Literatura przy piwku

[żąleną]

A poza tym choćem tłumacz z, nieskromnie przyznam, niemałym dorobkiem, to za ten wiersz bym się nie zabrał

A mnie właśnie najbardziej takie rzeczy nęcą. Z tym że tłumaczenie Słomczyńskiego na tyle mi się podoba, że zupełnie nie czuję weny, żeby się za to brać. Zresztą chyba do szuflady bym to pisał.

Ale noszę się z zamiarem założenia strony poświęconej tłumaczeniom, głównie od strony praktycznej.

Hm... Może na początek jakiś konkursik w temacie "Konkursy forumowiczów"?

[Shlangbaum]

Następne piwo z Mikrobrowaru Wielkobronowickiego nazwę na cześć tego wiersza.

No i piwo uwarzone Jak tylko będzie dobre to obaj translatorzy dostaną po butelczynie

[Twilight_Alehouse]

No i piwo uwarzone Jak tylko będzie dobre to obaj translatorzy dostaną po butelczynie

Miło mi bardzo, protestowac nie będę

[kot_z_cheshire]

Hm... Może na początek jakiś konkursik w temacie "Konkursy forumowiczów"?

Ogólnie jestem za....

[iommi]

Stephen King "Sztorm stulecia. Oryginalny scenariusz", czyli mistrz w doskonałej formie.
Zachęta:
Wyobraź sobie, że w twoim domu pojawia się ktoś, kto wie wszystko o twoich grzeszkach z przeszłości. Doskonale zna też życie twoich bliskich. Nie zamierza prawdy ukrywać i chętnie opowiada wszystkim dookoła o tym, o czym woleliby zapomnieć. A czy może cię spotkać coś gorszego niż prawda, której nie chcesz znać? U Kinga czymś takim może być sztorm stulecia spędzony na malutkiej wyspie Little Tall (miejsce znane m.in. z powieści "Dolores Claiborne"). Ale wichura, burza z piorunami i padający śnieg, które odcięły wyspę od lądu, to tylko przedsionek do prawdziwego piekła, jakim jest przybycie na wyspę Andre Linoge'a.
Ten człowiek (?) wie wszystko o mieszkańcach tej zamkniętej społeczności i zamierza o tym mówić. Jego gra ma przynieść określony efekt, a żeby tak się stało mieszkańcy muszą poczuć, że nie mają innego wyjścia i muszą z nim współpracować. No i podjąć decyzję, która dla wszystkich będzie końcem ich spokojnego świata...

Szczerze polecam!

[kiszot]

Z twórczości Kinga podoba mi się najbardziej książka "Wielki marsz". Chyba taki jest tytuł.

[kot_z_cheshire]

Mnie chyba bardziej przeraziła niż cała jego twórczośc "horrorystyczna". Aczkolwiek...Po panu Kingu nauczyłam się już spodziewać wszystkiego. Czasem mam wrażenie, że lepiej radzi sobie z krótkimi opwiadaniami...Takie jak: "Popsy", "Ludzie godziny dziesiątej" czy moje ukochane: "Skrót Pani Todd"....mnie osobiście skłaniają do uchylenia kapelusza co najmniej.

[kot_z_cheshire]

Oj...Jak ja dziób bedę musiała trzymać. Bo nie dośc, że zaczytana w nim jestem to i hobby znalzłam: film a proza? Różnice i podobieństwa. I najwaZniejsze pytanie: który z bohaterów na ekranie to King we własnej osobie??? (uwielbia zagrać choćby epizodzik w filmie na podstawie książki Swojej oczywiście. )

[arcy]

Wpadnij do mnie niebawem po zbiór opowiadań "Trzynaście kotów". Jedno z nich (Sapkowskiego) jest o Kocie z Cheshire

[adam16]

Muszę się tu przyznać, że ostatnimi czasy strasznie się zapuściłem z czytaniem. Ledwo jestem w stanie - w miarę na bieżąco - czytać to co dostaję w prenumeracie.

[garfunkel]

Kulce? Chyba Klapce.

A mi się książka nieodmiennie cały czas podoba. Widocznie dziecinnieję od 20 lat.

No nie wiem, co ja się tak grzebię w tym temacie. Jednakże trafiłam na ten post i też mnie rozbawił J.Kulka J. Aż poszłam i wzięłam tę Kulkę z półki. I też dziecinnieję .


PS Jeszcze tu coś dziś napiszę, jak mię obowiązki domowe ( czyt. Dziecię) nie wezwą rozdzierająco.

[garfunkel]

Jeśli chodzi o humor absurdalny w krótkiej, jak i długiej formie to serdecznie polecam Borisa Viana

Groziłam , że jeszcze napiszę .
Polecam równie groteskowych i absurdalnych "Wicehrabiego przepołowionego" i "Barona drzewołaza". Autor :Italo Calvino, zresztą - sama też do tego wrócę, bo czytałam w odległej młodości. Tak zwanej.

[kot_z_cheshire]

"Trzynaście kotów"??? I ja nic o tym nie wiem? Dlaczego???? Ale widzę, że na koty przyszedł czas...Od czasu Ale zapewne

[lzkamil]

"Trzynaście kotów" też gorąco polecam, całkiem porządne opowiadania a wśród nich są perełki, m. in. te Sapkowskiego. Od "Muzykantów" ciary przechodzą, a to o kocie z Cheshire ("Złote popołudnie") to coś do pomyślenia i jednocześnie do pośmiania się

[garfunkel]

"Trzynaście kotów" też gorąco polecam, całkiem porządne opowiadania a wśród nich są perełki, m. in. te Sapkowskiego. Od "Muzykantów" ciary przechodzą, a to o kocie z Cheshire ("Złote popołudnie") to coś do pomyślenia i jednocześnie do pośmiania się

"Muzykanci" to coś strasznego. Ciary, jak ciary...ale to robactwo, brr( mam wrażenie, że to robactwo przechodzi)....akurat te opowiadania mam gdzieś w sypialni, i ciągle zapominam, żeby je przenieść w inne, odległe miejsce. Boję się normalnie .