Mnie na ostatnie wieczory wciągnął "Proces" Franza Kafki.Świetna książka z jeszcze lepszym zakończeniem.
Literatura przy piwku
Collapse
X
-
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika yendrasA czytałeś Dino Buzattiego ? Drukowali go w "Literaturze na świecie" jakoś tak pod koniec lat 80-tych. Pamiętam m.in. świetne opowiadanko o wziętym krytyku sztuki, który miał zrecenzować wystawę abstrakcyjnego malarstwa. Pisząc popijał whisky, a im bardziej popijał, tym bardziej nie podobało mu się to co napisał wcześniej. Ostatecznie doszedł do wniosku, że opisywanie sztuki abstrakcyjnej wymaga użycia odpowiedniego języka i w efekcie powstał abstrakcyjny bełkot.
Trochę obiło mi się o uszy nazwisko tego Viana, lub bardziej o oczy, bo chyba na forum ktoś go już wspomniał.
Comment
-
-
Ja nieco mniej ambitnie. Po długiej przerwie w czytaniu(chyba ze dwa lata).
Wpadł mi w ręce "Cień Endera" W jakiś sensie jest to kontynuacja "Gry Endera" to czytałem jakieś 10 (a może więcej) lat temu.
Taka klasyka FS pozbawiona ambicji literatury wysokiej próby. Mózg przy tym odpoczywa....
Comment
-
-
Chciałbym polecić „Oddział chorych na raka” Sołżenicyna. Szpitalne życie w realiach komunizmu z podtekstem miłosnym.
„Kod Leonarda da Vinci” Browna chyba wszyscy już znają.
I oczywiście najbardziej polecam „Bożych bojowników” Sapkowskiego, -druga część
„Narrenturmu”. Dalsze losy Reynewana, Szarleja i Samsona Miodka. Husyci, Śląscy Rycerze,
Białogłowy, Magowie, Biskup Wrocławski i Pomurnik-zapewniają mieszankę wybuchową
Zbieram podstawki piwne po 1 szt z każdego browaru powiązanego z Polską, oraz po 1 szt z każdego państwa świata.
Comment
-
-
Za Sołżenicyna to chyba podziękuję ale Spakowskiego kiedyś przeczytam.
Chociaż będę się upierał że Pan Sapkowski najlepiej sprawdził się pisząc opowiadania(Szkoda że już tego nie robi... tak mi się wydaje). Jak zaczął pisać wieloczęsciowe powieści to to już nie było to samo.... za dużo gadania za mało przygody i akcji.
Uff zmęczyłem "Cień Endera" i mam do tej ksiązki mieszane uczucia.
Gdybym nie czytał "Gry Endera" to chyba miałbym o "Cieniu" o wiele gorsze zdanie.
Jedna rzecz mnie denerwowała - styl. jakby nieco taki... nieprofesjonalny (nie jest to najlepsze słowo ale tylko to mi przychodzi do głowy).
Jak skończyłem ostatnią stronę przeczytałem jeszcze raz ostatni rozdział z "Gry Engera" i zajarzyłem. Cień Endera jest przełożony na nasze przez innego tłumacza... chyba znacznie gorszego.
Na marginesie to chyba się już trochę z bardzo postarzałem na takie ksiązki . Kiedyś Gra endera wywarła na mnie ogromen wrażenie a to teraz to takie pitulitu ... sam nie wiem.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąlenąTrochę obiło mi się o uszy nazwisko tego Viana, lub bardziej o oczy, bo chyba na forum ktoś go już wspomniał.To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Comment
-
-
A ja ostatnio katuję "Złego" Tyrmanda. Sam się sobie dziwię, że wcześniej na tą książkę nie wpadłem... Są tu przepiękne opisy warszawskich podwórek, pijanych knajpek na Pradze, dansingów w "Kameralnej", kiosków Ruchu w których kupuje się papierosy "Żeglarze" i salonów fryzjerskich w dawnym stylu. Smakowita sprawa*****************************
Przyjmę, wymienię, kupię - wszystko co związane z browarami Mullera w Rybniku!!!
*****************************
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika iommiA ja ostatnio katuję "Złego" Tyrmanda. Sam się sobie dziwię, że wcześniej na tą książkę nie wpadłem... Są tu przepiękne opisy warszawskich podwórek, pijanych knajpek na Pradze, dansingów w "Kameralnej", kiosków Ruchu w których kupuje się papierosy "Żeglarze" i salonów fryzjerskich w dawnym stylu. Smakowita sprawa
Polecam też inne pozycje Tyrmanda.
"Zły" stał się bazą dla "Dobrego" Łysiaka, który zresztą jest świetny.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika nevtonChociaż będę się upierał że Pan Sapkowski najlepiej sprawdził się pisząc opowiadania.
PS Zythum, a ja jestem Mista Magista czy Mesje Mażistech?
Comment
-
-
No jak to - Mista Mesje Hajle Selasje Zawsze dla mnie szokiem będzie nieznanie klasyki (i to w tym przypadku obok Topora klasyki absurdu) To tak gdybyś spytał mnie czy czytałem Historię Rewolucji 1905 - a ja bym odpowiedział, że nieTo inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Comment
-
-
Ja bym Wam polecił dwie powiązane ze sobą powieści: "Alienista" i "Anioł ciemności" - Caleb Carr. Świetnie się czyta chociaż do lekkich i przyjemnych nie należą.
Umberto Eco - przedstawiać chyba nie trzeba. Ja mam zawsze problem z przebiciem się przez zwykle rozbudowane początki mające wprowadzić czytelnika w klimat i tematykę. "Wahadło Foucaulta" zaczynałem kilka razy zanim udało mi się zacząć i skończyć (ale było warto). Teraz co jakiś czas zaczynam "Baudolino" i odkładam na później. Ale jako że właśnie się ukazała nowa powieść "Tajemniczy płomień królowej Loany" - trzeba się będzie wziąć w garść.
Wczoraj przeczytałem sobie "Pociągi..." Hrabala - dlaczego dopiero wczoraj ??!
Dość często wracam do Bułhakowa. Oczywiście "Master i Margarita" to podstawa, jest też "Biała gwardia" no i ze 3 tomiki opowiadań - klasa !
Jeśli chodzi o SF to zawsze lubiłem Henry'ego Kuttner'a - mam gdzieś 5 tomików opowiadań (gdzieś to znaczy "na ludziach"). Czasem czytam też różne przypadkowe rzeczy z tego gatunku - nie jestem znawcą.
Ponadto, w ubiegłym tygodniu byłem z córką w Empiku w celu poszukiwań pewnej gazetki z cyklu "mamo, tato wyrzuć w błoto trochę kasy na bzdety dla dziecka..." i w przypływie dobrego humoru zakupiłem sobie Szwejka coby umilić sobie czas w najbliższych dniach, doglądając drugim okiem fermentującego Pale Ale.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kony"Alienista" Caleb Carr. Świetnie się czyta chociaż do lekkich i przyjemnych nie należą.
Comment
-
-
U mnie z czytaniem jest tak.
Czytam pod rząd kilka utworów (zwykle powieści lub zbiorów opowiadań) jednego autora.
A potem przerzucam się na innego.
Często jest tak, że ten kolejny wynika z pierwszego w jakiś sposób.
Teraz nadszedł czas na Izaaka Bashevisa Singera.
Wczoraj zaczęłam czytać książkę Jego prawie nieznanego w Polsce współcześnie starszego brata, Izraela, pt. "Rodzina Karnowskich". Zapowiada się dobrze.
Comment
-
Comment