już w XIX w., który nam przyniósł naszego 'starego' Szekspira (Paszkowski, Koźmian, Ulrich), zdarzyła się próba archaizowania języka jego sztuk w wykonaniu pewnego miłośnika staropolszczyzny. Jeden badacz tak podsumował po latach te wysiłki: pojawił się Hamlet gadający jak imć Jan Chryzostom Pasek.

                            Comment

                            • ANDRO
                              Kapitan Lagerowej Marynarki
                              • 2001.10
                              • 640

                              #74
                              Jestem tylko zwykłym czytelnikiem przekładów i w oryginale nie miałem jeszcze okazji poznać rubasznych dzieł Łiliego.
                              Z tego też powodu mogę się mylić ,ale z drugiej strony wolno mi również mieć własne zdanie.
                              A jest ono takie ,że używanie wyrażeń staropolskich niekoniecznie jest złe przy tłumaczeniu staroangielszczyzny. Przypuszczam ,że zarówno język angielski jak polski bardzo zmieniły się od czasu kiedy Szekspir tworzył , a więc od czterystu lat.
                              Może zatem zwroty staropolskie w rodzaju "waćpan" czy "jejmość" wcale nienajgorzej odzwierciedlają szekspirowski klimat.
                              Przecież w zasadzie tłumacz mógłby użyć zamiast "waćpanna" zupełnie współczesnego "facetka".
                              Ale czy przesadne uwspółcześnianie Szekspira to dobry pomysł?
                              Nie jestem do końca pewien...
                              Last edited by ANDRO; 2004-07-17, 04:10.
                              Andro z wyspy jednej takiej.
                              http://www.bahama.uznam.net.pl/

                              Comment

                              • żąleną
                                D(r)u(c)h nieuchwytny
                                • 2002.01
                                • 13239

                                #75
                                Archaizacja przez dodawanie smaczków tu i ówdzie jest dobrym pomysłem, zresztą wielu tłumaczy stosuje takie rozwiązanie na różną skalę, również Barańczak.

                                W kwestii przesadnego uwspółcześniania - wszystko zależy od zamysłu artystycznego. Jeśli ktoś chce sobie wystawić Szekspira w scenerii dajmy na to blokowiskowej to na swoje potrzeby może zamówić wersję slangową.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X